Sylwia

Profil użytkownika: Sylwia

Warszawa Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 20 minut temu
75
Przeczytanych
książek
142
Książek
w biblioteczce
15
Opinii
91
Polubień
opinii
Warszawa Kobieta
Dodane| 2 cytaty
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Pisarz informuje nas, że wszystko zaczęło się od NES, gdzie kolokwialnie mówiąc przepadł do świata gier i całą swoją zdobytą wiedzę z różnych fanowskich serwisów, publikacji, czy magazynów przeniósł na papier.
Już na wstępie książka zwraca na siebie uwagę twardą, żółtą oprawą wraz chropowatymi elementami. Na 312 stronach znajdziemy ciekawostki na temat starszych, jak i nowych platform.
Na samym początku autor zaznacza, że spędził wiele czasu, przy napisaniu „Konsole do gier 2.0”, zbieraniu szczegółowych danych, jak i robieniu fotografii. Porównując premierowe drugie wydanie do poprzednika, różni się ono poprawionymi danymi, uzupełnieniem o najnowszą dziewiątą generację konsol, jak i ulepszonymi zdjęciami. Skoro mowa o fotografii, to Amos wspomina również o wykorzystanych aparatach, takie, jak Nikon, czy Sony, bo to one towarzyszyły mu przez całą podróż podczas tworzenia tego wydania.
W książce znajdziemy dziewięć rozdziałów, które nazwane są generacjami poszczególnych konsol.
Każdy z nich zawiera po kilka przedstawionych sprzętów w danym okresie czasowym.
Schemat książki wygląda następująco:
1. Tabelka z najważniejszymi informacjami, takimi, jak:
o Cena
o CPU
o Sprzedaż
o Kolory
o RAM
o Liczba gier
2. Krótki opis
3. Zdjęcie danej konsoli
4. Parę zdań dotyczących dodatkowych akcesoriów, oczywiście, jeżeli takie pojawiły się do głównego sprzętu.

Co do zdjęć samej konsoli, to warto wspomnieć, że dany sprzęt, czy akcesorium, jest w bardzo przyjemny sposób ukazane, ponieważ mamy przedstawiony środek, czyli na przykład płytę główną, czy kontroler do Channel F.
W pewnym sensie, książka pozwala nam zagłębić się w historię świata konsol, zaczynając od Magnavox Odyssey (1972 r.), a kończąc na Xbox Series X|S, czy PlayStation 5 (2020 r.).
Już na samych nowszych konsolach, możemy ujrzeć, jak zmieniły się DualShock’i, mianowicie do pada dodano pasek świetlny, głośnik, czy panel dotykowy, gdzie no umówmy się, robi wrażenie, a DualSense, to już w ogóle inna bajka! Kontroler do PlayStation 5 ma mikrofon, adaptacyjne Trigger’y, co sprawia, że w podczas grania w różne tytuły otrzymujemy świetne wrażenia.
Jeśli chodzi o starsze konsole z poprzednich generacji, to przemierzając tę książkę, przywoływały wspomnienia z dzieciństwa. Gdy wracało się biegiem ze szkoły, po to, żeby przejść dalej na przykład „Super Mario” na Nintendo, albo Tomb Raider II na PlayStation. Skoro mowa o PlayStation, pamiętacie memory card? Bo tutaj też mamy o nich krótką anegdotkę 😊
Na ostatnich stronach autor odpowiada na pytanie „Jak grać w produkcje retro?”, dlatego, że obecne technologie utrudniają uruchamianie starych gier. Opisuje konsole Mini i Classic, emulację FPGA, złącza i skalery, czy telewizory CRT oraz PVM’y.
Warto zaznaczyć, że tu dowiadujemy się, że aktualnie FPGA jest jedną z najlepszych opcji do grania w tytuły z kartridżów na obecnych telewizorach.
Ostatnie strony pozostawił na krótkie, ale treściwe informacje dotyczące innych systemów, których nie mógł opisać w książce ze względu na niewystarczającą ilość czasu, jak i brak miejsca dla nich, czy utrudniony dostęp do informacji odnośnie tych urządzeń.
Czytając to wydanie poczułam chwilę, gdzie momentalnie wróciły wspomnienia z dzieciństwa i bardzo miło było zapoznać się z większą ilością informacji odnośnie sprzętu, który powodował uśmiech na twarzy, po powrocie ze szkoły.
„Konsole do gier 2.0” to idealny tytuł dla graczy zaznajomionych tymi tematami, jak i tych, którzy są laikami. Książka jest również idealną pozycją dla najmłodszych, aby wprowadzić ich do świata gier i pokazać, jak to wszystko się zaczęło. Kojarzycie wirtualne spacery po muzeum? Jeśli tak, to tutaj jest podobnie, tylko, że ten „spacer” jest zawarty na kartkach.

