rozwiń zwiń
BookieMonster

Profil użytkownika: BookieMonster

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 7 lata temu
212
Przeczytanych
książek
213
Książek
w biblioteczce
24
Opinii
96
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Książki, książki, książki...

Opinie


Na półkach:


Za pomocą tych trzech kropek chyba najlepiej jestem w stanie odzwierciedlić moje wrażenia po przeczytaniu ,,Wiernej”. W dwóch słowach? Mieszane uczucia.
Przede wszystkim, co mnie zaskoczyło, był fakt, że autorka zastosowała podział. Raz narratorką jest – jak we wcześniejszych częściach – Tris, raz – jako nowość – Tobias. Z jednej strony fajnie, bo mogłam poznać punkt widzenia Cztery, jego opinie i przemyślenia, z drugiej jednak wprowadziło to, przynajmniej dla mnie, małe zamieszanie. Bo nie dość, że w powieści i tak naprawdę sporo się dzieje (aż momentami ciężko było mi nadążyć), to opowiadanie historii z dwóch różnych perspektyw jeszcze bardziej to wszystko pogmatwało. Nie wiem, czy to właśnie z powodu tego chwytu, ale w porównaniu z poprzednią częścią, odniosłam wrażenie jakoby język, styl i cała techniczna strona powieści straciła na jakości. Irytująco krótkie zdania, powtórzenia. Na tej płaszczyźnie, niestety, ,,Wierna” mnie nie zachwyciła.
Na jakiej jeszcze?
Nie ukrywam – ,,Igrzyska Śmierci” to moja ulubiona seria, która przebiła ,,Harry’ego Pottera”. Od pierwszych stron ,,Niezgodnej” widziałam masę podobieństw między tymi dwoma cyklami, przy czym dla mnie to powieści autorstwa Suzanne Collins okazały się o niebo (a właściwie kilka) lepsze. Muszę jednak przyznać, że o ile w ,,Zbuntowanej” nie czułam tego tak mocno, tak ,,Wierna” wydawała mi się zbyt podobna do ,,Kosogłosa”.
Jasne, cała ta historia była ciekawa, tempo akcji bardzo szybkie (może nawet za bardzo), dużo się działo, ale jakoś to wszystko dla mnie było…dziwne. Zwłaszcza śmierć Tris. Najpierw wszyscy typują Caleba jako kandydata do czarnej roboty (czyli poświęcenia życia dla wyższej idei), potem w sekundę nasza Beatrice postanawia być bohaterką, przejmuje pałeczkę, ginie, ale udaje jej się uratować świat. Reszta rozdziałów pisana jest przez Tobiasa. Żałoba, smutek, takie klimaty, jak dla mnie, trochę to wszystko na siłę i tyle.
Cóż, zdecydowanie, ,,Wierna” mnie nie zachwyciła. Skończyłam czytać dość szybko, bo chciałam dowiedzieć się, jak to wszystko się skończy. Za Tris nigdy nie przepadałam, więc jej śmierć mną nie wstrząsnęła, ale przez całą powieść odnosiłam wrażenie jakby pani Roth pisała ją totalnie na siłę. Szkoda, bo mogła to zakończyć lepiej. Nie mówię, że szczęśliwie, z tęczą, motylkami i słoneczkiem, ale zgrabniej, zręczniej, ciekawiej.


Za pomocą tych trzech kropek chyba najlepiej jestem w stanie odzwierciedlić moje wrażenia po przeczytaniu ,,Wiernej”. W dwóch słowach? Mieszane uczucia.
Przede wszystkim, co mnie zaskoczyło, był fakt, że autorka zastosowała podział. Raz narratorką jest – jak we wcześniejszych częściach – Tris, raz – jako nowość – Tobias. Z jednej strony fajnie, bo mogłam poznać punkt...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jak opisać jednym słowem moje wrażenia, uczucia po przeczytaniu tej książki?
Zaskoczenie.
Dlaczego tak?
Nie spodziewałam się, że historia Mary aż tak mnie wciągnie. Okej, opis na okładce mnie zainteresował, ale brzmiało to podobnie do znanych mi opowieści. Natomiast początkowe strony były jak najbardziej intrygujące, chociaż – przyznaję – było to wszystko nieco poplątane. Ale z każdą kolejną stroną, każdym kolejnym rozdziałem stawałam się coraz bardziej ciekawa tego, jak potoczą się losy głównej bohaterki, którą (mimo jej kilku cech, które mnie irytowały) nawet polubiłam.
Cała powieść jest utrzymana w doskonałej atmosferze; tajemnicza, niepokojąca, nieco mroczna. Uczucia Mary i wszystkie jej przemyślenia, wrażenia są tak ukazane, że udzielały mi się podczas czytania. To dość zadziwiające, zważywszy na język i styl powieści, które – jak dla mnie – stanowią jedną z głównych wad. Oczywiście, od książki przeznaczonej dla młodych czytelników (którym, nie ukrywam, sama jestem) nie można oczekiwać superskomplikowanych zdań, ale jakoś nie do końca przekonał mnie ten aspekt powieści. Z jednej strony dialogi są przekonująco realistyczne, z drugiej zaś – mam tu na myśli głównie wypowiedzi Noaha – jakieś naciągane, nieprawdopodobne, nieadekwatne. Na szczęście aż tak to mnie nie raziło, książkę czytało się jak najbardziej przyjemnie.
Co jeszcze NIE podobało mi się w tej książce?
Otóż, nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że autorka bazowała na ,,Zmierzchu”. Oczywiście, nie mamy tu do czynienia z wampirami, główna bohaterka nie irytuje tak jak Bella, ale kurczę, właśnie tak się czułam. Może przez to, że związek Mary i Noaha narodził się tak nagle? Że Noah był jednym słowem idealny? Że miał dar? Że był przystojny i bogaty? Widziałam w nim wiele cech ,,Zmierzchowego” Edwarda Cullena.
Powieść jednak jest niewątpliwie dobra. Trzyma w napięciu, intryguje. Naprawdę, byłam szczerze i głęboko ciekawa, o co w tym wszystkim chodzi. Fragmenty wspomnień Mary wprowadzały większy element mroczności, a jej odkryty hm, ,,dar” zdołał podrasować ten nastrój.
Zakończenie nie jest szczególnie satysfakcjonujące, wyraźnie daje do zrozumienia, że bez przeczytania następnej części czytelnik nie dowie się, co dalej.

