-
ArtykułyNagroda im. Ryszarda Kapuścińskiego: poznaliśmy 10 nominowanych tytułówAnna Sierant10
-
ArtykułyWielkanocny Kiermasz Książkowy Ebookpoint – moc świątecznych promocji i zajączkowy konkursLubimyCzytać8
-
ArtykułyKwiecień 2024: zapowiedzi książkowe. Wiosna literackich premier – część 2LubimyCzytać9
-
Artykuły„A gdyby napisać historię dokładnie taką, jaką chciałabym przeczytać?”: rozmowa z Claudią MooneverSonia Miniewicz3
Biblioteczka
Nareszcie, po rozczarowaniu jakim była "W drodze na Hokkaido", trafiłam na książkę o Japonii, która spełniła moje oczekiwania i czytałam ją z taką fascynacją jak kiedyś "Bezsenność w Tokio" Bruczkowskiego. Bardzo podoba mi się styl autorki, która w bardzo żywy i ciekawy sposób opowiada o codzienności życia w Japonii i nie cofa się przed żadnym doświadczeniem.
Wcześniej znałam teksty Joanny Bator z Bluszcza, dlatego wiedziałam, że książka w żaden sposób mnie nie rozczaruje. "Japoński wachlarz" jest zapisem trzech podróży w latach 2001, 2004 i 2011. Do rozdziałów z poprzedniego wydania dołączone są komentarze autorki, która rok temu ponownie zawitała do Kraju Kwitnącej Wiśni.
W książce znajdziemy takie przygody autorki jak: jedzenie znanej na całym świecie trującej ryby fugu, która jeśli odpowiednio nie przygotowana może nas zabić, poznamy pracę hostessy od środka czy odwiedzimy japońską saunę. Jest również rozdział poświęcony nauce języka japońskiego, autorka wyjaśnia dlaczego jest on uznawany za jeden z najtrudniejszych języków świata i opowiada o swoich zmaganiach z nim. Książka porusza również między innymi temat małżeństw japońskich, aborcji czy nawet kanibalizmu.
Po przeczytaniu książki, która sprawiła że moja ciekawość i fascynacja Japonią wzrosła, mogę każdemu ją polecić. Jest po prostu kawaii.
Nareszcie, po rozczarowaniu jakim była "W drodze na Hokkaido", trafiłam na książkę o Japonii, która spełniła moje oczekiwania i czytałam ją z taką fascynacją jak kiedyś "Bezsenność w Tokio" Bruczkowskiego. Bardzo podoba mi się styl autorki, która w bardzo żywy i ciekawy sposób opowiada o codzienności życia w Japonii i nie cofa się przed żadnym doświadczeniem.
Wcześniej...
Po przeczytaniu, pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy to jak często jesteśmy zakładnikami wpływu innych, naszych rodziców czy osób na około nas. Podejmujemy decyzje, których nie dyktuje nam nasze serce, ale najbliżsi w dobrej wierze pragną dla nas. Książka porusza ten temat, w sposób bardzo współczesny i do bólu prawdziwy, do tego ukazuje prawdę, że szczęśliwi będziemy dopiero popełniając własne błędy i żyjąc, lepiej lub gorzej momentami, ale po swojemu.
Historia Sylwii i Aleksa chwyta za serce i wywołuje gamę uczuć u czytelnika. Na początku jesteśmy rozgoryczeni sposobem pojmowania miłości Aleksa i współczujemy bezbronnej i wrażliwej Sylwii. W miarę rozwijania się akcji, poznajemy motywy działania bohaterów i razem z nimi przeżywamy kolejne wzloty i upadki. Powieść, w sposób niezwykle dynamiczny i lekki, przenosi nas w zupełnie inny świat i jeszcze długo po przeczytaniu pozostawia nas w nim. Jednocześnie daje nadzieję na istnienie większego sensu w naszym życiu.
Pozycja dla wrażliwców i romantyków, ale na szczęście nie mieszcząca się w ramach harlequina. Zwłaszcza dla mnie jest to ważne, ponieważ reaguję silnym uczuleniem na tego typu cnotliwe powieści. Jeżeli ktoś szuka książki na spokojny wieczór, z lampką wina i pragnie rozmarzyć się na jakiś czas, to polecam bezzwłoczne udanie się do księgarni. A przygodę z autorką zamierzam nadal kontynuować, i w bliskiej przyszłości przeczytać "Zakręty losu".