ZABRONIONE JEST kopiowanie tekstu (w całości lub w części) BEZ ZGODY właściciela.

Pisarz informuje nas, że wszystko zaczęło się od NES, gdzie kolokwialnie mówiąc przepadł do świata gier i całą swoją zdobytą wiedzę z różnych fanowskich serwisów, publikacji, czy magazynów przeniósł na papier.
Już na wstępie książka zwraca na siebie uwagę twardą, żółtą oprawą wraz chropowatymi elementami. Na 312 stronach znajdziemy ciekawostki na temat starszych, jak i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Przez ostatnie parę dni dzięki uprzejmości wyd. Powergraph, miałam okazję spędzić czas z najnowszą powieścią Rafała Kosika „Cyberpunk 2077: Bez przypadku”. Jest to tytuł osadzony w świecie Cyberpunk’a. Tak, dosłownie, ta książka przeniesie Was ponownie do tego cybernetycznego świata, ale o tym później (reklama).

ZABRONIONE JEST kopiowanie zdjęć, grafik oraz tekstu (w całości lub w części) BEZ ZGODY właściciela i administratora strony – NOTA PRAWNA.

(Recenzja książki na grywalnie.pl)

Nie mogłam się doczekać tego wydania i to bardzo. Od razu po informacji, że przesyłka na mnie już czeka do odbioru, to przebierałam nogami. Oczywiście po powrocie momentalnie otworzyłam paczkę i szczerzę? Wzruszyłam się i zaskoczyłam. Tak pięknego wydania, jeśli chodzi o oprawę graficzną, to bardzo dawno nie widziałam.
Niby mówi się, żeby nie oceniać książki po okładce, ale w tym przypadku CD PROJEKT RED wykonał mega pracę, uwzględniając każdy detal postaci i warto o tym wspomnieć. Jestem naprawdę mile zaskoczona! Swoją drogą, właśnie w głównej mierze tym książka zwraca na siebie szczególną uwagę, przez tą odważną kolorystykę. Żółta okładka wraz z kontrastującymi barwnymi bohaterami, bo czemu by nie? Co ważne, wydanie jest w twardej oprawie, więc nie zniszczy się ona tak bardzo, a to jest najważniejsze, żeby pomimo jej użytkowania, nie była poniszczona, jak to bywa w przypadku tytułów z miękkimi okładkami.

„KIEDY CZUJESZ WĘSZĄCĄ WOKÓŁ CIEBIE ŚMIERĆ, WYBIERAJĄCĄ, KOGO ZABRAĆ ZE SOBĄ, A KOMU DAĆ JESZCZE SZANSĘ, ZACZYNASZ ROZUMIEĆ, ŻE TO WSZYSTKO JEST BEZ ZNACZENIA.”

Jednak wracając do historii z jaką mamy możliwość zapoznać się po odwróceniu kartek, warto zaznaczyć, że zawiera ona w sobie elementy Cyberpunk’a, tego, którego znamy z gry.

