Miasto_Slow

Profil użytkownika: Miasto_Slow

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 12 lata temu
6
Przeczytanych
książek
6
Książek
w biblioteczce
6
Opinii
48
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Strony www:
Miasto Słów, to miejsce dla ludzi, którzy kochają książki. Jesteśmy stowarzyszeniem non-profit, zrzeszającym miłośników słowa pisanego oraz wolontariuszy akcji promujących aktywne czytelnictwo wśród dzieci i dorosłych. Jesteśmy otwarci dla wszystkich, którzy lubią książki, rozmowy o nich, a także mają ochotę zaangażować się i poświęcić swój wolny czas innym. Zwłaszcza dzieciom przebywającym w domach dziecka i szpitalach. Miasto Słów prowadzi różne akcje czytelnicze na terenie całej Polski. Naszym nadrzędnym celem jest: „szerzenie wśród dzieci i dorosłych aktywnego czytelnictwa”. Założyciele stowarzyszenia chcą pokazać, że czytanie książek może być również dla dzieci terapią, zabawą i teatrem. Dziecko nie tylko może czytać, ale też bawić się rysując książki i samemu je tworzyć. Nasze główne cele to: * Zachęcanie do czytania i inspirowanie dzieci oraz dorosłych * Promowanie aktywnego czytelnictwa w domach dziecka i szpitalach dziecięcych * Rozwijanie umiejętności rozmawiania na temat przeczytanych książek * Kształtowanie nawyku czytania na całe życie W ramach naszych akcji chcemy dotrzeć do: * Osób dorosłych zainteresowanych czytaniem książek i wymianą poglądów na ich temat * Dzieci potrzebujących, szczególnie w domach dziecka i szpitalach W chwili obecnej prowadzimy trzy programy: - Czytamy Dzieciom - Klub z Kawą nad Książką - Odrób ze mną lekcje O KLUBIE: Klub z Kawą nad Książką powstał w 2008 roku. Jego główną ideą jest zrzeszenie ludzi kochających książki i lubiących spędzać czas w miły towarzystwie z kubkiem kawy w ręku. Bardzo często zdarza się nam przeczytać książkę i mieć wewnętrzną potrzebę porozmawiania o niej oraz zweryfikowania naszych odczuć z odczuciami innych osób. To właśnie umożliwia nasz klub! W 2010 roku Klub z Kawą nad Książką został włączony do Stowarzyszenie Miasto Słów, promującego aktywne czytelnictwo wśród dzieci i dorosłych. O spotkaniach Spotkania Klubu mają charakter bardzo luźny. Czasami jest filozoficznie, czasami jest kontrowersyjnie, ale zawsze jest miło i wesoło! Spotkania odbywają się przeważnie raz na kwartał. Wspólnie wybieramy ciekawą książkę a następnie, po jej przeczytaniu spotykamy się w uroczej kawiarni i rozmawiamy… … rozmawiamy o wszystkim co nasunęła nam na myśl przeczytana książka… o bohaterach, o ich losach, o przełożeniu fabuły na nasze własne życie, o emocjach, o relacjach, o wspomnieniach… Spotkania trwają tak długo, aż skończą się nam tematy do rozmów. Jednak przeważnie jest tak, że to nam kończy się czas a niżeli zabraknie kolejnych do omówienia tematów.

Opinie


Na półkach:

Droga jest to opowieść o świecie po apokaliptycznym. Jest to historia ojca i syna. Jest to historia cierpienia, wiary, miłości, nadziei, ale także i jej braku, zniszczenia, zdziczenia, wyobcowania…

Ojciec z synem podążają na wybrzeże w celu uchronienia się przed zimą. W trakcie swojej wędrówki są światkami ogromu zniszczeń, jakie spowodował kataklizm. Zniszczeń nie tylko w otoczeniu, ale przede wszystkim zniszczeń w ludzkości. Poza rozkładającymi się ciałami, prawie całkowicie zniszczona zostaje również moralność, humanitaryzm, empatia. Na ziemi zaczyna obowiązywać nowa zasada, którą jest „brak zasad”. Liczy się przetrwanie! I nic poza tym. Jeżeli wiąże się to z zabiciem, to się zabija, jeżeli wiąże się to z kradzieżą, to się kradnie…