I niezmiernie podoba mi się okładka:)
Po przeczytaniu, pierwsza myśl, która przyszła mi do głowy to jak często jesteśmy zakładnikami wpływu innych, naszych rodziców czy osób na około nas. Podejmujemy decyzje, których nie dyktuje nam nasze serce, ale najbliżsi w dobrej wierze pragną dla nas. Książka porusza ten temat, w sposób bardzo współczesny i do bólu prawdziwy, do tego ukazuje prawdę, że szczęśliwi będziemy...
więcej mniej Pokaż mimo to
Mam bardzo mieszane uczucia po przeczytaniu tej książki, z jednej strony podobała mi się, ale z drugiej chyba nastawiłam się na coś lżejszego. Mimo tego, że interesuję się w pewnym stopniu informatyką, to momentami opisy nudziły mnie i sprawiały, że przewracałam kartkę omijając tekst. W większości akcja książki kręci się wokół firmy CounterVision, w której Beata jest zatrudniona jako psycholog, natomiast Robert pracuje jako haker.
Książka porusza bardzo ważne i ciężkie tematy takie jak choroba dwubiegunowa matki bohaterki, transseksualizm byłej żony Roberta czy brak ojca Beaty i próby jego odszukania. Bohaterowie spotykają się w bardzo ciężkim okresie dla siebie i autorka nie oszczędza im kolejnych niemiłych przeszkód. Ponieważ interesuję się psychologią wątek choroby mamy Beaty, był rzeczywiście dla mnie ciekawy i opisany dokładnie w sposób, w który niestety wyobrażam sobie tą chorobę. Dodatkowo niejednokrotnie, jak w życiu, i tutaj okazuje się, że świat jest bardzo mały.
Bardzo ciężko jest mi ją ocenić, ponieważ miejscami bardzo mnie wciągała, żeby za parę stron zmusić do odłożenia. Wydaję mi się czegoś w niej brakuje, być może rozwinięcie wątku Beaty i Roberta, oderwałoby na chwilę czytelnika od skomplikowanej terminologii informatycznej i lektura byłaby większą przyjemnością. Autorzy wiele stron poświęcają problemom wokół firmy i przy tak dużej ilości wątków, powieść może wydawać się ciężka.
Mam bardzo mieszane uczucia po przeczytaniu tej książki, z jednej strony podobała mi się, ale z drugiej chyba nastawiłam się na coś lżejszego. Mimo tego, że interesuję się w pewnym stopniu informatyką, to momentami opisy nudziły mnie i sprawiały, że przewracałam kartkę omijając tekst. W większości akcja książki kręci się wokół firmy CounterVision, w której Beata jest...
więcej mniej Pokaż mimo to
Książka bardzo krótka, można przeczytać w drodze do pracy lub do szkoły. Lisa i Gilles są parą, po wypadku mężczyzny, który traci pamięć zaczyna się akcja. On, okazuje się pisarzem i autorem książki "Małe zbrodnie małżeńskie", natomiast Ona stara mu się przypomnieć całe życie niejednokrotnie podkolorowując je na własne potrzeby i według uznania.
Autor przedstawia małżeństwo, które żyło w kłamstwie i zagubiło się gdzieś między wyobrażeniami o ich związku a rzeczywistością. Oboje mają swoją wizję drugiej osoby, jednak nie jednokrotnie mija się ona z prawdą. Podejście Gilles'a jest bardzo cyniczne, co nie jednokrotnie wypomina mu jego małżonka, jest ono jednak sposobem na radzenie sobie z rzeczywistością.
Bardzo polecam tę książkę, po przeczytaniu Trucicielki wiedziałam, że będzie to pozycja która spełni moje oczekiwania. Eric-Emmanuel Schmitt świetnie sprawdza się w takiej krótkiej formie i lektura jest przyjemnością.
Na koniec cytat, który utkwił mi w pamięci:
"... mężczyzna bierze sobie kochankę, żeby pozostać z żoną, kobieta natomiast bierze kochanka, żeby opuścić męża".
Książka bardzo krótka, można przeczytać w drodze do pracy lub do szkoły. Lisa i Gilles są parą, po wypadku mężczyzny, który traci pamięć zaczyna się akcja. On, okazuje się pisarzem i autorem książki "Małe zbrodnie małżeńskie", natomiast Ona stara mu się przypomnieć całe życie niejednokrotnie podkolorowując je na własne potrzeby i według uznania.
Autor przedstawia...
Od razu zaznaczę, że uwielbiam tego typu książki, które mogą nas czegoś nauczyć i powodują że jesteśmy ciekawsi świata. Autor w bardzo ciekawy sposób porusza wiele tematów, tworząc książkę w której każdy znajdzie coś dla siebie.
Książka jest podzielona na trzy części: 1. Maniacy, pionerzy i inni geniusze mniejszego formatu, 2. Teorie, prognozy, diagnozy oraz 3. Osobowość, charakter i inteligencja. W każdej części znajdziemy historie, które są opowiedziane w naprawdę ciekawy i wnikliwy sposób.Książka napisana jest w bardzo lekki i zrozumiały sposób.
