Cytaty
(...) ludzie mają wrodzony talent do wybierania właśnie tego, co dla nich najgorsze.
-Tęskniłem do Ciebie w każdej chwili. - Wyznał Rhys i nachylił się, by pocałować kącik moich ust. -Do Twojego uśmiechu. - Jego wargi musnęły moje ucho, czym sprawił, że wyprężyłam lekko plecy. -Do brzmienia Twojego śmiechu. - Przycisnął usta do mojej szyi tuż poniżej ucha, a ja przechyliłam głowę, aby mu ułatwić sprawę, gryząc się w język, żeby nie błagać go, by wziął więcej,...
RozwińNie czekałam, aż wyciągnie do mnie dłoń, tylko od razu do niego podeszłam. Uniosłam głowę, aby spojrzeć mu w twarz. - Chcę Cię namalować - oznajmiłam. Łagodnie podniósł mnie z ziemi. - Najchętniej nagiego - powiedział mi do ucha.
-Myśl za myśl - zaproponowałam. -Tylko proszę, bez żadnych ćwiczeń. Zachichotał, opróżnił kieliszek i odstawił go na tacę. Potem przyglądał się, jak pociągam solidny łyk z mojego. -Tak sobie myślę - powiedział, gdy oblizałam dolną wargę - że gdy patrzę na ciebie, czuję się, jakbym umierał. Jakbym nie mógł zaczerpnąć oddechu. Myślę sobie, że pragnę cię tak bardzo, że przez sporą...
RozwińJakakolwiek wiadomość i tak jest lepsza od niepewności, bo masz kontrolę, możesz coś zaplanować, przemyśleć, przygotować się do walki. (str 36).
Tajemniczy uśmiech zatańczył na jego ustach, gdy przysunął się jeszcze bliżej. Żar bijący od jego ciała wlewał się we mnie, a on zsunął dłonie z moich ramion i począł wodzić nimi leniwie po plecach. Przygryzłam wargę i skoncentrowałam się na jego słowach, a nie na pokusie wyprężenia się pod jego dotykiem, wtulenia twarzy w jego pierś i podjęcia własnych wędrówek po jego ciele.
Jest wielka różnica pomiędzy decyzją o wyjeździe a decyzją, gdzie jechać. (str 273).
``Jesteś kotwicą, która nie pozwala mi dryfować; jesteś żaglem, dzięki któremu mogę przepłynąć oceany``. (str 144).
...z każdą decyzją wiąże się jakaś historia, wiele chwil z naszego życia latami ciśnie się w jakimś kącie, czekając na ujście, i to ujście w końcu się pojawia.
Myślałam w duchu: może zbyt wielką wagę przykładałam do zdobywania wiedzy, do dobrych lektur, do porządnego języka, do politycznych przekonań; może w obliczu porzucenia wszyscy stajemy się tacy sami; może nawet bardzo uporządkowany umysł nie potrafi znieść myśli o tym, ze nie jesteśmy kochani.
Czy można znaleźć lepszą wymówkę dla takich potworności, niż wmówić sobie, że robi się to dla szczytnych celów?
Marzy mi się nieraz, że kędyś w niewidzialnej strefie duchowych dziejów ludzkości, istnieje mgławica jakaś ogromna i niezgłębiona, złożona z dusz, które życie dostało w postaci pąka pięknego kwiatu, a wypuściło z swych objęć poszarpane i zmięte. Duszo zmęczona, niewynagrodzona, leć w tę wymarzoną mgławicę, może ona kiedyś utworzy świat nowy i lepszy...
I pojechałem, tyle że najpierw przeleciałem w sypialni Bunty. Nie spieszyłem się jednak, z nowymi dupami tak trzeba. Z nowymi laskami robię z reguły tak, że zamykam się z nimi na weekend, rozpieszczam je długą grą wstępną, szampanem, jedzeniem i uwagą skupioną na niedorzecznych pierdołach, które nawijają. To zwykle wystarcza, żeby móc je od czasu do czasu przeruchać przez kolej...
Rozwiń``W jednej chwili zrozumiałam, że na świat mogę patrzeć tylko z Tobą``. (str 292).