Wiktor

Profil użytkownika: Wiktor

Nie podano miasta Mężczyzna
Status Czytelnik
Aktywność 3 lata temu
74
Przeczytanych
książek
215
Książek
w biblioteczce
22
Opinii
3 123
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Mężczyzna
Dość introwertyczny osobnik, który nie czyta książek z takim samym zapałem co kiedyś, chociaż kocha je równie mocno. Szalejący za kofeiną, swoimi kotami, mroczną fantastyką, wątkami lgbt oraz spokojnymi wieczorami przy otwartym szeroko oknie. Niezbyt sympatyczny, a jednak bardzo chętny do długich, ciekawych konwersacji i wymiany szczerych opinii na każdy temat.

Opinie


Na półkach: , , , ,

Przyznam się, że na samym początku nie byłem pewien co do poziomu Współlokatorów. Akcja wydawała mi się nieco ociężała, Leon nie zyskał łatwo mojej sympatii, ale uroczy format wysyłanych pomiędzy sobą liścików oraz problem z zamkniętym w więzieniu bratem Leona, wystarczająco mocno kopnął mnie do przodu, żebym nie poddał się na pierwszych stu stronach i brnął dzielnie do samego końca. Końca, który kompletnie mnie w sobie rozkochał i sprawił, że z planowych sześciu gwiazdek, pod sam koniec mojej przygody z Tiffy oraz Leonem zmienił się w soczyste dziewięć, oraz dodanie książki do zakładki ulubionych. Bo tak - to dzieło było cudowne. Słodkie, rozczulające i do bólu chwytające za serce takiego przeklętego romantyka, jak ja. Ilość momentów, w których kibicowałem tej parze jest po prostu nie do policzenia. To jak Tiffy musiała zmagać się ze swoim szalonym byłym, a Leon rozgryzać ważną różnicę pomiędzy przywiązaniem a miłością... Boże, już dawno tak bardzo nie utożsamiałem się z żadną postacią w aspekcie miłosnym, jak z tą dwójką. Jestem zachwycony, naprawdę. Gdy po raz pierwszy postanowiłem zakupić to dzieło i dać szansę głośnemu debiucie Beth O'Leary, nawet w najśmielszych wyobrażaniach nie podejrzewałem, że perypetie dwóch uroczych współlokatorów tak rozjaśnią mi dzień. Zwykle raczej stronię od obyczajówek — niesłusznie - i po dzisiejszej lekturze definitywnie bardziej otworzę się na tego typu lektury. Spędzenie ciepłego i leniwego, letniego popołudnia przy zimnej szklance soku ze Współlokatorami w ręce okazało się moim wybawieniem i chociaż nie jest to jakieś dzieło wysokich lotów, to po prostu nie sposób mi je krytykować.

Przyznam się, że na samym początku nie byłem pewien co do poziomu Współlokatorów. Akcja wydawała mi się nieco ociężała, Leon nie zyskał łatwo mojej sympatii, ale uroczy format wysyłanych pomiędzy sobą liścików oraz problem z zamkniętym w więzieniu bratem Leona, wystarczająco mocno kopnął mnie do przodu, żebym nie poddał się na pierwszych stu stronach i brnął dzielnie do...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , ,

Eliza i jej potwory przyciągnęła mnie do siebie już za sposobem samego okazania powierzchownego konceptu. Sprawiła, że gryzłem się po rękach, gdy odkładałem jej zakup i koniec końców, porwała mnie do tego stopnia, że skończony tom odłożyłem z powrotem na półkę zaledwie kilka godzin po rozpoczęciu lektury. Rzadko zdarza mi się przeczytać książkę w jeden dzień (i to niecały). Zazwyczaj rozkoszuję się nimi od dwóch do czterech dób, ale z Elizą było po prostu inaczej. Uwięziła mnie. Pociągnęła mnie na dno, zupełnie jak potwory pociągnęły na dno główną bohaterkę i nie chciały puścić do samego epilogu. Szczerze mówiąc, nie jestem pewien jak stosownie opisać uczucia przypisane do tego dzieła. Może Wallace skutecznie by mnie przy tym poinstruował, a może dobrego wyjścia nie ma i jedyne co mogę zrobić to szczerze polecić tę lekturę dla osób o podobnym sercu co moje. Bo chociaż tak - ta książka miała swoje defekty - bo chociaż Eliza zdecydowanie potrafiła być odpychająca, bo chociaż przeuroczy Wallace potrafił zachowywać się jak ostatni palant, bo chociaż problemy w tej książce niektórym wydać by się mogły kompletnie nielogiczne... Ja tego tak nie odebrałem. Zrozumiałem postawę Elizy i niezależnie od tego, czy zachowywała się słusznie, czy nie - rozumiałem ją. Kumałem, o co jej chodzi, jakby to sama zgrabnie ujęła. Jako zagubiony nastolatek zakochany w tworzeniu oraz literaturze, bardzo się z nią utożsamiałem. Można wręcz powiedzieć, że widziałem w niej samego siebie i nie odrywając wzroku od tego faktu, wspierałem ją, zamiast nienawidzić, bo świadomy byłem tego, że w wielu przypadkach najprawdopodobniej postąpiłbym tak samo, jeśli nie gorzej. Eliza popełniła wiele błędów. Jej rodzice i Wallace również. W tej książce nikt nie był bez winy i to właśnie ujęło mnie za serce. Zrozumienie własnych błędów, przyznanie się do nich oraz pozwolenie sobie na to, aby dojrzeć do brnięcia na przód... Eliza i jej potwory niesie ze sobą przenikliwie słodko-gorzki przekaz. Jest urocza i bolesna, irytująca i rozczulająca... Zupełnie jak my. Te niedojrzałe kwiaty młodego pokolenia. Tak idealne w swoim braku idealności.

