-
Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać1
-
ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
-
ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać7
Biblioteczka
2006-01-01
2013-01-05
2012-12-01
"Emma i ja" to książka, którą pochłania się jednym tchem, z grymasem zniesmaczenia. Opowiada historię szokującą, która na długo pozostaje w pamięci.
Carrie ma 8 lat i wciąż pamięta radość i miłość, jakie panowały w jej domu przed tragiczną śmiercią jej ojca. Teraz jej życie to piekło. Matka po wielotygodniowej żałobie i apatii ponownie wyszła za mąż za Richarda - człowieka znikąd (jak sam o sobie mówi). Jest to bezwzględny, okrutny typ, który z lubością znęca się nad rodziną.
Towarzyszką niedoli Carrie jest jej młodsza o 2 lata siostra Emma. Dziewczynki troszczą się o siebie nawzajem, wspierają się i w miarę możliwości bronią się przed atakami Richarda.
Emma wryła mi się w pamięć szczególnie mocno. To przerażające, że mając zaledwie 6 lat nie zna życia bez przemocy fizycznej, molestowania seksualnego i jawnej nienawiści własnej matki. Mimo tego jest o wiele silniejsza niż Carrie. Lepiej znosi krzywdy, których doznaje. Można wręcz odnieść wrażenie, że jest wyzbyta z uczuć. Obojętna na to, co jej się przytrafia. Nie daje po sobie poznać, że cierpi. Smutek, ciche cierpienie - tak chyba najlepiej to opisać.
Najgorsze jest to, że taki historie dzieją się stale wokół nas. Molestowane dzieci, pozbawione radości, miłości i bezradne, bez szans na ucieczkę z tej sytuacji.
Carrie i Emma próbowały uciec. Już na drugi dzień zostały złapane i... zakute w łańcuchy. Napisały list do babci, że jej potrzebują. Przyjechała, zobaczyła, pochyliła się nieco nad ich losem, ale po pierwszej kłótni z matką dziewczynek odjechała, zostawiając je w tym piekle.
Zakończenie książki jest absolutnie zaskakujące. Poznając je nareszcie zyskuje się odpowiedź na pewne nurtujące pytania pojawiające się podczas lektury. Rozwiązują się pewne niejasności. Całkiem inaczej patrzy się teraz na niektóre zdarzenia.
Polecam przeczytać. Tylko w ten sposób można w pełni zrozumieć i docenić tę powieść. Pani Flock wykonała kawał dobrej roboty.
"Emma i ja" to książka, którą pochłania się jednym tchem, z grymasem zniesmaczenia. Opowiada historię szokującą, która na długo pozostaje w pamięci.
Carrie ma 8 lat i wciąż pamięta radość i miłość, jakie panowały w jej domu przed tragiczną śmiercią jej ojca. Teraz jej życie to piekło. Matka po wielotygodniowej żałobie i apatii ponownie wyszła za mąż za Richarda - człowieka...
2012-12-01
2012-12-01
2012-10-01
Kolejna świetna książka motywująca. Inspirująca nas do zmian, które pomogą lepiej żyć.
Autor opisuje 47 obszarów życia, które mają decydujący wpływ na jego jakość. Ponadto każdy rozdział zawiera pytania, na które czytelnik musi samodzielnie odpowiedzieć - sam przed sobą. Niektóre z pytań są niewygodne, ale wszystkie są pomocne w tym, by zastanowić się nad sobą, nad własnym życiem, nad tym czego oczekujemy i co możemy zrobić już teraz, by osiągnąć zamierzone cele.
Czytajcie, odpowiadajcie na pytania, wyciągajcie własne wnioski. I niech wszystkim żyje się lepiej.
Kolejna świetna książka motywująca. Inspirująca nas do zmian, które pomogą lepiej żyć.
Autor opisuje 47 obszarów życia, które mają decydujący wpływ na jego jakość. Ponadto każdy rozdział zawiera pytania, na które czytelnik musi samodzielnie odpowiedzieć - sam przed sobą. Niektóre z pytań są niewygodne, ale wszystkie są pomocne w tym, by zastanowić się nad sobą, nad własnym...
