-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 2LubimyCzytać1
-
ArtykułyTo do tych pisarek należał ostatni rok. Znamy finalistki Women’s Prize for Fiction 2024Konrad Wrzesiński7
-
ArtykułyMaj 2024: zapowiedzi książkowe. Gorące premiery książek – część 1LubimyCzytać12
-
Artykuły„Horror ma budzić koszmary, wciskać kolanem w błoto i pożerać światło dnia” – premiera „Grzechòta”LubimyCzytać1
Biblioteczka
2017-10-30
2017-10-30
Piękna (te ilustracje!) i inspirująca książka. W niektórych momentach zastanawiałam się nad doborem bohaterek (aż dwie piratki, czy to rzeczywiście chwalebne zajęcie?), ale rozumiem, że autorki chciały pokazać kobiety silne, przełamujące stereotypy, zazwyczaj osiągające sukcesy.
Żałuję, że jako mała dziewczynka nie miałam takiej książki. Cieszę się, że moja obecnie trzyletnia córeczka już za chwilę do niej dorośnie.
Piękna (te ilustracje!) i inspirująca książka. W niektórych momentach zastanawiałam się nad doborem bohaterek (aż dwie piratki, czy to rzeczywiście chwalebne zajęcie?), ale rozumiem, że autorki chciały pokazać kobiety silne, przełamujące stereotypy, zazwyczaj osiągające sukcesy.
Żałuję, że jako mała dziewczynka nie miałam takiej książki. Cieszę się, że moja obecnie...
2017-10-25
2017-10-24
Ważna książka, napisana pięknym językiem, mówiąca o trudnych sprawach. Bohaterka opowiadając o swoim życiu, emocjach i skomplikowanych relacjach płynnie porusza między światem realnym a światem swoich wyobrażeń. Jeśli zaakceptujemy tę formę swoistego kolażu i "wejdziemy" w ten wewnętrzny pejzaż, otrzymamy złożony obraz rzeczy, o których nie da się opowiedzieć wprost.
Ważna książka, napisana pięknym językiem, mówiąca o trudnych sprawach. Bohaterka opowiadając o swoim życiu, emocjach i skomplikowanych relacjach płynnie porusza między światem realnym a światem swoich wyobrażeń. Jeśli zaakceptujemy tę formę swoistego kolażu i "wejdziemy" w ten wewnętrzny pejzaż, otrzymamy złożony obraz rzeczy, o których nie da się opowiedzieć wprost.
Pokaż mimo to2017-05-19
2017-05-19
2017-10-18
Świetne ilustracje, teksty trochę nierówne - niektóre opowiadania mają momentami pewne niezgrabności, brak w nich płynności narracji. Mam wrażenie, że może to wynikać ze złego tłumaczenia.
Lili (2,5 roku) to nie przeszkadza, Elmer jest częstym bohaterem wieczornego czytania.
Świetne ilustracje, teksty trochę nierówne - niektóre opowiadania mają momentami pewne niezgrabności, brak w nich płynności narracji. Mam wrażenie, że może to wynikać ze złego tłumaczenia.
Lili (2,5 roku) to nie przeszkadza, Elmer jest częstym bohaterem wieczornego czytania.
2017-04-18
Jesteśmy wielbicielami ilustracji Pawła Pawlaka, szczególnie, że zazwyczaj idą one w parze z dobrym tekstem. Nie inaczej jest w przypadku "Kotka..." - zgrabna, mądra i momentami zabawna historia dopowiedziana jest zachwycającymi obrazami.
Z dwuipółletnią Lilą czytaliśmy non stop przez miesiąc, teraz wracamy co jakiś czas.
Jesteśmy wielbicielami ilustracji Pawła Pawlaka, szczególnie, że zazwyczaj idą one w parze z dobrym tekstem. Nie inaczej jest w przypadku "Kotka..." - zgrabna, mądra i momentami zabawna historia dopowiedziana jest zachwycającymi obrazami.
Z dwuipółletnią Lilą czytaliśmy non stop przez miesiąc, teraz wracamy co jakiś czas.
