-
ArtykułyCzytamy w weekend. 19 kwietnia 2024LubimyCzytać319
-
ArtykułyPrzeczytaj fragment książki „Będzie dobrze” Aleksandry KernLubimyCzytać1
-
Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz2
Biblioteczka
2023-09-10
Stella żyje z dnia na dzień. Została uwięziona w szkole z internatem prowadzonej przez siostry zakonne. Nie ma żadnego kontaktu ze światem zewnętrznym, a wszystkie jej prywatne rzeczy zostały skonfiskowane na wejściu. To życie można nazwać gehenną, a sprzeczne uczucia, które tlą się w sercu naszej bohaterki są jak oliwa dolewana do ognia. Kiedy kolejny raz zostaje wezwana na dywanik do siostry przełożonej, na korytarzu pod gabinetem poznaje jedną z uczennic i zostaje zaproszona na tajemnicze wyjście poza bramy szkoły. Stella godzi się i ma nadzieję, że w końcu przez chwilę będzie mogła zapomnieć o problemach i cieszyć się chwilą. Czy wyjście z nową koleżanką okaże się tym, co sobie wyobrażała? Czy Stella jest w niebezpieczeństwie? Jak zakończy się ten wieczór?
Ceasare od zniknięcia Stelli robi wszystko, aby odnaleźć ukochaną. Nie wrócił na uczelnię, wynajął detektywa, który ma pomóc mu znaleźć jakikolwiek ślad po dziewczynie. Kiedy udaje mu się coś znaleźć, wyrusza do Francji i tam realizuje swój plan. Mężczyzna jest zdeterminowany, aby zabrać z tego okropnego miejsca swoją ukochaną i zapewnić jej życie, o jakim nie śniła. Czy coś stanie mu na drodze do realizacji tego planu? Jak zareaguje na jego widok Stella? Czy Ceasare ma jeszcze szanse na odbudowanie ich relacji?
Przyznam szczerze, że w tej części autorka nieźle namieszała. Wydarzenia, których kompletnie się nie spodziewałam pojawiają się na każdym możliwym kroku. Kiedy wydaje się, że wszystko jest już na dobrej drodze, znowu pojawia się coś, co zaburza spokój zakochanych. Skrywane od dawna tajemnice wciąż nie zostały ujawnione i kiełkują z kartki na kartkę, aby nagle wyrosły z tego wielkie kłopoty. Monika Magoska - Suchar nie byłaby sobą, gdyby zostawiła bohaterów w spokojnym i bezproblemowym życiu. Zafundowała Stelli masę przeżyć i rzuciła jej wiele kłód pod nogi, ale czy bohaterka da radę i kolejny raz się podniesie? Ceasare zaskoczył mnie swoją niespodzianką dla ukochanej, ale czy to, co dla niej zrobił nie jest przypadkiem grą i dawno zaplanowaną zemstą? Cóż takiego ukrywa i co łączyło go z matką Stelli? Jak naprawdę nazywa się mężczyzna?
O tym dowiecie się sięgając po książkę.
Fragment z bloga www.zuzkapisze.pl
Stella żyje z dnia na dzień. Została uwięziona w szkole z internatem prowadzonej przez siostry zakonne. Nie ma żadnego kontaktu ze światem zewnętrznym, a wszystkie jej prywatne rzeczy zostały skonfiskowane na wejściu. To życie można nazwać gehenną, a sprzeczne uczucia, które tlą się w sercu naszej bohaterki są jak oliwa dolewana do ognia. Kiedy kolejny raz zostaje wezwana...
więcej mniej Pokaż mimo to
Naszą główną bohaterką jest Lila, która wygrywa w radiowym konkursie pobyt w luksusowej rezydencji, która mieści się w środku głębokiego lasu. Na ten wymarzony wypoczynek zabiera ze sobą swojego męża Piotra, synka Adasia, siostrę Aleks i swojego ojca Antoniego. Przybywając na miejsce są zaskoczeni wszelką elektroniką znajdującą się zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz rezydencji. Na szybko oprowadzeni są po tym miejscu przez osobę zatrudnioną przez właściciela posesji i zostawieni sami sobie. Bez specjalnych opasek na ręce nie ma możliwości otworzyć bramy i wydostać się z posiadłości. Wejść do niej z resztą również. Żaden telefon komórkowy w tym miejscu nie posiada zasięgu, więc może to pozwolić odpocząć psychicznie osobom, które decydują się na wypoczynek w tym miejscu. Wszystko wygląda niesamowicie i wydawać się może, że ta rodzina spędzi tu przyjemny weekend.
