rozwiń zwiń
Maciej

Profil użytkownika: Maciej

Śrem/Poznań Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 4 lata temu
225
Przeczytanych
książek
247
Książek
w biblioteczce
21
Opinii
170
Polubień
opinii
Śrem/Poznań Mężczyzna
Dodane| Nie dodano
Strony www:
Samozwańczy recenzent, krytykant, cham, gbur i redneck. Czytam, bo jestem.

Opinie


Na półkach: ,

Sknerus McKwacz jest postacią znaną każdemu, kto zetknął się ze światem Disneya. Większość z nas kojarzy bajecznie bogatego kaczora kąpiącego się w złotych monetach, który był surowym wujem Donalda. Niewielu natomiast, poza wiernymi fanami serii wie, w jaki sposób Wujek Sknerus doszedł do swojego bogactwa.

Don Rosa, jako jeden z najwybitniejszych, obok Carla Barksa, rysowników uwieczniających perypetie mieszkańców Kaczogrodu, stworzył całą serię komiksów ukazujących tytułowe życie i czasy McKwacza.

Pamiętam, że kiedy byłem młodszy, przygody te były wydane w trzech tomach, jednak cena pojedynczego, w stosunku do ówczesnych zarobków i wysokości mojego kieszonkowego, była za wysoka, żebym mógł sobie na nie pozwolić. Pozostała mi biblioteka i skany znalezione w sieci.

W 2017 roku wydawnictwo Egmont postanowiło wydać ponownie "Życie i czasy" z okazji 70 urodzin głównego bohatera, o czym dowiedziałem się przypadkiem, przechodząc obok półki z komiksami w jednej z znanych księgarskich sieci. Cóż mi pozostało? Oczywiście - kupić (Sknerus zapewne byłby wrogiem takiego szastania mamoną :-P)!

Najnowsze wydanie "Życia i czasów" jest zebraniem wszystkich komiksów Dona Rosy traktujących o historii Najbogatszego Kaczora W Historii. Poznamy Sknerusa od "pisklaka", który pucując buty na szkockich ulicach zarobił pierwsze 10 centów. Udamy się z nim na dziki zachód, gdzie pędził bydło przez bezkresne prerie. Razem z nim będziemy poznawali historię gorączki złota, która była epoką straszną, ale jednocześnie fascynującą i stanowiącą podwaliny pod "Amercian Dream". Więcej szczegółów nie zdradzę, bo nie chcę psuć zabawy przyszłym czytelnikom. Poza wspomnianymi i wcześniej wydanymi opowieściami, książka zawiera trzy niezawarte w poprzednich wydaniach historie, które stanowią uzupełnienie i domknięcie pewnych wątków. Na koniec warto podkreślić, ze każda z historii opatrzona jest komentarzem Autora, który wyjaśnia realia, postacie i wydarzenia historyczne, które dzieją się w tle, oraz zdradza co nieco z procesu twórczego.

Księga McKwacza wydana jest w sposób "De Lux" - twarda oprawa, kredowy papier, doskonała jakość druku, co z pewnością nadaje jej wartości kolekcjonerskiej i sentymentalnej, a także, co istotne w moim przypadku, będzie się pięknie prezentować na półce.

Jeżeli lubisz uniwersum Kaczora Donalda i nie miałeś do tej pory okazji, żeby zapoznać się z historią Wujaszka Sknerusa, to nie zastanawiaj się i leć do księgarni. Warto!

P.S. Donald też występuje w tym komiksie ;)

Sknerus McKwacz jest postacią znaną każdemu, kto zetknął się ze światem Disneya. Większość z nas kojarzy bajecznie bogatego kaczora kąpiącego się w złotych monetach, który był surowym wujem Donalda. Niewielu natomiast, poza wiernymi fanami serii wie, w jaki sposób Wujek Sknerus doszedł do swojego bogactwa.

Don Rosa, jako jeden z najwybitniejszych, obok Carla Barksa,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kiedy słyszymy nazwisko Schwarzenegger, przed oczami staje nam wielki, napakowany koleś, który mieczem bronił Cymerii w filmowej adaptacji "Conana", a jako bezwzględny T-800 został wysłany w przeszłość, żeby wykończyć Sarę Connor i przy okazji kilku innych, którzy nawinęli się pod lufę.

