-
Artykuły100 najbardziej wpływowych osób świata. Wśród nich pisarka i pisarz, a także jeden PolakKonrad Wrzesiński1
-
ArtykułyPięknej miłości drugiego człowieka ma zaszczyt dostąpić niewielu – wywiad z autorką „Króla Pik”BarbaraDorosz1
-
ArtykułyWydawnictwo Emocje – nowa marka na polskim rynku książkiLubimyCzytać2
-
ArtykułyAkcja recenzencka! Wygraj książkę „Szczęście ma smak szarlotki“ Weroniki PsiukLubimyCzytać2
Biblioteczka
2024-04-17
2024-04-15
"Zapadlina” to czternasta powieść w dorobku Roberta Małeckiego, trzecia w serii z Marią Herman i Olgierdem Borewiczem – ale, jeśli macie chęć, na jej lekturę możecie się również skusić niezależnie od pozostałych dwóch tomów.
Historia toczy się w okolicach Bydgoszczy, w małej miejscowości Wapno, w której stoi nieczynna kopalnia powodująca wokół groźne szkody górnicze. To tam, wśród społeczności, gdzie każdy zna każdego, prawie dwadzieścia lat temu doszło do zaginięcia 18letniego chłopca. Został po nim tylko motor na jezdni... Teraz, na chwilę przed swoją śmiercią, jedyny świadek tamtej nocy, zmienia zeznania. Na razie nieoficjalnie przyjmuje je Maria Herman, która zaczyna drążyć w sprawie. Sprawie, w której nie ma za wielu dowodów, która nie nakierowuje w sumie na żadne rozwiązanie… Czy teraz uda się coś zmienić? Tylko jak? Gdzie teraz szukać zaczepienia?
Jest to kryminał oparty na założeniach, które sama bardzo lubię - jest zagadka skupiona na zwyczajnych ludziach, intryga zbudowana na sprytnych rozmowach z potencjalnymi świadkami i solidnej dedukcji. Tempo akcji jest przyjemnie spokojne, a jednak solidnie zajmujące, choć chwilę trwa, kiedy faktycznie te zainteresowanie wzbudzi. Ale warto poczekać! Do tego mamy jeszcze postacie mocno skomplikowane, które walczą z własnymi demonami, ale mimo to nie są szablonowe, a ludzkie i uczące nas nowej empatii. No i jeszcze język - użyty z rozwagą, tak jakby autor przyglądał się każdemu słowu, które w powieści zawarł. Czasem kuszący się o żarty, czasem wręcz liryczny. Tak, to naprawdę dobra powieść kryminalna. Oceniam na mocne 8/10, więcej napisałam tu: https://www.kryminalnatalerzu.pl/2024/04/zapadlina-robert-maecki.html
"Zapadlina” to czternasta powieść w dorobku Roberta Małeckiego, trzecia w serii z Marią Herman i Olgierdem Borewiczem – ale, jeśli macie chęć, na jej lekturę możecie się również skusić niezależnie od pozostałych dwóch tomów.
Historia toczy się w okolicach Bydgoszczy, w małej miejscowości Wapno, w której stoi nieczynna kopalnia powodująca wokół groźne szkody górnicze. To...
2024-04-12
"Jednorożec” Rafała Gliny okazał się zdecydowanie ciekawszą i bardziej zajmującą lekturą niż się spodziewałam! To debiut, ale jakże dobrze przemyślany i dopracowany, świetnie wyważony i zajmujący w sumie od pierwszych do ostatnich stron powieści!
Historia toczy się w małych miasteczkach w województwie zachodniopomorskim. W Suchaniu w swoim własnym domu zamordowana została kobieta - matka, żona, teraz uduszona i okaleczona została znaleziona przez swojego męża. Policja, która szybko zjawia się na miejscu, nie znajduje żadnych wartych uwagi śladów, prócz pojedynczego włosa. Sprawa trafia do bystrego i doświadczonego śledczego, podkomisarza Jacka Okońskiego, który kiedyś miał krótką styczność z mordercą seryjnym. I tutaj też takiego przewiduje. Czy ma rację? A może sprawcy należy szukać gdzieś bliżej? I co to za włos?