Wszystko zmienia się po pierwszej nocy, kiedy to Lila budzi się i widzi, że łóżeczko synka jest puste, a pościel wewnątrz nawet nie wygląda na używaną. Jak to możliwe? Przecież dokładnie pamięta jak kąpała malca i kładła go do łóżeczka, a później sama położyła się spać w łóżku obok. W panice zaczyna krzyczeć i budzi resztę rodziny, która również nie ma pojęcia gdzie podział się Adaś. Zaczynają się nerwowe poszukiwania, aż w końcu zauważają tajemnicze ślady prowadzące do źródliska znajdującego się na terenie rezydencji. Czy to możliwe, że tak małe dziecko samodzielnie wydostało się z łóżeczka i wyszło na zewnątrz? Czy Adaś utonął w źródlisku? Zdenerwowana rodzina podejrzewa, że to właśnie Lila stoi za zniknięciem dziecka, bo ślady, które znajdują się w pokoju prowadzą od jej łóżka. Czy nasza bohaterka byłaby w stanie zrobić krzywdę swojemu synowi lunatykując? Gdzie jest chłopczyk? Czy żyje?
W pewnym momencie pojawiają się wskazówki i gra, w której każdy błędny ruch zakończy życie małego Adasia. Dlaczego ktoś postanowił zrobić coś tak okrutnego? Czy osoby uwięzione w tym domu w przeszłości zrobiły coś złego? Czy ich przeszłość ma wpływ na to, co dzieje się w tej chwili?
Autorka nieźle tutaj nakręciła! Kolejny raz sprawiła, że nie potrafiłam oderwać się od czytania książki. Pełno tutaj tajemnic, delikatnych wskazówek i wydarzeń, przez które na moich plecach autentycznie pojawiały się ciarki. Wyobrażałam sobie, że to ja jestem zamknięta w takim smart domu razem z moją rodziną i to moje dziecko ginie w niewyjaśnionych okolicznościach. Przez brak zasięgu w telefonie nie mogę wezwać pomocy, nadajniki umieszczone w bransoletkach nagle przestają działać, więc do dnia, w którym jestem umówiona na opuszczenie rezydencji, nie mam możliwości jej opuścić czy wpuścić kogoś z zewnątrz. Krzyczenie w środku lasu niczego nie da, bo nie ma tutaj żywej duszy oprócz mnie i mojej rodziny. Dodatkowo mam wypełniać jakieś zadania, aby dostać następne wskazówki i bawić się w jakąś chorą grę. Nie mam jednak pewności czy kończąc ją odzyskam swoje dziecko. Co w takiej sytuacji mogę zrobić? Niewiele, prawda? A jednak nie mam wyboru.
"Źródlisko" to bardzo wciągająca książka, ciekawa, tajemnicza, niejednokrotnie zaskakująca, psychodeliczna i mroczna. Czuć w niej ten "przydrygowy" klimat, który autorka zawsze serwuje swoim czytelnikom, chociaż jest nieco inna od poprzednich. Widać też, że nieźle się przy niej napracowała, musiała sporo dowiedzieć się na pewien temat, aby ukazać go jak najbardziej przekonująco i śmiało mogę napisać, że jej się to udało. Historia ta zostawia czytelnika z pewnymi przemyśleniami na temat życia i tego jak bardzo jest bezcenne. A zakończenie? Powiem tyle - tak naprawdę wszyscy są tutaj przegrani. Nie wierzycie? W takim razie sami się przekonajcie i przeczytajcie tę książkę. Uwierzcie mi, że warto!
fragment recenzji z bloga www.zuzkapisze.pl
Naszą główną bohaterką jest Lila, która wygrywa w radiowym konkursie pobyt w luksusowej rezydencji, która mieści się w środku głębokiego lasu. Na ten wymarzony wypoczynek zabiera ze sobą swojego męża Piotra, synka Adasia, siostrę Aleks i swojego ojca Antoniego. Przybywając na miejsce są zaskoczeni wszelką elektroniką znajdującą się zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz...
więcej mniej Pokaż mimo to
W marcu miałam przyjemność zostać jednym z patronów medialnych pierwszej części tej serii o tytule "Shameless". Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, ale tak udane, że nie mogłam doczekać się drugiego tomu tego cyklu. Weronika Jaczewska ma bardzo lekki styl pisania, kiedy zacznie się czytać to, co napisała, to nie można się od tego oderwać i tak po prostu jednym tchem poznaje się całą historię umieszczoną w książce. Tutaj nie było inaczej.
