SilverFox

Profil użytkownika: SilverFox

Old Valyria Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 3 lata temu
189
Przeczytanych
książek
266
Książek
w biblioteczce
4
Opinii
29
Polubień
opinii
Old Valyria Kobieta
Dodane| 1 cytat
Żałuję, że nie można oznaczyć opinii jako "bezwartościowej".

Opinie


Na półkach:

Odnoszę wrażenie, że autorka, tak samo jak Dora Idesova w swej pracy magisterskiej, nie wykorzystała ogromnego potencjału drzemiącego w tak ciekawym temacie. Nie oddała czaru regionu i zamiast ukazać nam świat bogiń i ich praktyk, zaledwie uchyliła rąbka tajemnicy. Bardzo się na tym zawiodłam, jednak daję gwiazdkę więcej za zwrócenie mojej uwagi na istnienie tych kobiet, ratując je przed zapomnieniem.

Odnoszę wrażenie, że autorka, tak samo jak Dora Idesova w swej pracy magisterskiej, nie wykorzystała ogromnego potencjału drzemiącego w tak ciekawym temacie. Nie oddała czaru regionu i zamiast ukazać nam świat bogiń i ich praktyk, zaledwie uchyliła rąbka tajemnicy. Bardzo się na tym zawiodłam, jednak daję gwiazdkę więcej za zwrócenie mojej uwagi na istnienie tych kobiet,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

W szczytowej formie swojego hipsterstwa, masochistycznie rzucając się na żer modnych hejterów powiem: a mi się "Zmierzch" podobał.

Fakt, że losy siedemnastoletniej Belli Swan nie skłoniły mnie do głębszej refleksji, ale przecież to nie jedyna funkcja, jaką literatura ma spełniać. Po całodziennym zajeżdżaniu mózgu w szkole/uczelni ostatnim, na co człowiek ma ochotę, jest zmuszanie go do dalszej pracy. Wtedy szuka czegoś , co weźmie jego spracowane myśli na spacer, pokazując wszystko po kolei od początku do końca, z góry uprzedzając o czym będą dumać i którym tokiem mają iść. Czy to czyni ludzi sięgających po "Zmierzch" głupszymi od reszty?

Cóż, idąc tym tropem, każdy człowiek pracujący umysłowo miałby być tłumokiem, a szanowny pan testujący trunki pod pobliskim monopolowym literaturoznawcą.

Przeglądając strony internetowe typu Kwejk i Demotywatory co i rusz napotykam obrazki podpisane: Still better love story than twilight. Widuję osoby inteligentne i oczytane, takie jak mój polonista, które słysząc owy tytuł-tabu wybuchają śmiechem. Pierwszą rzeczą, o którą wtedy skromnie pytam jest : Czy przeczytałeś tę książkę? Nie rażą mnie negatywne opinie, każdy ma prawo do własnej i ja właśnie swoją wyrażam, lecz krytykowanie nieznanej zupełnie powieści tylko z powodu mody wręcz przeciąża płat mojego mózgu odpowiedzialny za pogardę. Szczególnie, że większość ociekających zajebistością jak stopa potem hejterek sama jeszcze rok temu zaczytywała się w "Zmierzchu". Co więcej, przynajmniej połowa nadal to robi. Osobiście znam takie okazy i powiem szczerze, iż bawią mnie niezmiernie. Równocześnie czuję przerażenie uświadamiając sobie, jak wielki wpływ na naszą psychikę mają masmedia. Pierwsze skojarzenie jakie przyszło mi na myśl, jest wywyższanie roczników 90' ponad stadami beczącej gimbusiarni. Wiele z nas ma przecież młodszych od siebie przyjaciół, z którymi w cztery oczy doskonale spędzamy czas, by następnie wypisywać w Internecie generalizujące przygany, lękliwie odwracając od nich wzrok.