Jak opisać jednym słowem moje wrażenia, uczucia po przeczytaniu tej książki?
Zaskoczenie.
Dlaczego tak?
Nie spodziewałam się, że historia Mary aż tak mnie wciągnie. Okej, opis na okładce mnie zainteresował, ale brzmiało to podobnie do znanych mi opowieści. Natomiast początkowe strony były jak najbardziej intrygujące, chociaż – przyznaję – było to wszystko nieco poplątane....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Druga część jednej z najpopularniejszych trylogii ostatnich lat. Przyznam, że po przeczytaniu ,,Niezgodnej” miałam dość mieszane uczucia. Z jednej strony książka naprawdę interesująca, wciągnął mnie ten dystopijny świat z frakcjami, a i bardzo chciałam dowiedzieć się jak potoczą się dalej wydarzenia (mam na myśli, oczywiście, głównie wojnę z Erudytami). Z drugiej jednak, nie do końca spodobał mi się styl Veroniki Roth; dziwne, urywane zdania, sposób przedstawienia postaci. Główna bohaterka, Tris, nie wzbudziła we mnie większej sympatii. Cała powieść była dla mnie zbyt podobna do moich ukochanych ,,Igrzysk Śmierci”, a porównaniu z nimi, ,,Niezgodna” wypadła zdecydowanie słabiej. Ciekawość jednak zwyciężyła i sięgnęłam po ,,Zbuntowaną”.
Od samego początku akcja jest wartka, ciągle coś się dzieje. Duża uwaga zwrócona jest na uczucia Tris, która po zabiciu Willa zmieniła się. Zmieniło się także moje nastawienie do niej; w pewnym stopniu ją polubiłam. Również odniosłam wrażenie, jakoby język i styl uległy zmianie na lepsze. Najbardziej spodobały mi się opisy, za którymi zwykle nie przepadam. U Roth są plastyczne, oddziałują na wyobraźnię, dosłownie miałam je przed oczami. Czułam się też trochę jak świadek, bohater wszystkich wydarzeń opisanych przez autorkę w naprawdę świetny sposób.
Jednak na największy plus zasłużyła cała historia wojny między frakcjami. Ukazuje okrucieństwo, trudności i cierpienia związane z takimi konfliktami. Podobnie jak w ,,Kosogłosie”, ale delikatniej i – jak dla mnie – nieco słabiej. Ale, jeżeli o mnie chodzi, ciężko byłoby znaleźć powieść, która przebiłaby serię Suzanne Collins.
Jak już mówiłam, w ,,Zbuntowanej” nie ma miejsca na nudę. Mamy albo krwawą strzelaninę, albo szybką ucieczkę. Nawet gdy więcej miejsca poświęcone jest na uczucia Tris, ,,zwykłe” rozmowy z innymi bohaterami, czy oczekiwanie bohaterki w małej Sali w siedzibie Erudytów, wszystko jest interesujące. Autorka trzyma czytelnika w napięciu, nic nie jest do końca oczywiste.
Podobało mi się też, że wątek miłosny Tris i Cztery nie był taki cukierkowy. Trwa wojna, oni są dalej razem, ale ich relacje nie są takie słodziutkie, proste i pozbawione przeszkód. Wręcz przeciwnie, kłócą się, pojawiają się między nimi trudności, niezrozumienia, wzajemne pretensje. Tobias nie jest ukazany jako chodząca doskonałość, na jego portrecie pojawiają się kolejne rysy, które odkrywa Beatrice, także nie przedstawiona jako idealna.
Cóż, ,,Zbuntowana” zaskoczyła mnie pozytywnie. Suspens, zwroty akcji, trzymanie w napięciu i – w moim mniemaniu – poprawa stylu i języka. I zakończenie, które totalnie zbiło mnie z tropu. Polecam.

Druga część jednej z najpopularniejszych trylogii ostatnich lat. Przyznam, że po przeczytaniu ,,Niezgodnej” miałam dość mieszane uczucia. Z jednej strony książka naprawdę interesująca, wciągnął mnie ten dystopijny świat z frakcjami, a i bardzo chciałam dowiedzieć się jak potoczą się dalej wydarzenia (mam na myśli, oczywiście, głównie wojnę z Erudytami). Z drugiej jednak,...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika BookieMonster

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


ulubieni autorzy [4]

John Green
Ocena książek:
7,1 / 10
14 książek
0 cykli
3678 fanów
J.K. Rowling
Ocena książek:
7,7 / 10
42 książki
14 cykli
11314 fanów
Suzanne Collins
Ocena książek:
7,9 / 10
10 książek
3 cykle
3749 fanów
Suzanne Collins Kosogłos Zobacz więcej

statystyki

W sumie
przeczytano
212
książek
Średnio w roku
przeczytane
15
książek
Opinie były
pomocne
96
razy
W sumie
wystawione
42
oceny ze średnią 6,5

Spędzone
na czytaniu
1 124
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
15
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]