Ivy Heart mogliśmy poznać całkiem dobrze w poprzednim tomie, który opowiadał o historii jej wspólniczki i przyjaciółki Avy Green. Wspólnie prowadziły agencję reklamową w Nowym Jorku. Ivy mogła cieszyć się dobrymi zarobkami, rozwojem kariery i dobrym życiem. Miała powodzenie wśród mężczyzn, jednak nigdy nie angażowała się w poważniejsze związki. Teraz dowiaduje się, że jest mocno chora i potrzebuje przeszczepu nerki. Jak możecie domyślić się, jej życie przewróci się do góry nogami. Bardzo szybko okazuje się, że potencjalnym dawcą ma być Ian Green - brat jej przyjaciółki, który jest chamski i arogancki. Nasza bohaterka nie chce zgodzić się na taki obrót spraw, bo uważa, że to zbyt duże poświęcenie, a osoba, która miałaby oddać jej swój narząd powinna ją kochać. W końcu jednak dziewczyna się poddaje, ale szybko okazuje się, że to nie Ian uratuje Ivy, a Ivy jego...
Co mogę napisać o Ianie? Jest to mężczyzna, którego nie da się od razu darzyć sympatią. Zapatrzony w siebie, gburowaty, chamski - po prostu dupek. Od dawna ignoruje uczucia Ivy, ale wszystko się zmienia, kiedy dowiaduje się o jej chorobie. Za wszelką cenę chce jej pomóc i sprawić, że dziewczyna wyzdrowieje oddając jej swoją nerkę. Ona tego nie chce, ale mężczyzna ma tylko jeden cel - chce zrobić wszystko, aby ją uratować. Czy uda mu się do tego doprowadzić? Czy tę dwójkę w końcu połączy coś prawdziwego? Jak te wydarzenia wpłyną na ich życie?
Tę część śmiało możecie czytać bez znajomości pierwszego tomu. Oczywiście wszystko zrozumiecie dokładniej jeśli będziecie go mieli za sobą, jednak nie jest to wymagane. Uwielbiam autorkę za jej styl pisania, poczucie humoru i tworzenie niesamowitego klimatu, który sprawia, że momentami czujecie się, jakbyście stali obok bohaterów i razem z nimi przeżywali te emocje, które są tu zaserwowane. Narracja pierwszoosobowa ukazana z perspektywy Ivy jak i Iana sprawia, że doskonale poznacie wszystkie obawy czy uczucia pojawiające się w bohaterach, dzięki czemu jeszcze lepiej ich zrozumiecie.
W tej książce znajdziecie sporo miłosnych uniesień, które są napisane ze smakiem i przyjemnie się to czyta. Ani razu nie pojawiał się we mnie odruch przekartkowania danych scen, co ostatnio często się zdarza. Autorka potrafi wszystko cudownie ze sobą połączyć, podkręcając atmosferę i nie odrzucając wrażliwych czytelników. Myślę, że dzięki tej historii nie jedna osoba będzie się świetnie bawić, niejednokrotnie zaśmiejecie się w głos, ale też mogą pojawić się łzy, bo Weronika Jaczewska funduje tutaj prawdziwy rollercoaster emocji. "Heartless" zrobiło ze mną coś niesamowitego. To tak, jakby ktoś złamał moje serce, później lekko je posklejał, aby następnie rozwalić je na milion jeszcze drobniejszych kawałeczków. Szczerze mówiąc, mam problem z tym, aby ją Wam opisać tak, żeby nie zdradzać szczegółów. Ta część podobała mi się zdecydowanie bardziej niż "Shameless", które uwielbiam, więc możecie domyślić się sami co sądzę o tej części.
fragment z bloga www.zuzkapisze.pl
W marcu miałam przyjemność zostać jednym z patronów medialnych pierwszej części tej serii o tytule "Shameless". Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, ale tak udane, że nie mogłam doczekać się drugiego tomu tego cyklu. Weronika Jaczewska ma bardzo lekki styl pisania, kiedy zacznie się czytać to, co napisała, to nie można się od tego oderwać i tak po prostu...
więcej mniej Pokaż mimo to
Zakończenie pierwszego tomu pozostawiło w mojej głowie dziurę i czekałam, aż autorka zacznie mi ją wypełniać następnymi wydarzeniami. Kompletnie nie wiedziałam jak to wszystko się potoczy i byłam ciekawa co dalej.