Jeżeli ktoś tak ja, wiecznie jest ciekawy świata to bezwzględnie polecam mu tą książkę.
Od razu zaznaczę, że uwielbiam tego typu książki, które mogą nas czegoś nauczyć i powodują że jesteśmy ciekawsi świata. Autor w bardzo ciekawy sposób porusza wiele tematów, tworząc książkę w której każdy znajdzie coś dla siebie.
Książka jest podzielona na trzy części: 1. Maniacy, pionerzy i inni geniusze mniejszego formatu, 2. Teorie, prognozy, diagnozy oraz 3. Osobowość,...
Książki dotyczące Japonii chłonę, w każdej postaci zawsze i wszędzie. Jednak z tą pozycją miałam problem. Owszem, dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy, bo Japończycy chyba nigdy nie przestaną mnie zadziwiać, jednak autor jednocześnie bardzo mocno krytykuje naród. Przede wszystkim opisuje ich jako zamkniętych, nieufnych i podchodzących bardzo nieufnie do obcokrajowców. Myślę, że gdyby to była pierwsza książka dotycząca tego kraju, najprawdopodobniej wyciągnęłabym błędne wnioski, nigdy nie sięgnęła po żadną literaturę japońską i na pewno nie marzyła o podróży do tego kraju, a wręcz zapierała się rękami i nogami od tego.
Jeżeli natomiast potraktujemy tą książkę z lekkim przymrużeniem oka i jako zupełnie subiektywną i dość mocno przerysowaną, może nam ona sprawić przyjemność. Autor opisuje wiele zwyczajów, znajdziemy również sporo historii, legend i wiele ciekawostek.
Japończycy są na pewno narodem pełnym sprzeczności, z jednej strony postrzegają obcokrajowców jako zagrożenie, z drugiej przemycają wszystko co amerykańskie i europejskie do swoich zwyczajów.
Książka ta na pewno jest dla osób, które interesują się Japonią czy wręcz tak jak ja są nią zafascynowane. Znajdziemy tutaj opisy przepięknych krajobrazów i z autorem przeniesiemy się w podróż autostopem.
Czy wiedzieliście, że u Japończyków czerwienie twarzy po alkoholu jest bardzo częste, ponieważ ich wątroby nie wydzielą enzymu rozbijającego aldehyd octowy - produkt uboczny wchłaniania alkoholu ?
Książki dotyczące Japonii chłonę, w każdej postaci zawsze i wszędzie. Jednak z tą pozycją miałam problem. Owszem, dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy, bo Japończycy chyba nigdy nie przestaną mnie zadziwiać, jednak autor jednocześnie bardzo mocno krytykuje naród. Przede wszystkim opisuje ich jako zamkniętych, nieufnych i podchodzących bardzo nieufnie do obcokrajowców....
więcej mniej Pokaż mimo to
To czwarta książka Schmitta, która miałam okazję przeczytać, po Marzycielce z Ostendy, Trucicielce i niedawno Małych zbrodniach małżeńskich. Dotychczas znałam autora z krótkich form i z pewną rezerwą podeszłam do tej książki zastanawiając się czy równie dobrze sprawdzi się on w dłuższej powieści. Nie zawiodłam się zupełnie i utwierdziłam w przekonaniu, że jest on jednym z ciekawszych pisarzy i postawiłam sobie za cel przeczytać wszystkie książki, które dotychczas napisał.
Książka, momentami zabawna jak na przykład listy arystokratki opisującej swoje rozterki i problemy małżeńskie, czy opowiadającej o jej na początku sceptycznym podejściu do Freuda i psychoanalizy. Ale też ukazująca ludzkie słabości Anny, gwiazdy filmowej, która w wyniku uzależnień zatraca się w sobie.
Jest to pozycja godna polecenia, Schmitt doskonale przedstawia nasze słabości i skłania do myślenia. Potrafi wzruszyć, rozśmieszyć i myślę, że jest to jedna z tych książek, do których warto wrócić. Okrzyknęłabym ją najlepszą jego książką, ale wstrzymam się na razie, dopóki nie zapoznam się z resztą jego twórczości.
To czwarta książka Schmitta, która miałam okazję przeczytać, po Marzycielce z Ostendy, Trucicielce i niedawno Małych zbrodniach małżeńskich. Dotychczas znałam autora z krótkich form i z pewną rezerwą podeszłam do tej książki zastanawiając się czy równie dobrze sprawdzi się on w dłuższej powieści. Nie zawiodłam się zupełnie i utwierdziłam w przekonaniu, że jest on jednym z...
więcej Pokaż mimo to