-
Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać2
-
ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński7
-
ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
-
ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać7
Biblioteczka
2021
Książkę czyta się przyjemnie, że ciężko się od niej oderwać. Autorka stworzyła kreatywnych bohaterów, którzy spisują i są dopasowani do siebie doskonale. Bez, któregoś bohatera nagle by zabrakło dopełnienia dla bohaterek z lektury. Poza świetnie zgranymi podmiotami lirycznymi, jest płynna, stopniowo budowana fabuła, która z każdą stroną, buduje napięcie. Fabułę można poniekąd porównać do korzeni, jest jedna główna, która przechodzi do kolejnych części, ale poboczna buduje atmosferę pojedynczej książki. Ani na moment nie wieje nudą, nawet zwykły dzień bohaterek, autorka przedstawia tak, że czytelnik chce więcej spędzać z nimi czas.
Więcej na: https://apocalypsefallen.blogspot.com/
Książkę czyta się przyjemnie, że ciężko się od niej oderwać. Autorka stworzyła kreatywnych bohaterów, którzy spisują i są dopasowani do siebie doskonale. Bez, któregoś bohatera nagle by zabrakło dopełnienia dla bohaterek z lektury. Poza świetnie zgranymi podmiotami lirycznymi, jest płynna, stopniowo budowana fabuła, która z każdą stroną, buduje napięcie. Fabułę można...
więcej mniej Pokaż mimo to2017
2017
2018-03
Niestety nie miałem okazji śledzić całej kariery, tego piłkarza jednak od pierwszego meczu, w którym go ujrzałem skradł mi serce swoją walecznością, nieustępliwością i mocnym strzałem. Tuż obok, Ronaldinho, Boruca, Xaviego, Iniesty, Eto'o i kilkudziesięciu sławnych piłkarzy, był właśnie zawodnik klubu Juventusu Turyn i reprezentacji Czech Pavel Nedvěd. Pomocnik zaczynał swoją karierę w dorosłej piłce 1991 roku, czyli 4 lata przed moimi narodzinami, a piłką zacząłem interesować się na poważnie w 2006 roku czyli już pod koniec jego kariery, którą zakończył w 2009 roku. Jednak wpadł mi w oko już wcześniej, a było to w 2004 roku, gdy podczas Euro doszedł ze swoją reprezentacją do półfinału, w którym przegrali z Grecją po dogrywce. Na boisku wyróżniał się długimi blond włosami, dzięki czemu zawsze wyróżniał się na murawie.
W książce zawodnik z Czech opowiada o swoich latach młodości, w których zaczął interesować się piłką, gdzie poznał swoją przyszłą żonę. a także o karierze piłkarza. W lekturze nie znajdziemy wiele informacji o jego rodzinie z obecnego czasu, ani jak czuł po ukończeniu kariery. Czech jest bardzo skromną i cichą osobą i dba o spokój swojej rodziny. Co jest ważne, ale po takiej biografii oczekiwałem, że opowie jak wyglądał świat bez piłki. Po tytule się właśnie spodziewałem, że opowie coś więcej, o życiu poza boiskiem, swoich przeżyciach czy wspomnieniach z młodzieńczych lat. Jest tylko krótka wzmianka, o tym, czym się zajmuje po sportowej karierze. Pavel opisuje głównie najważniejsze dla niego sezony sportowe. Opowiada, o zdobyciu wicemistrzostwa Europy w 96 roku, o karierze w Lazio i Juventusie. Wspomina o najgorszym według niego meczu, którym według wszystkich jest mecz z Realem Madryt, w którym był jednym z trzech najlepszych piłkarzy na boisku, ale skończył go z żółtą kartką. Kartonik wykluczył go z finału marzeń. Finał Ligi Mistrzów, był jago największym marzeniem, w którym nie mógł wystąpić, bo musiał pauzować za kartki. Mecz Jego Juventusu z AC Milan skończył się rzutami karnymi, w nich była jednak lepsza drużyna z Mediolanu. Dziennikarze uznawali później, że brak walecznego Czecha spowodował, że jego klub nie pokonał już wtedy wielkiego Milanu.
Książkę bardzo przyjemnie się czyta, jest napisana bardzo fajną czcionką, jedynie moim zarzutem może być że około 20 stron to puste strony i nazwy rozdziałów. W połowie lektury mamy kilkanaście stron zdjęć z życia sportowego byłego zawodnika Juventusu, ogólnie biografię przeczytałem w 3 dni, uważam że warto przedstawiać jego historię młodym chłopcom pragnącym zostać wzorowym piłkarzem. Na końcu książki znajduje się spis osiągnięć piłkarza oraz wyniki sezonu.
Niestety nie miałem okazji śledzić całej kariery, tego piłkarza jednak od pierwszego meczu, w którym go ujrzałem skradł mi serce swoją walecznością, nieustępliwością i mocnym strzałem. Tuż obok, Ronaldinho, Boruca, Xaviego, Iniesty, Eto'o i kilkudziesięciu sławnych piłkarzy, był właśnie zawodnik klubu Juventusu Turyn i reprezentacji Czech Pavel Nedvěd. Pomocnik zaczynał...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-03
Z początku miałem ochotę po paru stronach wyrzucić książkę w kąt, ponieważ opornie się ją czytało. Miałem czasem po dwa dni przestoju od tej lektury, ale z czasem akcja się rozwija i było już mi trudniej odejść od powieści. Jest coraz lepsza. Powieść oprócz fantasy przypomina mi kryminał, w końcu bohaterka bardzo lubi kryminały co świadczą filmy i książki jakie ogląda i czyta. Ogólnie Cesca przypominała ludzi, których często brakuje w naszym świecie, czyli wszystko zaplanowane, jednak znajduje czas na swoje przyjemności. Pomimo wydarzeń znajduje czas na swoje zajęcia i stara się żyć normalnie jak człowiek. Nie traci głowy nawet w trudnych chwilach. Jest nietypowym wampirem co jest oryginalne i delikatnie zabawne. Związek, który się rozwija jest bardzo niedobrany do siebie zabójca i wampir, na ale jak to w książkach się dzieje zawsze powstają dziwne połączenia.