Eliza i jej potwory przyciągnęła mnie do siebie już za sposobem samego okazania powierzchownego konceptu. Sprawiła, że gryzłem się po rękach, gdy odkładałem jej zakup i koniec końców, porwała mnie do tego stopnia, że skończony tom odłożyłem z powrotem na półkę zaledwie kilka godzin po rozpoczęciu lektury. Rzadko zdarza mi się przeczytać książkę w jeden dzień (i to niecały)....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , , , , ,

Nawet nie mam w zanadrzu żadnego inteligentnego komentarza, żeby opisać tę książkę. Co ja tak właściwie przeczytałem? Dlaczego i po co, przede wszystkim? To była naprawdę strasznie dziwna literatura. Pusta, rozśmieszająca swoim idiotyzmem. Coś, czego nie zapomnę w najgorszym tego słowa znaczeniu, bo jak miałbym uwolnić się od seksistowskich poglądów Wiktorii oraz jej przewlekłego syndromu Mary Sue? Serio. Aż chciałbym w tej chwili podziękować głównej bohaterce Szklanego tronu za to, że była taka wielkoduszna i sympatyczna. Po prostu... Nie wiem, połowa książki wydawała mi się zupełnie niepotrzebna. Styl pisania przypominał nieco ten w wattpadowych opowiadaniach, a charakter naszej tytułowej diablicy był nie do zniesienia. Zachowywała się jak czternastolatka w ciele dorosłej dziewczyny i chociaż pod koniec lektury byłem w stanie szanować ją za to, jak postąpiła w stronę jednego z miłosnych konkurentów, to nawet to nie wystarczyło mi, żeby w najmniejszym stopniu zacząć darzyć ją sympatią. Ona jest prosto mówiąc - idiotką - i każdy w tej książce jest na pewien sposób idiotą. Czytając, czułem się, jakbym oglądał występ w cyrku i choć na głos się śmiałem, to w głębi serca pragnąłem umrzeć! Eh... Ja nie wiem, czy szybko znajdę siłę na drugi tom. Z jednej strony jestem ciekawy co stanie się dalej, ale moje zaintrygowanie podchodzi raczej pod niezdrową fascynację odcinkami meksykańskich telenoweli, aniżeli pozytywne zaintrygowanie.

Nawet nie mam w zanadrzu żadnego inteligentnego komentarza, żeby opisać tę książkę. Co ja tak właściwie przeczytałem? Dlaczego i po co, przede wszystkim? To była naprawdę strasznie dziwna literatura. Pusta, rozśmieszająca swoim idiotyzmem. Coś, czego nie zapomnę w najgorszym tego słowa znaczeniu, bo jak miałbym uwolnić się od seksistowskich poglądów Wiktorii oraz jej...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Wiktor

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [3]

Tahereh Mafi
Ocena książek:
7,5 / 10
22 książki
4 cykle
1034 fanów
Beth O'Leary
Ocena książek:
6,7 / 10
5 książek
0 cykli
Pisze książki z:
132 fanów
Adam Silvera
Ocena książek:
6,7 / 10
10 książek
3 cykle
213 fanów

Ulubione

John Green Gwiazd naszych wina Zobacz więcej
Kiera Cass Rywalki Zobacz więcej
Victoria Aveyard Czerwona Królowa Zobacz więcej
Francesca Zappia Eliza i jej potwory Zobacz więcej
Adam Silvera Nasz ostatni dzień Zobacz więcej
Tricia Levenseller Córka Króla Piratów Zobacz więcej
Stuart Turton Siedem śmierci Evelyn Hardcastle Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
74
książki
Średnio w roku
przeczytane
6
książek
Opinie były
pomocne
3 123
razy
W sumie
wystawione
74
oceny ze średnią 6,3

Spędzone
na czytaniu
523
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
8
minut
W sumie
dodane
1
W sumie
dodane
1
książek [+ Dodaj]