Cała akcja rozpoczyna się od dynamicznego napadu, gdzie możemy zapoznać się z sylwetkami głównych bohaterów. Mianowicie byłego żołnierza Zor’a, tancerkę z nocnego klubu Ay’ę, pracownicę z korporacji Milenę, chirurga Ron’a, urzędnika Borg’a oraz młodego informatyka przemęczonego życiem pod jednym dachem z mamą Alberta.
Na samym początku szóstka śmiałków została przedstawiona, jako gangsterzy, którzy posiadają pewne modyfikacje. Jednak, czy mimo wszystko wyszedł im ten napad? Cóż, tego Wam nie powiem, przekonajcie się o tym sami 😊 Wspomnę, że zostali wybrańcami ze względów, że nikt ich nie brałby pod uwagę. Bo w sumie, kto wziąłby pod uwagę lekarza, czy młodego nerda, że biorą udział w tak dużym przedsięwzięciu?

Każda z postaci tuż przed skokiem miała swoje pewne przeżycia, każdy z nich żył z czymś, co wykorzystał Warden, aby zmusić ich do tego przewinienia. Wszystkich po kolei coś wyróżnia, przyciąga uwagę i to właśnie, to sprawia, że chce się czytać powieść dalej. Taka mała chęć poznania tych bohaterów, ich życia i tego co wydarzy się dalej. W książce mamy przepleciony wątek miłosny, straty, różne konspiracje, politykę i właśnie między innymi te sytuacje, które pojawiają się w przełomowych momentach bohaterów, tworzą tą całość, ich obraz.
Autor przedstawił tutaj również tak zwanych Animalsów, czyli są to zwierzęta na sterydach, posiadające ludzkie mózgi, lecz z posiadanymi pyskami zwierząt. Abstrakcja, prawda? Jednak to nie wszystko. Nasz chirurg, który bierze udział w napadzie, posiada sześć palców! Tak, zgadza się sześć, a w dodatku ma tytanowy korpus, czy nanogąbkę na opuszkach.
Co najważniejsze, w tym zawrotnym thrillerze science fiction możemy znaleźć wiele wątków, dzięki, którym od razu mamy przed oczami świat Night City. Oświetlone miasto, panujący gwar na ulicach. Twórca naprawdę świetnie to zrobił. Napisał, to tak, że po przeczytaniu kilku zdań miałam wszystko przed oczami, co ważne, tak samo łatwo można wyobrazić sobie pierwszoplanowych bohaterów.
Warto zaznaczyć, że rzadko co czytałam tytuły, gdzie podrozdział jest opisywany przez każdego z bohaterów. Bardzo mnie to zaciekawiło, bo jest to zrobione w tak świetny sposób, płynnie, że nawet tego nie odczułam, że jest inaczej, lub, że nie mogłam się skupić.
„Cyberpunk 2077 Bez przypadku” cechuje się zaskakującymi akcjami. Gdy wydaje się, że już wszystko wiemy lub domyślamy się co będzie, jako następne, to nie, tak nie będzie. Według mnie, jest to bardzo fajny sposób na zainteresowanie i zatrzymanie czytelnika, bo wtedy ciężko jest odłożyć książkę, nie myśląc co później się wydarzy.

Rafał Kosik zastosował tu współczesny język. Nie ma tu żadnych zawiłych terminów, dzięki czemu czyta się to naprawdę bardzo dobrze i przyjemnie.
Jako fanka kryminałów i thrillerów bałam się, że ten tytuł może mi się nie spodobać, ale, jak możecie zauważyć, przypadł mi on bardzo do gustu. Gdy kończyłam książkę, poczułam wewnętrzny smutek, bo wiem, że ciężko będzie mi znaleźć teraz coś równie ciekawego.

Każda chwila spędzona na czytaniu tego tytułu sprawiała, że ponownie przeniosłam się do świata Cyberpunk’a, takiego, jakiego pamiętam z gry.
Ta pozycja jest obowiązkowa dla każdego, kto zagrał w Cyberpunk’a, kto jest fanem tego uniwersum. Pozostanie w Waszej pamięci na długo, nie zawiedziecie się. Śmiało możecie uzupełnić swoją biblioteczkę o „Cyberpunk 2077: Bez przypadku” 😊

Przez ostatnie parę dni dzięki uprzejmości wyd. Powergraph, miałam okazję spędzić czas z najnowszą powieścią Rafała Kosika „Cyberpunk 2077: Bez przypadku”. Jest to tytuł osadzony w świecie Cyberpunk’a. Tak, dosłownie, ta książka przeniesie Was ponownie do tego cybernetycznego świata, ale o tym później (reklama).

