Domirocka

Profil użytkownika: Domirocka

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 2 tygodnie temu
106
Przeczytanych
książek
106
Książek
w biblioteczce
102
Opinii
671
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach: ,

Przyznam się szczerze, że sięgając po ten tytuł odczuwałam swego rodzaju wewnętrzny lęk. Nie wiem czego tak do końca się bałam... Czy tego, że to nie jest kolejna fikcja, tylko historia oparta na faktach? Czy może bardziej tego, że nawet nie znając szczegółów sprawy wiedziałam coś piąte przez dziesiąte i obawiałam się czego tak naprawdę mogę dowiedzieć się z tego reportażu? Myślę, że przyczyna leżała gdzieś pośrodku. Sprawa brutalnego, okrutnego i w moim odczuciu zupełnie bezsensownego morderstwa nastolatki udokumentowana przez Autorkę wstrząsnęła mną do głębi i uzmysłowiła po raz kolejny, że pieniądz i układy rządzą światem po dziś dzień. Nie umiem sobie nawet wyobrazić ogromu bólu i poczucia niesprawiedliwości rodziny zamordowanej, która przez dwadzieścia lat walczyła o to, by w końcu dowiedzieć się prawdy. Bezradność i bezbronność szarego człowieka w stosunku do wymiaru (nie)sprawiedliwości jest wręcz porażająca i paraliżująca. Ilość osób, nazwisk zamieszanych w samo morderstwo, a później w jego tuszowanie jest tak duża, że momentami dosłownie gubiłam się w tym wszystkim. Czy polecam? Tak. Chociaż z pewnością nie jest to książka odpowiednia dla każdego czytelnika, niemniej napisana jest w bardzo przystępny i jasny sposób, więc czyta się ją naprawdę szybko.

Przyznam się szczerze, że sięgając po ten tytuł odczuwałam swego rodzaju wewnętrzny lęk. Nie wiem czego tak do końca się bałam... Czy tego, że to nie jest kolejna fikcja, tylko historia oparta na faktach? Czy może bardziej tego, że nawet nie znając szczegółów sprawy wiedziałam coś piąte przez dziesiąte i obawiałam się czego tak naprawdę mogę dowiedzieć się z tego reportażu?...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

No cóż, albo mi się już przejadły thrillery, albo „Pacjentka” wcale nie jest tak rewelacyjna, jak mi się wydawało czytając opinie na jej temat. Myślę, że prawda leży gdzieś pośrodku, dlatego chyba zrobię sobie przerwę od tego gatunku na trochę. Już od jakiegoś czasu czuję się lekko znużona tym gatunkiem, mam wrażenie, że „wszystko już było” i nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć. W sensie prędzej czy później i tak dojdę gdzieś po drodze do tego, o co chodzi i tak było również z „Pacjentką”. Tytuł ten czyta się szybko i należy do kategorii tych, które tak łatwo się nie odkłada, niemniej dla mnie to trochę za mało. Duży plus za pomysł z milczącą główną bohaterką, chociaż przyznam szczerze, że myślałam, że mimo wszystko „zagra pierwsze skrzypce” w tej pozycji, a książka skonstruowana jest tak, że jednak stanowi tylko pewne tło dla swojego psychoterapeuty. Czy polecam? Tak, ale nie oczekujcie book książkowy wie czego, dzięki temu uniknięcie zawodu, że to jednak nie jest TO.

No cóż, albo mi się już przejadły thrillery, albo „Pacjentka” wcale nie jest tak rewelacyjna, jak mi się wydawało czytając opinie na jej temat. Myślę, że prawda leży gdzieś pośrodku, dlatego chyba zrobię sobie przerwę od tego gatunku na trochę. Już od jakiegoś czasu czuję się lekko znużona tym gatunkiem, mam wrażenie, że „wszystko już było” i nic nie jest w stanie mnie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Po książkę sięgnęłam zachęcona licznymi pozytywnymi recenzjami i nie zrozumcie mnie źle, ja naprawdę nie żałuję, że to zrobiłam, bo „Jedyne...” to bardzo sympatyczna i ciepła powieść, która podczas lektury sprawia, że aż chce się dołączyć do tych postaci podczas ich niedzielnego obiadu 🙂 Jednak nie da się ukryć, że pozycja ta ma też swoje niedociągnięcia, jak chociażby język, który momentami jest bardziej codzienny i potoczny, niż literacki, a niektóre opisy są zwyczajnie zbędne i chwilami brzmią trochę sztucznie. Bardzo rzadko czytam młodzieżówki - schematyczność tego gatunku po prostu już do mnie nie przemawia. Tutaj również są one na swój sposób powielone - bowiem mamy zarówno „zagubioną dziewczynę” zmagającą się z życiem, jak i odpowiednik „księcia z bajki”, który jest tak idealny pomimo swoich rzekomych wad, że aż nierealny. I mimo, że Lenę i Alana generalnie da się lubić? To jednak czegoś mi w kreacji tych bohaterów zabrakło. Za to polubiłam bardzo zarówno Pana Tadka, jak i Panią Teresę, oraz małego Marcelka 🙂 Nie zapominajmy jednak, że jest to debiut Autorki i dlatego z zaciekawieniem sięgnę po kolejną książkę, by przekonać się, jak bardzo rozwinie się twórczo i literacko 🙂

Po książkę sięgnęłam zachęcona licznymi pozytywnymi recenzjami i nie zrozumcie mnie źle, ja naprawdę nie żałuję, że to zrobiłam, bo „Jedyne...” to bardzo sympatyczna i ciepła powieść, która podczas lektury sprawia, że aż chce się dołączyć do tych postaci podczas ich niedzielnego obiadu 🙂 Jednak nie da się ukryć, że pozycja ta ma też swoje niedociągnięcia, jak chociażby...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Domirocka

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
106
książek
Średnio w roku
przeczytane
13
książek
Opinie były
pomocne
671
razy
W sumie
wystawione
106
ocen ze średnią 7,0

Spędzone
na czytaniu
685
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
17
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]