Fabuła jest przedstawiony w dobry sposób, może trochę kuło w oczy, że to wampirzyca bardziej starała rozwiązać śledztwo, a nie Saber, który jest policjantem śledczym. Nie jestem jakimś wielkim znawcą kryminałów, ale ten mi w wersji fantasy się spodobał. Autorka już w pierwszej części budowała fabułę pod kolejne. W kliku rozdziałach pojawiała się tajemnicza kotka i czarodziej, którzy dbali o bezpieczeństwo nieświadomej o tym Franceski i starali się bezpiecznie sprowadzić do domu jej przyjaciela z dzieciństwa. Niestety mało dowiadujemy się o nim w pierwszym tomie. Dzięki temu pisarka zachęca nas po sięgnięcie do kolejnych część, problemem może być fakt, że nie dostaniemy w Polsce kolejnych tomów. Postanowiłem jednak znaleźć w wersji angielskiej i myślę, że jak znajdę czas to przeczytam takie wersje.
Z początku miałem ochotę po paru stronach wyrzucić książkę w kąt, ponieważ opornie się ją czytało. Miałem czasem po dwa dni przestoju od tej lektury, ale z czasem akcja się rozwija i było już mi trudniej odejść od powieści. Jest coraz lepsza. Powieść oprócz fantasy przypomina mi kryminał, w końcu bohaterka bardzo lubi kryminały co świadczą filmy i książki jakie ogląda i...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-02
Bardzo mi się podobała, po raz kolejny dostałem wspaniałą historię o gromadce skrzydlatych, uważam że była za krótka, ani przez chwilę nie miałem zastoju nudy! Opisy otoczenia, kultury bóstw przeszło moje obrażenia, autorka przy tej książce przeszła samą siebie. To jest chyba jedyna autorka, która potrafi tak mocno obudzić moją wyobraźnie, żadnemu dokąd nie udało się zrobić tego w pełni. Jedynie co mi się nie podobało, to trudne językowo słowa, Zdaje sobie sprawę, że chciała pisarka urozmaicić przygody Daimona i Lucyfera korzystając z innych bóstw, co jest kolejną pozytywną cechą tej powieści.
Kolejny raz czytelnik może jęknąć z rozpaczy, że musi poczekać na kolejną historię o swoich ulubionych bohaterach, zwłaszcza, że dwa wątki zostały rozwinięte, ale nieukończone, przez to osoba czytająca będzie musiała poczekać na ciąg dalszy. Bardzo trudno było mi napisać krótkie streszczenie, ponieważ z chęcią opowiedziałbym całą historię, a nie tylko kawałek.
Brakowało mi trochę więcej przygód o Gabrielu, który co prawda w tej historii ma mniejszy udział niż wcześniejszych tomach. Pani Maja ciągle mnie zaskakuje łączeniem wszystkich wątków, a także, że w ogóle nie zapomina co wcześniej się wydarzyło. Potrafi rozpocząć kilka wątków i przy każdym delikatnie układa, bądź rozsypuje puzzle wydarzeń. Nawet nowi bohaterowie przewijający się przez wątek zostają w sercach czytelników. Do końca miałem obawy o życie Sinaa, który tym razem towarzyszył Tańczącemu na Zgliszczach podczas jego przygód. Autorka jednak miała swoje plany, bardzo zaskakujące i ciekawe na dalszą metę.
Kolejny raz poznajemy Asmadeusza tym razem oczami Algiviusa i po części samego bohatera, jest to bardzo dyskusyjna osoba, za razem jest to osoba zagubiona we mgle, a zarazem udaje cwaniaka. Przy magu jest jednak tylko niepokornym uczniem, a nauczyciel widzi w nim ogromny potencjał, ale nie wie jak do niego ma dotrzeć, aby mu to udowodnić.
Spodobał mi się również motyw wędrówki, którą była ogólnie druga część tej powieści, raczej wcześniejsze serie były szybką akcją trwającą jeden tom, a tutaj akcja trwała maksymalnie w dwóch miejscach, był to inny sposób przedstawienia bohaterów, jacy są wobec siebie, co czują oraz pojawia się tutaj po cichu wątek miłosny, który według mnie nie ma szansy, ale zobaczymy co się wydarzy w trzecim tomie o Daimonie i uroczej bandy skrzydlatych.
Bardzo mi się podobała, po raz kolejny dostałem wspaniałą historię o gromadce skrzydlatych, uważam że była za krótka, ani przez chwilę nie miałem zastoju nudy! Opisy otoczenia, kultury bóstw przeszło moje obrażenia, autorka przy tej książce przeszła samą siebie. To jest chyba jedyna autorka, która potrafi tak mocno obudzić moją wyobraźnie, żadnemu dokąd nie udało się zrobić...
więcej mniej Pokaż mimo to2018-02
Cóż serię "Upadli" czytałem dawno, ale pamiętałem o niej, bo wątek miłosny tworzył wspaniałą historię, o której nawet powstał film, ale nie miałem jeszcze okazji go zobaczyć. Wracając do "Przebaczenia", była to lektura, o której kompletnie nie wiedziałem czego się spodziewać. Zdawałem sobie sprawę, że tematyką będą anioły i miłość. Nie miałem zielonego pojęcia, kto będzie wiódł prym głównego bohatera, kompletnie nie byłem przygotowany na kolejne części, po zakończeniu historii Daniela i Lucy.
