rozwiń zwiń
Stworek_vel_Oka

Profil użytkownika: Stworek_vel_Oka

Kraków Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 4 tygodnie temu
268
Przeczytanych
książek
1 187
Książek
w biblioteczce
193
Opinii
13 339
Polubień
opinii
Kraków Kobieta
Strony www:
Książkolubne, gustujące w kryminałach, ze stanowczo nierównym sufitem, często spontaniczne i rozchichrane stworzenie płci pozwalającej na notoryczne bieganie w kieckach. ;) Nieuleczalnie rozrymowana rymotwórczyni. :)

Opinie


Na półkach: ,

Budować trudną, brudną i smutną historię, dokładając coraz cięższe cegły powagi i kontrowersji. Zaprawiać ją lekkością pióra i odchudzającą masą humoru, dzięki kreacji niepapierowych postaci, które niemalże wyrywają się z kartek do życia. Czy coś więcej można powiedzieć o „Kartotece 64”?

Przeplatanka wydarzeń z przeszłości: z lat pięćdziesiątych i 1987 roku, ze śledztwem w roku 2010, poszerza spojrzenie na sprawę segregacji, może nie tyle rasowej, ale tej dotyczącej prawa do życia. Popatrzmy oczami Curta Wada. Kto może żyć? Czy zespół specjalistów z organizacji mającej chrapkę wysokie stołki, selekcjonując „gorsze” i „niedostosowane społecznie” kobiety, może decydować o tym, czy w przyszłości będą matkami? Czy dopuszczanie się nielegalnych aborcji i sterylizacji będzie przez kolejne lata zamiatane pod dywan, na rzecz wzniosłych idei budowania społeczeństwa dalekiego od zepsucia?

Czym jednak byłby medal, gdyby nie miał drugiej strony? Popatrzymy oczami Nete. Skrzywdzona i zaszufladkowana od najmłodszych lat. Której nie dane było, by pączkowało w niej życie, jednak zadbano o to, żeby nie zabrakło drwa do pieca jej zemsty. Jak wiele wspólnego ma, ta niepozorna dziewczyna jawiąca się w naszych oczach jako bezbronna ofiara, ze sprawą zaginięcia osób, na których trop trafiono po latach? Ile można znieść upokorzeń, żeby nie wybuchnąć? I tak właściwie… kto tu jest dobry?

W kryminałach cenię sobie nie tylko intrygę i to że autor próbuje utrzeć mi nosa i wywozi mnie w pole, rzucając poszlaki, okazujące się fałszywym tropem. Bardzo ważna jest dla mnie kreacja postaci, które prowadzą śledztwo i nadają jemu charakter. Lubię dostrzegać ich prawdziwość, a nie nieskazitelną otoczkę wszystkowiedzenia, nosa lepszego niż psi i uprawiania zawszoracji. Takie zabiegi wielokrotnie odrywają mnie od tego specyficznego klimatu lektur z dreszczykiem. Bo skoro wiesz, że na pewno super-detektyw znajdzie trop nawet jak wpadnie do czarnej dziury (żeby nie powiedzieć: dupy!), to ten lęk o jego osobę staje się mniej intensywny i okazuje się, że bardziej kibicujesz przestępcy w tym jego wymykaniu się prawu, niż stróżowi tegoż porządku (jak to tak, a fe!). W „Kartotece 64” było życie. Adler-Olsen zadbał o skórę i kości. Był katar i sraczka. Była zazdrość i klucze dla kochanka. Debata o słuszności opuszczania deski klozetowej. Zasuszony ślubny bukiet. Ohydna kawa i zapalniczka wsunięta w kieszeń spodni. Dzięki temu, choć poruszana w powieści tematyka była trudna, mocna i kontrowersyjna, to nie miała posmaku sztuczności. Momenty w którym Assad przekręca słowa i dochodzi do słownych utarczek między współpracownikami Departamentu dodaje książce lekkości (pewnie duża tu zasługa pani tłumacz Joanny Cymbrykiewicz. Fantastyczna robota!).

Jestem zwolenniczką poznawania serii od początku, więc kiedy otrzymałam możliwość przeczytania „Kartoteki 64” obawiałam się, że nieznajomość wcześniejszych tomów z Carlem Morckiem i jego Departamentem Q będzie rzutować na odbiorze treści, no bo jak to tak nie wiedzieć, o kim się czyta?! Niepotrzebnie martwiłam się na zapas, bo sylwetki zarówno Carla, jak i Assada, a także Rose, były na tyle dobrze skrojone, że poznając ich dobrze zarysowany kontur w tej części, chcę dowiedzieć się czegoś więcej o jego wypełnieniu, które, jak przypuszczam, możliwe jest dzięki historiom poprzednich tomów serii. Sięgnę po nie, żeby się o tym przekonać ^.^

Wielki plus za mocno trafiający do mnie styl, za żywe dialogi, za nieprzegadanie i finałowe zaskoczenie. Dla takich lektur nie żal mi snu.