2012-09-26
Książkę czyta się szybko, ale nie do końca jest tym, czego się po niej spodziewałam. To, co mnie zachęciło do jej kupna to motyw młodej kobiety, która odważnie zrywa z dotychczasowym życiem i rzuca się w wir zdarzeń, by spełniać swoje marzenia i osiągnąć sukces. Smutne jest to, że książka obejmuje okres 10 lat z życia bohaterki, a ona zdaje się nie tylko nie być bliżej osiągnięcia sukcesu (to akurat nie jest często takie łatwe), ale odnoszę wrażenie, że wcale nie dojrzewa. Czytając ostatnie rozdziały odnosiłam wrażenie, że nadal mam do czynienia z naiwną 17-latką, która niewiele wie o życiu. Być może przyczyną "problemu" były trudności językowe, jakie autorka napotkała podczas przekładania książki z chińskiego na niechiński oraz to, że po paru latach od jej napisania sama uznała ją za mało dojrzałą i przekładając ją na angielski tak na prawdę pisała ją od nowa. Nie wiem, trudno powiedzieć. Wiem natomiast, że ta książka szybko wyleci mi z pamięci.
Książkę czyta się szybko, ale nie do końca jest tym, czego się po niej spodziewałam. To, co mnie zachęciło do jej kupna to motyw młodej kobiety, która odważnie zrywa z dotychczasowym życiem i rzuca się w wir zdarzeń, by spełniać swoje marzenia i osiągnąć sukces. Smutne jest to, że książka obejmuje okres 10 lat z życia bohaterki, a ona zdaje się nie tylko nie być bliżej...
więcej mniej Pokaż mimo to
"50 twarzy Grey'a". Książka, o której zrobiło się niezwykle głośno jeszcze na długo przed wydaniem jej w Polsce. Książka roku, absolutny hit. I książka, której miałam nie przeczytać.
Ludzie, którzy natychmiast po premierze rzucili się do księgarń, szybko ograbili książkę z genialności. I zaczęła się burza - jedni powieść pokochali, zatracili się w niej na amen, inni krytykowali w niej wszystko co tylko się da - miałkość, ubogie słownictwo, naiwność i głupotę głównej bohaterki, odniesienia na Zmierzchu.
Całe szczęście Zmierzchu nie czytałam. 50 twarzy też bym nie przeczytała, gdyby nie to, że zobaczyłam ją u siostry - dostała ją od kogoś w prezencie. Zabrałam się ochoczo za lekturę i... wpadłam.
Nie jest to arcydzieło literatury. Tak, historia jest momentami niezwykle naiwna, dziwaczna wręcz.
Mimo wszystko czyta się ją dobrze, jednym tchem.
Prawdę powiedziawszy otoczka wokół znajomości Any i Christiana przypomniała mi pewną relację, w której sama kiedyś byłam. Nie chodzi o żadne BDSM, bo tego nigdy nie doświadczyłam. Ale będąc młodą dziewczyną, bez dużego bagażu doświadczeń w zakresie związków, relacji z mężczyznami, łatwo nie poradzić sobie z tak silnym, charyzmatycznym mężczyzną, jakim jest Christian Grey. Zwłaszcza maile, które pisał do Any przypominały mi te, które sama kiedy dostawałam - pisane tonem władczym, nieznoszącym sprzeciwu, a jednocześnie sugerującym najwyższą dbałość o moje dobro...
Nie potrafię także skrytykować Any za to, że widząc pewne zmiany w zachowaniu Christiana miała nadzieję, że może go "wyleczyć", nauczyć normalnej miłości, normalnych relacji. W pewnym momencie sama zaczęłam wierzyć, że jej się uda :)
Biorąc pod uwagę fakt, że jest to pierwsza część trylogii, to zakończenie okazało się dla mnie niespodzianką. I w momencie zamykania książki miałam przeogromną ochotę na kolejne tomy - już, natychmiast! Taki stan utrzymywał się przez kilka dni. Teraz już mi tak bardzo nie zależy.
Jeśli kiedyś wpadną mi w ręce pozostałe części to z ochotą je przeczytam, by dowiedzieć się co było dalej. Jeśli nie - tragedii nie będzie.
"50 twarzy Grey'a". Książka, o której zrobiło się niezwykle głośno jeszcze na długo przed wydaniem jej w Polsce. Książka roku, absolutny hit. I książka, której miałam nie przeczytać.
więcej Pokaż mimo toLudzie, którzy natychmiast po premierze rzucili się do księgarń, szybko ograbili książkę z genialności. I zaczęła się burza - jedni powieść pokochali, zatracili się w niej na amen, inni...