Opisy autorki są urzekające, spodobał mi się opis piekła, gdzie znajdowała się dusza Lilith, był taki realny, ale zarazem piekielny. Szkoła, ludzie, otoczenie to wszystko było przeciwko bohaterce, nawet jej własna matka źle traktowała swoją córkę. Jedynymi pozytywnymi dziewczyny był jej młodszy brat, oraz muzyka dzięki temu jakoś trwała swoim piekle. Książka uczy, że większość z nas żyje w swoim kloszu, nie potrafimy go rozbić i starać się poznać co jest dalej, nie chcemy się rozwijać, tylko mówimy o zmianach, a gdy przychodzi coś do czego nic z tym nie robimy. Lilith ma marzenie, aby wyrwać się z tego miejsca chce poznać co jest dalej, problem jest w niej, że nie wierzy w siebie.
Cambriel odkrywa w niej to co jest w niej najlepsze, anioł chce jej pokazać, że otoczenie to nie wszystko. Pokazuje jej, że jest coś warta, że warto uwierzyć w siebie. W życiu czasem jest ktoś nam taki potrzebny, kto uświadomi nam naszą wartość.
Autorka wymyśliła ciekawy sposób ukazała myśli bohaterów, coś takiego wcześniej widziałem w serii "Wampiraci", gdzie poznajemy świat oczami obojgu postaci literackich. Z dnia na dzień widzieliśmy jak anioł i dziewczyna się zmieniają, jak spogląda na nich otoczenie. Widzimy również, że wygląd nie jest najważniejszy w życiu człowieka, ponieważ bohaterka widziała ciągle Cama jako pięknego mężczyznę, ale inni widzieli jak się starzeje i staje się otyły. Wszystkie zabiegi szatana mogły intrygować czytelnika, ale bez nich historia byłaby zbyt cukierkowa./
Pisarka całą historię wyjaśnia w jaki sposób anioł i kobieta się poznali, więc czytelnik nie musi się zastanawiać czy czasem pominął ten wątek wcześniejszych częściach, spokojnie wszystko jest klarownie wyjaśnione.
Pani Lauren Kate ponownie stworzyła piękną historię miłosną, która była wciągająca i warto było trzymać kciuki za zakochanych, chociaż nie było kolorowo, gdy mieszał się szatan. Nigdy się nie poddawaj, warto jest walczyć o ważne cele. W tej historii pomimo wielu upadków obojgu zakochanych udało się ponownie połączyć w węźle miłości i wygrać z szatanem.
Polecam serdecznie lekturę osobom, które lubią klimaty miłosne oraz wierzą w miłość od pierwszego wejrzenia. Mi się bardzo spodobała ta powieść, mimo że raczej nie przepadam za przesłodzoną miłością.
Cóż serię "Upadli" czytałem dawno, ale pamiętałem o niej, bo wątek miłosny tworzył wspaniałą historię, o której nawet powstał film, ale nie miałem jeszcze okazji go zobaczyć. Wracając do "Przebaczenia", była to lektura, o której kompletnie nie wiedziałem czego się spodziewać. Zdawałem sobie sprawę, że tematyką będą anioły i miłość. Nie miałem zielonego pojęcia, kto będzie...
więcej mniej Pokaż mimo to2017-12
Książka wybrałem, ze względu że spodobała mi się poprzednia seria autorki "Szklany Tron", tym razem ani tytuł, ani okładka nie zrobiły takie wrażenia jak wspomniane przygody Celanei czy raczej Aelin. Przed kupnem słyszałem trochę o powieści, ale raczej nie miałem pojęcia o czym będzie. Szczerze mówiąc za pierwszym razem, gdy przeczytałem parę stron odstawiłem ją na półkę. Słyszałem, że trylogia czy nawet seria jest godna polecenia, ale zniechęcił mnie w niej świat stworzeni Fea, których miałem akurat dość po 5 części "Szklanego tronu". W tym momencie szukałem odskoczni od tego świata. Jak widać po pewnym czasie wróciłem do lektur i nawet nie żałuję, że po nią sięgnąłem.
Feyra jest to 19 letnia kobieta, która aby zapewnić sobie i rodzinie jedzenia wybrała się na polowanie, niestety nie miała pojęcia, że zabijając swą ofiarę stanie coś złego. Dziewczyna trafia na dwór wysokiego rodu Fea, ma przeczucia że stanie się niewolnicą tak jak mówili w historiach,
o których słuchała od innych myśliwych. Feyra trafiła na dwór Wiosny, nie ma jednak pojęcia, co się z nią stanie w pałacu Tamilna. Książę był dobry dla zabójczyni swojego podanego, co ją bardzo dziwiło, z czasem mu zaufała. Dziewczyna jednak nie wie, że ma być narzędziem w jego rękach. Nie wie, że poniesie wysoką cenę, za zadawanie się z księciem, na którym ciąży klątwa.
Gdy zaczynałem czytać wiedziałem po okładce, że dziewczyna kogoś zabije i będzie musiała pokochać (widać na załączonym obrazku), jednak im dalej czytałem nie miałem ciągle pojęcia kogo bohaterka pokocha i o co chodzi w lekturze. Dopiero po przeczytaniu prawie 300 stron zdałem sobie sprawę o co dokładnie chodzi w tej historii i w tym momencie zaczęła mnie wciągać (jak to mówią lepiej później niż wcale). Nie spodobała mi się bohaterka, ani jej wybranek. Najbardziej spodobała mi się postać Luciena, a także Ryhsanda, może jego rola w tej części jest krótka i mała, ale za to ten czarny charakter, był według mnie najlepszy dla bohaterki. Autorka jednak nie chciała mnie zadowolić i nie zrobiła tak jak bym chciał, a szkoda. Moim zdaniem ciekawy byłby ten związek. Nie spodobało mi się również co zrobiła pisarka z Feyrą, ale o tym już się dowiesz czytając "Dwór cierni i róż".
