rozwiń zwiń
Geraci

Profil użytkownika: Geraci

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 10 lata temu
98
Przeczytanych
książek
102
Książek
w biblioteczce
33
Opinii
108
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Lubię mieć własne zdanie na każdy temat, jednak nie wyrabiam go sobie za nim nie zapoznam się z danym zagadnieniem. Dlatego lubię czytać, nie ma preferencji co do gatunków ulubionych, czytam to co w danym momencie potrzebne mej duszy. To też, z równą przyjemnością czytam książki sensacyjne w Stylu Grishama czy Cobena, jak i sięgam po literaturę trudniejszą, taką wymagającą skupienia i refleksji. Jestem bardzo wymagającym czytelnikiem, ale zwykle jak już coś zaczynam to staram się skończyć, choć właśnie po to, aby móc powiedzieć - że mam swoją opinię i być legitymowanym do jej wygłaszania. Z wykształcenia jestem prawnikiem, wkrótce będę adwokatem, zatem jak już krytykuję to staram się konstruktywnie, ale jadę też po bandzie. Choć na ogół wolę wypowiadać się pozytywnie, gdyż z natury wolę dostrzegać jaśniejszą stronę. Tak mają optymiści.

Opinie


Na półkach:

To moje drugie spotkanie z JO NESBO, w krótkim czasie, i nie jestem rozczarowany. Czerwone gardło jest znacznie lepsze od człowieka nietoperza, choć mam kilka uwaga.

Przede wszystkim rzuca się w oczy pewna maniera autora, tj. wprowadza wiele postaci odpowiadających pewnemu ogólnemu schematowi postaci, a potem wprowadza osobę, która nie jest tak jak inne nazwana z imienia i naziwka, ale... spełnia wszyszstkie cechy ogólnego schmetu. A najgorsze jest to, że od samego początku wiadomo, że ta bez imienna postać jest sprawcą całość. Na pierwszy rzut oka zabieg trafny, bo przez to możemy myśleć, który z nazwanych jest właśnie tym nienazawnym i głównym, ale na dłuższą metę męczące.

Od samego początku przez nawiązania do czasu wojny książka mnie wciągnęła i mniej więcej do 75% jej treści byłem pod ogromnym wrażeniem. I wtedy autor zrobił coś, moim zdaniem, aburdalnego.

To jest całą misternie budowaną intrygę sprowadził do zjawiska niemal paranormalnego i to mi osobiście nie przypadło do gustu i pozbawiło przyjemności z czytania. Nie lubię, gdy o rozwikłaniu zagadki nie decyduje logiczne dojście do właściwych wniosków, tylko zjawisko, które pojawia się raz na ileś tam przypadków, a na które poniekąd wpada się przez przypadek. Tak było w tym przypadku, choć być może gdyby zostało to opakowane w bardziej wyszukaną forme sprawdzenia i testu, a nie "ktoś mi powiedział, więc już już pobiegłem sprawdzac", to być może nie popsułoby mi to aż tak wielce dobrego smaku tej książki.

W ten sposób zostałem pozbawiony przyjemności posiadania szansy na rozwiązanie zagadni, bo na taki wniosek niestety jestem zbyt twardostąpający po ziemi. Choć mój początkowy typ był trafny, jednak ze skrajnie innych powodów i przez to nie mam satysfakcji.

Nie mniej jednak, w całości świetnie się to czyta - bardzo ciekawy wątek historyczny w połączeniu z idealogicznym. Mi się to podoba, choć uważam, że potencjał tej fabuly był znacznie, znacznie większy... i właśnie dlatego nie dam oceny wyższej niż 7/10.

Choć być może to, że ocena taka, a nie inna, jest spowodowane irytacją, że tak dałem się zwieść.

To moje drugie spotkanie z JO NESBO, w krótkim czasie, i nie jestem rozczarowany. Czerwone gardło jest znacznie lepsze od człowieka nietoperza, choć mam kilka uwaga.

Przede wszystkim rzuca się w oczy pewna maniera autora, tj. wprowadza wiele postaci odpowiadających pewnemu ogólnemu schematowi postaci, a potem wprowadza osobę, która nie jest tak jak inne nazwana z imienia i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Uznawszy, że muszę nieco odmienić swoje ostatnie trendy czytelnicze zabrałem się za Szelmowstwa.

Na początku fabuła wydawała mi się naiwna, jeśli nie rzecz dziecinna. Przeszkadzał temu przede wszystkim sposób narracji autora, przez co długo nie byłem pewien czy narratorem jest mały chłopiec w czasie rzeczywistym, czy są to jednak wspomnienia dorosłego człowieka, gdyż język był gdzieniegdzie skrajnie niedojrzały.

Zwłaszcza niektóre opisy były wielce infantylne (sterczące cycuszki, drobny tyłeczek itp.) Kolejnym element mocno mnie zniechęcającym były opisy scen seksu, nie to, że jestem pruderyjny i czułem zgorszenie, broń Boże, ale były zwyczajnie słabe i niepotrzebne w takiej formie, bo nadały książce (momentami) walor taniego erotyku.