Brutalne zbrodnie i pościg, a może wyścig z mordercą zapowiadają mocno dynamiczną lekturę. I dynamiczna jest, ale z dobrym wyczuciem, akcja toczy się sprawnie, ale nie brakuje w niej miejsca na dobre uzasadnienie. Zatem trochę grzebiemy też w tej stronie psychologicznej, szczególnie, gdy dostajemy fragmenty pisane z perspektywy potencjalnego mordercy. Sama intryga rozpisana jest z dużym rozmysłem, co chwilę dostarcza jakiś zaskoczeń, choć śledztwo toczy się aż cztery tygodnie, co znowu nadaje lekturze wiarygodności. Postacie są przyjemnie ocierające się o to, co znamy z rasowych kryminałów, ale to raczej takich flirt ze schematami niż faktyczna kalka. Autor miał naprawdę dobry pomysł, zaskakuje swoją wiedzą na temat zaburzeń psychicznych i zachowań seryjnych morderców oraz po prostu wykonaniem - język jest bardzo płynny, bardzo przyjemny, dzięki czemu to się po prostu dobrze czyta. Jestem bardzo pozytywnie tym debiutem zaskoczona i już nie mogę się doczekać co autor zaprezentuje nam dalej! Oceniam 7,5/10, więcej napisałam tu: https://www.kryminalnatalerzu.pl/2024/04/jednorozec-rafa-glina.html
"Jednorożec” Rafała Gliny okazał się zdecydowanie ciekawszą i bardziej zajmującą lekturą niż się spodziewałam! To debiut, ale jakże dobrze przemyślany i dopracowany, świetnie wyważony i zajmujący w sumie od pierwszych do ostatnich stron powieści!
Historia toczy się w małych miasteczkach w województwie zachodniopomorskim. W Suchaniu w swoim własnym domu zamordowana została...
2024-04-09
“Osada” to szósta powieść Anny Olszewskiej, ale pierwsza kryminalna! Powieść, która już na wstępie ciekawi ze względu na miejsce akcji i faktycznie - to właśnie jeden z tych aspektów, może nawet najważniejszy, który wyróżnia ją na tle innych.
Do Czorsztyna, osady zwanej Stylchyn sprowadza się Igor Schutt, autor krwawych powieści kryminalnych. Dojeżdżając już do miejsca docelowego Igora zahacza o budowlę, która go zaciekawiła - to stary, lekko zwęglony dom. Postanawia się po nim rozejrzeć, jednak szybko okazuje się, że nie był to dobry pomysł - w środku znajduje zwłoki młodej dziewczyny. I co robi? Ucieka z miejsca zdarzenia, co sam sobie później wyrzuca. Kolejnego dla policja odnajduje ciało i zaczyna się dochodzenie. Kim jest dziewczyna i dlaczego zginęła? I dlaczego Igor tak po prostu uciekł?
Historia toczy się głównie w czasach współczesnych, jednak od czasu do czasu sięgamy do przeszłości, do jeszcze jednej, a może nawet dwóch zagadek… To lata 90te i budowa zapory na Dunajcu, przez którą powstanie właśnie Zalew Czorsztyński. Bardzo podobało mi się, że autorka wykorzystała prawdziwe wydarzenie do poprowadzenia fikcyjnej historii kryminalnej. I to właśnie ta opowieść z przeszłości trzymała mnie mocno w zaciekawieniu, historia współczesna była nieco prostsza i momentami bardziej skupiona na opisach ciał ofiar niżbym sobie tego życzyła, choć na pewno nie zaliczymy jej do kryminałów lubujących się w makabrze. Bo ciągle najważniejsza jest historia, osadzona w małej, pełnej tajemnic społeczności, której każdy członek zdaje się coś ukrywać... Myślę, że to dobry start autorki w kryminał, a miejscem akcji jestem prawdziwie zachwycona! Oceniam 7/10, więcej napisałam tu: https://www.kryminalnatalerzu.pl/2024/04/osada-anna-olszewska-recenzja.html
“Osada” to szósta powieść Anny Olszewskiej, ale pierwsza kryminalna! Powieść, która już na wstępie ciekawi ze względu na miejsce akcji i faktycznie - to właśnie jeden z tych aspektów, może nawet najważniejszy, który wyróżnia ją na tle innych.
