-
Artykuły17. Nagroda Literacka Warszawy. Znamy 15 nominowanych tytułówLubimyCzytać1
-
ArtykułyEkranizacja Chmielarza nadchodzi, a Netflix kończy „Wiedźmina” i pokazuje „Sto lat samotności”Konrad Wrzesiński4
-
ArtykułyCzy książki mają nad nami władzę? Wywiad z Emmą Smith, autorką książki „Przenośna magia“LubimyCzytać1
-
ArtykułyŚwiatowy Dzień Książki świętuj... z książką! Sprawdź, jakie promocje na ciebie czekają!LubimyCzytać7
Biblioteczka
2024-02-13
2024-01-25
Dla mnie ta książka jest arcyciekawa, szczególnie, że pokazuje zwykłe codzienne życie w niby co raz bardziej znanym rejonie, a jednak ciągle egzotycznym. Okazuje się, że południowokoreański cud gospodarczy ma też swoją cenę, którą niestety płacą głównie seniorzy. Co nie znaczy, że nie żyją pełnią życia, a jakże, żyją! I tak trzymać! polecam wszystkim ciekawym świata :)
Dla mnie ta książka jest arcyciekawa, szczególnie, że pokazuje zwykłe codzienne życie w niby co raz bardziej znanym rejonie, a jednak ciągle egzotycznym. Okazuje się, że południowokoreański cud gospodarczy ma też swoją cenę, którą niestety płacą głównie seniorzy. Co nie znaczy, że nie żyją pełnią życia, a jakże, żyją! I tak trzymać! polecam wszystkim ciekawym świata :)
Pokaż mimo to2023-12-29
Nie potrzeba opasłego tomiszcza, żeby powiedzieć to, co ważne. Każda zmiana generuje stres, który potrafi paraliżować. Powiem więcej, ludzie są w stanie zrobić więcej, żeby nic się nie zmieniło niż żeby dokonać zmiany. Ta krótka alegoryczna powiastka właśnie o tym traktuje i daje wskazówki jak sobie radzić ze zmianami, których nie da się uniknąć, wszak wszystko płynie. Panta rhei więc carpe diem ;) Odwagi!
Nie potrzeba opasłego tomiszcza, żeby powiedzieć to, co ważne. Każda zmiana generuje stres, który potrafi paraliżować. Powiem więcej, ludzie są w stanie zrobić więcej, żeby nic się nie zmieniło niż żeby dokonać zmiany. Ta krótka alegoryczna powiastka właśnie o tym traktuje i daje wskazówki jak sobie radzić ze zmianami, których nie da się uniknąć, wszak wszystko płynie....
więcej mniej Pokaż mimo to2023-12-15
Uwielbiam postać Grincha i wreszcie doczekałam się polskiego wydania w fantastycznym przekładzie Michała Rusinka. To właściwie jest rozbudowany wierszyk, bardzo zgrabny i z fajnymi ilustracjami. Moim faworytem jest oczywiście piesek Maksiu z rogiem renifera ;) Jestem też fanką obu adaptacji filmowych (rysunkowej i ludzko-ktosiowej hahaha!) choć przy ich rozmachu książeczka wydaje się taka malutka. Polecam każdemu, kto wierzy w magię świąt, niedowiarkom też :) Niezależnie od poglądów warto pamiętać o drugim ktosiu, być może samotnym i dlatego trochę zzieleniałym i kosmatym - to jest istota świąt
Uwielbiam postać Grincha i wreszcie doczekałam się polskiego wydania w fantastycznym przekładzie Michała Rusinka. To właściwie jest rozbudowany wierszyk, bardzo zgrabny i z fajnymi ilustracjami. Moim faworytem jest oczywiście piesek Maksiu z rogiem renifera ;) Jestem też fanką obu adaptacji filmowych (rysunkowej i ludzko-ktosiowej hahaha!) choć przy ich rozmachu książeczka...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-12-14
Zapowiadało się mega ciekawie, Machiavelli w spódnicy. Udawana ciąża staje się sposobem na poradzenie sobie z patriarchatem w japońskim społeczeństwie, a co za tym idzie dyskryminacją i słabą pozycją kobiety w środowisku pracy. Czekałam na wielkie bum ... i się nie doczekałam. Absurdalne choć obnażające marną jakość relacji międzyludzkich.
