rozwiń zwiń
mam_K

Profil użytkownika: mam_K

Nie podano miasta Nie podano
Status Czytelnik
Aktywność 2 lata temu
138
Przeczytanych
książek
402
Książek
w biblioteczce
5
Opinii
16
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Nie podano
Dodane| Nie dodano
Ten użytkownik nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Każde słowo jest na wagę złota.

Każde słowo jest na wagę złota.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Zięba to pan bez wykształcenia medycznego, ale ze sporym zacięciem do poszukiwań. Jednak same dobre chęci i przeczytanie Harpera, czy Szczeklika jak widać w tej książce, nie dają mu wystarczającej wiedzy, aby odróżnić ziarno od plew.

Wielokrotnie się potyka, nawet na podstawowej wiedzy, mi.in. o sławnej WITAMINIE C LEWOSKRĘTNEJ! Słowem wyjaśnienia jest to kłamstwo, ponieważ kwas L-askorbinowy jest cząsteczką prawoskrętną. Literka L w nazwie nie ma nic wspólnego z jej "skrętnością", ale z zapisem strukturalnym na powierzchni płaskiej.

Pan Zięba przytacza nam źródła do wielu artykułów, tylko lakonicznie wspominając, co możemy w nich znaleźć, jeżeli sami po nie sięgniemy. A szkoda, ponieważ to, czego w tej książce bardzo brakuje, to obszerniejszej zawartości merytorycznej. Za dużo ogólników, za mało konkretów. Często pisze, że dokładniejszy opis nie jest celem tej książki, bo powstałoby porządne tomisko.

I tu przejdę do najważniejszego minusa tego dzieła. Olbrzymi błąd jaki Zięba popełnia, to wylewanie swoich żali, niespełnionych ambicji i frustracji na lekarzy, studentów medycyny i ogólnie na medycynę akademicką. (BTW. nie istnieje taki tytuł, jak "lek-medy", a tak sobie Zięba kpi przez całą książkę z tytułu... jest tylko lek.) Gdyby te jego wszystkie akapity pełne jadu, złości, zgorzknienia i sarkazmu usunąć z tej książki, to byłaby o połowę krótsza i łatwiejsza w czytaniu. Wtedy znalazłoby się troszkę miejsca na kilka więcej naukowych zdań dla czytelników, którzy głupi nie są, a tomisko byłoby takie, jakie jest obecnie, może nawet krótsze.

Czyta się tą książkę ciężko z powodu właśnie tych hektolitrów żółci aż do znudzenia połączonej ze stylem gawędy spod budki z piwem. Bardzo przykro, że książkę z dobrym potencjałem, autor zepsuł i wykorzystał do swojej prywatnej wojenki z "systemem medycznym". Wiedział, co robi, ponieważ przeróżne teorie spiskowe, szczególnie, jeśli chodzi o lekarzy, cieszą się zawsze wielką popularnością. Ale gołym okiem widać, że jest to chwyt czysto marketingowy, ponieważ liczne z tych teorii spiskowych to bzdura, a w wielu przypadkach wiedza, która wg autora jest tak tajemna ciemnym lek-medom, jest wiedzą znaną. Zięba nie odkrywa Ameryki. Wie o tym każdy, kto w jakikolwiek sposób miał styczność z naukami medycznymi. Niestety większość ludzi myśli, że to cuda.

Ale tak, w bardzo dosadny sposób się wypowiada i trafia tym samym na podatny grunt czytelników, ponieważ w Polsce panuje atmosfera niedowierzania, lekarz google to autorytet największy, a narzekanie to ulubiony sport narodowy. A w jego książce można znaleźć wszystko.

Gdyby Ziębie zależało tak naprawdę na tym, aby czytali go również lekarze, jak twierdzi, to nie pisałby o nich jak o diabłach wcielonych, ciasno myślących, z klapkami na oczach, pełnych złych intencji, leniwych itp... Bo kto chciałby czytać na swój temat takie rzeczy? Duża większość lekarzy to ludzie z powołaniem (wiem, co mówię i nie, nie jestem lekarzem), których takie obelgi krzywdzą. Na logikę, albo autor jest mało inteligentny albo to znowu chwyt pod publikę tylko. Pozwolę sobie na pierwszy lepszy cytat:

"Jeśli leci z nami endokrynolog, to może niech opuści ten samolot, bo polecimy w podróż dla prawie każdego endokrynologa bardzo turbulentną i szokującą. Szkoda nerwów. To oczywiście jest żart, ale czyż nie słyszymy, że suplementacja jodem jest bardzo niebezpieczna? Lub, że nie można brać jodu powyżej dawki, jaka jest rekomendowana? Ten strach przed jodem jest wpajany do studenckich głów od dziesiątek lat niemalże natychmiast po przekroczeniu progów ich szacownych uczelni medycznych."