Stella postanowiła walczyć o uczucie, które tak naprawdę dopiero zaczęło się rozwijać gdy Elaclaire nagle zniknął. Wszystko dokładnie przemyślała i zaczęła wcielać w życie swój plan. Podstępem udało jej się dostać do szkoły w Paryżu, a w międzyczasie załatwiła sobie lot z Francji do Nowego Jorku, a wszystko to w tajemnicy przed jej ojcem i całym otoczeniem. Postanowiła, że spróbuje zawalczyć o miejsce w uczelni, na której wykłada jej ukochany, a przy okazji zawalczyć o uczucie, które się między nimi pojawiło. Dziewczyna pragnie wyjaśnić nagłe zniknięcie Cesare'a, porzucenie i wyjazd do Stanów. Jest zdeterminowana i nie boi się stawiać na swoim. Czy uda jej się dostać na tak prestiżową uczelnię bez pomocy i wpływów ojca? Czy Elaclaire będzie umiał spojrzeć jej w oczy? Co takiego spowodowało, że gwałtownie wyjechał i zniknął z jej życia? Czy ten związek ma szanse na przetrwanie?
Jak wspominałam w mojej recenzji pierwszego tomu, bardzo lubię historie, w których między kochankami jest spora różnica wieku. To takie spotkanie dwóch różnych światów, charakterów i zachowań, które sprawia, że poznawanie ich staje się niezwykle fascynujące. Stella to młoda dziewczyna, która tak naprawdę o prawdziwym życiu nie wiedziała niczego, a Ceasare to doświadczony mężczyzna po przejściach. Spotkanie tak różnych dwóch światów jest przeważnie bardzo elektryzujące i pełne skrajnych emocji, więc nie ma mowy o nudzie. W tym tomie byłam bardzo ciekawa zachowania elaclaire'a względem naszej bohaterki, zastanawiałam się czy powie jej co spowodowało jego nagły wyjazd i czy będzie z nią szczery. Ich spotkanie było pełne emocji i zupełnie inne niż się spodziewałam. Autorka bardzo mnie zaskoczyła obrotem spraw i wszystko potoczyło się tak, że zupełnie zapomniałam o wyjaśnieniach podobnie jak Stella.
Co mnie urzekło w historii tych dwojga? Mimo że wszystko zaczynało się układać, to co chwila pojawiały się jakieś "atrakcje", które urozmaicały całość. Książka więc nie stała się nudną historią o zakazanym uczuciu, ale czymś, co nie pozwalało odłożyć się na później. Monika Magoska-Suchar zaskoczyła mnie zakończeniem, szczególnie zachowaniem naszej bohaterki, która w końcu stała się dojrzałą kobietą, która wie czego chce, ale ma też swoje granice, które ktoś przekroczył i poniesie za to konsekwencje. Jakie? O tym zapewne dowiem się w kolejnym tomie, który już niebawem pojawi się w księgarniach. Przyznam szczerze, że jestem niesamowicie ciekawa jak to wszystko się potoczy i jak wydarzenia z drugiego tomu wpłyną na ten trzeci.
Fragment z bloga www.zuzkapisze.pl
Zakończenie pierwszego tomu pozostawiło w mojej głowie dziurę i czekałam, aż autorka zacznie mi ją wypełniać następnymi wydarzeniami. Kompletnie nie wiedziałam jak to wszystko się potoczy i byłam ciekawa co dalej.
Stella postanowiła walczyć o uczucie, które tak naprawdę dopiero zaczęło się rozwijać gdy Elaclaire nagle zniknął. Wszystko dokładnie przemyślała i zaczęła...
Za niecałe dwa miesiące Julie ma skończyć szkołę średnią. Zaplanowała już całą swoją przyszłość - wysłała podania na studia, skupia się na nauce i jak najlepszych ocenach. Razem ze swoim chłopakiem Samem zaplanowała też wyjazd do Portland gdzie wynajmą mieszkanie, potem może wezmą ślub i być może doczekają się potomstwa. Takie plany ma większość zakochanych w sobie po uszy nastolatków, jednak nie każdemu udaje się to zrealizować. W przypadku Julie i Sama nie będzie kolorowo, bo chłopak niespodziewanie umiera.