Pierwsze słowo, które nasunęło mi się po przeczytaniu całej tetralogii było: Ładna. Zarówno akcja, jak i tak bardzo wyszydzane i upraszczane przez was dialogi, były po prostu ładne. "Zmierzch" stał się w moich oczach baśnią dla starszych dzieci: pełną fantastycznych stworzeń, nierealnych wydarzeń, miłości silniejszej niż śmierć, złych będących złymi i dobrych będących dobrymi, którzy zawsze muszą zatriumfować. Ze szczęśliwym zakończeniem, dającym nadzieję na przyszłość. Czyż to nie książkowa definicja baśni?
I tak, jak często powracam o tak bliskich mi z dzieciństwa bajek Disneya, tak do "Zmierzchu" będę powracać choćby po to, by po niezdanych egzaminach, PMS'ach i innych momentach zwątpienia w świat, posłuchać ładnej opowieści o uczuciu, które wzbudzi na mojej twarzy uśmiech. Jest nierealne, ale przecież o to jest właśnie jego funkcja - ma być piękne, wzbudzać zachwyt, katharisi, jak zwał. Jeśli chcemy poczytać o życiu takim, jakie jest naprawdę - polecam "Pieśń lodu i ognia", ta książka skłania do głębszej zadumy nad życiem, odwzorowując świat, który nas otacza, wraz z jego okrucieństwem i niesprawiedliwością. Lecz jeśli mamy zamiar uciec od tego co jest tam tak znane, dać odpocząć zszarganym nerwom - nie znajdziemy w nim ukojenia. To samo można powiedzieć o marysue-izacji Edwarda - gdyby nie był tak nienaturalny i idealny, bajka straciłaby czar. Gdyby książę nie był czarujący, czy cierpienie kopciuszka miałoby sens?
"Zmierzch" stał się swoistą supernową - pojawił się niespodziewanie, by zabłysnąć oślepiającym blaskiem, którego nie był w stanie udźwignąć i następnie zapaść się w sobie, tworząc istną czarną dziurę. Zabiła go jego sława.

Jednak jako osobę, która w swoich śmiałych marzeniach łączy swoją przyszłość z literaturą, najbardziej boli mnie fakt, z jak potraktowana została Stephanie Meyer. Po wydaniu książki, z której zapewne czerpała dumę, rzuciła się na nią istna sfora hien, dosłownie odzierając ją z mięsa. Za co? Za przelanie swoich myśli na papier? Za własną wizję perfekcyjnej miłości? Bo nie jest to jeszcze zakazane? Doprawdy, jest wiele milionów książek, które zasługują na potępienie. Może ktoś słyszał o "Mein kampf". Czy tak bardzo jesteśmy uzależnieni od psychicznej przemocy?

Szczerze przeraża mnie wizja świata, w którym tolerancja staje się wartością ważniejszą niż miłość, a masy bronią kobiety z brodą na Eurowizji jako symbolu swobody, w tym samym czasie jak stado zwierząt wyżywając się na bajce.

W szczytowej formie swojego hipsterstwa, masochistycznie rzucając się na żer modnych hejterów powiem: a mi się "Zmierzch" podobał.

Fakt, że losy siedemnastoletniej Belli Swan nie skłoniły mnie do głębszej refleksji, ale przecież to nie jedyna funkcja, jaką literatura ma spełniać. Po całodziennym zajeżdżaniu mózgu w szkole/uczelni ostatnim, na co człowiek ma ochotę, jest...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wiedza książkowa, występująca w moim organizmie w dość śladowych ilościach, podpowiada mi, że fantastyka winna dzielić się na trzy podstawowe gatunki: fantasy, sci-fi i horror. Jakim więc cudem "Pan lodowego ogrodu" z brzdękiem wyłamuje się poza wszelkie granice poznania, efektownie zahaczając o każdy z tych rodzajów i równocześnie nie będąc żadnym z nich?

Przychodzi mi na myśl tylko jedna odpowiedź: jest fantastyką w czystej postaci.

Bo czyż nie z tym przez wszystkie strony powieści borykał się Vuko Drakkainen? Z łamaniem wszelakich zasad świecie z zasady pozbawionym zasad? Brzmi jak abstrakcja. A jednak - "Pan lodowego ogrodu", mimo swego podeszłego już wieku, wciąż pozyskuje kolejnych młodych fanów w tempie co najmniej zatrważającym. W czym tkwi jego sekret?

Kiedy sięgnęłam po tę pozycję już w pierwszej chwili rozdrażnił mnie brak jakiegokolwiek opisu fabuły na okładce. Miałam w kolejce wiele książek, których wyczekiwałam od dłuższego czasu, dlaczego więc miałabym odłożyć je na bok dla czegoś, o czym nie wiem nic?
Jednak zaryzykowałam, w efekcie czego dotarło do mnie, jak trudno opisać Midgaard w kilku słowach, nie odzierając go z drzemiącej w nim magii. Aby właściwie go poznać, trzeba na własnych plecach poczuć oddech zimnej mgły, wystrzępić język podczas najdłuższej w dziejach suszy, poprowadzić swój oddział puchatych Bystrek do walki z wrogiem. Dlatego też nie dokonam zamachu na czytelnika encyklopedyczną definicją, które tak uwielbiają ludzie Ziemi, a która mogłaby na zawsze pogrążyć planetę w jego oczach. Pozwolę mu samemu odkryć ją od początku do końca pod okiem Vuko, będącego niestety dość kapryśnym przewodnikiem.