Do Czorsztyna, osady zwanej Stylchyn sprowadza się Igor Schutt, autor krwawych powieści kryminalnych. Dojeżdżając już do miejsca...
2024-04-08
W wypadku cyklu z Williamem Warwickiem polecam zachować kolejność chronologiczną lektury, z tego względu iż cała seria nie tylko połączona jest losami detektywów, ale i jednym wątkiem kryminalnym, związanym z oszustwami związanych z dziełami sztuki. A jest to wątek, który i w tomie piątym, najnowszym “W następnej kolejności” budzi naprawdę wiele emocji!
Historia toczy się w roku 1988, kiedy to cały świat oszalał na punkcie rodziny królewskiej - w szczególności księżnej Diany. Do MI6 docierają pogłoski o szykowanym ataku terrorystycznym, możliwe, że właśnie w rodzinę królewską skierowanym. A że ich ochrona, która podlega częściowo pod wydział Scotland Yardu, od dosyć dawna działa tak jak chce, to w końcu pora tę samowolkę ukrócić. I tak detektyw William Warwick wraz ze swoim zespołem dołącza do tego wydziału sprytnie starając się prześledzić gdzie jest luka w działaniach. W tym czasie agent specjalny Ross przyłącza się do ochrony księżnej Diany. Czy w ten sposób uda im się zapobiec tragedii na skalę światową?
W książce mamy dwie linie fabularne - jest ta o ochronie rodziny królewskiej, i ta z oszustem dzieł sztuki, z Faulknerem, który teraz może i jest unieruchomiony, ale za to my przyglądamy się jego rozgrywkom z prawnikiem - a te są zabójczo dobre! Intryga dotycząca zamachu terrorystycznego i Diany zresztą też - trochę inny obraz księżnej oddaje na niż w The Crown, ale sprawdziłam po lekturze i faktycznie i tu może się kryć ziarnko prawdy, choć nie możemy zapomnieć, że to cały czas fikcja literacka. Książka jest uroczo brytyjska, wszystko jest dobrze wyważone, sceny akcji są spektakularne, ale nie przesadzone, a i nigdy nie braknie czasu, by po prostu napić się filiżanki herbaty… Czy to najlepszy tom serii? Musiałabym sobie przypomnieć pozostałe, ale na ten moment wydaje mi się, że tak! Oceniam 8/10, więcej napisałam tu: https://www.kryminalnatalerzu.pl/2024/04/w-nastepnej-kolejnosci-jeffrey-archer.html
W wypadku cyklu z Williamem Warwickiem polecam zachować kolejność chronologiczną lektury, z tego względu iż cała seria nie tylko połączona jest losami detektywów, ale i jednym wątkiem kryminalnym, związanym z oszustwami związanych z dziełami sztuki. A jest to wątek, który i w tomie piątym, najnowszym “W następnej kolejności” budzi naprawdę wiele emocji!
Historia toczy się...
2024-03-11
Małgorzata Starosta w “Sprawie lorda Rosewortha” nie tylko dostarcza nam zagadkę doskonale zbudowaną na motywie zamkniętego pokoju, ale wręcz przenosi nas w czasy, kiedy te dla nas klasyczne powieści detektywistyczne były dla czytelników współczesne…
Historia toczy się w Anglii w roku 1959. W londyńskiej agencji detektywistycznej Jonathana Harpera zjawia się jego dawna znajoma - Ruth Roseworth. Okazuje się, że jej ojciec, lord Roseworth zmarł kilka dni temu. W skutek dosyć niespodziewanych zdarzeń, bo na moment przed swoim przyjęciu urodzinowym został znaleziony martwy z dziurą w głowie po kuli. Ruth chce, by Jonathan udowodnił, że to nie było morderstwo, a już na pewno, że nie stoi za tym nikt z rodziny. Dziwna prośba? Jonathan też chyba tak myśli, bo jeszcze tego samego dnia sprawę przyjmuje i udaje się do rodzinnej posiadłości Roseworthów…