Żeby tego było mało, nasza bohaterka obwinia się na śmierć chłopaka. Pojechał ze znajomymi na ognisko, trochę się zasiedział i kiedy zadzwonił, ona na niego nakrzyczała, a później nie odbierała od niego telefonów. Chłopak wsiadł w samochód i jechał do niej, ale nie dojechał, bo na drogę wyskoczyła mu ciężarówka, pozbawiając go życia. Julie nie potrafi poradzić sobie z wyrzutami sumienia i stratą ukochanego. Odcina się od wszystkich, zawala pracę i szkołę, a nawet nie pojawia się na pogrzebie. W pewnym momencie wpada na pomysł i wybiera numer chłopaka, a ten, ku jej ogromnemu zaskoczeniu odbiera połączenie.
Dzięki rozmowom z Samem życie Julie ponownie nabiera sensu. Wszystko ponownie staje się kolorowe, dziewczyna na nowo odkrywa swojego chłopaka i ponownie się w nim zakochuje. Wie, że w końcu nadejdzie moment, że będzie musiała się z nim pożegnać na zawsze, jednak za wszelką cenę przedłuża rozmowy nie chcąc dopuścić do siebie myśli o pożegnaniu. Czy dziewczyna w końcu pozwoli mu odejść?
Książka bardzo mnie poruszyła. Czytałam wiele opinii na jej temat i były one niezwykle różne. Moja dobra znajoma blogerka napisała, że zupełnie nic nie sprawiło, żeby poczuła się poruszona, a ja czuję się zupełnie odwrotnie. Wczułam się w historię tych dwoje, przez moment miałam wrażenie, że czytam o sobie i nie potrafiłam pozwolić odejść temu chłopakowi. Razem z bohaterką przedłużałam moment rozstania i nie dopuszczałam myśli, że może do niego dojść. Fakt faktem, że czytałam ją w bardzo trudnym momencie mojego życia i może właśnie moja życiowa sytuacja sprawiła, że odebrałam tę książkę tak, a nie inaczej. Nie jest to może książka wysokich lotów i zakończenie jest trochę niezrozumiałe (przynajmniej dla mnie) ale całość ogólnie bardzo mi się spodobała. Myślę, że za jakiś czas ponownie się na nią skuszę i zobaczę jak ją wtedy odbiorę.
Za niecałe dwa miesiące Julie ma skończyć szkołę średnią. Zaplanowała już całą swoją przyszłość - wysłała podania na studia, skupia się na nauce i jak najlepszych ocenach. Razem ze swoim chłopakiem Samem zaplanowała też wyjazd do Portland gdzie wynajmą mieszkanie, potem może wezmą ślub i być może doczekają się potomstwa. Takie plany ma większość zakochanych w sobie po uszy...
więcej mniej Pokaż mimo to
Stella Adano jest córką wielkiego maestro, uwielbianego na całym świecie. Mieszka w potężnej willi, do szkoły wozi ją służba, materialnie niczego jej nie brakuje, a dodatkowo jest najlepszą studentką. Na pierwszy rzut oka można powiedzieć, że ma idealne życie, o którym niejedna osoba marzy. Jest jednak jedno ale. Poza wyjściami na uczelnię, nie ma życia jak jej rówieśniczki. Po zajęciach doskonali swoje umiejętności gry na wiolonczeli i czasami wychodzi z ojcem na kolacje do jego znajomych. Nie może spotykać się z przyjaciółmi i żyć po swojemu, mimo że ma już skończone 20 lat. Ojciec narzuca jej także związek z synem znajomych, ale dziewczyna nie chce się zgodzić. Jest zamknięta w złotej klatce i o niczym więcej nie marzy, jak swobodzie, wolności i bycia z dala od swojego wymagającego ojca. Czy jest to możliwe?
Cesare Elaclaire do Italii pojawił się nagle i bez zapowiedzi. Przyleciał z Nowego Jorku, jest jednym ze sponsorów uczelni, w której studiuje Stella, a teraz zaczyna tam pracę jako wykładowca. Ekscentryczny, tajemniczy i niezwykle pociągający. Na pierwszym spotkaniu ze Stellą miesza jej talent z błotem i upokarza przed resztą studentów. Czy dziewczyna faktycznie jest tak słaba w graniu na wiolonczeli? Czy jej wysokie oceny pojawiły się dzięki znajomościom jej ojca? A może Elaclaire ma jakiś ukryty cel i specjalnie uprzykrza życie naszej bohaterki? Czy Stella udowodni, że jest dobra w tym co robi? Kim jest Cesare?