Ci, którzy interesują się polityką, pamiętają go jako niezłego gubernatora Kalifornii, który starał się postawić stan na nogi.

Niewielu jednak zastanawiało się jakie były początki kariery Arnolda, a poza pasjonatami kulturystyki, niewielu wie jaki wpływ miał Terminator na propagowanie i dzisiejsze postrzeganie tego sportu.

O tym wszystkim i nie tylko przeczytacie w "Pamięci Absolutnej". Od początków w Austriackiej wiosce będącej w powojennej strefie okupacyjnej, poprzez próby zostania "Mr. Universe" i "Mr. Olympia", na karierze aktorskiej i politycznej skończywszy.

Napisana z ogromnym luzem i dystansem do siebie ukazuje nam Schwarzeneggera jako tytana pracy, absolutnie zdeterminowanego w osiągnięciu celu człowieka, który nie pyta "czy dam radę?", tylko "na kiedy ma być zrobione?". Na początku widzimy biednego chłopaka, który nie ma nic poza marzeniami. Potem ukazuje się nam niezwykle pracowity młody człowiek, który stawia wszystko na jedną kartę i w całości poświęca się kulturystyce, podnosząc ją do rangi sztuki, o czym może świadczyć fakt, że po dziś dzień sylwetka Arnolda jest uważana przez wielu za ideał proporcji w świecie bodybuildingu.

Dla wszystkich sceptyków i kierujących się stereotypem "napakowany = imbecyl" zaskoczeniem może być niesamowity zmysł przedsiębiorczości i ogromna wiedza Arnolda n.t. gospodarcze i ekonomiczne a także trafne spostrzeżenia dotyczące polityki USA.

Książka podzielona jest na kilka rozdziałów, w którym każdy jest poświęcony osobnemu etapowi życia Arnolda. Całości dopełniają zdjęcia z prywatnych zbiorów Autora.

Ze swojej strony polecam, bo jest to tytuł będący dobrą autobiografią, a także świetnym podręcznikiem motywacji, który zjada tak popularnych dziś "kołczów" na śniadanie i donośnie odbekuje.

Kiedy słyszymy nazwisko Schwarzenegger, przed oczami staje nam wielki, napakowany koleś, który mieczem bronił Cymerii w filmowej adaptacji "Conana", a jako bezwzględny T-800 został wysłany w przeszłość, żeby wykończyć Sarę Connor i przy okazji kilku innych, którzy nawinęli się pod lufę.

Ci, którzy interesują się polityką, pamiętają go jako niezłego gubernatora Kalifornii,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Z Andrzejem Ziemiańskim jest jak z dobrą whisky. Im starszy, tym lepszy, przynajmniej w kreowaniu swojego monumentalnego świata Imperium. Wciąż zaskakuje, wciaż odkrywa nowe karty i wciąż mam chęć wracać czy to do przygód Achai, czy do wydarzeń mających miejsce tysiąc lat po jej śmierci.

Piąty tom "Pomnika Cesarzowej Achai" jest ostatnim z cyklu. Jak przystało na Ziemiańskiego, dostajemy pokaźną cegiełkę, tym razem najgrubszą z dotychczasowych i jak się przekonał o tym mój duży palec u nogi, całkiem ciężką.

Ekspedycja Rzeczypospolitej na drugą stronę Gór Bogów postępuje i zaczyna przypominać ekspansję. Niestety, jak wiemy z poprzedniego tomu, Polacy nie są jedynymi przybyszami z zewnątrz. Szpieg w szeregach Wojska Polskiego (nie powiem kto, ale będziecie mega zdziwieni) sieje zamęt i naraża na wielkie niebezpieczeństwo Kai, która inflirtuje Nayer i zbiera informacje o Anglosasach, którzy również dostali się na druga stronę Gór. Co z tego wyniknie? To już musicie przeczytać sami. Prawie do samego końca akcja jest napięta jak struna do gitary. Dlaczego prawie i dlaczego jak struna do gitary? Bo w końcu pęka w najmniej spodziewnym momencie i moze wkurzyć czytelnika. Tak, zakończenie mnie zawiodło, rozwiązanie paru ciekawych wątków i jednego dość istotnego zostało, według mnie, napisane na siłę i na odczep się. Trochę jak w pamiętnym teleturnieju "Idź na całość" – czekasz na odsloniecie bramki, emocje sięgaja zenitu, bo główna wygrana to meblościanka wysoki połysk, albo fiat 126p, a tu Zonk. Chociaż Zonk był sympatycznym futrzakiem, to jednak nie dawał satysfakcji, jaką dawałaby głowna nagroda. W zakończeniu piątego "Pomnika" jest podobnie – w napięciu przewracałem kolejne kartki, momentami odkładałem książkę na bok, żeby się uspokoić, przyszła końcówka, rozpoczęta z pierdyknięciem i ... nijaki koniec. Nie tego sie spodziewałem.