Opinia opublikowana na moim blogu: www.erpgadki.pl

Budować trudną, brudną i smutną historię, dokładając coraz cięższe cegły powagi i kontrowersji. Zaprawiać ją lekkością pióra i odchudzającą masą humoru, dzięki kreacji niepapierowych postaci, które niemalże wyrywają się z kartek do życia. Czy coś więcej można powiedzieć o „Kartotece 64”?

Przeplatanka wydarzeń z przeszłości: z lat pięćdziesiątych i 1987 roku, ze śledztwem w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

W nadmiarze bombardujących zewsząd informacji, nieskładnego bełkotu, koślawo sformułowanych zdań, pojawia się przystań z pięknych słów. „To tutaj”. Dokładnie, to tutaj.

Długo zastanawiałam się, jak w kilku słowach powiedzieć o czym była ta książka, tak by nie zdradzać za dużo i nie zabierać przyjemności z odrywania kolejnych stron powieści. Czy to była historia o Danielu Sullivanie? Czy może jednak o trzech, tak różnych i ważnych, kobietach, które ukształtowały jego życie? A może o jąkaniu, egzemie i dzieciach, które w swej małoletniej radości i bezpośredniości, były często bardziej zdecydowane i dorosłe od swoich rodziców? Czy jest to opowieść o fascynujących miejscach, które nie tylko tworzą tło, ale też ugruntowują i wpływają na wyrazistość postaci? Czy może jednak chodzi o ucieczkę: od męża, żony, problemów? A może o ból, poczucie straty, wybory, nad którymi zastanawiamy się dopiero po latach? Tak, TO TUTAJ.

Łatwo można przegadać obyczajówkę. Niespójnie posplatać wątki, a historię bohaterów tak przekoloryzować, że czytelnik dostaje oczopląsu od wspaniałości postaci lub też bijącej od niej biedy i męczeństwa. Maggie O’Farrell serwuje nam historię do bólu życiową, prawdziwie rodzinną, którą w swojej powieści obraca tak, żeby można było spojrzeć oczami ojca, matki, dziecka, partnera, współmałżonka, rozwodnika. Dotknąć szczęścia, problemów z porozumieniem, zaskoczenia z pierwszego spotkania, bólu po stracie. A wszystko dzięki słowom – specjalnie wyselekcjonowanym, trafiającym w punkt, przez co widać więcej i wyraźniej. Bardzo doceniam książki, dzięki którym mimowolnie uczę się nowych słów – Daniel, jako językoznawca wielokrotnie zagonił mnie do upewnienia się, co znaczy dany zwrot, uruchamiał trybiki myślenia, upajał rozkosznymi porównaniami, skojarzeniami, dając dodatkową frajdę z lektury. Ogromny ukłon w stronę pani tłumaczki Ewy Borówki. Tak dobrać słowa, żeby oddały charakter postaci, a przy tym nie zgubiły lekkości i humoru, to naprawdę sztuka!

Interesującym zabiegiem w książce jest zmienność narracji w różnych rozdziałach, które dotyczą różnych osób, miejsc i lat, w których się rozgrywają. I o ile to zabieg ryzykowny, bo mógłby wybijać z płynnego odbioru lektury, moim zdaniem w książce O’Farrell tylko podkręca jej wyjątkowość, pewnie bardziej dostrzeganą przez osoby, które lubią w książce się rozsmakować, nie pędząc zbyt szybko do końcowej okładki (nie tylko tropiąc losy bohaterów, ale też i literówki ;)).

„To tutaj” O’Farrell ląduje na mojej półce i w pamięci, jako dobry kawałek prozy, na którą nie zmarnowałam czasu. 🙂

W nadmiarze bombardujących zewsząd informacji, nieskładnego bełkotu, koślawo sformułowanych zdań, pojawia się przystań z pięknych słów. „To tutaj”. Dokładnie, to tutaj.

Długo zastanawiałam się, jak w kilku słowach powiedzieć o czym była ta książka, tak by nie zdradzać za dużo i nie zabierać przyjemności z odrywania kolejnych stron powieści. Czy to była historia o Danielu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Się dzieje!!! – tak w skrócie można powiedzieć o „Krainie z jedwabiu” Valentiny Fast. Czy oprócz serduszka pęknie też kopuła?

O ile w pierwszym tomie autorka skupiła się głównie na opisywaniu westchnień, ochów i achów głupiutkich pannic na widok czterech młodzieńców, które zamiast jeść porządne śniadanie karmiły się nieustannie pytaniem: „który z nich jest księciem?”, o tyle w tym tomie pojawia się intryga! I choć okładka niewinnie róż… malinowa ;), to wcale tak cukierkowo nie będzie.

