Moniquee

Profil użytkownika: Moniquee

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 9 lata temu
6
Przeczytanych
książek
6
Książek
w biblioteczce
1
Opinii
1
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| Nie dodano
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Na wstępie zaznaczam, że pisząc opinię na temat „Fifty Shades of Grey” biorę pod uwagę niewielkie doświadczenia autorki.

Czytając opinie innych postanowiłam również wypowiedzieć się w kwestii książki. Otóż nie do końca zgadzam się z dużą częścią negatywnych opinii na temat tejże książki.
Fakt, jest w niej wiele mankamentów, które wynikają z niedoświadczenia autorki, ale czy właśnie, dlatego nie powinniśmy spojrzeć na tę powieść nieco mniej krytycznie?
Oceniam przesłanie tej książki, a nie, w jaki sposób zostało ono przedstawione. Mam tu na myśli, między innymi, mniejsze branie pod uwagę dość częstych, żeby nie napisać za częstych! scen erotycznych. Można odnieść wrażenie, że niczym innym bohaterowie nie potrafią się zająć. Jest tu kilka zbyt często powtarzających się fraz, jak np. ciągle pojawiające się rumieńce na twarzy bohaterki, aż chciałoby się dodać „znów”! przy każdym takowym stwierdzeniu.
Niemniej jednak, będąc w 1/3 części książki zgadzałam się z tymi negatywnymi recenzjami, ponieważ rzeczywiście, postać Any i ta jej częściowa naiwność bywała irytująca. Jednak postanowiłam dać szansę tej książce się wybronić i przeczytałam do końca. Tak naprawdę cała ta erotyczna część i praktyki BDSM stosowane przez Pana Greya są tylko tłem do psychologicznych portretów bohaterów, a w szczególności Pana „Szarego”.
Jest to człowiek, z całą pewnością można tak uznać, uzależniony od seksu, w swój własny brutalny sposób. Nie ma, co się dziwić, że ciężko mu zacząć żyć inaczej, jeśli przez większość swojego życia był człowiekiem stosującym praktyki BDSM. Trzeba przyznać, że mimo wszystko Christian stara się zmienić i dać „więcej” dla Any. Niektórzy mogą uznać, że co to za „więcej”? To, że czasem pozwoli powiedzieć Anie „nie” bez „zlania jej”? Dla niektórych to absurd, ale czy nie małymi kroczkami można dojść do celu? Według mnie Christian bardzo stara się zmienić dla Any, ale seks to dla niego w pewnym sensie ucieczka od przeszłości, która z pewnością nie była dla niego łatwa, o czym możemy się domyślać. Każdy człowiek jest inny, każdy ma inne doświadczenia życiowe i inaczej je przeżywa. Grey wybrał taki sposób. Przez seks wydzielają się endorfiny, tzw. hormony szczęścia. To daje mu radość, w prawdzie chwilową, ale jednak. Przykładem może być scena, kiedy Christian odwiedza Ane w Georgii, gdy nagle musi wracać i uporać się z tym tajemniczym „problemem”. W końcu Ana wraca, a on niemal natychmiast „rzuca” się na nią i znów dochodzi między nimi do współżycia lub jak to Grey mawiał „pieprzenia się”. A Ana? No cóż, może to nie do końca kwestia naiwności. Może ona po prostu była zakochana, tak naprawdę zakochana. I czy nie prawdą jest, że powinno kochać się nie za coś, ale pomimo czegoś? Ona starał się robić wszystko, żeby zadowolić Christiana, on również. Ileż to razy powtarzał, że zrobił coś pierwszy raz, dla niej. To jego kolejny mały krok. Mały wielki krok. Nie każdemu łatwo jest, ot tak sobie, zmienić swoje przyzwyczajenia, upodobania, jeśli robiło się coś przez większość swojego życia.
Historia opowiada między innymi o pragnieniu czegoś tak bardzo i niemocy posiadania tego przez swoje ludzkie słabości. Tak, jesteśmy tylko ludźmi. Dla Any nie do zniesienia był ból fizyczny, który tak kochał sprawiać Grey, jednak starała się, jak mogła. Żyła w przeświadczeniu, że da radę, dopóki nie pozwoliła „zlać się” porządnie. Wtedy doszła do wniosku, że nie jest to takie proste, jak jej się wydawało, ale spróbowała, dała mu szansę. Była odważna, bo dostrzegła jego „problem” i starała się go zmienić, ponieważ go kochała. Niektórzy mogą stwierdzić, iż jak mogła go kochać skoro, znała go niespełna miesiąc. Nie każdy może wierzyć w miłość od pierwszego wejrzenia. Sama jestem sceptycznie od tego nastawiona, jednak nie wykluczam tego, bo wszystko jest możliwe. Widocznie autorka w ten sposób postawiła sprawę.
Wystarczy spojrzeć odrobinę głębiej, żeby ujrzeć nie tylko ciągły seks i porządnie między bohaterami, ale ich wewnętrzną walkę każdego dnia o odrobinę szczęścia nie tylko dla siebie, ale i dla tej drugiej osoby. Ostatecznie Ana odeszła, nie dała rady, ale dopiero wtedy uświadomiła sobie, że większy ból sprawiło jej odejście niż ten fizyczny zadawany przez Greya.
Uważam, że mimo przedstawionych tu praktyk BDSM i mało ekscytujących scen seksu, można dojrzeć niektóre słabości ludzi. Tak, Grey radził sobie poprzez seks. Ana chciała po części spróbować, czegoś nowego, kolejna ludzka słabość – ciekawość.
Gdyby książka nie była napisana, przez zwykłą, prostą „kobitkę”, mogłabym negatywnie ją ocenić, szczególnie pod względem językowym. Aczkolwiek nie została ona napisana przez „eksperta” tak, więc moja ocena nie jest krytyczna. Starałam się dostrzec w tej książce, jak najwięcej pozytywnych cech, które przedstawiłam powyżej. Nie wykluczam, iż mogę się mylić. Człowiek nie jest nieomylny.
Spojrzałam na tę książkę w trochę inny sposób niż przez pryzmat scen erotycznych. Jest to moja osobista interpretacja, co za tym idzie, nie każdy musi się z nią zgadzać.
Dziękuję za uwagę.

Na wstępie zaznaczam, że pisząc opinię na temat „Fifty Shades of Grey” biorę pod uwagę niewielkie doświadczenia autorki.

Czytając opinie innych postanowiłam również wypowiedzieć się w kwestii książki. Otóż nie do końca zgadzam się z dużą częścią negatywnych opinii na temat tejże książki.
Fakt, jest w niej wiele mankamentów, które wynikają z niedoświadczenia autorki, ale...

więcej Pokaż mimo to

Aktywność użytkownika Moniquee

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
6
książek
Średnio w roku
przeczytane
0
książek
Opinie były
pomocne
1
razy
W sumie
wystawione
6
ocen ze średnią 6,3

Spędzone
na czytaniu
45
godzin
Dziennie poświęcane
na czytanie
1
minuta
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
0
książek [+ Dodaj]