Safira00

Profil użytkownika: Safira00

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 3 lata temu
65
Przeczytanych
książek
65
Książek
w biblioteczce
11
Opinii
35
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Poprzednie konto Saphirkka, przez pewien czas nie mogłam się na nie zalogować, więc powstało drugie. To zostawiam z czystego sentymentu, zwłaszcza, że wystawione tutaj opinie po tak długim czasie wydają mi się po prostu śmieszne. Wyjątkiem jest Eragon, którego czytałam zdecydowanie później.

Opinie


Na półkach:

Tutaj, podobnie jak przy poprzedniej części, również musiałam szukać sobie spoilerowych opinii o tej książce, by przypomnieć sobie co w niej się właściwie działo. Sądząc zaś po tym, że czytałam ją zaledwie tydzień temu - nie jest to dobry znak.
Głównym problemem tutaj staje się oblężenie jednego miasta i czyhający na jego murach Cierń, ale oczywiście nasze cudowne stadko musiało dać radę! Jeod znajduje podziemny tunel, zgraja przepotężnych elfów rusza z Eragonem i Aryą, a wkrótce potem zdobywają całe miasto. Właściwie tyle. Coś bez czego książka mogłaby się spokojnie obyć i stać się jedną częścią tej "trylogii", a nie bezsensownymi wypocinami o niczym.
Jedyne co istotne to fakt, że Eragon, zabrawszy się w końcu za książki, odkrywa gdzie szukać w sumie kij wie czego i to staje się automatycznie jednym z problemów ostatniej części.
A i właśnie, zapomniałabym! Najstarszy wraz ze swoim Jeźdźcem w końcu wychodzą ze swojej dziury, by zginąć chwilę potem. Już naprawdę lepiej, by było, by przeżyli tę wojnę i szkolili potem Jeźdźców. Nie wiem czy chciałabym mieć Eragona za nauczyciela.

Tutaj, podobnie jak przy poprzedniej części, również musiałam szukać sobie spoilerowych opinii o tej książce, by przypomnieć sobie co w niej się właściwie działo. Sądząc zaś po tym, że czytałam ją zaledwie tydzień temu - nie jest to dobry znak.
Głównym problemem tutaj staje się oblężenie jednego miasta i czyhający na jego murach Cierń, ale oczywiście nasze cudowne stadko...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Och, po cudownym uleczeniu przez smoki, wspaniałej bitwie i pięknym połączeniu się z bratem trzeba się w końcu wziąć do roboty. Szczególnie, gdy Murtagh, Twój brat, kradnie Ci miecz pod pretekstem tego, że jest starszy.
Całą tę część wspominam jak przez mgłę, mimo, że oceniam ją ledwo miesiąc po przeczytaniu, i jedyne co przychodzi mi do głowy to fakt, że Eragon z Roranem nagle z zadka lecą sobie zabijać Ra'zaców i ratować Katrinę, a nasz kochany główny bohater zamiast zabijać Sloana każe go czymś gorszym niż śmierć. Za co? Za to, że zdradził wieśniaków choć w późniejszych częściach Eragon nie karze tak srogo nawet gorszych przestępców.
Dodatkowo idą wykuwać mieczyk bo Eragonowi jedno ostrze zabrano, drugi złamał mimo zaklęć, by się nie łamał. No cóż. Ciekawy wątek z tym jak ktoś omija przysięgę w pradawnej mowie choć z drugiej strony całkowicie zbędny i nie miałabym problemu jakby Eragonowi ktoś po prostu, by dał taki miecz. Zaoszczędziłoby to stu stron wykuwania go. No i niezrozumiałego powodu dlaczego poznał prawdziwe imię tego miecza i czemu miecz nazywa się ogień.
Dodatkowo od tej części pojawiają się opisy z punktu widzenia Saphiry, które... są dla mnie zwyczajnie słabe. Owszem, jest to bardziej zwierzęce, a smoki to właśnie zwierzęta, ale całą serię wbijają nam do głów, że są przecież nader inteligentne. Ba, Saphira nie raz rypła takim tekstem, że ją za to wielbiłam bo nie dość, że wyraźnie krytykowała czyjeś poczynania to rzucała mądrym pomysłem co zrobić. Wyraża się również normalnie. To czemu skoro potrafi normalnie powiedzieć słońce i tak też ze swoim Jeźdźcem rozmawia to w głowie nazywa to coś "gorącą kulą co zwiedza niebo" czy jak to tam było nazwane? Widocznie miała to być jakaś odmiana, ale dla mnie całkowicie niezrozumiała i kłócąca się z poprzednim zamysłem.
Naprawdę dużo więcej nie mogę sobie przypomnieć z tych ponad 600 stron. No, może poza tym, że Roran nie wiadomo jakim cudem pokonał 193 wrogów stojąc na stercie trupów (a kto inny skrupulatnie to liczył).