Tania wydaje się być postacią idealną. Umie wszystko, testy zdaje śpiewająco, a jej praktyki u jubilera okazują się w punkt trafione przy wykonywaniu zadania. Nuda? Niezupełnie. W jej brzuchu powoli zaczynają trzepotać motylki, bo jeden chłopiec wpadł jej w oko. Tylko czemu zachowuje się wobec niej tak dziwnie? Rozpala namiętność, a chwilę później porzuca. Czy zachowuje się tak, bo jest księciem i czuje, że Tania jest za bystra i jednak odkryje, że życie pod kopułą wcale nie jest takie fantastyczne jak każą im od dziecka myśleć i będzie chciała wpłynąć na jego decyzje? Czy może właśnie nie jest następcą tronu i chce wszcząć bunt, ale uczucie do Tanii może pokrzyżować mu plany, dlatego ich związek nie może się udać? Robi się ciekawie!

Valentina Fast pogrywa na strunach niepewności i nie tylko daje bajkową historię, jakich wiele, ale też ździebełko po ździebełku, wyciąga potencjał ze świata, jaki wykreowała. Szalenie intrygują mnie kolejne tomy, żeby przekonać się, w jakim kierunku rozwinie się relacja Tanii, jaką rolę odgrywa w tym wszystkim Philip, a jaką Henry, a także pozostali chłopcy. Skąd te „meteoryty”, o których każą nam zapomnieć. Czy Tania jest wolna, jak chciała? Uch! Ta kopuła drży w posadach od emocji, których pojawia się coraz więcej!

Muszę się też pochwalić, bo pękam z dumy – moja rekomendacja znalazła się na okładce „Krainy z jedwabiu”!
To dla mnie niezwykłe wyróżnienie, za które z serca dziękuję Wydawnictwu Media Rodzina, a także moim ulubionym Tłumaczom – Annie i Miłoszowi Urbanom. Ponownie pan Miłosz w pojedynkę przechadza się pomiędzy tiulami i buzującymi hormonami nastolatek, ale trzeba przyznać, że całkiem nieźle mu idzie: nie błądzi wśród tych miłosnych zawirowań i nie potyka się na krętych ścieżkach intryg. Oby tak dalej, bo z niecierpliwością czekam na kolejne tomy, które są w przygotowaniu! ^.^

Nie nudzi się wcale, ten kto czyta ROYAL’e! 😀

Opinia opublikowana na mojej stronie: www.erpgadki.pl

Się dzieje!!! – tak w skrócie można powiedzieć o „Krainie z jedwabiu” Valentiny Fast. Czy oprócz serduszka pęknie też kopuła?

O ile w pierwszym tomie autorka skupiła się głównie na opisywaniu westchnień, ochów i achów głupiutkich pannic na widok czterech młodzieńców, które zamiast jeść porządne śniadanie karmiły się nieustannie pytaniem: „który z nich jest księciem?”, o...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Stworek_vel_Oka

z ostatnich 3 m-cy
Stworek_vel_Oka
2024-02-17 01:25:11
2024-02-17 01:25:11
Stworek_vel_Oka
2024-02-17 01:24:53
2024-02-17 01:24:53
Urząd do Spraw Dziwnych Mateusz Cieślik
Średnia ocena:
7.2 / 10
203 ocen
Stworek_vel_Oka
2024-02-07 13:52:20
2024-02-07 13:52:20
Fourth Wing. Czwarte Skrzydło Rebecca Yarros
Cykl: Empireum (tom 1)
Średnia ocena:
8.2 / 10
3639 ocen

ulubieni autorzy [21]

Olga Rudnicka
Ocena książek:
7,1 / 10
29 książek
7 cykli
974 fanów
Rhys Bowen
Ocena książek:
6,9 / 10
31 książek
2 cykle
15 fanów
Kerstin Gier
Ocena książek:
7,4 / 10
21 książek
6 cykli
1226 fanów

Ulubione

Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru Zobacz więcej
Michaił Bułhakow Mistrz i Małgorzata Zobacz więcej
Michaił Bułhakow Mistrz i Małgorzata Zobacz więcej
Michaił Bułhakow Mistrz i Małgorzata Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru Zobacz więcej
Carlos Ruiz Zafón Cień wiatru Zobacz więcej

Dodane przez użytkownika

Veit Etzold Cięcie Zobacz więcej
Veit Etzold Cięcie Zobacz więcej
Nele Neuhaus Ostatnie lato w Nebrasce Zobacz więcej
David Herbert Lawrence Kochanek Lady Chatterley Zobacz więcej
Fredrik Backman Britt-Marie tu była Zobacz więcej
Olga Rudnicka Cichy wielbiciel Zobacz więcej
Agatha Christie Kurtyna Zobacz więcej
Mamen Sánchez Zabrania się miłosnych ekscesów na progu stancji Zobacz więcej
Emil Zola Germinal Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
267
książek
Średnio w roku
przeczytane
15
książek
Opinie były
pomocne
13 339
razy
W sumie
wystawione
204
oceny ze średnią 7,7

Spędzone
na czytaniu
1 440
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
14
minut
W sumie
dodane
20
cytatów
W sumie
dodane
13
książek [+ Dodaj]