Książka w 2007 roku zdobyła Nagrodę Pulitzera. Zresztą był to jeden z powodów, dla których po nią sięgnęłam. Wcześniej, oczywiście buszując po Internecie weryfikowałam przeróżne recenzje. I jedno muszę stwierdzić. Wszystkie były zaskakująco dobre. Dlaczego zaskakująco? Ponieważ mnie ta książka nie powaliła. Ja się nią wręcz męczyłam. Nie mogę również pochwalić się setkami przemyśleń, po jej przeczytaniu, jak to czyniły osoby w swoich recenzjach. Po przeczytaniu Drogi, miałam wręcz wrażenie, że szuka się w niej czegoś na siłę. Że na silę dobudowuje się jakąś ideologie, głębsze przesłanie, puentę. Książkę tą omówiłam podczas mojego spotkania Klubu Książki, i nadal mam nieodparte przeczucie, że właśnie tak było. Przyznaje, że podczas rozmowy na jej temat otworzyło mi się wiele drzwiczek w mojej głowie, których nie widziałam podczas jej czytania. Na pewne wydarzenia spojrzałam całkiem inaczej, może nawet zauważając większą głębię tego tekstu. Jednak zastanawia mnie, czy właśnie tak powinna wyglądać dobra powieść? Że dopiero podczas dyskusji zaczyna się zauważać jej prawdziwą wartość? Przecież nie zawsze mamy możliwość rozmowy na temat ostatnio przeczytanej książki.
A może po prostu tą książka mnie przerosła? Może jeszcze nie jestem gotowa na taką tematykę? Nie potrafię również jednoznacznie zarekomendować albo zniechęcić do przeczytania tej książki. Sądzę, że jest to pozycja, na temat której zdanie każdy z osobna powinien sobie wyrobić.

Droga jest to opowieść o świecie po apokaliptycznym. Jest to historia ojca i syna. Jest to historia cierpienia, wiary, miłości, nadziei, ale także i jej braku, zniszczenia, zdziczenia, wyobcowania…

Ojciec z synem podążają na wybrzeże w celu uchronienia się przed zimą. W trakcie swojej wędrówki są światkami ogromu zniszczeń, jakie spowodował kataklizm. Zniszczeń nie tylko w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Z tylnej okładki książki możemy przeczytać, że jest to książka „na przemian zabawna i wzruszająca”. Opowiada ona historie człowieka, „który próbuje się pogodzić ze starością, śmiertelnością, smutkiem ludzkiej egzystencji oraz swoim największym utrapieniem: głuchotą”. Jego spokój zaburza pojawienie się Alex, młodej, pięknej doktorantki z Ameryki, która okazuje się „intrygantką i mitomanką o niecodziennych upodobaniach seksualnych”, a co więcej, „która pragnie, by został on jej promotorem i nie tylko...”.

Po tak przeczytanym streszczeniu spodziewałam się odwróconych Spóźnionych kochanków Whartona. Spodziewałam się drugiej młodości i miłości, spodziewałam opisów miłosnych uniesień, wyjaśnień, co się dzieje w głowie starszego mężczyzny na widok młodej kobiety. Niestety niczego z tych rzeczy nie dostałam. Przeczytałam natomiast o relacjach pomiędzy ojcem i synem. I to o relacjach, o którzy rzadko się mówi. O sytuacji, kiedy to syn staje się „ojcem swojego ojca”. Przeczytałam o trudzie starości z jakim przyszło się zmagać głównemu bohaterowi. O jego relacjach z młodszą o kilka lat żoną i o tym jakie te kilka lat w ich wieku ma znaczenie. Ale przede wszystkim przeczytałam o radzeniu sobie z nieuniknioną starością…

Ogólnie, książka mi się podobała. Poruszyła wiele tematów tabu. Zwróciła moja uwagę na rzeczy, o których boimy się myśleć. Jednak w tym wszystkim najbardziej przeszkadzała mi postać doktorantki. Ona wręcz zagmatwała cała historię. Odważyłabym się tu nawet na stwierdzenie, że książka byłaby o wiele lepsza bez niej i w cale by na tym nie ucierpiała. Ewentualnie na odwrót, gdyby historia Alex była pierwszoplanowa, gdyby ich relacje były głównym wątkiem książki… a tak jak to zrobił Lodge, że jest to tylko wplecenie kilku epizodów… Dla mnie ogromny minus. Czytając tą książkę byłam nawet zła, gdyż cały czas wyczekiwałam Alex, jej intryg, miłosnych podchodów. Czekałam, czekałam i się nie doczekałam. Zresztą zakończenie książki, jak chodzi o doktorantkę… było takie do przewidzenia… wręcz tendencyjne.