ZABRONIONE JEST kopiowanie zdjęć, grafik oraz tekstu (w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Twórczość, artyści, pozwy, spadające na giełdzie akcje, krytyka, pierwsze kroki w świecie gier – to wszystko i wiele więcej możemy znaleźć w najnowszym wydanym tytule Bartłomieja Kluski „Legendy gier wideo”. Dzięki uprzejmości wyd. GAMEBOOK, miałam okazję przenieść się do pierwszych lat gamingu.

https://grywalnie.pl/recenzja-ksiazki-legendy-gier-wideo/

Nie wyrażam zgody na kopiowanie, powielanie tekstu (w całości lub części) bez mojej zgody.

W książce znajdziemy dwadzieścia rozdziałów, gdzie poznamy historię artystów, dzięki którym powstały komputery, najnowszej generacji konsole, czy gry, między innymi: Diablo, Wiedźmin, Battlefield, Call of Duty i oczywiście GTA. I nie, nie opiszę Wam dokładnie każdego rozdziału, żeby nie było żadnych spoilerów, bo jeśli zamierzacie zabrać się sami za ten tytuł, to miejcie chociaż tą przyjemność z czytania 😊
Już w pierwszym rozdziale autor treściwie opisał, jak to wszystko się zaczęło. Mianowicie, jeżeli chodzi o ideę, to rozpoczął ją Ralph Baer, człowiek, który z posiadania wielkich ambicji postanowił coś zrobić, być kimś więcej niż tylko inżynierem. Myśl, która do niego wracała w każdej możliwej chwili dotyczyła telewizora, a mianowicie grania na nim. Dla nas może wydawać się to teraz takie nierealne, że, jak moglibyśmy nie grać przed telewizorem sami, czy z najbliższymi.
Po wielu przemyśleniach Bare’a i spisania pomysłu na kartkę, pewnego dnia powstał Brown Box, czyli małe pudełko, dzięki któremu po podłączeniu do odbiornika mogliśmy ujrzeć ruchome kwadraty, sterowane kontrolerem. Co najważniejsze, można było podpiąć nawet dwa kontrolery, więc była już opcja grania w parach. Był to początek trybu multiplayer. Jeśli chodzi o Brown Box’a to po czasie konsola przeszła niemałą metamorfozę, zaczynając od wyglądu zewnętrznego, a kończąc na systemie. Tak właśnie zaczęła się nowa era gier.
Kolejne rozdziały są oplecione historią pozostałych twórców, produkcji, czy pozwów. Co do tego ostatniego, to najlepszym przykładem jest tutaj Odyssey, który kierował pozwy w stronę innych firm, z racji, że „odrobinę” zbyt mocno natchnął ich pomysł z grami na podstawie tenisa wyprodukowanego przez Odyssey. Do tych pozwanych firm warto wymienić Segę, Mattel oraz najbardziej znaną korporację Nintendo. To jest idealny przykład, jak w branży gier, każdy od samego początku walczy o swoje. Jednak co tu się dziwić, po dziś dzień nic się nie zmieniło, jeżeli chodzi o kopie, zbyt duże inspiracje pracą drugiej osoby, każdy walczy o swoje. Wracając do Odyssey, warto tu również zaznaczyć, że dużo zarobili na wygranych sprawach, czasami mówi się, że więcej niż na samej sprzedaży tytułu.
W książce możemy znaleźć wiele wypowiedzi twórców, ich przemyśleń na temat tego, jak ludzie krytykowali ich dzieło, jak wiele firm nie chciało wydać gier, bo uważali, że to strata czasu i pieniędzy, ale po czasie okazywało się, że te tytuły są wielkim wydawniczym sukcesem. Przyznaję, mam wiele pozaznaczanych anegdotek z wypowiedzi inicjatorów.