Zapowiadało się mega ciekawie, Machiavelli w spódnicy. Udawana ciąża staje się sposobem na poradzenie sobie z patriarchatem w japońskim społeczeństwie, a co za tym idzie dyskryminacją i słabą pozycją kobiety w środowisku pracy. Czekałam na wielkie bum ... i się nie doczekałam. Absurdalne choć obnażające marną jakość relacji międzyludzkich.
Pokaż mimo to2023-11-30
Niewielkich rozmiarów książeczka traktująca w ujęciu alegorycznym o sprawach. nieuniknionych. Każdy z nas umrze, każdy też zapewne w swoim życiu pożegna niejedną osobę. Jednakże, gdy umiera ktoś szczególnie bliski, emocje sięgają zenitu. Autorka przybliża etapy żałoby, próbuje je nazwać i spersonalizować. To interesująca pozycja ale jej wartość terapeutyczna, w moim odczuciu, jest znikoma, raczej służy autoterapii samej autorki, której zmarła mama. Choć etapy przeżywania żałoby mogą być podobne, to każdy doświadcza tego indywidualnie. Można ewentualnie, wzorując się na autorce samemu uporać się z traumą w podobny sposób.
Niewielkich rozmiarów książeczka traktująca w ujęciu alegorycznym o sprawach. nieuniknionych. Każdy z nas umrze, każdy też zapewne w swoim życiu pożegna niejedną osobę. Jednakże, gdy umiera ktoś szczególnie bliski, emocje sięgają zenitu. Autorka przybliża etapy żałoby, próbuje je nazwać i spersonalizować. To interesująca pozycja ale jej wartość terapeutyczna, w moim...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-09-29
Julia Child - prekursorka telewizyjnych programów kulinarnych, osobowość medialna i kobieta instytucja. To ona nauczyła nieposiadające służby, amerykańskie panie domu gotować po francusku, pokazując im całą sobą i z humorem, że to umiejętność dostępna dla każdego i że można z tego czerpać radość.
To opasłe tomiszcze (zaledwie tom pierwszy) nie przypomina współczesnych, pełnych kolorowych zdjęć książek kucharskich. Jest za to pełne przepisów kuchni francuskiej, dopracowanych w najmniejszym szczególe. Od prostych po całkiem skomplikowane. A jeśli boeuf bourguignion to tylko by Julia Child. Na tej publikacji wychowały się całe pokolenia kucharzy. Polecam :)
Julia Child - prekursorka telewizyjnych programów kulinarnych, osobowość medialna i kobieta instytucja. To ona nauczyła nieposiadające służby, amerykańskie panie domu gotować po francusku, pokazując im całą sobą i z humorem, że to umiejętność dostępna dla każdego i że można z tego czerpać radość.
To opasłe tomiszcze (zaledwie tom pierwszy) nie przypomina współczesnych,...
2023-09-14
Strasznie smutna i przygnebiająca książka. Takie post-apo w rzeczywistym świecie. Kiedyś podobno najbogatsze miasto Ameryki, prężnie rozwijający się ośrodek przemysłu, straszy dziś pustostanami, szalejącą korupcją i kryminalnym półświatkiem ale przede wszystkim dojmującą i paraliżującą biedą. Wystarczyło, że upadła główna gałąź gospodarki i runął kolos na "samochodowych" nogach, zaś amerykański sen o powszechnym dobrobycie prysł jak mydlana bańka. Dobry reportaż, choć momentami trochę nużący, może przez wyzierające z każdej strony poczucie beznadziei.
