-
Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać1
-
ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński6
-
ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
-
ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać7
Biblioteczka
2019-11-22
2019-11-09
Książka pozwala zdystansować się do własnego życia, na pewno, ale... brakowało mi w niej jakiejś większej autentyczności dziesięcioletniego Oskara. Naprawdę wolałabym spojrzeć na świat bezwzględnie jego oczyma. A jednak w wielu refleksjach "czuć" myśl dorosłego.
Czasem przeszkadzało mi to w odbiorze całości.
Mimo wszystko książka warta uwagi, dla dorosłych i dla młodzieży, w każdym stanie ducha.
Książka pozwala zdystansować się do własnego życia, na pewno, ale... brakowało mi w niej jakiejś większej autentyczności dziesięcioletniego Oskara. Naprawdę wolałabym spojrzeć na świat bezwzględnie jego oczyma. A jednak w wielu refleksjach "czuć" myśl dorosłego.
Czasem przeszkadzało mi to w odbiorze całości.
Mimo wszystko książka warta uwagi, dla dorosłych i dla młodzieży,...
2019-11-13
Świetna, zabawna historia z bardzo dobrym polskim tłumaczeniem. Podoba mi się motyw przyjaznej czarownicy przeczący stereotypom.
Przyjemne ilustracje.
Książka sprawdzi się zarówno dla dzieci młodszych np. 2-latków, jak też przedszkolaków 4+.
Świetna, zabawna historia z bardzo dobrym polskim tłumaczeniem. Podoba mi się motyw przyjaznej czarownicy przeczący stereotypom.
Przyjemne ilustracje.
Książka sprawdzi się zarówno dla dzieci młodszych np. 2-latków, jak też przedszkolaków 4+.
2019-11-12
2019-11-02
2019-06-14
2019-05-06
To nie jest poradnik dla rodziców z gotowym rozwiązaniem. Książka ma charakter bardziej filozoficzny i skłaniający do refleksji przede wszystkim nad sobą. Nad tym, jak my byliśmy wychowywani, jacy są nasi rodzice; na jakim etapie jest nasz dialog z własnym wewnętrznym dzieckiem (ale też wewnętrznym rodzicem i mediującym między nimi dorosłym).
Sugeruje najpierw poukładać "w sobie", by odnaleźć szczęście; uwolnić się od jarzma pokoleń (tego, jak naszych rodziców wychowywali dziadkowie, a jak nas nasi rodzice), potrafić żyć według własnych wytycznych, własnym szczęściem. To jest - według mnie - bardzo zdrowe. Autorzy z pewnością nie mają na myśli palić mostów, ale żyć tak, by żyć własnym życiem, a nie starać się uszczęśliwiać innych. Dodatkowo potrafić znosić bez żalu potencjalne niezadowolenie rodziny; po prostu nie unikać ich, ale też nie brać do siebie ich, niekiedy, "złotych rad".
"Poukładany", prawdziwie szczęśliwy dorosły, to również szczęśliwe dziecko, któremu dajemy prawdę, miłość i wolność.
Uważam, że nawet rodzic dorosłych już dzieci wiele może odnaleźć w tej książce.
To nie jest poradnik dla rodziców z gotowym rozwiązaniem. Książka ma charakter bardziej filozoficzny i skłaniający do refleksji przede wszystkim nad sobą. Nad tym, jak my byliśmy wychowywani, jacy są nasi rodzice; na jakim etapie jest nasz dialog z własnym wewnętrznym dzieckiem (ale też wewnętrznym rodzicem i mediującym między nimi dorosłym).
Sugeruje najpierw poukładać "w...
2019-02-10
Grzędowicz stał się jednym z moich ulubionych autorów i na pewno przeczytam więcej jego książek.
Jest niesamowicie wnikliwym obserwatorem ludzi i świata! To, jak później oddaje pewne postacie, nakreśla ich życie; to, co może siedzieć im w głowach - to jest bardzo przekonujące i szczere. Tak bardzo, jakby sam przeżył już niejedno życie w niejednej postaci. Zachwyca mnie tym!
Głównie na to zwracałam uwagę właśnie.
Czasem irytował mnie wątek fantastyczny - w tym sensie, że bywał przekombinowany - ale reszta miód. Prawdziwy jesienny blues.
Grzędowicz stał się jednym z moich ulubionych autorów i na pewno przeczytam więcej jego książek.
Jest niesamowicie wnikliwym obserwatorem ludzi i świata! To, jak później oddaje pewne postacie, nakreśla ich życie; to, co może siedzieć im w głowach - to jest bardzo przekonujące i szczere. Tak bardzo, jakby sam przeżył już niejedno życie w niejednej postaci. Zachwyca mnie...
2018-11-10
2018-10-19
Postacie znane z bajki, więc trudno oceniać ilustracje. Sama historia zaś o niczym i totalnie bez żadnej puenty czy sensownego zakończenia. W treści sporo trudnych słów w innym języku.
