Cytaty
On kupił jej sześć sukienek, a ja wskrzesiłem z martwych jej pieprzonego kota, więc kto kocha ją bardziej?
Jako tradycyjny Anioł Stróż Licho nie miało na wyposażeniu żadnych mieczy ognistych ani tym podobnych robiących odpowiednie wrażenie akcesoriów, mogło co najwyżej kopnąć z bamboszka.
Tego roku zima postanowiła być wyjątkowo podstepna. Długo czekała na właściwy moment, tocząc wielce wyrachowaną wojnę psychologiczną, aż wreszcie, mniej więcej w połowie grudnia, sypnęła śniegiem aż miło i odniosła spektakularny sukces. Drogowcy byli bardzo zaskoczeni. Nikt natomiast nie był zaskoczony zaskoczeniem drogowców i chyba tylko dlatego obyło się bez zamieszek.
Wcale nie jestem zdziwiona - stwierdziła Carmilla zwracając się do Brząszczyka. - On by nawet wielkanocną palemkę zasuszył. Konradowi już całkiem opadły ręce. - Czy ty do końca życia będziesz mi wypominała tamtego kaktusa? - jęknął. - Zasuszyłeś kaktusa?... - zapytał Turu, zwątpiwszy we własne uszy. - Owszem - przyznał Romańczuk z nieskrywaną niechęcią. - JAK?... - Niechcący. -...
Rozwiń- Konradeńku, ptaszyno, ja wiem,że ty się z nadmiaru snu przerodziłeś ostatnio z tępej dzidy faszerowanej agresją w krainę szczęśliwości, co to po niej pierdzące watą cukrową jednorożce pomykają i że z tymczasowego braku katakumb przez pół dnia napawasz blaskiem słoneczka, ale jesteś pewien, że nie przegrzałeś sobie jakiegoś kluczowego obwodu ?
Jedna z kluczowych dla przeżycia zasad Tura głosiła, że w dupie przygód nie ma a co Cię nie zabije, z pewnością spróbuje ponownie.
- Czyli że... czyli że ty kochasz... - Nie-nie-nie, nie idziemy tą drogą - przerwał mu prędko Romańczuk. - Na jej końcu czają się smoki. Bardzo głodne smoki. I małe zielone dziabongo.
- Dżentelmena nie wypada prosić o pewne rzeczy - odparłem sztywno. - Zabójstwo, zgoda. Ale udawanie dziennikarza gazety niedzielnej to już przesada.