Strasznie smutna i przygnebiająca książka. Takie post-apo w rzeczywistym świecie. Kiedyś podobno najbogatsze miasto Ameryki, prężnie rozwijający się ośrodek przemysłu, straszy dziś pustostanami, szalejącą korupcją i kryminalnym półświatkiem ale przede wszystkim dojmującą i paraliżującą biedą. Wystarczyło, że upadła główna gałąź gospodarki i runął kolos na...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-09-08
Życie w wydaniu Stanleya Tucciego jest pełne smaku, dokładnie takiego, jaki najbardziej lubię - italiano! ale też americano a w końcu nawet inglese XD
Fajne dzieciństwo, prawdziwe włoskie korzenie, postaci z krwi i kości, ciekawi ludzie, nie tylko sztuki filmowej ale również kulinarnej. To fascynująca opowieść o życiu, z jego blaskami i cieniami, radością i cierpieniem. Gratka dla fanów Tucciego, kinomanów i wielbicieli jedzenia, zwłaszcza włoskiego. Polecam, wciągająca jak spaghetti :)
Ostrzeżenie! Wycieczki do lodówki w trakcie lektury są nieuniknione. Oby tylko była pełna ;)
Życie w wydaniu Stanleya Tucciego jest pełne smaku, dokładnie takiego, jaki najbardziej lubię - italiano! ale też americano a w końcu nawet inglese XD
Fajne dzieciństwo, prawdziwe włoskie korzenie, postaci z krwi i kości, ciekawi ludzie, nie tylko sztuki filmowej ale również kulinarnej. To fascynująca opowieść o życiu, z jego blaskami i cieniami, radością i cierpieniem....
2023-08-22
Opus magnum pod każdym względem. Olbrzymie, bajecznie wydane kompendium dla miłośników włoskiej kultury sztuki kulinarnej - szczegółowe informacje o każdym aspekcie włoskiej kuchni, okraszone kulturowymi i historycznymi anegdotami oraz doprawione przepisami kulinarnymi wraz z szczegółowymi wskazówkami know-how. Marudy zarzucające tej książce brak przepisów zachęcam do samodzielnego wykonania wszystkich zawartych w niej przepisów - ciekawe ile to Wam zajmie ;)
Tę księgę można czytać, smakować, uczyć się z niej albo zwyczajnie oglądać. Strona wizualna jest imponująca - po zaledwie paru stronach robię głodna. Mamma mia!
Opus magnum pod każdym względem. Olbrzymie, bajecznie wydane kompendium dla miłośników włoskiej kultury sztuki kulinarnej - szczegółowe informacje o każdym aspekcie włoskiej kuchni, okraszone kulturowymi i historycznymi anegdotami oraz doprawione przepisami kulinarnymi wraz z szczegółowymi wskazówkami know-how. Marudy zarzucające tej książce brak przepisów zachęcam do...
więcej mniej Pokaż mimo to2023-08-22
Uwielbiam Bosonogą Contessę, jej radosne podejście do życia i gotowania. Gotując dla Jeffreya, gotuje z miłością i takie właśnie są te przepisy. Wypróbowałam wiele z nich i wychodzą świetnie. Książka jest po angielsku, więc trzeba sobie posprawdzać miary i przeliczniki temperatur. Wszystko jest bardzo praktyczne i dosyć proste, zaś składniki w większości dostępne w przyzwoicie zaopatrzonych sklepach. Warto też zadać sobie trochę trudu i poszukać w okolicy fajnego targu czy lokalnych jakościowych dostawców aby wprowadzić swoje gotowanie na wyższy level - nie trzeba być kulinarnym Einsteinem, żeby zrobić coś palce lizać, wystarczą dobre produkty i dobry przepis. Oczywiście pięknie wydana. Polecam :)
Uwielbiam Bosonogą Contessę, jej radosne podejście do życia i gotowania. Gotując dla Jeffreya, gotuje z miłością i takie właśnie są te przepisy. Wypróbowałam wiele z nich i wychodzą świetnie. Książka jest po angielsku, więc trzeba sobie posprawdzać miary i przeliczniki temperatur. Wszystko jest bardzo praktyczne i dosyć proste, zaś składniki w większości dostępne w...
więcej mniej Pokaż mimo to
Czarodziej w mugolskim świecie :) ciekawe życie, masa fajnych ilustracji a z tego wszystkiego wyłania się postać Toma Feltona, normalnego, zupełnie innego niż postać Draco, która do niego bezsprzecznie przywarła. Wydaje się sympatycznym gościem, choć z okładki spogląda na mnie odrobinę zafrasowany Tom. Polecam :)
Czarodziej w mugolskim świecie :) ciekawe życie, masa fajnych ilustracji a z tego wszystkiego wyłania się postać Toma Feltona, normalnego, zupełnie innego niż postać Draco, która do niego bezsprzecznie przywarła. Wydaje się sympatycznym gościem, choć z okładki spogląda na mnie odrobinę zafrasowany Tom. Polecam :)
Pokaż mimo to