Książka wybrałem, ze względu że spodobała mi się poprzednia seria autorki "Szklany Tron", tym razem ani tytuł, ani okładka nie zrobiły takie wrażenia jak wspomniane przygody Celanei czy raczej Aelin. Przed kupnem słyszałem trochę o powieści, ale raczej nie miałem pojęcia o czym będzie. Szczerze mówiąc za pierwszym razem, gdy przeczytałem parę stron odstawiłem ją na półkę....
więcej mniej Pokaż mimo to2017
Opowieści z Akademii Nocnych Łowców poznajemy losy Simona Lewisa, które miały miejsce między "Miasto niebiańskiego ognia" i "Pani nocy".
Simon nie pamięta swojego życia z przed "wymazania pamięci", jego przyjaciele starają mu pomóc odzyskać pamięć, niestety nastolatek uważa, że wszyscy chcą aby był taki jak wcześniej.
Lewis postanawia wstąpić do Akademii Nocnych Łowców, aby przejść szkolenie Nocnego łowcy.
W akademii poznaje grupę uczniów, którzy chcą być jego przyjaciółmi za zasługi. Bohater nie chce jednak być tak traktowany i postanawia podjąć kurs dla dzieciaków obdarzonych widzeniem.
Szczerze powiedziawszy spodziewałem się, że raczej w tej historii raczej będą nowi bohaterowie, oraz nowa seria. Szybko, bo już po pierwszej stronie wiedziałem, że bohaterem będzie Simon. Jakoś nie bardzo byłem przekonany do tego bohatera z serii "Dary Anioła", będę szczery nie przepadałem za nim, ale dałem mu szansę i jak się okazało powieść była bardzo udana. Może nie była mega ale, była z jedną lepszych, które przeczytałem w tym roku (2017r.) Czytając historię chłopaka, który jako nastolatek poznał przez przyjaciółkę Nefilim następnie został wyjątkowym wampirem, aż ponownie został człowiekiem, bez wspomnień. W powieści pojawia się większość bohaterów z wcześniejszej serii, która przyniosła popularność pisarce.
W lekturze możemy poczuć popularnym, chociaż tego nie chcemy, szczęśliwi nie mając nic (no może poza robakami i pleśnią na ścianach), a także możemy ponownie zdobyć przyjaciół, przede wszystkim ponownie możemy pokochać kobietę życia i być sobą, nie ważne kim wcześniej był ważne kim jest dalej dla swoich bliskich przyjaciół.
Opowieści z Akademii Nocnych Łowców poznajemy losy Simona Lewisa, które miały miejsce między "Miasto niebiańskiego ognia" i "Pani nocy".
Simon nie pamięta swojego życia z przed "wymazania pamięci", jego przyjaciele starają mu pomóc odzyskać pamięć, niestety nastolatek uważa, że wszyscy chcą aby był taki jak wcześniej.
Lewis postanawia wstąpić do Akademii Nocnych Łowców,...
2016-08
Thomas Cale po zdradzie ukochanej, wraca do sanktuarium wraz z Bosco, który wykorzystał sytuację i zajął Memphis. Chłopak nie umie przyjąć do wiadomość dlaczego został zdradzony, przez osobę, którą kochał i uratował kilka razy przed śmiercią..
Jego przyjaciele podążają za nim, z myślą uwolnienia go z niewoli Odkupicieli.
Kleist opuścił jednak resztę, aby znaleźć życie daleko od wojen i zaznać spokoju. Henri jednak pojmany i sprowadzony do Sanktuarium i towarzyszy Thomasowi. Zakon ma nowe plany wobec chłopca i mianują go dowódcą wojsk, które sam wyszkolił. Bosco ma plan zniszczenia grzecznego świata i chce wykorzystać chłopca do swych celów. Bohater wydaje się pogodzić z losem jaki go spotkał, ciągle jednak nie potrafi się do niego dostosować, dręczą go myśli związane z ukochaną, która go zdradziła w celach politycznych. Przyjaciele szukają sposobu, aby pomóc chłopakowi, tylko jest wiele przeszkód, aby go uwolnić z rąk fanatyków wiary.
Książkę przeczytałem szybciej niż pierwszą część, ale już pojawiły się schody, autor przyśpieszył czas o rok czyli bohater według mnie powinien mieć 16-17 lat, ale dalej ma 15-16. Trochę to dziwne skoro wszystko w czasie mija, a nasz bohater dalej ma tyle samo lat. Interesowało mnie czy pisarz ponownie połączy Thomasa z Anabell Materazzi, cóż drogi ich się splotły, ale jak potoczyły raczej nie zdradzę. W pewnych momentach pisarz pisał w tajemniczy sposób i ciężko było domyślić jak zakończy przygoda bohaterów. Czasem irytowało mnie, że rozbił życie ludzi. Na początku nie polubiłem kilku bohaterów, ale z czasem chciałem ich śmierci. Książka nie jest z tych przewidywalnych i za to chyba najbardziej cenię, brak głównego wątku miłosnego to też duży plus. Walka, która toczy się w tym świecie jest ekscytująca, poznajemy strategię wojenną zaczerpniętą z historii naszego świata.