To wszystko powodowało, że miałem ochotę odłożyć książkę tam skąd ją wziąłem. Ale bardzo nie lubię nie kończyć, jak już zacząłem.

I wtedy zaczęło się dziać coś dziwnego, autor wyraźnie zaczął się rozkręcać - książka zaczęła wciągać tak jak Niegrzeczna dziewczynka wciągnęła Ricardito w swoje macki.

Zacząłem patrzyć z dystansem na całą opowieść, a nie wcześniej powstałym uprzedzeniem, i wtedy dostrzegłem jak ciekawą i złożoną lekturą są Szelmostwa niegrzecznej dziewczynki.

Świetnie wykreowana Postać Dziewczynki, o której do końca nie wiele tak naprawdę wiedzieliśmy, nieustannie tajemnicza, gdyż miała tyle twarzy, że ciężko mi nadal jest odkryć tą prawdziwą.

Kapitalna wieczna rozterka głównego bohatera i zarazem narratora, który niby chciał zaprzestać, niby próbował zerwać z nią kontakt, a jednak był tak w tym nieudolny jak heroinista rzucający swój nałóg.
I każdą sytuację tłumaczył sobie na korzyść dziewczynki.
Skądinąd z życia wzięte, tylko pytanie, czy z życia dorosłego mężczyzny? Nie mniej jednak zabieg kapitalny, jeśli chodzi o całokształt.

Tutaj chylę czoła.

Mario Vargas Liosa stworzył obraź ludzi bezwzględnie uzależnionych od specyficznej interakcji między sobą, to od siebie, to od własnych porażek, to od skrajnych emocji między nimi.

Generalnie świetna lektura, choć jej wartość czytelniczą mocno obniżają wspomniane przeze mnie na początku: opisy i fragmentaryczny język.

Uznawszy, że muszę nieco odmienić swoje ostatnie trendy czytelnicze zabrałem się za Szelmowstwa.

Na początku fabuła wydawała mi się naiwna, jeśli nie rzecz dziecinna. Przeszkadzał temu przede wszystkim sposób narracji autora, przez co długo nie byłem pewien czy narratorem jest mały chłopiec w czasie rzeczywistym, czy są to jednak wspomnienia dorosłego człowieka, gdyż...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Filmu o tym tytule chyba nikomu nie trzeba przedstawiać, jest jednym z lepszych z J.Nicolsonem (w mojej ocenie naturalnie), o istnieniu książki na podstawie której powstał dowiedziałem się kilka lat temu w czasie pewnej rekrutacji.
I do br nie miałem niestety okazji jej przeczytać, a żałuję i to bardzo, że wpadła mi w ręce tak późno.
Książka jest kapitalna niemal pod każdym względem, nie ma tu taniej intrygi. Jest za to skomplikowany obraz wzajemnie zwalczających się silnych osobowości, z których jedna niestety przegrywa i w sposób wywołujący żal, choć przez całą książkę Postać Rudego Irlandczyk wywołuje nieustannie mieszane uczucia.
Nieco myląca jest narracja. Książka napisana jest w formie wspomnień pewnego Indianina, ale momentami zaburza się odbiór czy są to wspomnienia czy narracja czasu rzeczywistego, a nie sądzę, aby był to celowy zabieg, gdyż do treści książki ani jej odbioru nic by nie wniósł. Nie mniej jednak opis życia w zamkniętym świecie, wśród ludzi ułomnych psychicznie (choć może bardziej mentalnie, niż psychicznie) wciąga od pierwszego akapitu, a napięcie "co on/oni dalej wymyślą" stale rośnie.

Nie znajdziemy w tej książce ani jednego fragmentu, który byłby nudny, albo nijaki. Tą książkę podobnie jak film będzie się pamiętało długo po jej przeczytaniu.

Trudno jest mi ocenić ogólny wydźwięk tejże pozycji, sądzę, że dużo w niej jest refleksji na temat klasowych podziałów i izolacji społecznej, zwłaszcza grup, które mogą się najmniej przed tym obronić.

Mimo trudnego tematu i skądinąd szalenie przykrego finału, to przez większość lektury czytelnik ma poczucia bijącego od niej optymizmu/pozytywnego buntu - ma chęć kibicowania jej bohaterom, trzymania za nich kciuki. I to właśnie w niej jest piękne, bo wywołuje uczucia, które w życiu codziennym tak trudno okazać słabszym, wielu ludziom trudno.

Filmu o tym tytule chyba nikomu nie trzeba przedstawiać, jest jednym z lepszych z J.Nicolsonem (w mojej ocenie naturalnie), o istnieniu książki na podstawie której powstał dowiedziałem się kilka lat temu w czasie pewnej rekrutacji.
I do br nie miałem niestety okazji jej przeczytać, a żałuję i to bardzo, że wpadła mi w ręce tak późno.
Książka jest kapitalna niemal pod...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Geraci

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
98
książek
Średnio w roku
przeczytane
4
książki
Opinie były
pomocne
108
razy
W sumie
wystawione
98
ocen ze średnią 6,7

Spędzone
na czytaniu
639
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
5
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]