Mamy więc tutaj zagadkę zamkniętego pokoju i możliwe, że zamkniętego grona podejrzanych - pozornie mógł zbrodnię popełnić ktoś z zewnątrz, ale i przyglądamy się życiu lorda Rosewortha i tym, którzy są teraz w jego domu… Trzeba w końcu znaleźć motyw, a to chyba najłatwiej zrobić podczas rozmów z osobami, które doskonale go znały. A wśród tych osób jest prawdziwa plejada charakterów, kreacje postaci tak bogate, tak różnorodne, że każda jedna zasługuje na uwagę. Sama intryga oparta mocno na dedukcji przez większą część fabuły toczy się rytmem spokojnym, jednak gdy już mamy większość elementów i trzeba je po prostu złożyć w całość, to wtedy zaczyna się taki trochę efekt kuli śnieżnej. Historia nieustannie zaskakuje, a samo tło wydarzeń, czasy w jakich toczy się historia oddane są naprawdę perfekcyjnie. Oceniam 8/10, więcej napisałam tu: https://www.legimi.pl/ebook-sprawa-lorda-rosewortha-malgorzata-starosta,b1174443.html
Małgorzata Starosta w “Sprawie lorda Rosewortha” nie tylko dostarcza nam zagadkę doskonale zbudowaną na motywie zamkniętego pokoju, ale wręcz przenosi nas w czasy, kiedy te dla nas klasyczne powieści detektywistyczne były dla czytelników współczesne…
Historia toczy się w Anglii w roku 1959. W londyńskiej agencji detektywistycznej Jonathana Harpera zjawia się jego dawna...
2024-04-04
Jeśli ubicie historie rozłożone w czasie na kilka pokoleń, to "Tajemnica położnej" jest taką propozycją w wydaniu nieco mniej kryminalnym, trochę bardziej obyczajowym, ale jednak takim, w którym szkieletem historii jest tajemnica, skrzętnie skrywane sekrety…
Wszystko zaczyna się w roku 1945, kiedy to na terenie ziem właścicieli Yew Tree Manor dochodzi do aresztowania położnej Tessy James. Niesłusznie oskarżona o spowodowanie śmierci pani Hamilton i jej nowo narodzonej córki zostawiła w dzierżawionej nieopodal posiadłości córkę i jej syna. Dwadzieścia kilka lat później w rodzinie Hamiltonów dochodzi do zaginięcia - mała Alice znika w ciemnej nocy podczas przyjęcia sylwestrowego. Mija kolejne pięćdziesiąt lat i w końcu posiadłość Yew Tree Manor ma zostać sprzedana. Vanessa, matka zaginionej Alice, teraz już starsza chorująca na demencję pani po raz kolejny przeżywa tragedię - teraz znika jej wnuczka. Czy sprawy zaginięcia, mimo że tak odległe w czasie, mogą być połączone? Jakie tajemnice skrywają te ziemie?
Historia rozpisana jest na trzy czasy i kilkoro postaci - przede wszystkim kobiety należące do tych dwóch rodzin, trzy, a nawet cztery ich pokolenia. To na nich się skupiamy, to ich losy i emocje obserwujemy, a te już i bez zagadki zniknięć budzą emocje - przyglądamy się różnicą pomiędzy biednym a bogatym. pomiędzy traktowaniem kobiet a mężczyzn. To ciekawe bardzo realistycznie oddane kreacje kobiet skrzywdzonych, które odbierają te krzywdy w bardzo różny sposób. No i jest ten szkielet, tajemnica, która może nie budzi takiego napięcia jak w thrillerze, ale ładnie spina wszystko w całość i raz po raz zaskakuje. Warto też wspomnieć o solidnym oddaniu historii położnictwa na przestrzeni ostatnich 80 lat. Ciekawa opowieść, dobra na zaczerpnięcie oddechu od powieści kryminalnych. Oceniam 7/10, więcej napisałam tu: https://www.kryminalnatalerzu.pl/2024/04/tajemnica-pooznej-emily-gunnis.html
Jeśli ubicie historie rozłożone w czasie na kilka pokoleń, to "Tajemnica położnej" jest taką propozycją w wydaniu nieco mniej kryminalnym, trochę bardziej obyczajowym, ale jednak takim, w którym szkieletem historii jest tajemnica, skrzętnie skrywane sekrety…
Wszystko zaczyna się w roku 1945, kiedy to na terenie ziem właścicieli Yew Tree Manor dochodzi do aresztowania...