Jednak tam gdzie chmury, tam zawsze wychodzi słońce. Ogromnym plusem, który poprawia mi lekki niesmak po zakończeniu piątego tomu, jest zostawiona przez Autora otwarta furtka do kontynuacji opowieści o świecie Achai, a co za tym idzie, kolejne lata oczekiwań na nowe tomy, których na pewno będzie więcej niż trzy. Chociaż, moim zdaniem, dwa tomy byłyby optymalne, bo całość zamknęłaby się w dziesięcioksięgu (dekaksięgu? Decylogii?), a co za dużo to niezdrowo. Niemniej, nadal podtrzymuję swoją tezę, którą postawiłem przy okazji recenzji czwartego tomu "Pomnika" – nic nie wskazuje na to, by Ziemiańskiego dopadł "syndrom Piekary", czyli niekończącej sie opowieści o kubeczkach wody, "moichmiłych", odcinającej kupony i jadącej na legendzie pierwszych tomów. Autor wciąż ma nowe pomysły, którymi potrafi zaskoczyć, poziom z tomu na tom jest coraz wyższy, wreszcie fabuła jest zaplanowana tak, że na nowy tom się czeka z niecierpliwością, a nie kwituje "O, kolejny tom, ok".

Kwestia wydawnicza, jak zawsze, w przypadku Fabryki Słów, na najlepszym poziomie, no oże trochę wiecej ilustracji by się przydało, ale to z pewnoscią zwiekszyłoby objętość tomu o kolejne klika stron, więc coś za coś. Ale to tylko ustyskiwania rozpieszczanego przez lata czytelnika ;)

Długo czekałem na nowy "Pomnik". Akcja czwartego została przerwana w takim momencie, że oczekiwanie na piąty było dla mnie prawdziwą udręką. Opłaciło się czekać? Mimo słabego zakończenia, zdecydowanie tak! Jeżeli pogłoski o napisaniu prequela, tym razem z Virionem, szermierzem natchnionym, są prawdziwe i Ziemiański pociągnie dalej sequele, to jestem spokojny o to, że będzie to zajebistość, na którą warto będzie czekać, nawet kilka lat. A teraz, kto jeszcze w pomnik piatkę się nie uzbroił, niech pędzi i zarezerwuje sobie kilka godzin na zatracenie się w świecie Cesarzowej!

Z Andrzejem Ziemiańskim jest jak z dobrą whisky. Im starszy, tym lepszy, przynajmniej w kreowaniu swojego monumentalnego świata Imperium. Wciąż zaskakuje, wciaż odkrywa nowe karty i wciąż mam chęć wracać czy to do przygód Achai, czy do wydarzeń mających miejsce tysiąc lat po jej śmierci.

Piąty tom "Pomnika Cesarzowej Achai" jest ostatnim z cyklu. Jak przystało na...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Maciej Kubisiak

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [13]

Witold Jabłoński
Ocena książek:
6,0 / 10
41 książek
9 cykli
79 fanów
Robert E. Howard
Ocena książek:
6,8 / 10
109 książek
13 cykli
186 fanów
Jacek Piekara
Ocena książek:
6,4 / 10
53 książki
8 cykli
Pisze książki z:
1991 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
225
książek
Średnio w roku
przeczytane
19
książek
Opinie były
pomocne
170
razy
W sumie
wystawione
224
oceny ze średnią 7,7

Spędzone
na czytaniu
1 509
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
22
minuty
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]