-
ArtykułyRozdajemy 100 książek i konta premium w aplikacji. Konkurs z okazji Światowego Dnia KsiążkiLubimyCzytać2
-
ArtykułyCi, którzy tworzą HistorięArnika0
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Spotkanie“ Agnieszki PtakLubimyCzytać2
-
ArtykułyŚwiętujemy Dzień Ziemi 2024. Oto najciekawsze książki dla każdego czytelnikaAnna Sierant18
Biblioteczka
2016-09-24
2016-09-20
Właściwie nie rozumiem, o co w tej książce miało chodzić, jaki był zamysł, jaki cel jej napisania. Nie chodzi przecież o nazwisko mordercy. Znamy jej od początku historii, a nawet od okładki. Jade i Bell. Zabiły kilkuletnią Chloe. Oskarżone, osądzone, skazane. Zupełnie słusznie. Spotykają się przez przypadek po latach, przy okazji sprawy seryjnego zabójcy, z którym żadna nie ma nic wspólnego. Ot, taka zabawa losu. Każda z nich zbudowała swoje życie na kłamstwie, każda okopała się w swojej twierdzy, gdzie drzwiami jest nowe imię a oknami nowe nazwisko. Właściwie do końca nie wiedziałam, o czym chce powiedzieć autorka. Czy chce je skonfrontować w jakimś celu? Usprawiedliwić? czyścić z zarzutów? Ponownie uwikłać w zbrodnię? Ale to nie był niepokój, towarzyszący zwykle dobrej, wciągającej lekturze, ale zniecierpliwienie, później irytacja. Domyślam się, że to miała być książka o resocjalizacji, o tym, że ludzie rzadko dostają drugą szansę, o nadziei, winie, karze. Ale ma na to o 300 stron za dużo. I nie do końca wierzę w to zakończenie, jakie Marwood zaserwowała. Niby wyjaśnia wszystko, niby chroni swoje bohaterki, niby rzuca promyk nadziei na ciemną uliczkę, ale nie mogę się oprzeć wrażeniu, że chce sama chwycić za kij i polować na czarownice - tak podskórnie. Nie do końca przemyślana fabuła, choć konstrukcja owszem.
Właściwie nie rozumiem, o co w tej książce miało chodzić, jaki był zamysł, jaki cel jej napisania. Nie chodzi przecież o nazwisko mordercy. Znamy jej od początku historii, a nawet od okładki. Jade i Bell. Zabiły kilkuletnią Chloe. Oskarżone, osądzone, skazane. Zupełnie słusznie. Spotykają się przez przypadek po latach, przy okazji sprawy seryjnego zabójcy, z którym żadna...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-09-18
Bałam się, że to będzie typowy łez wyciskach, że to będzie książka nastawione na litr lodów, pudełko chusteczek higienicznych, ale płytka. Ale zaskakująco dobrze się ją czytało. To o umieraniu z humorem (tak, da się), o pogodzeniu się z czymś, z czym pogodzić się nie da, ale też o tym, że najważniejsze w umieraniu jest to jakie się miało życie!
Bałam się, że to będzie typowy łez wyciskach, że to będzie książka nastawione na litr lodów, pudełko chusteczek higienicznych, ale płytka. Ale zaskakująco dobrze się ją czytało. To o umieraniu z humorem (tak, da się), o pogodzeniu się z czymś, z czym pogodzić się nie da, ale też o tym, że najważniejsze w umieraniu jest to jakie się miało życie!
Pokaż mimo to2016-09-17
Świetnie się czyta, mnóstwo ironii, dowcipu, ale też dawka wiedzy w pigułce do przełknięcia bez popijania wodą, ba nawet lekkostrawnej! Fascynujące rozważania na temat uzależnień, tego skąd się biorą i jak działają na ludzki mózg. Nie tylko o marihuanie, bo trzeba było jakiegoś podłoża, żeby opowiedzieć dlaczego zioło nie jest takie straszne, jak je malują, a dlaczego faktycznie możemy się go bać. I o tym dlaczego tak naprawdę boimy się czerwonego muchomora w białe kropki. Dla zwolenników legalizacji marihuany po to, by uporządkować wiedzę i zdobyć kilka nowych argumentów. Dla przeciwników, by zastanowili się co tak naprawdę oprotestowują i czy słusznie.
Świetnie się czyta, mnóstwo ironii, dowcipu, ale też dawka wiedzy w pigułce do przełknięcia bez popijania wodą, ba nawet lekkostrawnej! Fascynujące rozważania na temat uzależnień, tego skąd się biorą i jak działają na ludzki mózg. Nie tylko o marihuanie, bo trzeba było jakiegoś podłoża, żeby opowiedzieć dlaczego zioło nie jest takie straszne, jak je malują, a dlaczego...
więcej mniej Pokaż mimo to2016-09-19
http://zmalakafka.blogspot.com/2016/09/349-na-odwrot.html
http://zmalakafka.blogspot.com/2016/09/349-na-odwrot.html
Pokaż mimo to
Czuję się całkowicie zaskoczona głębią tej historii!
Temat zombie nie pociąga mnie w żadnym stopniu, nie oglądam, nie czytam. Dlatego z takim zaskoczeniem odkryłam, że "Pandora" tego właśnie dotyczy - "głodnych" czyli ludzi, których mózgi zjadł śmiercionośny grzyb, poddanym truciźnie, jej nakazom, kanibali, którzy w ciągu trzech lat zdziesiątkowali ludność na ziemi. Nie wiadomo, ilu zostało przy życiu. Kilkudziesięciu stacjonuje w bazie pośrodku niczego, gdzie badają zadziwiającą mutację grzyba - dzieci zarażone chorobą, ale zdolne myśleć, uczyć się i odczuwać. Do takich specyficznych "głodnych" należy dziesięcioletnia Melanie. Dziewczynka jest nazywana obiektem numer jeden, bo jej zdolności są bliskie geniuszu. Okazuje się, że potrafi też odczuwać dużo więcej, niż inne "dzieci" - potrafi nawet się zakochać...
Świetnie napisana powieść, trzymająca w napięciu. Pełna etycznych rozważań, ukrytych pod płaszczykiem walki z koszmarnymi "głodnymi". W trakcie lektury okazuje się nagle, że kibicujemy podobnemu potworowi, że nic nie jest takie proste, jak się wydaje, że nawet w świecie zombie trzeba kierować się człowieczeństwem...
Czuję się całkowicie zaskoczona głębią tej historii!
więcej Pokaż mimo toTemat zombie nie pociąga mnie w żadnym stopniu, nie oglądam, nie czytam. Dlatego z takim zaskoczeniem odkryłam, że "Pandora" tego właśnie dotyczy - "głodnych" czyli ludzi, których mózgi zjadł śmiercionośny grzyb, poddanym truciźnie, jej nakazom, kanibali, którzy w ciągu trzech lat zdziesiątkowali ludność na ziemi. Nie...