Ciekawie potoczyły się losy Kleista i bardziej autor skupił też na Henrim, który okazał się jedynym przyjacielem, czego nic od niego nie pragnął. Jeśli ktoś oczekiwał, że autor powieści przedstawi więcej faktów z życia bohatera to się przeliczył, bo nic nowego nie dowiadujemy, niż to co dowiedzieliśmy w pierwszej część.
O formacie lektury wypowiadałem w poprzedniej część, ale w tej opowiem o okładce, która nie jest aż tak zachęcająca niż pierwszej część. Niestety osoba odpowiedzialna za nią zmarła (czytałem indeks książki), a szkoda przy pierwszej mam wrażenie, że bardziej się postarał niż przy drugiej. Mimo wszystko najważniejsza jest zawartość niż okłada prezentująca powieść literacką.
Więcej recenzji na: http://apocalypsefallen.blogspot.com/
Thomas Cale po zdradzie ukochanej, wraca do sanktuarium wraz z Bosco, który wykorzystał sytuację i zajął Memphis. Chłopak nie umie przyjąć do wiadomość dlaczego został zdradzony, przez osobę, którą kochał i uratował kilka razy przed śmiercią..
Jego przyjaciele podążają za nim, z myślą uwolnienia go z niewoli Odkupicieli.
Kleist opuścił jednak resztę, aby znaleźć życie...
2016-08
Witaj świecie fanatycznej religii, biedzie, w państwie tonącym w luksusach, a przede wszystkim doświadczysz tu cierpienia!
Thomas Cale jak go nazwali odkupiciele, został sprzedany przez rodziców za 3 dolary i trafił do odkupicieli, którzy od małego chłopca bili go, wyplewiali z niego dobro na rzecz zła, aby stał się zwykłym żołnierzem walczącym przeciwko heretykom wiary jedynej.
Thomas na polecenie przełożonego Bosco ma odwiedzić jednego z odkupicieli, lecz chłopiec ujrzał coś, przez co wpadł w poważne kłopoty i musiał uciekać, przy czym naraził, trzy istnienia na poważne kłopoty. Cale zabrał ze sobą dwóch akolitów i kobietę, którą uratował przed Picabrio. Po kilku przygodach chłopiec i reszta kompani trafia do Memphis, największego miasta w największym państwie. Młodzieniec zaznaje tam bólu od kolejnych ludzi, także upokorzenia przez "wyższe sfery". Poznaje miłość do kobiety, która należy do tych sfer. Poznaje życie na nowo, poznaje wszystko co było mu obce. Chłopiec niestety nie nacieszył się wolnością, zdrada zabolała go najbardziej, ze wszystkich rzeczy jakie doznał w życiu, a nie wie kto jest jego przyjacielem, a kto wrogiem.
Thomas Cale jest bardzo tajemniczą postacią, która wywarła na mnie wielkie wrażenie, według mnie chłopak znalazł ukojenie, szczęście, którego potrzebował od świata. Młodzieńca poznajemy w wieku 14-15 lat, a pod koniec historii ma rok więcej, ale w sumie nie mam pewności, bo autor mam wrażenie, że sam nie kontrolował czasu jaki mija, a jeśli to robił nie pilnował lat bohatera, ponieważ ciągle pisał o nim 14-15 lat. Od małego wpajano mu, że Bóg jest najważniejszy, robiono to w psychiczny, jak i fizyczny sposób co bardzo się odbiło na chłopcu negatywnie. Cale miał umiejętność przeczucia ataku przez przeciwnika, dlatego nie miał problemów z napastnikami (o ile nie byli łucznikami).
Książka jest trochę chaotyczna czasami przypomina opowiadania pisane miesięcy albo dni z przerwą, bo przypomina nam bohatera jakby zapomniał, że rozdział wcześniej już o nim wspominał.
Lektura przypomina mi trochę środowisko, które otacza kraje jeszcze zacofane i stosuje się przemoc w szkołach wobec dzieci. W sumie kiedyś było tak samo w naszych szkołach, teraz o tym mniej się mówi, ale niestety tak było i nikt teraz tego nie wymaże z historii.
Czytając opowieść o tym chłopaku bardzo byłem ciekawy co czeka go dalej, bardzo trudno było mi się odczepić od przygód Thomasa Cala, którego los nie oszczędzał. Chciałem, aby znalazł ukojenie i spokój, z drugiej wiedziałem, że jest to nie możliwe, a wszystko przez to, że wszyscy się bali i wiedzieli jaki jest niebezpieczny dla otoczenia. Sami jego towarzysze uważali, że wszystko wokół niego zostanie pozostawione w zgliszczach.
Nie podoba mi się książka pod względem "fizycznym", kartki są klejone i niestety po rozciągnięciu powstaje widoczny efekt. za to wydawnictwo ma u mnie minusa, lepsze są lektury zszywane, dzięki czemu szybciej się nie niszczą.
Ocena: 8/10
Witaj świecie fanatycznej religii, biedzie, w państwie tonącym w luksusach, a przede wszystkim doświadczysz tu cierpienia!
Thomas Cale jak go nazwali odkupiciele, został sprzedany przez rodziców za 3 dolary i trafił do odkupicieli, którzy od małego chłopca bili go, wyplewiali z niego dobro na rzecz zła, aby stał się zwykłym żołnierzem walczącym przeciwko heretykom wiary...
