Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Kontynuacja losów Marty Koodziej i jej przyjaciół. Tytułowa bohaterka pierwszej części pt. Mediatorka postanawia wykorzystać prezent od matki i jedzie na tygodniowy urlop. Jednakże tuż przed wylotem dowiaduje się, że jej ojciec jest śmiertelnie chory, w dodatku Marta odbiera telefon od tajemniczej nieznajomej, która twierdzi, że jest jej biologiczną matką.
Zaczyna się ciężko? Trochę tak, ale sytuację ratują rezydent z rewidentem (obaj na swój sposób uroczy) oraz cała seria zabawnych zbiegów okoliczności, dzięki którym można wciągnąć się w powieść i śledzić losy Marty z zapartym tchem. A po jej powrocie do kraju dzieje się naprawdę dużo.
Lekarstwo na żal to piękna opowieść o zagubieniu, żalu, osamotnieniu w smutku i równie samotnym zmaganiu się z przeciwnościami losu. Autorka i tym razem opisała kilka mediacji. Małżonkowie stojący u prog rozwodu, niedowartościowany mąż i chorobliwie zazdrosna partnerka czy rodzina kłócąca się o spadek w obecności żyjącej jeszcze seniorki rodu to tylko niektóre z nich. Dzięki nim lepiej też poznajemy Martę. Bardzo ciekawa i wartościowa pozycja w której nie wszystko układa się po myśli bohaterów, nie wszystko kończy się happy endem, a czytelnik nie musi od raz znać rozwiązania wszystkich wątków. Liczę na kolejne części przygód Marty.

Kontynuacja losów Marty Koodziej i jej przyjaciół. Tytułowa bohaterka pierwszej części pt. Mediatorka postanawia wykorzystać prezent od matki i jedzie na tygodniowy urlop. Jednakże tuż przed wylotem dowiaduje się, że jej ojciec jest śmiertelnie chory, w dodatku Marta odbiera telefon od tajemniczej nieznajomej, która twierdzi, że jest jej biologiczną matką.
Zaczyna się...

Zakończenie mogłoby być lepsze, ale w ogóle ok

Zakończenie mogłoby być lepsze, ale w ogóle ok