2024-04-02
“Trzcinowisko” Kingi Wójcik rozpoczyna nową serię autorki, która do tej pory dała nam się poznać z cyklu z Leną Rudnicką. Jet to więc dla niej test tego, jak odnajdzie się w innej literackiej rzeczywistości i teraz, już po lekturze, mogę oznajmić w zdała go pozytywnie! “Trzcinowisko” na pewno spodoba się tym, którzy lubią nieco spokojniejsze kryminały, osadzone w niewielkiej społeczności.
Historia toczy się współcześnie, latem 2023, choć zaczyna dwadzieścia cztery lata temu. Wtedy we wrześniu 1999 roku w Tomaszowie Mazowieckim popełniono morderstwo. Ofiarą była dziewiętnastolatka, Ewa Ostaszewska, której ciało znaleziono rankiem w okolicznym trzcinowisku, lecz mimo ogólnokrajowego zainteresowania sprawą, do teraz nie została wyjaśniona. Ojciec ofiary jednak nie ustaje - teraz już naprawdę ostatni raz, na chwilę przed dwudziestopięcioleciem tego wydarzenia, chce spróbować dojść do prawdy. By to zrobić zatrudnia popularnego detektywa - Aleksandra Zamojskiego. Uznawany z jednego z najlepszych w kraju teraz ma szansę wskoczyć na pierwsze miejsce w rankingu. Czy faktycznie jest tak dobry, by odkryć tajemnicę sprzed 24 lat?
Historię poznajemy oczami kilkorga postaci, przede wszystkim współcześnie, choć kilka rozdziałów pisany jest też w formie retrospekcji, które faktycznie poruszają. Bo i temat jest smutny, przyglądamy się rodzinie, a raczej kilku rodzinom, które przez tę zbrodnię ucierpiały, których życie zmieniło się na zawsze. Tym samym przyglądamy się też po prostu tej komórce społecznej, tego jak mocne są te więzi, mimo że czasami wcale ich się nie chce. Sama intryga budowana jest powoli, na klasycznej zasadzie skupienia na zagadce i podążaniu kolejnym tropami. Dobrze się przy niej bawiłam, mimo że osadzona jest już na dobrze nam znanych motywach, to dałam się jej w pełni zaciekawić. Oceniam 7/10, więcej napisałam tu: https://www.kryminalnatalerzu.pl/2024/04/trzcinowisko-kinga-wojcik.html
“Trzcinowisko” Kingi Wójcik rozpoczyna nową serię autorki, która do tej pory dała nam się poznać z cyklu z Leną Rudnicką. Jet to więc dla niej test tego, jak odnajdzie się w innej literackiej rzeczywistości i teraz, już po lekturze, mogę oznajmić w zdała go pozytywnie! “Trzcinowisko” na pewno spodoba się tym, którzy lubią nieco spokojniejsze kryminały, osadzone w...
więcej mniej Pokaż mimo to2024-03-11
2023-12-13
2024-03-31
Jeśli znacie serial The Crown, to seria Jej Królewska Mość prowadzi śledztwo pióra S.J. Bennett, której tom pierwszy to “Tajemnica morderstwa w Windsorze” jest jej bardziej kryminalną, lekką i fikcyjną wersją 😉 A ja już czekam na tom drugi!
Historia toczy się na chwilę przed dziewięćdziesiątymi urodzinami królowej Elżbiety II. Królowa spędza czas w swoim ulubionym zamku, w Windsorze, gdzie organizuje kameralne przyjęcia. Po jednym z nich, kolejnego dnia rano, w pokoju na poddaszu znaleziony zostaje martwy młody pianista, Szybko też wychodzi na jaw, że ktoś w tej śmierci mu pomógł…. MI5 i policja szybko przyjmują pewne założenia, królowa jednak nie jest pewna, czy są one właściwe, ale jako że nikt nie pyta jej o zdanie, to sprawę postanawia zbadać dyskretnie sama. No, z pomocą Rozie, asystentką swojego sekretarza, młodą dziewczyną, która szybko wykazuje świetny dryg do tego typu współpracy. Co uda im się odkryć na co MI5 nie wpadnie? I co zrobią, gdy dowiedzą się, kto stoi za tą zbrodnią?