2015-09
Czas na książkę, tak więc w ostatnim czasie przeczytałem lekturę pod tytułem "Gra o Ferrin" Katarzyny Michalak. Zainteresowałem się okładką, na której jest przedstawiona kobieta wojowniczka z mieczem w dłoni. Wydawało mi się, że będzie to coś w stylu bohaterka, będzie wojowniczą rządzącą jakaś armią i wygra coś ważnego. Nie trafiłem jednak w temat, zupełnie się pomyliłem. Tytuł jakoś mnie nie przekonał, do przeczytania przekonałem się po przeczytaniu krótkiej biografii autorki. Karolina jest lekarzem, jedzie do wypadku, w którym widzi kobietę podobną do siebie. Lekarce nie udaje się jednak ocalić nieznanej bliźniaczki. Kobietę spotykają tego dnia same przykre rzeczy. Otrzymała książkę i amulet od cioci, który miał ją przenieść do tajemniczego Ferrinu. Gra w końcu ruszyła już nie można zatrzymać wydarzeń zmieniających przyszłość. Karolina zmieniła imię na Anaela. Trafia do świata, w którym się toczy wojna. Lecząca (bo do takiego "gatunku" należała) jest kobietą z przepowiedni. Król Ferrinu ma plany wobec kobiety, wykorzystuje ją do swojego planu, aby zakończyć "Wielką wojnę". Przed dziewczyną czekają trudne decyzje, nie może nikomu zaufać, ponieważ każdy chce ją wykorzystać do swoich celów.
Katarzyna Michalak napisała serię o Ferrinie, ciężko mi się jednak przekonać czy warto sięgnąć po dalsze części. Autorka pisze "sucho" mam na myśli, że stwierdza fakty. Nie potrafiłem z zaciekawieniem przewrócić kartki na kolejną stronę i "wchłonąć" tekst, który miałem przed oczami.
Wiem, że autorka pisała lektury w innym gatunku i myślę, że powinna się go trzymać. Brakowało mi tu jakieś ciekawej fabuły, ciekawych bohaterów, którzy wystąpili. Nie lubię takich książek, gdzie męczą mnie kolejne wersy tekstu, w których zamiast ciekawiej robi się nudniej. Były momenty, gdzie uważałem, że będzie lepiej rozwijać fabuła, trwało to tylko 2-3 strony, a później czekaj 30-40 stron na coś ciekawego. Karolina ma w mojej wersji 28 lat (w którejś z tego co słyszałem miała 23 lata) jest lekarką pogotowia w marnym szpitalu, nienawidzi przegrywać ze śmiercią, gdyby mogła uratowałaby cały świat przed śmiercią. Wychowała się w domu dziecka, nie chciała się wiązać z mężczyznami. W świecie Ferrin na początku bardzo się broniła przed kontaktami cielesnymi, ale jednak autorka zrobiła z niej puszczalską kobietę. Każdy bohater, który miał jakieś znaczenie dla fabuły "spał" z Anaelą. Nie potrafię jej wymienić imion i nazwisk innych bohaterów, ponieważ były bardzo trudne, więc nie wypowiem się o nich. Pani Katarzyna zabawiła się jednak w zabójcę pobocznych bohaterów, którzy mieli znaczenie w historii czarodziejki.
Lektura jest strasznie chaotyczna, pierwszy raz spotkałem się z tak słabą polską produkcją książkową. Czytałem kilka naszych produkcji (niestety żadnej nie opisałem, bo za bardzo je lubię i boję się że coś zepsuje), ale tutaj się bardzo zawiodłem, jestem ciekawy dalszych części, jednak raczej nie sięgnę po nie. Szkoda mi pieniędzy na kolejne tomy, a od 4 lat nie byłem w żadnej bibliotece bo nie miałem zawsze po drodze, a szkolna była bardzo uboga.
Czas na książkę, tak więc w ostatnim czasie przeczytałem lekturę pod tytułem "Gra o Ferrin" Katarzyny Michalak. Zainteresowałem się okładką, na której jest przedstawiona kobieta wojowniczka z mieczem w dłoni. Wydawało mi się, że będzie to coś w stylu bohaterka, będzie wojowniczą rządzącą jakaś armią i wygra coś ważnego. Nie trafiłem jednak w temat, zupełnie się pomyliłem....
więcej mniej Pokaż mimo to2015-08
Cześć dziś mam dla was pierwszą książkę z gatunku thriller. Kupiłem ją trzy lata temu na promocji. Skusiłem się na nią, bo ma bardzo ciekawą okładkę. Na pierwszy rzut oka rzuciła mi się twarz "tego czegoś", myślałem, że jest to duch. W domu leżała trzy lata, bo była zawsze inna lektura, brak chęci... Postanowiłem to zmienić i spojrzeć jaką kryje w sobie historię. Tytuł jest bardzo interesujący, nie wiemy w jaki celu autor nazwał książkę "Sorry" po opisie z tyłu można nabrać podejrzeń, ale dopiero w środku odkrywamy skąd wziął się tytuł. Gdy zdecydowałem się na przeczytanie powieści zwróciłem dokładniej uwagę na okładkę i zauważyłem, że "to coś" krwawi z dłoni i ma wbite gwoździe w dłonie i głowę.
Czwórka młodych berlińczyków - Tamara, Frauke, Kris i Wolf, zdali maturę, marzenia z młodości straciły znaczenie. Bohaterowie postanowili założyć własną firmę "Sorry", która będzie się zajmować przepraszaniem. Przedsiębiorczość zyskała szybko popularność i dostaje zlecenia od bogatych firm, w których to imieniu przepraszają, zapewniając im czyste sumienie. Któregoś dnia otrzymują zlecenie, które z pozoru niczym się nie wyróżnia. Wolf docierając na miejsce odnajduje w domu kobietę, którą miał przeprosić, nie żyje, zastał jej ciało przybite gwoździami do ściany. Jest to dopiero początek kłopotów, które dostarcza im zleceniodawca. Śmierć dotyka, również bohaterów, a wszystko przez niby zwykłe zlecenie...