"Auta" do książek się nie nadają; niech pozostaną na ekranie.
Postacie znane z bajki, więc trudno oceniać ilustracje. Sama historia zaś o niczym i totalnie bez żadnej puenty czy sensownego zakończenia. W treści sporo trudnych słów w innym języku.
"Auta" do książek się nie nadają; niech pozostaną na ekranie.
2018-10-15
2018-10-06
Świetne ilustracje i dobra historia, która łamie stereotypy dla obu płci. Jest śmiesznie, groteskowo, nietypowo. Książkowa Marysia na pewno zdobędzie serca zarówno dziewczynek jak i chłopców.
Brakowało mi jakiejś wyraźniejszej puenty, bo nawet końcowy list "do czytelników" zgrabnie bajki nie finalizuje. Poza tym, odniosłam wrażenie, że jest on kierowany bardziej do czytających dzieciom rodziców niż samych słuchaczy właśnie. To jedyny, jak dla mnie, minus.
Świetne ilustracje i dobra historia, która łamie stereotypy dla obu płci. Jest śmiesznie, groteskowo, nietypowo. Książkowa Marysia na pewno zdobędzie serca zarówno dziewczynek jak i chłopców.
Brakowało mi jakiejś wyraźniejszej puenty, bo nawet końcowy list "do czytelników" zgrabnie bajki nie finalizuje. Poza tym, odniosłam wrażenie, że jest on kierowany bardziej do...
2018-09-03
Książka naprawdę niezła i mocno inspirująca. Nawet tematy, o których w pierwszej chwili myślimy "To chyba mnie nie dotyczy...", jednak niosą lekcję (lub zaczynamy lepiej rozumieć położenie osoby nam bliskiej, która właśnie w danym temacie tkwi).
Ośmielę się powiedzieć, że to też odrobinę taki test: co powiedziałby mi na ten problem psycholog/psychoterapeuta? Wiadomo - terapia jest dostosowana indywidualnie, ale tak mniej więcej... Ten głos, który przemawia przez wszystkie osobistości w książce, da się to wyczuć! Głos rozsądku, trochę zimny, ale szalenie spokojny i racjonalny; tłumaczący rzeczy takimi, jakimi są.
Jedyne, co mnie czasem raziło, to... dziennikarze. Momentami ich pytania były trywialne, niekonkretne, nieciekawe. A niekiedy brzmiały jak stwierdzenia, do których trudno się odnieść. Szczęśliwie, oboje mieli oni wspaniałych rozmówców, którzy nawet na gówniane pytanie dawali mocną odpowiedź.
Brałam pod uwagę, że być może właśnie TAKIE pytania miały jakiś ukryty cel, ale jakoś go nie dostrzegłam.
Poza tą, względnie, drobnostką, książka naprawdę warta uwagi dla każdego dorosłego, otwartego na rozwój człowieka.
Książka naprawdę niezła i mocno inspirująca. Nawet tematy, o których w pierwszej chwili myślimy "To chyba mnie nie dotyczy...", jednak niosą lekcję (lub zaczynamy lepiej rozumieć położenie osoby nam bliskiej, która właśnie w danym temacie tkwi).
Ośmielę się powiedzieć, że to też odrobinę taki test: co powiedziałby mi na ten problem psycholog/psychoterapeuta? Wiadomo -...
Forma książki mówi sama za siebie: jest to książka dla dzieci. Każdą stronę zapełniają ilustracje (nieoczywiste, kontrowersyjne; "ostre" w odbiorze jak dla założonego odbiorcy) z niewielką ilością dość niezawiłego tekstu. Jednak morał tej bajki, według mnie, jest stanowczo za trudny dla takiego 4-6 latka, przedszkolaka. Dla niego to abstrakcja. I stąd moja ocena pół na pół: łatwo się nabrać biorąc tą pozycję z półki. Ja dałabym ją na poziom II - taki szkolniak jest w stanie już to mądrze wszystko pospinać i nie emocjonować się zbytnio nad defekującym królikiem (gdzie w przypadku mniejszych dzieci TO jest wydarzenie w całej fabule, a nie samo kłamstwo).
Oczywiście nie należy unikać i z takimi przedszkolakami tematów trudniejszych, ale np. o kłamstwie da się z nimi porozmawiać prościej (ot, Pinokio chociażby). Ta pozycja jest dość karkołomna, powiedziałabym.
Forma książki mówi sama za siebie: jest to książka dla dzieci. Każdą stronę zapełniają ilustracje (nieoczywiste, kontrowersyjne; "ostre" w odbiorze jak dla założonego odbiorcy) z niewielką ilością dość niezawiłego tekstu. Jednak morał tej bajki, według mnie, jest stanowczo za trudny dla takiego 4-6 latka, przedszkolaka. Dla niego to abstrakcja. I stąd moja ocena pół na pół:...
więcej Pokaż mimo to