Skupmy się zatem na narratorze, który również jest szalonym, zmutowanym tworem socjopatycznych mago-naukowców. Na Midgaardzie nie musi podlegać żadnym regułom, ma być funkcjonalny dla zagubionego podróżnika.
Trzecio, pierwszo, czy piętnasto-osobowy (co za różnica?), zawsze nadąża za akcją i to się w nim ceni. Tak samo jak niezwykłą erudycyjność autora. Liczne odwołania do literatury, sztuki, biologii, fizyki i paru innych przedmiotów szkolnych, które wywołują w czytelniku wyjątkowe poczucie dumy, jeśli temat jest mu znany, lub poważne skinienie głową i bezobjawowe przejście do dalszej części akcji, gdy tak nie jest (tak, opisuję siebie).
Zarówno bohater jak i byt go obserwujący opisuje obcy świat krótko i zwięźle, nie szczędząc sobie właściwych dla sytuacji komentarzy i sporej dozy ironii. Jeśli dosypać do tego garść czarnego humoru, dwie szklanki groteski i pół kilo konia wyjdzie nam typowy dla polskich twórców fantasy lekki, humorystyczny styl pisania, który tak kochają nasi krajanie. Stroni od barwnych epitetów. Niczym niesforne pieśni bogów, oszczędnie wypuszcza do świata słowa, które mają podobną im moc oddziaływania na ludzi, angażując ich w każde wydarzenie całym sercem i duszą. Grzędwicz gra na emocjach czytelnika jak młody książę grający na fujarce dla swoich Bysterek, wodzących za nim błyszczącymi oczami pełnymi uwielbienia, gniewu i strachu - zależnie od melodii, którą stworzy. Zawsze osiągając zamierzony efekt.
Lecz to trzeba przeżyć już samemu.

Tymczasem pozwolę sobie powrócić do Migaardu, zaopatrzona w drugą część cyklu i zapas herbaty, która i tak ostygnie, samotnie czekając na mnie na parapecie.

Gospodarzu piwa!

Wiedza książkowa, występująca w moim organizmie w dość śladowych ilościach, podpowiada mi, że fantastyka winna dzielić się na trzy podstawowe gatunki: fantasy, sci-fi i horror. Jakim więc cudem "Pan lodowego ogrodu" z brzdękiem wyłamuje się poza wszelkie granice poznania, efektownie zahaczając o każdy z tych rodzajów i równocześnie nie będąc żadnym z nich?

Przychodzi mi...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika SilverFox

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [8]

Osho
Ocena książek:
7,0 / 10
86 książek
1 cykl
Pisze książki z:
302 fanów
George R.R. Martin
Ocena książek:
7,2 / 10
96 książek
14 cykli
Pisze książki z:
5843 fanów
Jarosław Grzędowicz
Ocena książek:
6,9 / 10
29 książek
2 cykle
Pisze książki z:
2313 fanów

Ulubione

Wisława Szymborska Nic dwa razy: Wybór wierszy - Nothing Twice: Selected Poems Zobacz więcej
Cassandra Clare Miasto Kości Zobacz więcej
Andrzej Sapkowski Wieża jaskółki Zobacz więcej
Andrzej Sapkowski Chrzest ognia Zobacz więcej
George R.R. Martin Taniec ze smokami, część 1 Zobacz więcej
Cassandra Clare Miasto Kości Zobacz więcej
Cassandra Clare Miasto Kości Zobacz więcej
Jarosław Grzędowicz Pan Lodowego Ogrodu. Tom 1 Zobacz więcej
Andrzej Sapkowski Sezon burz Zobacz więcej
Michael Grant Posłaniec strachu Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
189
książek
Średnio w roku
przeczytane
15
książek
Opinie były
pomocne
29
razy
W sumie
wystawione
152
oceny ze średnią 6,6

Spędzone
na czytaniu
1 354
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
20
minut
W sumie
dodane
1
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]