-
Artykuły„Jednym haustem”, czyli krótka historia opowiadaniaSylwia Stano6
-
ArtykułyUwaga, akcja recenzencka. Weź udział i wygraj powieść „Fabryka szpiegów“!LubimyCzytać1
-
ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant28
-
Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
Biblioteczka
2024-04-14
2024-04-09
Są takie miejsca, w których - pomimo upływu setek lat - wyczuwa się ducha przeszłości, ludzi minionych epok, wyznawców starej wiary, pierwszych myślicieli, potomków tych najhardziejszych, którzy coś znaczyli i czymś się wsławili, przechodząc tym samym do historii.
Dla mnie Pomorze jest takim miejscem. Oliwa, Szczecin, Gdańsk, Wolin - tutaj podświadomie zawsze wyczuwałam jakieś tajemnice, podskórny dreszczyk, leciutki niepokój i ekscytację nieodkrytych sekretów. Oczami wyobraźni widziałam tragiczne dziejowe wydarzenia, ponadczasowe historie wielkich rodów. Myśli moje przenosiły mnie do czasów tak "starych jak Bork i diabeł".
Czytając "Sydonię" Elżbiety Cherezińskiej zawędrowałam wraz z bohaterami do złotego wieku XVI - czasu największego rozwoju gospodarczego pomorskiej Hanzy, schyłku sześćsetletniego panowania sławetnego rodu Gryfitów oraz czasu inkwizycji i palenia na stosach kobiet, które starały się żyć po swojemu i które wyprzedzały pod wieloma względami swoją epokę.
To była bardzo udaną czytelnicza przygoda. Cherezińska mistrzowsko połączyła istniejące bogate dokumenty historyczne procesu szlachcianki Sydonii von Bork, jej usilne starania w sądzie o przyznanie jej należnych alimentów od brata oraz domniemane chwile i momenty z życia tej wyprzedzającej swe czasy i nie dającej się zamknąć w schematach kobiety.
Sydonia była niezwykła jak na ówczesne sobie czasy; niezależna, zaradna, bystra, nieustępliwa; interesowały ją książki, ziołolecznictwo; gardziła małostkowością i głupotą ludzką; chciała sprawiedliwości i... to ją zgubiło.
W tej powieści historycznej pisarka zawarła ogrom informacji, począwszy od wybornych opisów dworskich zwyczajów i książęcych łowów, ówczesnej mody, sposobów leczenia, sporządzania piwa, tkania, przygotowywania zapasów na zimę. W tle pobrzmiewa zaczątek zawieruchy dziejowej i rozłamów religijnych. Na tak ciekawej osnowie dziejowej poznajemy gorzki smak nieszczęśliwych miłości, obowiązków wymagających wypełnienia przez możnowładców, przemocy domowej, obietnic bez pokrycia, straconych młodzieńczych nadziei, trudnej egzystencji i ponad wszystko starającej się żyć po swojemu głównej bohaterki.
Powieść dobitnie ponadczasowa w swoim przekazie, wspaniale skonstruowana, porywająca, trzymająca w napięciu, odkrywająca krok po kroku sensacyjne tajemnice i mroczne pomorskie legendy.
Dzięki niej na nowo zatopiłam się w unoszącym się ponad pomorskimi miastami tajemnicach, których echa są nadal wyczuwalne i które oddziałują na współczesnych równie silnie, jak przed wiekami. "Sydonia" to czytelnicza uczta!
Jeśli podoba Wam się moja recenzja, to zapraszam po więcej:
https://www.instagram.com/anemonenemorose/
Są takie miejsca, w których - pomimo upływu setek lat - wyczuwa się ducha przeszłości, ludzi minionych epok, wyznawców starej wiary, pierwszych myślicieli, potomków tych najhardziejszych, którzy coś znaczyli i czymś się wsławili, przechodząc tym samym do historii.
Dla mnie Pomorze jest takim miejscem. Oliwa, Szczecin, Gdańsk, Wolin - tutaj podświadomie zawsze wyczuwałam...
"Myszy i ludzie" Johna Steinbecka to... pierwsza przeczytana przeze mnie powieść tego autora.
I napiszę tak: Nie jestem godna oceniania tej książki...
Mogę jedynie napisać, że na 120 stronach udało się nobliście wyrazić całą paletę emocji, a siła oddziaływania tego niekwestionowanego arcydzieła literatury klasycznej jest przeogromna. Przeogromna!
Emocje i uczucia są tu tak złożone, że ciężko je jednoznacznie interpretować. Relacje ludzkie są do bólu skomplikowane, a prostota przekazu aż poraża zmysły. Poznajemy wszelkie możliwe odcienie miłości, samotności, tęsknoty. Na tych nieco ponad 100 stronach odkrywamy trudy egzystencji i różnorodne ułomności ludzkie. Dostrzegamy siłę marzeń, wiary i celowości istnienia. Staramy się przyswoić złożoność pojęć poświęcenia, przywiązania, przynależności, przetrwania.
Klasyka przez duże "K" z podkreśleniem. Szczerość. Prostota. Zwyczajność. Bez patosu. Bez fanfaronady. Nie ma tu nic zbędnego, a nawet dodam: autor od początku odsłania przed Czytelnikiem wszystkie karty. A mimo to, przeżywa się tę książkę. Emocjonalnie ona pochłania. Losy bohaterów zagarniają i wsysają czytelnika. Łatwo i prosto się zżyć z wykreowanymi postaciami, ale trudno i wręcz niemożliwie się z nimi rozstać. Opowieść jeszcze po przeczytaniu ściga, gryzie i prześladuje...
Proza prosta, a jednak skomplikowana. Zwykła, a jednak nie. Niesamowita, bo wywołuje szereg emocji. Steinbeck, to niekwestionowany geniusz pióra. Ot, co!
Jeśli podoba Wam się moja recenzja, to zapraszam po więcej:
https://www.instagram.com/anemonenemorose/
"Myszy i ludzie" Johna Steinbecka to... pierwsza przeczytana przeze mnie powieść tego autora.
więcej Pokaż mimo toI napiszę tak: Nie jestem godna oceniania tej książki...
Mogę jedynie napisać, że na 120 stronach udało się nobliście wyrazić całą paletę emocji, a siła oddziaływania tego niekwestionowanego arcydzieła literatury klasycznej jest przeogromna. Przeogromna!
Emocje i uczucia są tu...