Jesteśmy społecznością, która kocha książki

Zdecydowanie jedno z lepszych wydań fanowskich. Jest warta akcja, przygoda goni przygodę. Brak mi surowych opisów, klimatu wokół. Jako MG grając w RPG skupiam się często na wprowadzeniu, tutaj autor traktuje to bardzo marginalnie. Przecież dla fanów to jest zupełnie nowe pole do popisu. Nowy obszar- tereny Anglii, tego gównianego kraju, który zdradził nas po wojnie, który przywłaszczył sobie nasze złoto i kazał nam płacić za paliwo i koszty eksploatacji Spitfire'ów z polskich dywizjonów t.j. 302 i 303. Kraj, którego premier zlecił swoim służbom zabójstwo Generała Sikorskiego w Gibraltarze... o czym my tu mówimy. Kraj, który od kiedy tylko wsiedli na statki, od średniowiecza grabili wszystko co się da, tworzyli kolonie, łapali ludzi i robili z nich niewolników i zakładali obozy koncentracyjne mordując lokalną ludność, zanim było to modne. Tacy koledzy, nie wspominając już o akcjach z Irlandią czy Falklandach. Brawo !

Zdecydowanie jedno z lepszych wydań fanowskich. Jest warta akcja, przygoda goni przygodę. Brak mi surowych opisów, klimatu wokół. Jako MG grając w RPG skupiam się często na wprowadzeniu, tutaj autor traktuje to bardzo marginalnie. Przecież dla fanów to jest zupełnie nowe pole do popisu. Nowy obszar- tereny Anglii, tego gównianego kraju, który zdradził nas po wojnie, który...

Spodziewałem się czegoś zdecydowanie lepszego. Mega dużo nie wykorzystanych wątków. Słabe opisy, płytka charakterystyka bohaterów, ot. praktycznie po miesiącu zapomniałem o czym to było. Książka na jeden weekend, albo do pociągu. Zaznaczam, jestem po całej oficjalnej serii Metro 20XX, czyli na tą chwilę ponad 20 książek i ta nie robi wrażenia.

Spodziewałem się czegoś zdecydowanie lepszego. Mega dużo nie wykorzystanych wątków. Słabe opisy, płytka charakterystyka bohaterów, ot. praktycznie po miesiącu zapomniałem o czym to było. Książka na jeden weekend, albo do pociągu. Zaznaczam, jestem po całej oficjalnej serii Metro 20XX, czyli na tą chwilę ponad 20 książek i ta nie robi wrażenia.

Czyta się sympatycznie, brakuje mi trochę urozmaiceń, kilka wątków można by pociągnąć bardziej. Nie oszukujmy się... 5 dni bez prądu i był by armageddon, przynajmniej u nas. Także, teges... plan dobry, wykonanie jak zwykle.... do końca trzymałem stronę tych... złych :D

Czyta się sympatycznie, brakuje mi trochę urozmaiceń, kilka wątków można by pociągnąć bardziej. Nie oszukujmy się... 5 dni bez prądu i był by armageddon, przynajmniej u nas. Także, teges... plan dobry, wykonanie jak zwykle.... do końca trzymałem stronę tych... złych :D