Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Długo polowałam na tą książkę w bibliotece.A kiedy w końcu się udało,zaczęłam od drugiej części.Dopiero po jakimś czasie zauważyłam swoją pomyłkę.Jednak wiedziałam już że to jest to co uwielbiam.Wątek kryminalny najmniej mnie wciągnął,to co pochłonęło mnie najbardziej to atmosfera.w Karkonoszach byłam naście lat temu a w trakcie lektury poczułam się "swojsko" i nabrałam wielkiej ochoty znowu tam pojechać.Może uda mi się spotkać Ducha Gór?

Długo polowałam na tą książkę w bibliotece.A kiedy w końcu się udało,zaczęłam od drugiej części.Dopiero po jakimś czasie zauważyłam swoją pomyłkę.Jednak wiedziałam już że to jest to co uwielbiam.Wątek kryminalny najmniej mnie wciągnął,to co pochłonęło mnie najbardziej to atmosfera.w Karkonoszach byłam naście lat temu a w trakcie lektury poczułam się "swojsko" i...

Książka rozbiegana, momentami odniosłam wrażenie nie dokończonych wątków. I chyba nie do końca dobre rozeznanie z radziecką sceną rockową. Wg autorki Wiktor Coj zginął na motorze. Zginął 15 sierpnia 1990 roku w wypadku samochodowym

Książka rozbiegana, momentami odniosłam wrażenie nie dokończonych wątków. I chyba nie do końca dobre rozeznanie z radziecką sceną rockową. Wg autorki Wiktor Coj zginął na motorze. Zginął 15 sierpnia 1990 roku w wypadku samochodowym

Tym razem Gołkowski pokazał Zonę z zupełnie innej strony.Zonę widzianą oczami "bandyty" Sztywnego.Może dlatego książka sporą grupę czytelników rozczarowała?Nie ma Miszy,nie ma mutantów,nie ma anomalii,nie ma klimatu Zony.No cóż Zona to nie tylko Stalkerzy....

Tym razem Gołkowski pokazał Zonę z zupełnie innej strony.Zonę widzianą oczami "bandyty" Sztywnego.Może dlatego książka sporą grupę czytelników rozczarowała?Nie ma Miszy,nie ma mutantów,nie ma anomalii,nie ma klimatu Zony.No cóż Zona to nie tylko Stalkerzy....