Książka należy do nurtu kryminałów cosy crime, czyli lekkich powieści kryminalnych sięgających sposobem ich budowy do klasyki. Tu jednak sama intryga jest bardzo nowoczesna, już od początku czujemy klimat jak z powieści szpiegowskich. W połączeniu ze wspomnianym The Crown, gdyż cały czas przyglądamy się temu jak żyje królowa, jakie ma obowiązki i jakie ma stosunki ze swoim personelem. No cóż, wychodzi na to, że większość z nich, szczególnie panowie, traktują ją jak niegroźną starszą panią… Królowa dobrze to wie, ale po cichu robi swoje. Bardzo przyjemna, bardzo udana kreacja, która szybko wzbudza w czytelniku sympatię. Całość utrzymana jest w lekkim, zabawnym stylu, dzięki czemu idealnie sprawdza się w momencie, gdy nastrój potrzebuje natychmiastowej poprawy. Oceniam 7,5/10, więcej napisałam tu: https://www.kryminalnatalerzu.pl/2024/04/tajemnica-morderstwa-w-windsorze-sj.html
Jeśli znacie serial The Crown, to seria Jej Królewska Mość prowadzi śledztwo pióra S.J. Bennett, której tom pierwszy to “Tajemnica morderstwa w Windsorze” jest jej bardziej kryminalną, lekką i fikcyjną wersją 😉 A ja już czekam na tom drugi!
Historia toczy się na chwilę przed dziewięćdziesiątymi urodzinami królowej Elżbiety II. Królowa spędza czas w swoim ulubionym zamku,...
“Mocy obietnic” Piotra Borlika to piąta książka z uniwersum Boskiej Proporcji, kontynuacja trylogii wydanej w 2019. Czy da się czytać oddzielnie? Myślę, że tak, choć, żeby docenić wszystkie niuanse, a przede wszystkim przemianę głównej bohaterki, to na pewno lepiej będzie czytać ją w kolejności chronologicznej.
Agata nie jest już policjantką i układa swoje życie na nowo jako reporterka kryminalna. No, może to za duże określenie na osobę odczytującą przygotowany przez innych tekst przed kamerą, co zresztą myśli też sama Agata. Dlatego, kiedy podchodzi do niej ojciec zaginionego nastolatka, a zaraz potem odbiera telefon o potencjalnym odnalezieniu go martwego w dosyć makabrycznym stanie, mimo swoich postanowień nieco się angażuje. Interweniuje w policji, a skoro dochodzenie prowadzi jej znajomy… Czy jednak na pewno powinna się mieszać? Ale kto lepiej od niej zna pokręcone umysły psychopatycznych morderców?
Historię poznajemy z trzech perspektyw - Agaty, ojca zaginionego i młodej dziewczyny. Ta ostatnia jest najbardziej tajemnicza, ten drugi z kolei przechodzi najmocniejszą przemianę, obserwujemy co rozpacz i potrzeba desperackiego działania mogą zrobić z człowiekiem. Mnie jednak najbardziej podobała się Agata, którą w końcu nie jest aż tak impulsywna, a bardziej racjonalna. Intryga prowadzona jest ciekawie, toczy się pewna rodzaju gra nie tylko pomiędzy postaciami, ale i z czytelnikiem, co faktycznie mocno wciąga. Historia zmusza do zadawania pytań: czy każdy człowiek jest podatny na manipulację? Na pewnego rodzaju obietnice? Dla mnie było w niej może za dużo brutalnych scen, ale też zdaję sobie sprawę, że to jedna z cech charakterystycznych całej serii. Podobała mi się jednak bardzo od strony psychologicznej, więc już teraz czekam na dalsze przygody Agaty! Oceniam 7/10, więcej napisałam tu: https://www.kryminalnatalerzu.pl/2024/04/moc-obietnic-piotr-borlik-recenzja.html
“Mocy obietnic” Piotra Borlika to piąta książka z uniwersum Boskiej Proporcji, kontynuacja trylogii wydanej w 2019. Czy da się czytać oddzielnie? Myślę, że tak, choć, żeby docenić wszystkie niuanse, a przede wszystkim przemianę głównej bohaterki, to na pewno lepiej będzie czytać ją w kolejności chronologicznej.
więcej Pokaż mimo toAgata nie jest już policjantką i układa swoje życie na nowo...