Najbardziej moją uwagę przykuło zdanie między innymi z wywiadu N. Druckamnn’a o tym, że to nasze, graczy interpretacje odnośnie danej historii będą prawidłowe, tak samo S. Miyamoto uważał, że gry należy projektować tak, aby nie dzieliły, a sprawiały na naszej i naszych bliskich uśmiech podczas wspólnego grania. W sumie bardzo się z tym zgadzam, bo co z takiego grania, gdzie drugi gracz zabiera nam tą przyjemność, przez wyzywanie, krytykowanie? Wtedy tracimy tylko czas i niepotrzebnie się irytujemy.
Co jeszcze ciekawego znajdziecie w tym wydaniu? Osie czasu! Nie wiem, jak Wy, ale zawsze potrafiły sprawić, że więcej zapamiętałam z nich niż z „suchego” tekstu. Wszystkie najważniejsze premiery konsol, gier, czy wszelkie przełomowe momenty w tej dziedzinie są tam zobrazowane.
Tylko, że to nie koniec dobroci, bo dla tych co są fanatykami fotografii, możecie jej tu sporo znaleźć. Zdjęcia sprzętów, gier, twórców, wszystko co najważniejsze jest tutaj zawarte. Nie jest tego przesadnie za dużo, ani nie czuć niedosytu. Jest w punkt!
Również co zwróciło moją uwagę, to, to, że książka jest napisana prostym językiem, nie spotkałam się tutaj z trudnymi technicznymi zawiłościami zawartymi w tekście. Także dla najmłodszych czytelników, to wydanie może być również świetną pozycją.
„Legendy gier wideo” idealnie sprawdzi się dla każdej osoby, zaczynając od tych co dopiero wchodzą w ten krąg, czy te co już są w temacie wiele lat, a chciałyby sobie odświeżyć parę ciekawych informacji. Jest to idealny tytuł, aby usiąść i odpocząć od codziennego zgiełku.

Twórczość, artyści, pozwy, spadające na giełdzie akcje, krytyka, pierwsze kroki w świecie gier – to wszystko i wiele więcej możemy znaleźć w najnowszym wydanym tytule Bartłomieja Kluski „Legendy gier wideo”. Dzięki uprzejmości wyd. GAMEBOOK, miałam okazję przenieść się do pierwszych lat gamingu.

https://grywalnie.pl/recenzja-ksiazki-legendy-gier-wideo/

Nie wyrażam zgody...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Sylwia

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [10]

B.A. Paris
Ocena książek:
6,8 / 10
8 książek
0 cykli
Pisze książki z:
1280 fanów
Max Czornyj
Ocena książek:
7,4 / 10
61 książek
6 cykli
1341 fanów
Jakub Małecki
Ocena książek:
6,8 / 10
34 książki
1 cykl
Pisze książki z:
1855 fanów

Ulubione

Jonathan Carroll - Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru Zobacz więcej
Wisława Szymborska Nic dwa razy: Wybór wierszy - Nothing Twice: Selected Poems Zobacz więcej
J.K. Rowling Harry Potter i Insygnia Śmierci Zobacz więcej
J.K. Rowling Harry Potter i Kamień Filozoficzny Zobacz więcej
Remigiusz Mróz Kasacja Zobacz więcej
Remigiusz Mróz Kasacja Zobacz więcej
Harlan Coben Tylko jedno spojrzenie Zobacz więcej
Lisa Gardner Powiem tylko raz Zobacz więcej
Lisa Gardner Powiem tylko raz Zobacz więcej
Remigiusz Mróz Umorzenie Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
75
książek
Średnio w roku
przeczytane
4
książki
Opinie były
pomocne
91
razy
W sumie
wystawione
69
ocen ze średnią 7,7

Spędzone
na czytaniu
561
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
5
minut
W sumie
dodane
2
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]