Już po przeczytaniu kilku pierwszych stron w głowie pojawiają się pytania, na które chciałoby się znać odpowiedź natychmiast. Monika Magoska-Suchar potrafi stworzyć bohaterów, którzy mają w sobie pewien magnetyzm i są bardzo intrygujący. Tak jest w przypadku Cesara, który od początku wydał mi się kimś wartym uwagi. Skrywający tajemnice, bezczelny, mroczny, stawiający na swoim mężczyzna sprawił, że natychmiast chciałam go przejrzeć i dowiedzieć się, jaki ma plan. Kiedy już do tego doszło, pojawiły się kolejne niewiadome. To niezwykłe, bo dawno nie trafiłam na książkę, w której bohater tak mocno mnie zaciekawił. Bezsprzecznie jest postacią bardzo wyrazistą i zapadającą w pamięć.
Stella wydała mi się dziewczyną, która źle się czuje w swoim życiu i pragnie zmian, których bardzo się boi. Od dziecka wpajano jej, że ma być najlepsza w tym co robi, dzięki czemu ma w sobie siłę i za wszelką cenę chce udowodnić, że taka jest. Może jest trochę niedojrzała, ma w sobie coś z małego dziecka, ale w tym wieku chyba wszyscy tacy byliśmy. Jest trzymana pod kloszem, nigdy nie całowała się z mężczyzną, nigdy nawet nie była na dyskotece, więc nie dziwi mnie fakt, że marzy o wolności, ale czuje ogromny strach. Czy dziewczyna w końcu zacznie stawiać się swojemu ojcu? Jak jej relacja z promotorem wpłynie na jej dotychczasowe życie? Czy związek z dużo starszym mężczyzną może się udać?
Tak naprawdę nie wiem, co mogę Wam napisać, żeby nie zdradzić Wam treści. Bardzo podoba mi się pomysł na fabułę i rozwinięcie jej w sposób, jaki zrobiła to autorka. W książce dzieje się sporo, wszystko ma odpowiednie tempo, nie wieje nudą, a sceny łóżkowe nie są odrzucające, co się w erotykach zdarza. Monika potrafi tę bliskość opisać tak, jakby to była symfonia. Czyta się to naprawdę przyjemnie, a wyobraźnia tylko podsyca ten taniec zmysłów. Dlatego też moim zdaniem nazwa serii idealnie pasuje do tego, co kryje się w środku.
Dostajemy tu ciekawą historię młodej kobiety, pełną pasji i zaangażowania w to, co robi. Poznamy jej przeszłość, plany, sposób myślenia i postrzegania świata. Dodatkowo dostaniemy też tajemniczą męską postać, którą chce się poznać, ale autorka nam tego nie ułatwi, bo tak naprawdę nie otrzymamy w tym tomie odpowiedzi na wszystkie pytania dotyczące jego osoby. Relacja między bohaterami jest nietypowa. Mogłabym rzec, że jest tu motyw hate-love, ale o tym powinniście przekonać się sami. Między Cesarem a Stellą aż iskrzy - pojawiają się przeróżne emocje - od złości po namiętność. Ich spotkania przeradzają się w coś, czego mężczyzna nie miał w planach i sam jest zszokowany uczuciami, które się w nim pojawiają. Czy Cesar da się ponieść tej melodii? A co, jeśli ktoś dowie się, jakie miał plany? Jak relacja pary wpłynie na przyszłość Stelli?
fragment z bloga www.zuzkapisze.pl
Stella Adano jest córką wielkiego maestro, uwielbianego na całym świecie. Mieszka w potężnej willi, do szkoły wozi ją służba, materialnie niczego jej nie brakuje, a dodatkowo jest najlepszą studentką. Na pierwszy rzut oka można powiedzieć, że ma idealne życie, o którym niejedna osoba marzy. Jest jednak jedno ale. Poza wyjściami na uczelnię, nie ma życia jak jej...
więcej mniej Pokaż mimo to
Julia ze swoim mężem Wiktorem wprowadzają się do domu, w którym się wychowała. Miejsce to wywołuje w kobiecie masę wspomnień, które nie koniecznie są kolorowe. Szesnaście lat temu, w ogrodzie, pod starą jabłonią znalezione zostały okaleczone zwłoki Filipa Kalinowskiego - chłopaka, który przyjaźnił się z bratem dziewczyny. O morderstwo została oskarżona najlepsza przyjaciółka Julii - Anastazja. Teoretycznie powinna przebywać w zamkniętym zakładzie psychiatrycznym, ale czy tak jest? Właśnie teraz, na gałęzi tego samego drzewa, pod którym leżał Filip, Julia zauważa przywiązany żółty balonik, który w środku zawiera pewną wiadomość. Wiadomość, skierowaną najprawdopodobniej właśnie do niej. Żeby tego było mało, tego samego dnia jej mąż zostaje aresztowany pod straszliwym zarzutem.
