Bartosz

Profil użytkownika: Bartosz

Nie podano miasta Nie podano
Status Bibliotekarz
Aktywność 7 lata temu
23
Przeczytanych
książek
74
Książek
w biblioteczce
10
Opinii
40
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Niektórych może zdziwić, że Instytut Misesa zdecydował się objąć patronat nad pozycją, która niewiele ma wspólnego z dotychczas przez IM wydawanymi publikacjami ekonomicznymi. „Asymetria” Piotra Gibowskiego to bowiem powieść, którą z uwielbieniem szufladkujący wszystkich i wszystko zapewne umieszczą gdzieś pomiędzy polical fiction a science fiction, z czego zarówno „science” jak i „fiction” są w praktyce jedynie punktem wyjścia do rozważań autora na temat możliwych ścieżek jakimi potoczyć by się mogły nasze dzieje.

Nie ma co ukrywać, że historie alternatywne to ostatnio modny, ale też bardzo płodny intelektualnie nurt w literaturze pozwalający przede wszystkim z pewnym dystansem spojrzeć na pewne wydarzenia historyczne i konsekwencje podjętych wówczas decyzji. Jednym z głośniejszych w ostatnim czasie debat była ta wywołana książką Piotra Zychowicza „Pakt Ribbentrop-Beck, czyli jak Polacy mogli u boku III Rzeszy pokonać Związek Radziecki”.

Autor „Asymetrii” poszedł o krok dalej w stosunku do rozważań na temat tego co by było gdyby. Nie tylko faktycznie umieszcza ludzi nam współczesnych w samym centrum wydarzeń, ale też próbuje odpowiedzieć na pytanie jakie konsekwencje będą miały ich działania na światową politykę. Czy uda się powstrzymać Adolfa Hitlera przed dojściem do władzy? A może w porę ukróci się krwawy reżim Stalina ratując w ten sposób miliony istnień? Czy faktycznie zwycięstwo komunizmu w Chinach jest nieuniknione? No i czy Polska skazana jest na rolę światowego pariasa, z którym mało kto się liczy? W moim przekonaniu zwrotnica torów historii została skutecznie przestawiona w momencie pojawienia się podróżników w czasie w roku 1928. Od tego momentu coraz bardziej oddalać się będą od naszej wersji historii. Czy będzie ona lepsza? To się okaże, ja z niecierpliwością czekam na kolejny tom tej fascynującej trylogii.

Nie ma wątpliwości, że autor doskonale zna realia tamtejszej epoki, nie tylko swobodnie żongluje biografiami żyjących wówczas ludzi, ale też pozwala nam dostrzec ich psychologiczny rys (szczególnie widać to przy fragmentach dotyczących gierek w najwyższych kręgach władzy ZSRS). Wrażenie robi również obszerna bibliografia, z której korzystał autor.

Przybysze z przyszłości, grupa uczniów warszawskiego liceum oraz żołnierze Wojska Polskiego z czasów nam współczesnych nagle budzą się pod koniec lat 20. w Szwajcarii. Zbieg okoliczności sprawia, że praktycznie od razu docierają do najwyższych kręgów władzy w Polsce inicjując tym samym szereg zmian, które pozwolą uniknąć hekatombę września 1939 roku. Dysponując ogromną wiedzą nie tylko na temat przyszłych wydarzeń, ale też technologii, metod prowadzenia działań wojennych czy po prostu ekonomii, psychologii, zarządzania i innych nauk, które przez ostatnie 80 lat intensywnie się rozwijały, podróżnicy mogą przygotować dopiero co odrodzoną Rzeczpospolitą na nowe wyzwania i w wielkiej grze toczonej między światowymi mocarstwami.

Co ulega zmianom?

Autor nie ukrywa swojej niechęci do sanacyjnej elity, tzw. „pułkowników”, których wielokrotnie przedstawia jako niekompetentnych i zadufanych w sobie, do tego nie myślących o niczym innym jak tylko o własnym, swoiście z resztą pojętym, honorze. Równocześnie przedstawia przywódców Polski międzywojennej, Piłsudskiego, Dmowskiego, Daszyńskiego czy Witosa jako prawdziwych mężów stanu szczerze zatroskanych o losy Ojczyzny. Ciekawa jest również zmiana jaka dokonuje się w polskiej polityce, powołany zostaje bowiem swoisty rząd ekspercki, na którego czele staje znany międzywojenny ekonomista, Adam Krzyżanowski. Resorty siłowe pozostają pod kontrolą piłsudczyków, ale już ministerstwo spraw zagranicznych obejmuje Janusz Radziwiłł, min skarbu ekonomista Adam Heydel, swoją tekę dostał również jeden z twórców współczesnej teorii zarządzania Karol Adamiecki.