I tak w kółko przez całą książkę, a był to cytat w miarę delikatny dla lek-medów... Autor zaufanie do siebie próbuje zbudować nie na udowodnieniu szczegółowemu, dlaczego ma rację. On buduje zaufanie do siebie poprzez napędzaniu strachu w ludziach przed lek-medami (sic!). Jest to celowy zabieg wtłaczania strachu w sposób mniej lub bardziej zawoalowany w całej lekturze. Czytelnik jest tym bombardowany. Osoba aspirująca do bycia autorytetem w taki sposób nie postępuje, jest to poniżej poziomu i godności. Tego się nie robi. Całkiem sporo to mówi o autorze... I tak cała książka jest w tym tonie. Ledwo można dobrnąć do końca.

Nieźle się zmęczyłam, ale domęczyłam do końca przelatując wzrokiem te jego pomsty do nieba i na lek-medach ze zwykłej ciekawości. Gdyby to pisał ktokolwiek inny, wyszłoby z tej książki całkiem ciekawe dzieło, pełne interesujących porad i uwag, nie zaprzeczę. Jerzy niestety zepsuł jej potencjał formą, stylem i pewnymi niepotrzebnymi treściami.

Zięba to pan bez wykształcenia medycznego, ale ze sporym zacięciem do poszukiwań. Jednak same dobre chęci i przeczytanie Harpera, czy Szczeklika jak widać w tej książce, nie dają mu wystarczającej wiedzy, aby odróżnić ziarno od plew.

Wielokrotnie się potyka, nawet na podstawowej wiedzy, mi.in. o sławnej WITAMINIE C LEWOSKRĘTNEJ! Słowem wyjaśnienia jest to kłamstwo,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka obowiązkowa dla wszystkich zainteresowanych zdrowym długim i sprawnym życiem. Opinia neurologa z długoletnim doświadczeniem w leczeniu pacjentów i z wieloma przykładami wyleczenia. Bardzo konkretnie opisuje, jak cieszyć się sprawnością umysłową do końca swoich dni. Bo co z tego, że obecnie żyjemy średnio dłużej niż kiedyś dzięki skutecznemu leczeniu chorób zakaźnych, skoro ostatnie 10-20-30 lat życia spędzamy przewlekle chorzy z powodu pozornie nieuleczalnych schorzeń jak np.: Alzheimer, RZS, cukrzyca czy stwardnienie rozsiane?
Bardzo dobrze opisuje, jak zboża i cukry wpływają negatywnie na nasze zdrowie i że powodują podane wyżej choroby, oraz wiele innych biorących swój początek w przewlekłym stanie zapalnym w całym ciele. Jako dietę idealną podaje dietę ketogeniczną, do której nasz organizm ewoluował przez miliony lat. Mówi, że nie jesteśmy ewolucyjnie przystosowani do spożywania takiej ilości węgli, jak obecnie, również tych "dobrych pełnoziarnistych" zbóż. W końcu nauczyliśmy się rolnictwa dopiero ok. 10 tys. lat temu. Ewolucyjnie to jak mgnienie oka. Nie powinny być podstawą naszej piramidy żywienia. To plus najnowsze dowody naukowe doskonale przemawiają do mnie.
Na koniec jest podanych dużo przykładowych przepisów na zdrowe posiłki. Bardzo przydatne dla wszystkich fanów węglowodanów, którzy uważają, że bez nich nie da się przeżyć na co dzień.

Książka obowiązkowa dla wszystkich zainteresowanych zdrowym długim i sprawnym życiem. Opinia neurologa z długoletnim doświadczeniem w leczeniu pacjentów i z wieloma przykładami wyleczenia. Bardzo konkretnie opisuje, jak cieszyć się sprawnością umysłową do końca swoich dni. Bo co z tego, że obecnie żyjemy średnio dłużej niż kiedyś dzięki skutecznemu leczeniu chorób...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika mam_K

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [1]

Carlos Ruiz Zafón
Ocena książek:
7,5 / 10
13 książek
3 cykle
6678 fanów

statystyki

W sumie
przeczytano
138
książek
Średnio w roku
przeczytane
15
książek
Opinie były
pomocne
16
razy
W sumie
wystawione
40
ocen ze średnią 7,3

Spędzone
na czytaniu
941
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
20
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]