Książka spodobała mi się, ponieważ na początku poznajemy historię siebie samego i to było ciekawe, mogliśmy poczuć się postacią z powieści, ale nie mieliśmy pojęcia dlaczego tacy jesteśmy. Autor ukazywał historię bohaterami. Mam tu na myśli, że przedstawiał nam uczucia, zachowania każdej postaci, która odgrywa jakąś rolę w lekturze. Zszokowało mnie zachowanie jednak pisarza, bo uśmiercił osoby, które według mnie nie zginą. Jest to dla mnie pozytywne zaskoczenie, nie wiem czy to zdarza się często w tym gatunku, ponieważ jak wspomniałem jest to moja pierwsza taka lektura. Są jednak minusy, bardzo mi się nie podobało "bieganie" w czasie. Po skończeniu "podróży" z bohaterem przechodziliśmy do kolejnego i było "przedtem", a następnie "później". Niby nic nadzwyczajnego, ale najczęściej "przedtem" było kontynuacją wcześniejszych wydarzeń, z którymi "rozstaliśmy się" stronę wcześniej. Końcówka była trochę dla mnie nie zrozumiała, bo w sumie nie zrozumiałem co się stało z Tamarą. ( Jeśli czytaliście, możecie mi wytłumaczyć. )
Bohaterowie, są w wieku około 30 lat, była informacja o tym, ale wyleciała mi z głowy, gdy poznaliśmy każdego bohatera historię, to wiedzieliśmy, że tylko Kris miał pracę i został z niej wyrzucony, reszta miała problem ze znalezieniem jej, z wyjątkiem Wolfa, który wrócił do kraju. Według mnie najbardziej interesującą osobą jest Tamara. Dziewczyna wydaje się być delikatną czy nawet kruchą osobą, okazuję się, że jest bardzo silną kobietą, z przeciwieństwie do Frauke. Frauke działa instynktownie, co tylko komplikuje sytuację i kończy się tragicznie. Wolf cierpi na urojenie, nie wie o tym nikt, w każdej kobiecie widzi ukochaną z przeszłości. Wraz z Krisem wykonuje zlecenia. Jest młodszym bratem Krisa. Kris bardzo trudna osoba, stara się nie okazywać uczuć, bardzo sobie z tym radzi. Wykonuje zlecenia, ponieważ umie oddzielić pracę od uczuć prywatnych.
Ty jesteś osobą, która zabija z zemsty, przybierasz tożsamość człowieka, który był Twoim przyjacielem, darzyłeś go miłością, ale jednak popełniłeś zbrodnię. Twoje prawdziwe ja umarło dla Ciebie, bałeś się spojrzeć w lustro, a wszystko przez Twoją wrogość do ludzi, którzy zniszczyli Tobie i twemu przyjacielowi życie. Ty szukasz przebaczenia, wynajmujesz firmę "Sorry", aby utrzeć im nosa. Jesteś z siebie dumny, cieszą Cię Twoje czyny?
Cześć dziś mam dla was pierwszą książkę z gatunku thriller. Kupiłem ją trzy lata temu na promocji. Skusiłem się na nią, bo ma bardzo ciekawą okładkę. Na pierwszy rzut oka rzuciła mi się twarz "tego czegoś", myślałem, że jest to duch. W domu leżała trzy lata, bo była zawsze inna lektura, brak chęci... Postanowiłem to zmienić i spojrzeć jaką kryje w sobie historię. Tytuł jest...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-08
Sydney Sage pragnie odzyskać swoje dobre imię w bardzo odpowiedzialnym zadaniu, którym jest zapewnienie bezpieczeństwa Jill Dragomir, jedynej krewnej Wassylissy Dragomir, która jest królową świata morojów. Wampirzyca jest w niebezpieczeństwie, ponieważ są moroje, którzy chcą pozbyć się z tronu Liss, a do tego wystarczy śmierć Jill. Sydney przenosi się wraz z Keithem do Palm Springs w słonecznej Kalifornii, gdzie ma stać na straży życia księżniczki Dragomir.
W Palm Springs pojawia się księżniczka, Adrian Iwaszkow i Eddi, w towarzystwie Abe Mazura i Rose Hathaway. Wampirzyca jest połączona z Adrian Iwaszkowem pocałunkiem cienia. Sage przy pomocy Iwaszkowa rozwiązuje problem wzmocnionych tatuaży, które są modne w szkole. Już tajemny składnik atramentu okazuje się być szokujący, a jego dostawca zaskakuje jeszcze bardziej.
W książce jest wiele rozpoczętych wątków, ale kontynuacja jest w dalszych częściach, bardzo mi to pasuje, ponieważ rozwiązanie 4-5 wątków byłoby nudne, albo naciągane. Zacznę jednak od początku czyli opisu "to co widzę" po wzięciu lektury w dłoń widzimy na okładce dziewczynę z tatuażem na policzku, oraz mężczyznę, pod nimi są ciernie róż, które według mnie mogą symbolizować, że ktoś będzie cierpiał. Nie zachęca mnie okładka mówiąc szczerze. Tytuł jest już ciekawszy, zwykle czytając jakieś "kroniki" nie byłem zawiedziony, czyli wnioskując tak tytuł zachęca mnie do sięgnięcia po książkę.