2017-10-11
2017-10-17
Zabawna, ciepła i z pomysłem, taka jest ta książeczka. Rymowana historia miłości świnki i dzika, w której nie tylko między wierszami ale bardzo obrazowo pokazane jest skąd się biorą dzieci (małe prosiaczki). Myślę, że to świetna pozycja na pierwsze rozmowy o seksie - seks jest, ale w otoczeniu radosnej historii poznania, pierwszych randek a potem życia rodzinnego, w którym mimo zmęczenia na czułość wciąż jest czas i miejsce.
Bardzo polecam!
Zabawna, ciepła i z pomysłem, taka jest ta książeczka. Rymowana historia miłości świnki i dzika, w której nie tylko między wierszami ale bardzo obrazowo pokazane jest skąd się biorą dzieci (małe prosiaczki). Myślę, że to świetna pozycja na pierwsze rozmowy o seksie - seks jest, ale w otoczeniu radosnej historii poznania, pierwszych randek a potem życia rodzinnego, w którym...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-06-16
Wspaniała książka. Doskonale opowiedziana historia i proste, ale wciągające ilustracje. Jak dla mnie mistrzostwo syntetycznej formy zarówno w treści jak i w obrazie.
Lila uwielbiała książki o Babo, Bincie i Lalo, teraz przyszedł czas na "Yeti", które przeznaczone jest dla troszkę starszych dzieci (Lila ma 2,5 roku). Czytamy codziennie.
"Yecik, plecik, plums!"
Wspaniała książka. Doskonale opowiedziana historia i proste, ale wciągające ilustracje. Jak dla mnie mistrzostwo syntetycznej formy zarówno w treści jak i w obrazie.
Lila uwielbiała książki o Babo, Bincie i Lalo, teraz przyszedł czas na "Yeti", które przeznaczone jest dla troszkę starszych dzieci (Lila ma 2,5 roku). Czytamy codziennie.
"Yecik, plecik,...
2016-10-12
Przyznam, że zastanawiałam się nad kupnem tej książki, gdyż styl ilustracji nie do końca jest z mojej bajki. Kupiłam ostatecznie zarówno "Mamoko" jak i "Ulicę Czereśniową", aby zadecydować mogła sama, wtedy 1,5 roczna Lila. No i wygrało zdecydowanie Mamoko. Mamy wszystkie trzy części, ostatnio dołączyły również "Mam oko na litery" i "Mam oko na liczby".
Przekonałam się do graficznego sposobu budowania świata przez Mizielińskich. Bardzo podoba mi się prowadzenie historii poszczególnych postaci i niespodzianki, które fundują nam autorzy. Sporo tam dowcipu ale także ciepła.
Przyznam, że zastanawiałam się nad kupnem tej książki, gdyż styl ilustracji nie do końca jest z mojej bajki. Kupiłam ostatecznie zarówno "Mamoko" jak i "Ulicę Czereśniową", aby zadecydować mogła sama, wtedy 1,5 roczna Lila. No i wygrało zdecydowanie Mamoko. Mamy wszystkie trzy części, ostatnio dołączyły również "Mam oko na litery" i "Mam oko na liczby".
Przekonałam się do...
Uwielbiam ilustracje Emilii Dziubak i wiedząc, że był to jej "projekt marzeń" czekałam na tę książkę z niecierpliwością. Nie zawiodłam się.
Historia jest prosta, ale poruszająca: samotny mężczyzna, który żyje wspomnieniami i na nic już w życiu nie czeka dostaje pod opiekę ledwo kiełkującą roślinkę. Obserwując narodziny nowego życia, sam zaczyna ożywać, symbolicznie czyszcząc dom i wpuszczając do niego świeże powietrze.
Piękne ilustracje uzupełniają historię i nadają jej odpowiedni nastrój, w zależności od treści. Na początku opowieści jest smutno i tajemniczo, z czasem pojawia się ciepło i blask.
Uwielbiam ilustracje Emilii Dziubak i wiedząc, że był to jej "projekt marzeń" czekałam na tę książkę z niecierpliwością. Nie zawiodłam się.
więcej Pokaż mimo toHistoria jest prosta, ale poruszająca: samotny mężczyzna, który żyje wspomnieniami i na nic już w życiu nie czeka dostaje pod opiekę ledwo kiełkującą roślinkę. Obserwując narodziny nowego życia, sam zaczyna ożywać, symbolicznie...