Patefon

Profil użytkownika: Patefon

Nie podano miasta Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 9 tygodni temu
6
Przeczytanych
książek
6
Książek
w biblioteczce
5
Opinii
35
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Mężczyzna
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

O matko. O borze szumiący. Książka p. Brauna dokonała niemożliwego, mianowicie udowodniła mi czarno na białym, że napisanie postapo gorszego, niż "Atomowy Eden" jest możliwe. I jak ja teraz będę żył?

Jest to proza tak kulawa, tak nieudolna, że w sumie zastanawiam się, czy nie napisało jej jakieś AI w trakcie treningu. Jakby ktoś załadował jej do pamięci cały worek streszczeń lektur szkolnych opracowanych przez średnio ogarniętego licealistę.

Tu się nic kupy nie trzyma, od konstrukcji kolejnych zdań nie wynikających, nie mających się nijak do siebie, przez świat, który jest kiesko wyciętą makietą z tektury, do papierowych postaci wygłaszających drewniane dialogi.

Jakboganoga, jestem zainteresowany nabyciem praw do ekranizacji. Głównie po to, żeby nikomu nigdy nie przyszło do głowy nakręcić filmu na odstawie tego... czegoś.

O matko. O borze szumiący. Książka p. Brauna dokonała niemożliwego, mianowicie udowodniła mi czarno na białym, że napisanie postapo gorszego, niż "Atomowy Eden" jest możliwe. I jak ja teraz będę żył?

Jest to proza tak kulawa, tak nieudolna, że w sumie zastanawiam się, czy nie napisało jej jakieś AI w trakcie treningu. Jakby ktoś załadował jej do pamięci cały worek...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Już wiem, co mi przypomina język tej powieści...
Otóż w zamierzchłych czasach średniego peerelu istniał taki gatunek prozy popularnej zwany "powieścią milicyjną". Takie siermiężne kryminały pisane taśmowo przez różnych Zasłużonych Autorów pod pseudonimami. Niektórzy z nich to były takie jeszcze przedwojenne spróchniałe dziadki, a w ich powieściach pojawiali się młodociani przestępcy. Mówili oni językiem, którego nie jestem w stanie odtworzyć, ale autorowi - czy może tłumaczowi - "Zrywu".... prawie się udało.

To jest poziom średnio ogarniętego opka, które ktoś z przyczyn, których nie ogarniam, postanowił wydać. Na papierze. W twardej okładce. Sam nie wiem, czy bardziej męczące jest poczucie wyższości narratora, czy idące taśmowo opisy statystyk przedmiotów, oesu, ja takich rzeczy nawet w grach nie czytam do końca, a co dopiero w kiepskiej powieści, gdzie immersji zdecydowanie mniej.

Po co właściwie to czytałem? Otóż mamy z gromadką znajomych zwyczaj spotykać się przy czytaniu najgorszych książek, jakie udało się nam znaleźć. Ta książka nie jest jakimś koszmarem typu "Skorki", gdzie gwałty na postaciaż żywych i martwych są zdecydowanie mniej szokujące, niż gwałt ze szczególnym okrucieństwem na języku polskim... ale to w sumie inna historia.
"Zryw" nie jest aż tak potwornie zły... jest po prostu słaby. Szkoda czasu w sumie. Po co czytać o tym, jak ktoś gra w MMO, skoro można grać w MMO?

Już wiem, co mi przypomina język tej powieści...
Otóż w zamierzchłych czasach średniego peerelu istniał taki gatunek prozy popularnej zwany "powieścią milicyjną". Takie siermiężne kryminały pisane taśmowo przez różnych Zasłużonych Autorów pod pseudonimami. Niektórzy z nich to były takie jeszcze przedwojenne spróchniałe dziadki, a w ich powieściach pojawiali się młodociani...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Kupiłem okazyjnie z 10 lat temu... przeczytałem... Nie powiem, nawet mi się spodobało, choć im dalej - tym gorzej.
Ostatnio przeczytałem po raz drugi, by sprawdzić, czy jako nieco dojrzalszy (?!) czytelnik uznam, że poprzednio jej nie doceniłem... i okazało się, że przeceniłem.
Ohergott! Cykl ma potencjał, ale autora powinien wziąć za łeb redaktor z prawdziwego zdarzenia, z ostrymi nożyczkami (na kompletnie bezsensowne dygresje) i wiadrem zimnej wody (na rozbuchany BDSM).
Ponadto przydałoby się kupić szanownemu Autorowi notatnik, żeby pamiętał, co przed chwilą pisał i nie ośmieszał się co moment brakiem konsekwencji. Popelina, deus ex machina, papierowe postaci biegają bez gaci.
Szkoda. Fajne momenty były, mówię szczerze. Szkoda, że tylko parę. Na dłuższe opowiadanie by starczyło, na trzy tomy powieści - ech...

Tom trzeci - bezsensowne dygresje osiągają apogeum. Monologi wewnętrzne przekraczają granice histerii. Dobrze, że już koniec. O raju, będzie kontynuacja?!

Kupiłem okazyjnie z 10 lat temu... przeczytałem... Nie powiem, nawet mi się spodobało, choć im dalej - tym gorzej.
Ostatnio przeczytałem po raz drugi, by sprawdzić, czy jako nieco dojrzalszy (?!) czytelnik uznam, że poprzednio jej nie doceniłem... i okazało się, że przeceniłem.
Ohergott! Cykl ma potencjał, ale autora powinien wziąć za łeb redaktor z prawdziwego zdarzenia,...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Patefon

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
6
książek
Średnio w roku
przeczytane
1
książka
Opinie były
pomocne
35
razy
W sumie
wystawione
5
ocen ze średnią 2,6

Spędzone
na czytaniu
42
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
minuta
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]