Czy to wszystko to przypadek, czy początek okropnych wydarzeń w życiu naszej bohaterki? Dlaczego balonik pojawił się właśnie teraz? Czemu wisi w tym konkretnym miejscu? Czy Julia uda się tam, gdzie prowadzi wskazówka? Co tam odkryje? Czy aresztowanie Wiktora ma związek ze sprawą sprzed 16 lat?
Już na samym początku zapoznawania się z treścią tej książki poczułam mrok, który w niej panował. Ewa Przydryga to moim zdaniem mistrzyni budowania takich klimatów. Czytając, wyobrażałam sobie to stare drzewo, wieczorową porą, spowite mgłą i ciało leżące bez ruchu i oznak życia. To niesamowite, że kilkoma zdaniami można tak mocno wpłynąć na czyjeś emocje. Ewa to potrafi. Poczułam strach, w głowie zaczęło pojawiać się tysiące pytań, a w nozdrzach czułam niemalże metaliczny zapach krwi.
Bohaterowie są świetnie wykreowani i bardzo prawdziwi.
W Julii spodobało mi się to, że starała się za wszelką cenę połączyć pewne wydarzenia w jedną całość. Mimo odczuwanego strachu starała się dążyć do celu, nawet jeśli groziło jej niebezpieczeństwo. Jej odwaga mi zaimponowała.
Urzekła mnie też postać Nastki, która mimo bardzo młodego wieku, była postacią przerażającą, niezwykle intrygującą, wzburzającą ogromny niepokój. Z drugiej strony udało mi się doszukać w niej dziewczynki, która ogromnie cierpiała i po cichu wołała o pomoc, która niestety nie nadeszła.
W "Pomornicy" bardzo podobał mi się sposób narracji - dostajemy tutaj zdarzenia z przeszłości jak i teraźniejszość. Stopniowo poznajemy wydarzenia sprzed tej okrutnej zbrodni, która na zawsze odbiła się na psychice bohaterów i wpłynęła na ich życie. Autorka w odpowiednim tempie dawkuje nam pewne tropy, które prowadzą nas do rozwiązania zagadki, którą od samego początku pragniemy rozgryźć. Kiedy jednak jesteśmy pewni, że ją rozszyfrowaliśmy, okazuje się, że tropy były mylne, a wszystko jest zupełnie inne niż się wydawało. I to właśnie sprawia, że książki Ewy Przydrygi są tak emocjonujące i zapadają w pamięć. Potrafi wciągnąć nas do swojego świata, w którym odczuwamy ciągły niepokój i pewien rodzaj zaciekawienia. Tak, jakbyśmy sami byli obok bohaterów i najważniejszych wydarzeń.
Czytając "Pomornicę" Ewy Przydrygi czułam się co najmniej jak jeden ze śledczych, który pragnie rozwikłać sprawę. Czy mi się to udało? Oczywiście, że nie. Zakończenie bardzo mnie zszokowało i kazało mi od nowa spojrzeć na wszystko, co znalazłam w książce.
Fragment z bloga www.zuzkapisze.pl
Julia ze swoim mężem Wiktorem wprowadzają się do domu, w którym się wychowała. Miejsce to wywołuje w kobiecie masę wspomnień, które nie koniecznie są kolorowe. Szesnaście lat temu, w ogrodzie, pod starą jabłonią znalezione zostały okaleczone zwłoki Filipa Kalinowskiego - chłopaka, który przyjaźnił się z bratem dziewczyny. O morderstwo została oskarżona najlepsza...
więcej mniej Pokaż mimo to
Kiedy zapoznałam się z opisem książki od razu skojarzyła mi się ona z filmem "Pretty Woman", który bardzo lubię. Oczywiście, jako jedna z patronek medialnych miałam możliwość zapoznać się z całą treścią zanim podjęłam decyzję o zostaniu jedną z nich. Co sprawiło, że zgodziłam się bez zawahania? Czym ta książka się wyróżnia?