Dla sympatyków szkoły austriackiej z pewnością miłym akcentem będzie jeden z fragmentów, kiedy to „podróżnicy” sprowadzają do Krakowa wiedeńskiego ekonomistę Ludwiga von Misesa, który wkrótce podejmuje pracę na Uniwersytecie Jagiellońskim.

To, co raziło mnie najbardziej był fakt, że autor tak mocno skupił się na przedstawianiu kolejnych, kluczowych wydarzeń mających wpływ na bieg historii, że bardzo po macoszemu potraktował natomiast samych bohaterów. Z jednej strony samych podróżników w czasie jest bardzo wielu, o niektórych z nich możemy się dowiedzieć nieco więcej, w momentami tylko trafiającymi się opisami ich historii, w większości czasu czytelnik nie ma czasu przyzwyczaić się do poszczególnych postaci, które finalnie zlewają mu się w jedno i musi co chwilę wertować książkę by przypomnieć sobie kto jest kim. Z pewnością przydałoby się zastosowane na przykład przez George’a R.R. Martina w jego „Sagach Lodu i Ognia” indeksów postaci, co z pewnością ułatwiłoby poruszanie się po kartach powieści. Drugą rzeczą, która mnie bardzo zirytowała to fakt, że główni bohaterzy są niesamowitymi szczęściarzami, rzadko kiedy natrafiają na poważniejsze przeszkody, a nawet wtedy są one błyskawicznie pokonywane. Wiem, że ta powieść to przede wszystkim pretekst do znacznie głębszych rozważań, ale nie ma sensu wzbudzać u czytelnika niepotrzebnej irytacji.

Podsumowując, mimo tych wymienionych przeze mnie mankamentów książkę się czyta dobrze i muszę przyznać, że historia opowiedziana przez Piotra Gibowskiego naprawdę mnie zaciekawiła. Teraz z niecierpliwością czekam na drugą część Asymetrii.

http://austriacy.pl/2013/asymetria-recenzja/

Niektórych może zdziwić, że Instytut Misesa zdecydował się objąć patronat nad pozycją, która niewiele ma wspólnego z dotychczas przez IM wydawanymi publikacjami ekonomicznymi. „Asymetria” Piotra Gibowskiego to bowiem powieść, którą z uwielbieniem szufladkujący wszystkich i wszystko zapewne umieszczą gdzieś pomiędzy polical fiction a science fiction, z czego zarówno...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka Adama Fergussona pt. Kiedy pieniądz umiera. Prawdziwy koszmar hiperinflancji napisana w latach 70. to jedna z najbardziej znanych książek historyczno-ekonomicznych ubiegłego wieku. O książce stało się ponownie głośno podczas obecnego kryzysu finansowego, co spowodowało, że do czasu kolejnego wznowienia w 2010 r. jej cena na portalu ebay.com osiągała poziom $1000.

Nie powinno to dziwić - książka jest doskonałym studium hiperinflacji w Republice Weimarskiej, dzięki czemu stanowi bardzo wymowne ostrzeżenie przed skutkami nadmiernego drukowania pieniędzy.

Autorowi udała się trudna sztuka: odpowiednie wyważenie danych statystycznych, polityki oraz relacji z pierwszych ręki. Dodatkowy atutem jest to, że Fergusson nie ogranicza się tylko do Niemiec, ale także opisuje sytuację Austrii i Węgier, również nękanych przez inflację w tamtym czasie.

Oczywiście, przy badaniu inflacji rzeczowa analiza statystyczna jest nieodzowna. Poniżej przytaczam kilka najbardziej wstrząsających statystyk:

W październiku 1923 roku w ambasadzie brytyjskiej w Berlinie zauważono, że liczba marek potrzebnych do zakupu jednego funta jest równa tej, która w jardach odzwierciedla odległość do Słońca (s. 12).

[Pod koniec 1923 r., a więc kulminacyjny moment hiperinflacji - przyp. AS] maszyny drukarskie dr. Havensteina (ówczesnego prezesa Reichsbanku - przyp. AS) pracowały pełną parą, produkując tygodniowo banknoty o łącznej wartości nominalnej 74 trn (74 000 000 000 000 000 000 - 74 trylionów) marek i w ciągu 6 dni czterokrotnie zwiększając poprzednią łączną wartość nominalną wszystkich pieniędzy w obiegu. Indeks kosztów utrzymania, przyjmując stan z 1914 roku za 1, wzrósł od średniej wartości we wrześniu wynoszącej 15 mln do 3,657 mld w październiku, a teraz, 12 listopada, sięgnął poziomu 218 mld. (s. 234).

