-
Artykuły„Jednym haustem”, czyli krótka historia opowiadaniaSylwia Stano6
-
ArtykułyUwaga, akcja recenzencka. Weź udział i wygraj powieść „Fabryka szpiegów“!LubimyCzytać1
-
ArtykułyLubimy czytać – ale gdzie najbardziej? Jakie są wasze ulubione miejsca na lekturę?Anna Sierant27
-
Artykuły„Rękopis Hopkinsa”: taka piękna katastrofaSonia Miniewicz2
Biblioteczka
2022-01
2021-10
Zaczęła się całkiem przyjemnie. Prosty koncept, ciekawa metafora.
Niestety to kolejne coachowskie bla bla bla....
Książka głównie opiera się na przykładach (całkiem zresztą ciekawych) wykorzystania w praktyce poszczególnych wskazówek, których jednak ni jak nie da się przełożyć na codzienne życie. Pełno powtórzeń, maglowania w kółko i w kółko tego samego.
A czepianie się Hugh Hefnera to już zwyczajne chamstwo....
Zaczęła się całkiem przyjemnie. Prosty koncept, ciekawa metafora.
Niestety to kolejne coachowskie bla bla bla....
Książka głównie opiera się na przykładach (całkiem zresztą ciekawych) wykorzystania w praktyce poszczególnych wskazówek, których jednak ni jak nie da się przełożyć na codzienne życie. Pełno powtórzeń, maglowania w kółko i w kółko tego samego.
A czepianie się...
2021
Mój pierwszy komiks paragrafowy. Bawiłam się całkiem fajnie, bardzo ładnie narysowany, ale jednak coś nie grało.
Po pierwsze w książce jest błąd i w jednym miejscu dobre rozwiązanie nie daje przejścia do dobrego paragrafu. Po drugie, historia momentami naciągana i moje rozwiązanie również pasowało do przedstawionych w podsumowaniu faktów.
Koniec końców uważam, że książka jest lekko niedopracowana i sprawia wrażenie jakby nikt jej "nie przeszedł" przed wydaniem.
Mój pierwszy komiks paragrafowy. Bawiłam się całkiem fajnie, bardzo ładnie narysowany, ale jednak coś nie grało.
Po pierwsze w książce jest błąd i w jednym miejscu dobre rozwiązanie nie daje przejścia do dobrego paragrafu. Po drugie, historia momentami naciągana i moje rozwiązanie również pasowało do przedstawionych w podsumowaniu faktów.
Koniec końców uważam, że książka...
Początkowo byłam zła, bo książka okazała się być nie do końca o tym o czym wydawało mi się, że będzie. Na szczęście nie przerwałam czytania, bo okazała się całkiem niezła lekturą.
Przedstawia ułamek życia w Korei, takiej codziennej. I przez to chyba bardziej przerażającej, bo wszyscy wiemy o obozach pracy, o wielu zbrodniczych sposobach funkcjonowania kraju.. Ale skoro nawet tak uprzywilejowana grupa, musi żyć pod rygorystycznym przymusem, dotyczącym nie tylko ubioru, fryzur, ale również lektur, muzyki czy nawet, a może przede wszystkim emocji; dotyka to nas "przeciętnych" ludzi bardziej. Niby, żyją tak jak my; uczą się, pracują, a jednak całe życie muszą być pod swoją własną nieustanną kontrolą.
Z drugiej strony pokazuje to o czym czasem zapominamy. W Północnej Korei, również żyją LUDZIE, też mają jakieś marzenia, plany. Nie są źli, tylko urodzili się i wychowali w takiej, a nie innej rzeczywistości.
Co ciekawe, a może łatwo w tej pozycji umknąć jest fakt, że Kim Suki subtelnie porównuje koreański reżim, do skrajnych katolików, z którymi żyła na uczelni. Również narzucają innym swoje jedynie słuszne zdanie i walczą z każdą formą sprzeciwu czy krytyki. Ludzie, którzy mieli mimochodem otworzyć tych młodych ludzi na świat, również dokonują cenzury. Na zasadzie pokażemy wam świat, ale taki jakim my chcemy go widzieć.
Najważniejsze jednak dla mnie zdanie w całej książce, które niestety odnosi się nie tylko do Korei czy innych reżimów, ale często do wielu ludzi żyjących w "wolnych" krajach to:
"Nacjonalizm (...) stworzył obywateli, których ego było tak kruche, że nie chcieli dostrzec reszty świata"
Początkowo byłam zła, bo książka okazała się być nie do końca o tym o czym wydawało mi się, że będzie. Na szczęście nie przerwałam czytania, bo okazała się całkiem niezła lekturą.
więcej Pokaż mimo toPrzedstawia ułamek życia w Korei, takiej codziennej. I przez to chyba bardziej przerażającej, bo wszyscy wiemy o obozach pracy, o wielu zbrodniczych sposobach funkcjonowania kraju.. Ale skoro...