Cytaty
Wiadomym jest mi, że masz lat blisko czterdzieści, wyglądasz na blisko trzydzieści, wyobrażasz sobie, że masz nieco ponad dwadzieścia, a postępujesz tak jakbyś miał niecałe dziesięć.
Kiedy się człowiek czymś interesuje, to książki przychodzą do niego. Książka poleca książkę. Tylko, że zawsze ma się większe ambicje niż rezultaty.
Zełgać po swojemu – to nieomal lepsze niż powtórzyć prawdę za kim innym. W pierwszym wypadku jest się człowiekiem, w drugim tylko papugą.
porządna książka nie jest po to, aby czytelnik mógł łatwiej usnąć, ale żeby musiał wyskoczyć z łóżka i tak jak stoi, w bieliźnie, pobiec do pana literata i sprać go po pysku
W większości wypadków im dziwniejsza wydaje się sprawa, tym banalniejsze rozwiązanie.
ten świat jest opętańczo piękny, nie dlatego że jest, ale że ja go tak widzę
Otacza nas morze książek do przeczytania. Generalnie: nikt nie przeczytał tego, co powinien przeczytać. Jest to mój stały wyrzut sumienia. Ale połknąć ocean? Czy to w ogóle możliwe?
Wielu ludzi pewnie uzna tę książkę za niestosowną. „Bycie martwym to nic zabawnego", powiedzą. A właśnie, że tak. Bycie martwym to absurd. To najgłupsza sytuacja, w jakiej możemy się znaleźć.
Czytanie książki jest jej drugim pisaniem. Czytając książkę wnosimy do niej wszystkie swoje lektury, wszystkie swoje doświadczenia. Wnosisz swoją historię, przez co każdą książkę czytasz na ustalonych przez siebie zasadach.
Zwłoki kogoś bliskiego to coś więcej niż tylko martwe ciało - to miejsce, w którym ta osoba żyła. Są jak schowki, soczewki skupiające emocje straty.
Doświadczenie? Doświadczenie nauczyło mnie przede wszystkim tego, że śmierć to coś, co spotyka innych.
Moim zdaniem bycie martwym nie różni się zbytnio od rejsu statkiem wycieczkowym. Większość czasu spędza się w pozycji leżącej. Mózg wyłączony. Ciało flaczeje. Nic nowego się nie dzieje i nikt się po tobie niczego nie spodziewa...
Czego innego wymaga się od płotu, czego innego od człowieka. Rozumiała to doskonale i chyba dobrze oceniła swoje możliwości, skoro przez siedem lat wszystko grało. Mateusz robił swoje, a ona swoje. Dni mijały, ciche i piękne. Ani się obejrzała, jak minęły miesiące i lata. Czy nie tak miało być?
Bóg polecił mi napisać książkę. - Jestem tylko kobietą - odpowiedziałam głosowi, który rozbrzmiewał w moim umyśle - nie umiem pisać i nie znam łaciny. Jakże więc i o czym napisać mam książkę, skoro nie dokonałam żadnych wielkich czynów? - Opisz to, co widziałaś na własne oczy - rzekł głos. - Nie ma niczego złego w tym, że jest się kobietą i robi się zwyczajne rzeczy. Czasem w d...
Rozwiń