Przeszkadzały mi również na początku książki liczne rozważanie lingwistyczne. Domyślam się, że miało to na celu przybliżenie czytelnikowi zamiłowań głównego bohatera i wskazanie na czym opierało się jego życie, a co za tym idzie ból związany z utrata słuchu, jednak jak dla mnie było to zdecydowanie zbędne. Bez dwóch zdań, Lodge mógł to zrobić inaczej.
Tak więc, jeżeliby się tylko nie sugerować mylnym streszczeniem książki, to oceniam ją jako dobrą i na pewno dającą do myślenia. Niemniej jednak, po Davida Lodga raczej już nie sięgnę.

Z tylnej okładki książki możemy przeczytać, że jest to książka „na przemian zabawna i wzruszająca”. Opowiada ona historie człowieka, „który próbuje się pogodzić ze starością, śmiertelnością, smutkiem ludzkiej egzystencji oraz swoim największym utrapieniem: głuchotą”. Jego spokój zaburza pojawienie się Alex, młodej, pięknej doktorantki z Ameryki, która okazuje się...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

„W domach z betonu nie ma wielkiej miłości” tak kiedyś śpiewała Martyna Jakubowicz i jakoś wyjątkowo dobrze pasuje mi ta piosenka do Domofonu Miłoszewskiego.

O czym jest ta książka? O życiu w domach z wielkiej płyty, o miłości dwojga młodych ludzi, o przyjaźni, której często brakuje w naszym życiu, o samotności która nam doskwiera pomimo tego, iż otoczeni jesteśmy ludźmi, o karze jaką się płaci za błędy. A także o tym, czego nie widać na pierwszy rzut oka, i o tym co trudno objąć rozumem.
Domofon sklasyfikowany został jako horror. Nigdy wcześniej nie czytałam tego gatunku, więc nie potrafię określić czy w swojej grupie jest on dobry czy zły, ale przyznam się, iż oczekiwałam trochę większego dreszczyku emocji.

Na pewno przyznaję punkt Miłoszewskiemu za takie poprowadzenie akcji, że do samego końca nie wiedziałam, co się wydarzy za chwilę i o co tka naprawdę chodzi!

Jeżeli chodzi o bohaterów:
Podobała mi się kreacja głównej bohaterki Agnieszki i przyznaję, że nie raz jej współczułam…
Z pewną doza sentymentu obserwowałam również perypetie Wiktora…
Zaskoczył mnie Kamil i szczerze mówić, teraz nie do końca rozumiem o co chodziło z początkiem, ale oczywiście szczegółów żadnych zdradzać nie będę.

Z minusów… jak dla mnie trochę zagmatwane i nie potrzebne było zmiana formy literackiej. Chyba rozumiem zamysł Maliszewskiego, ale mam nieodparte wrażenie, że ten zabieg się mu jednak nie udał. Poza tym ogólnie książkę oceniam pozytywnie :

„W domach z betonu nie ma wielkiej miłości” tak kiedyś śpiewała Martyna Jakubowicz i jakoś wyjątkowo dobrze pasuje mi ta piosenka do Domofonu Miłoszewskiego.

O czym jest ta książka? O życiu w domach z wielkiej płyty, o miłości dwojga młodych ludzi, o przyjaźni, której często brakuje w naszym życiu, o samotności która nam doskwiera pomimo tego, iż otoczeni jesteśmy ludźmi,...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Miasto_Slow

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
6
książek
Średnio w roku
przeczytane
0
książek
Opinie były
pomocne
48
razy
W sumie
wystawione
6
ocen ze średnią 5,3

Spędzone
na czytaniu
38
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
0
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]