W 1923 roku statystyki pokazywały poziom przestępczości wyższy o niemal 50 procent w stosunku do stanu w roku 1913 lub 1925 (s. 271).

Przed listopadem 1923 roku jedyny wzrost w liczbie zwierząt ubijanych na mięso zanotowano w przypadku psów (s. 248-249).


Skutki inflacji dla człowieka

Jednak głównym celem Fergussona było znalezienie odpowiedzi na pytanie: co inflacja może zrobić z ludźmi i co w konsekwencji ludzie mogą zrobić sobie nawzajem? Wnioski, do jakich doszedł, są przerażające. Szalona inflacja tamtych lat doprowadziła nie tylko do korupcji, wzrostu przestępczości i rosnącego antysemityzmu, ale także ułatwiła Hitlerowi dojście do władzy ze wszystkimi tego konsekwencjami.

Ludzie dojrzeli do tego - pisał Addison do Alexandra Cadogana - żeby zaakceptować każdy stanowczy system rządów albo każdego człowieka, który zdaje się wiedzieć, czego chce, i głośnym, zuchwałym głosem będzie wydawał rozkazy (s. 218).




Aby opisać powszechną rozpacz i degrengoladę w tym okresie, autor sięgnął do relacji z pierwszych ręki. Ponownie pozwolę sobie wybrać kilka co najbardziej wymownych fragmentów:

W miastach, miasteczkach i wsiach nieadekwatne do potrzeb banknoty Havensteina o olbrzymich nominałach, zdecydowanie zbyt liczne, a jednocześnie daleko niewystarczające, utrudniały i tak już niełatwą egzystencję oraz jeszcze bardzie pogłębiały rozpacz ludzi. W Berlinie ze względu na brak środków płatniczych przestały działać tramwaje. We wsiach, gdzie nie dysponowano żadnymi pieniędzmi zastępczymi, nagły spadek wartości marki powodował, że cała społeczność miała zbyt mało pieniędzy, aby w ogóle był sens nosić je ze sobą. Widok ludzi z koszami pełnymi banknotów stał się teraz powszechny w każdym mieście. "Życie było szaleństwem, koszmarem, rozpaczą, chaosem" - wspomina Erna von Pustau (s. 201).

Fakt, że ludzie coraz mniej liczą się z innymi [...] odczuwam bardzo boleśnie. Potrafię jednak zrozumieć, iż u tych, których sama egzystencja jest zagrożona, instynkt samozachowawczy może wziąć w górę nad wszystkimi prawami moralnymi. [...] Często się teraz zdarza, że ludzie lepiej i cieplej ubrani są ograbiani z ubrań na ulicy i muszą wracać do domu boso (z pamiętnika p. Eisenmenger, s. 273, wyróżnienie - AS).

Szerzyła się nienawiść etniczna i to była nowa rzecz. Rosło niezadowolenie społeczne i to była nowa rzecz. Pleniła się korupcja i to była nowa rzecz. Tak samo wyglądało w Austrii i w Polsce. Jeśli masz tę samą chorobę, to i objawy są identyczne (z pamiętnika p. Listowel, s. 271).


Cały nasze życie biznesowe zostało naznaczone nieuczciwością i korupcją, ponieważ wartość marki w czerwcu jest inna niż w lipcu (kanclerz Stresemann, s. 272-273).



Tylko na podstawie tych kilku fragmentów nie sposób nie zgodzić się autorem, który twierdzi, że jego książka stanowi opowieść z morałem i "dowodzi prawdziwości rewolucyjnej tezy, że jeżeli chce się zniszczyć jakiś kraj, to trzeba najpierw zepsuć jego walutę. Zdrowy pieniądz musi być zatem pierwszym bastionem obrony każdego społeczeństwa".

Myślę, że Czytelnikom tego bloga nie trzeba wyjaśniać, co może stanowić taki zdrowy pieniądz.
Coś, co posiada realną wartość; coś, co czego podaż nie można arbitralnie zwiększyć na żądanie polityków. Hm... czyżby złoto?. O tym, że złoto zachowuje swoją siłę nabywczą podczas hiperinflacji, pisaliśmy niedawno w tym wpisie. W jaki zaś konkretnie sposób złoto zabezpiecza nas przed zgubnymi skutkami szaleńczego drukowania pieniędzy, można się przekonać, czytając poniższe fragmenty:

Prywatni handlarze już odmawiają sprzedawania swoich cennych towarów za papierowe korony i żądają czegoś, co ma realną wartość. Żona mojego znajomego lekarza niedawno wymieniła swoje piękne pianino na worek mąki pszennej. Ja też dałam złoty zegarek mego męża za cztery worki ziemniaków, które w każdym razie pozwolą nam przetrwać zimę [...] Sprzedaje się ubrania z papieru. [...] Zazdrość i zawiść kwitną tej atmosferze, a jeśli ktoś wystarał się o jakiś niewinny artykuł spożywczy, ukrywa to przed innymi. Panuje nieubłagany głód i wybiera swoje oniemiałe i zrezygnowane ofiary głównie spośród klasy średniej (z pamiętnika pani Eisenmenger, s. 38-39, wyróżnienie - AS).

Miasta przymierały głodem. Wieś miała obfite żniwa, ale żywność tam pozostawała, bo chłopi nie chcieli przyjmować papierowych pieniędzy za swoje produkty, bez względu na cenę (s. 212).

W ostatnich dniach tysiące Austriaków doprowadzono do skrajnej nędzy. Wszyscy, którzy nie byli na tyle sprytni, żeby zgromadzić zakazane stabilne waluty lub złoto, bez wyjątku ponieśli straty (s. 258).


Podsumowując, książka Fergussona powinna być nie tylko obowiązkową lekturą polityków (brytyjski dziennik „The Times" poleca tę książkę swojemu premierowi), ale także dla wszystkich obywateli. Książka bowiem w wymowny sposób pozwala uświadomić sobie, jakie są zgubne skutki polityki inflacyjnej, oraz - poprzez dokładną analizę okresu hiperinflacji - pozwala odpowiednio zabezpieczyć się na taką ewentualność. Warto zatem wybrać się do księgarni. Albo przynajmniej zaopatrzyć się w trochę złota.

źródło: http://goraczka-zlota.blogspot.com/2013/01/kacik-recenzenta-kiedy-pieniadz-umiera.html

Książka Adama Fergussona pt. Kiedy pieniądz umiera. Prawdziwy koszmar hiperinflancji napisana w latach 70. to jedna z najbardziej znanych książek historyczno-ekonomicznych ubiegłego wieku. O książce stało się ponownie głośno podczas obecnego kryzysu finansowego, co spowodowało, że do czasu kolejnego wznowienia w 2010 r. jej cena na portalu ebay.com osiągała poziom...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wróciłem do Bułyczowa po 10 latach przerwy, pomimo upływu czasu jego twórczość to wciąż fantastyka z najwyższej półki.

Wróciłem do Bułyczowa po 10 latach przerwy, pomimo upływu czasu jego twórczość to wciąż fantastyka z najwyższej półki.

Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Bartosz Wilk

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [23]

Jacek Komuda
Ocena książek:
6,7 / 10
48 książek
7 cykli
665 fanów
J.R.R. Tolkien
Ocena książek:
7,9 / 10
104 książki
7 cykli
8662 fanów
Arnold J. Toynbee
Ocena książek:
6,7 / 10
9 książek
0 cykli
Pisze książki z:
14 fanów

Ulubione

Ernst Jünger - Zobacz więcej
Ernst Jünger Na Marmurowych Skałach Zobacz więcej
Ludwig von Mises Planowany chaos Zobacz więcej
Ernst Jünger Na Marmurowych Skałach Zobacz więcej
Henry Hazlitt Ekonomia w jednej lekcji Zobacz więcej
Henry Hazlitt Ekonomia w jednej lekcji Zobacz więcej
Ernst Jünger Na Marmurowych Skałach Zobacz więcej
Henry Hazlitt Ekonomia w jednej lekcji Zobacz więcej
Henry Hazlitt Ekonomia w jednej lekcji Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Ernst Jünger Na Marmurowych Skałach Zobacz więcej
Ernst Jünger Na Marmurowych Skałach Zobacz więcej
Henry Hazlitt Ekonomia w jednej lekcji Zobacz więcej
Henry Hazlitt Ekonomia w jednej lekcji Zobacz więcej
Ernst Jünger Na Marmurowych Skałach Zobacz więcej
Henry Hazlitt Ekonomia w jednej lekcji Zobacz więcej
Henry Hazlitt Ekonomia w jednej lekcji Zobacz więcej
Henry Hazlitt Ekonomia w jednej lekcji Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
23
książki
Średnio w roku
przeczytane
1
książka
Opinie były
pomocne
40
razy
W sumie
wystawione
22
oceny ze średnią 8,5

Spędzone
na czytaniu
98
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
minuta
W sumie
dodane
8
cytatów
W sumie
dodane
5
książek [+ Dodaj]