Sophie to młoda dziewczyna, która zajmuje się dotrzymywaniem towarzystwa różnym mężczyznom. Oczywiście odpłatnie. Znajduje ich na specjalnym portalu, a na spotkania zakłada "maskę". Nosi peruki i soczewki, bo nie chce, aby mężczyźni kojarzyli jej prawdziwy wygląd z osobą, którą jest w pracy. Pewnego wieczoru zagląda na swój profil i w oczy rzuca się jej wiadomość od tajemniczego "A.". Mężczyzna proponuje jej spotkanie i omówienie tego, czego od niej oczekuje. Dziewczyna zgadza się i postanawia iść na spotkanie w całkowicie naturalnym wydaniu.
A. okazuje się być szarmanckim Adamem w okolicy czterdziestki, więc Sophie cieszy się, że nie trafił się jej obleśny sześćdziesięciolatek. Mężczyzna proponuje jej 50 000 dolarów za pięć dni na wyłączność. Kobieta ma dotrzymywać mu towarzystwa podczas jego pobytu w Nowym Jorku, spotkaniach biznesowych, kolacjach ze śniadaniami w hotelu itp. Dziewczyna początkowo jest w szoku, ale zgadza się na jego propozycję.
Wydawać by się mogło, że nic specjalnego się tutaj nie zadzieje, prawda? Dziewczyna zgadza się na wszystko, dostanie kasę i każdy rozejdzie się w swoją stronę. Też tak myślałam, ale to nic bardziej mylnego.
Autorka przede wszystkim skupiła się w tej książce na relacji Sophie i Adama. Układ niby oczywisty, ale całkiem inny niż pozostałe. Adam to mężczyzna z klasą i niebywałym szacunkiem do kobiet. Nie zdarzyło mi się wcześniej czytać o facecie, który korzysta z takich usług i tak bardzo dba i szanuje kobietę, którą wynajął. Za nic w świecie nie okazywał Sophie swojej wyższości, nie wymagał od niej niemożliwego i dbał o jej komfort fizyczny jak i psychiczny. Aleksandra Troszczyńska pokazała, że Adam to prawdziwy mężczyzna w każdym znaczeniu tego słowa.
Sophie to dziewczyna po przejściach, z resztą, kto ich nie ma?! Ma duszę artystki i marzy o tym, aby pójść na studia. O sztuce wie więcej niż jej rówieśnicy, nie przepada za facetami w swoim wieku, a od życia oczekuje czegoś więcej niż oni. Już przy pierwszym spotkaniu z Adamem czuje niesamowite przyciąganie, które nie daje jej spokoju. Spędzając każdą chwilę z tym mężczyzną, powoli odkrywa cząstkę siebie, ale i poznaje swoje prawdziwe ja. Bardzo mi się to podobało, ponieważ jako czytelnik mogłam namacalnie doświadczyć jej przemiany w bardziej dojrzałą i pewną siebie kobietę.
Ich relacja nie była czysto "biznesowa". Adam nie oczekiwał od Sophie zbliżenia w tę samą noc, którą się poznali. Chciał ją lepiej poznać, spędzić z nią miło czas i zobaczyć Nowy Jork z innej strony niż miał okazję zrobić to dotychczas. Nie oczekiwał, że dziewczyna wzbudzi w nim uczucia, których nie chciał. Podobnie było w przypadku Sophie. Uczucia jednak nie sprawią, że bohaterzy wyznają sobie miłość aż po grób i będą żyć długo i szczęśliwie. Uczucia doprowadzą ich do sytuacji, w której oboje staną na skrzyżowaniu dróg i nie będą wiedzieli, w którą stronę chcą zmierzać. Nie potrafią bez siebie żyć, ale żadne z nich nie zamierza wyjawiać tego drugiej stronie. Do czego to doprowadzi? Czy taki układ może trwać wiecznie? Czy Adam i Sophie zdają sobie sprawę z tego, jak prawdziwe są te uczucia? Co stanie im na drodze?
Fragment recenzji z bloga www.zuzkapisze.pl
Kiedy zapoznałam się z opisem książki od razu skojarzyła mi się ona z filmem "Pretty Woman", który bardzo lubię. Oczywiście, jako jedna z patronek medialnych miałam możliwość zapoznać się z całą treścią zanim podjęłam decyzję o zostaniu jedną z nich. Co sprawiło, że zgodziłam się bez zawahania? Czym ta książka się wyróżnia?
więcej Pokaż mimo toSophie to młoda dziewczyna, która zajmuje się...