-
Artykuły„Jednym haustem”, czyli krótka historia opowiadaniaSylwia Stano6
-
ArtykułyUwaga, akcja recenzencka. Weź udział i wygraj powieść „Fabryka szpiegów“!LubimyCzytać1
-
ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant28
-
Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
Biblioteczka
2017-01-17
2017-01-23
Bardzo dobry thriller, wciągający i intrygujący. Może niekoniecznie do przeczytania "na raz", ale na kilka wieczorów jak najbardziej się nadaje.
Bardzo dobry thriller, wciągający i intrygujący. Może niekoniecznie do przeczytania "na raz", ale na kilka wieczorów jak najbardziej się nadaje.
Pokaż mimo to2017-02-13
Z początku do mnie nie przemawiała, ale z każdą kolejną stroną było lepiej. Kilka razy autorka wycisnęła ze mnie łzy. Polecam.
Z początku do mnie nie przemawiała, ale z każdą kolejną stroną było lepiej. Kilka razy autorka wycisnęła ze mnie łzy. Polecam.
Pokaż mimo to2017-02-13
2017-02-19
Może jestem przemęczona, ale jakoś ta pozycja do mnie nie trafiła. Na dodatek mam wrażenie jakby autorka inspirowała się sposobem pisania Mirona Białoszewskiego (który nigdy nie był moim faworytem do czytania). Książka według mnie dziwna, pełna dziwnych metafor czy zwrotów. Miałam odczucie jakby autorka nie mogła do końca się zdecydować czy pisać prozę czy wiersz.
Może jestem przemęczona, ale jakoś ta pozycja do mnie nie trafiła. Na dodatek mam wrażenie jakby autorka inspirowała się sposobem pisania Mirona Białoszewskiego (który nigdy nie był moim faworytem do czytania). Książka według mnie dziwna, pełna dziwnych metafor czy zwrotów. Miałam odczucie jakby autorka nie mogła do końca się zdecydować czy pisać prozę czy wiersz.
Pokaż mimo to2017-01-24
Jedna z głupszych książek jakie przyszło mi ostatnio czytać. Zapowiadało się nie najgorzej, ale im dalej tym częściej zadawałam sobie pytanie: "Po co ja to w ogóle czytam?!". W zasadzie książka opiera się na ciągłym powtarzaniu jednego czy dwóch motywów. Najgorszy jest sposób przedstawienia "historii": infantylny, naiwny, głupi... Miałam wrażenie jakbym czytała książkę napisaną przez dziecko z podstawówki.
Jedna z głupszych książek jakie przyszło mi ostatnio czytać. Zapowiadało się nie najgorzej, ale im dalej tym częściej zadawałam sobie pytanie: "Po co ja to w ogóle czytam?!". W zasadzie książka opiera się na ciągłym powtarzaniu jednego czy dwóch motywów. Najgorszy jest sposób przedstawienia "historii": infantylny, naiwny, głupi... Miałam wrażenie jakbym czytała książkę...
więcej Pokaż mimo to