Och, po cudownym uleczeniu przez smoki, wspaniałej bitwie i pięknym połączeniu się z bratem trzeba się w końcu wziąć do roboty. Szczególnie, gdy Murtagh, Twój brat, kradnie Ci miecz pod pretekstem tego, że jest starszy.
Całą tę część wspominam jak przez mgłę, mimo, że oceniam ją ledwo miesiąc po przeczytaniu, i jedyne co przychodzi mi do głowy to fakt, że Eragon z Roranem...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to


Na półkach:

Z tym tomem zaczęłam się już powoli godzić ze stwierdzeniem, że ta seria to żadna powieść akcji, żadna wyprawa, by uratować świat od zła, a zwykły przewodnik "W 80 dni dookoła Alagaësi". Mamy tutaj też dalszy ciąg pięknych opisów, odwiedzamy tym razem elfy (i małą, tytułową niespodziankę), a potem mamy tylko długi ciąg ich tradycji, nauki magii i świąt.
Oczywiście nie mogło obyć się bez prób podboju Aryi, których miałam już serdecznie dość i nieudolności Eragona. Właściwie poza nauką, która jest nużąca i monotonna, to jedynym urozmaiceniem były właśnie wątpliwości Eragona i regularne wycieczki do księżniczki. Która też, równie regularnie, go odtrącała. Właściwie to było tak w kółko. Nasz bohater przychodzi, wyznaje miłość, Arya odtrąca go rozsądnymi argumentami (chociażby różnicą 100 lat między nimi), a on obiecuje, że już nie będzie, zostańmy przyjaciółmi. A jednak ledwie kilka dni później wraca i znów to robi.
W tej części pojawia się też pierwszy artefakt i przepotężna broń do pokonania Galbatronixa, które to też będą się potem regularnie pojawiać co książkę. Jest to pas z bodajże dwunastu kryształów napełnionych mocą, o których nawet Angela nie słyszała od długiego czasu co mnie dość zaskoczyło oraz Aren, pierścień Broma, w którym tamten magazynował moc przez pół swojego życia. Drobne prezenciki, prawda?
No i nie możemy zapomnieć o Roranie! Ta postać, tak nieistotna w pierwszej części, nagle została idealnym dowódcą, kimś kogo ukrywa cała wioska ryzykując życie, a potem okazuje się, że potrafi nawet wykiwać Ra'zaców. A wszystko po to, by przemierzyć całą krainę i w idealnym momencie dotrzeć do Vardenów, którzy akurat gdzieś się tłuką, i zabić najpotężniejszych magów co przesądziło o losach bitwy. Totalnie przypadkowo oczywiście.
No i Murthagh z Cierniem. Przeżyli oraz zostali niemal natychmiastowo zniewoleni przez Galbatronixa, który magicznie przyspieszył wzrost jego smoka, że był już wielkości Saphiry. Motyw, trza akurat przyznać, ciekawy choć bawi mnie fakt, że Eragon nagle okazuje się niezdolny do pokonania nawet młodszego od siebie Jeźdźca.

Z tym tomem zaczęłam się już powoli godzić ze stwierdzeniem, że ta seria to żadna powieść akcji, żadna wyprawa, by uratować świat od zła, a zwykły przewodnik "W 80 dni dookoła Alagaësi". Mamy tutaj też dalszy ciąg pięknych opisów, odwiedzamy tym razem elfy (i małą, tytułową niespodziankę), a potem mamy tylko długi ciąg ich tradycji, nauki magii i świąt.
Oczywiście nie...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Safira00

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
65
książek
Średnio w roku
przeczytane
5
książek
Opinie były
pomocne
35
razy
W sumie
wystawione
11
ocen ze średnią 7,0

Spędzone
na czytaniu
405
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
6
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]