Sydney jest bardzo inteligentną osobą, w mojej wyobraźni do tego bardzo ładna (coś typu ta z okładki), jest bardzo ciekawska, stara się pomagać każdemu, pomimo, że sama ma kłopoty. Adrian jest ciągle taki jak zawsze uzależniony od alkoholu, nikotyny. Boi się pobrudzić dłonie pracą, ale stara się zmienić na prośbę alchemiczki. Jill jest "gnębiona" w szkole, ale jednak stara się to znosić. Nie umie się odnaleźć w świecie ludzi, ale przyjaciele starają się jej w tym wszystkim pomóc. Eddi jest strażnikiem i ma zadanie dać bezpieczeństwo Dragomir, stara się także trenować księżniczkę i Sydney, ale ta druga odmawia. Książka jest miłą odskocznią od "Akademii wampirów", bo ma wiele zagadek, a bohaterka jest również odważna jak Rose, która jest główną bohaterką w poprzedniej serii.
Nie podobało mi się może to, że było za dużo wątków, bo z kolejnymi seriami później jest, że robią się nudnawe, a tego nie lubię. Plusem jest to, że nie rzucają się związki w oczy jest wątek taki, ale nie rzuca się w oczy. Bohaterowie są podzieleni na grupę złych i dobrych, mam na myśli są wyrównane siły co trochę jest dziwne, bo jest to rzadko spotykane. - See more at: http://apocalypsefallen.blogspot.com/2015/09/recenzja-24-kroniki-krwi-richelle-mead.html#sthash.253YMmPV.dpuf
Sydney Sage pragnie odzyskać swoje dobre imię w bardzo odpowiedzialnym zadaniu, którym jest zapewnienie bezpieczeństwa Jill Dragomir, jedynej krewnej Wassylissy Dragomir, która jest królową świata morojów. Wampirzyca jest w niebezpieczeństwie, ponieważ są moroje, którzy chcą pozbyć się z tronu Liss, a do tego wystarczy śmierć Jill. Sydney przenosi się wraz z Keithem do Palm...
więcej mniej Pokaż mimo to2015-08
Do przeczytania potrzebowałem trzech dni, ponieważ nie miałem za dużo czasu na czytanie. Jak zwykle na okładce jest przestawiona główna bohaterka serii na zielonym tle. Jak wcześniej wspominałem podoba mi się okładka, jak i ciekawie brzmi tytuł.
W czwartym opowiadaniu "spotykamy" bohaterkę w więźniarce, która jedzie na karę. Poznajemy jej wspomnienia, które miały miejsce parę dni wcześniej. Po spłaceniu mistrza Celanea i Sam postanowili, że wyniosą się na inny kontynent z dala od przykrych wspomnień, muszą jednak otrzymać zgodę na odejście z gildii zabójców, aby mogli spokojnie żyć. Sam dostaje zlecenie na zabójstwo dwóch najważniejszych osób w mieście, dziewczyna początkowo się nie chce zgodzić jednak po namowach chłopka zgadza się. Zadanie jest tak bardzo niebezpieczne, gdy Sam nie wraca dziewczyna postanawia go odszukać. Po okrutnych wieściach zabójczyni została przeniesiona do gildii i w rozpaczy postanawia zgładzić zabójców ukochanego. Niestety została zdradzona i została skazana na karę w kopalni Endovier.
W sumie ostatnie opowiadanie o Sardothien najgorzej mi się recenzuje, ponieważ książka rozpoczyna się już przedstawiając koniec historii o losach bohaterki przed "Szklanym tronem". Podoba mi się takie zastosowanie bohaterki, pomimo problemów udało mi się napisać streszczenie, niestety zawiera trochę więcej spoilerów niż chciałem przekazać, niestety tylko w taki sposób streszczenie ma "ręce i nogi". Szczerze to trochę mnie zaskoczyła 4 części myślałem, że będzie tak przewidywalna jak wcześniejsza powieść. Wiedziałem jak zakończy się akcja, ale nie spodziewałem się, że z "łagodnej" zabójczyni zrobi z niej furię.
więcej na: http://apocalypsefallen.blogspot.com/2015/08/recenzja-23-zabojczyni-i-imperium.html#sthash.J4qyp5ll.dpuf
Do przeczytania potrzebowałem trzech dni, ponieważ nie miałem za dużo czasu na czytanie. Jak zwykle na okładce jest przestawiona główna bohaterka serii na zielonym tle. Jak wcześniej wspominałem podoba mi się okładka, jak i ciekawie brzmi tytuł.
W czwartym opowiadaniu "spotykamy" bohaterkę w więźniarce, która jedzie na karę. Poznajemy jej wspomnienia, które miały miejsce...
Czekałem sporo na nową serię od pani Clare, ale było warto. Lektura dostarczyła mi sporo ciekawych przygód, które mnie porwały. Fabuła płynnie idąca, zagadki, które powoli się rozwijały lub nawet rozwiązywały. Bohaterowie z ich burzliwymi historiami prowadzące nas przez powieść spowodowało we mnie na końcu żal, że już się skończyła. Bardzo mi się podobała historia potomstwa dzieci bohaterów z "Diabelskich maszyn". Pomysł, który się zrodził w autorce powoduje, że ciągle wyczekuje jej kolejnych historii pokoleń nocnych łowców, którzy bronią świata przed potworami. Uważam, że autorka wykonała bardzo dobrą robotę przy tworzeniu "Łańcucha ze złota", oraz zostawiła czytelników "głodnych" dalszych przygód bohaterów swojej powieści
Czekałem sporo na nową serię od pani Clare, ale było warto. Lektura dostarczyła mi sporo ciekawych przygód, które mnie porwały. Fabuła płynnie idąca, zagadki, które powoli się rozwijały lub nawet rozwiązywały. Bohaterowie z ich burzliwymi historiami prowadzące nas przez powieść spowodowało we mnie na końcu żal, że już się skończyła. Bardzo mi się podobała historia potomstwa...
więcej Pokaż mimo to