Gosia

Profil użytkownika: Gosia

Nie podano miasta Kobieta
Status Czytelniczka
Aktywność 4 lata temu
212
Przeczytanych
książek
215
Książek
w biblioteczce
25
Opinii
32
Polubień
opinii
Nie podano
miasta
Kobieta
Dodane| 6 książek
Ta użytkowniczka nie posiada opisu konta.

Opinie


Na półkach:

Zanim rozpocznę recenzję, muszę wspomnieć, że o Gietrzwałdzie, przed przeczytaniem książki pana Grzegorza, wiedziałam tyle co nic. Mimo tego, że wiara jest ważna w moim życiu. To chyba dowodzi tego, jak bardzo ta książka była potrzebna na polskim rynku wydawniczym. Liczę, że będzie tłumaczona i dostępna także w innych krajach.

To bardzo osobista książka. Dopracowana, z solidnym tłem historycznym. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak autor oprowadza nas po historii objawień, historii czasów współczesnych wizjonerkom. Te bardzo szczegółowe opisy są niezbędne, bo jednak czytelnik dzisiejszy nie zdaje sobie sprawy, jak trudne to były czasy. Z drugiej jednak strony dzisiaj także mamy inne, ale ciągle ciężkie dni. Wtedy zabór pruski, a teraz wolna Polska ale jakże okaleczana wiara, jakże wiele gwoździ wbijanych w rany chrystusowe i obelg w kierunki Matki Bożej. Potrzeba nam takiej wiary, takiej wiary maryjnej jaką mili nasi dziadowie. Wiara może przenosić góry. Jeżeli miałabym w kilku słowach streścić książkę, to właśnie byłoby to powyższe zdanie.

Zacznijmy jednak od początku. Objawienia w Gietrzwałdzie miały miejsce 142 lata temu, w roku 1877. Matka Boża ukazywała się dwóm, chociaż reporterskie śledztwo autora przedstawia wiele ciekawych faktów dotyczących ilości wizjonerów, dziewczynkom przez ponad dwa miesiące. Matka Boga ukazała się 160 razy, co jest liczbą, która robi wrażenie. Sto lat po Gietrzwałdzkim cudzie dopiero został on dopiero uznany przez władze kościelne. Jednak pielgrzymki i kult tego miejsca trwa od samych dni objawień. Trzeba koniecznie przeczytać jak pan Grzegorz opisuje tamte dni. Jak dociera do źródeł, które nie są w pełni dostępne ze względu na toczący się proces beatyfikacyjny jednej z wizjonerek. Bardzo za te opisy dziękuję...a dlaczego to napiszę na końcu recenzji.

Wspomniałam, że książka jest osobistym wyrazem wiary autora. Otrzymał on nie jeden ale kilka cudów wymodlonych za wstawiennictwem Matki Bożej Gietrzwałdzkiej. Momentami miałam łzy w oczach. Cudy uzdrowień ale i cud pogłębienia wiary. To wszystko co opisał, to żywe udowodnienie prawdy, że temu kto zaufa Matce Bożej, kto będzie wierzył prawdziwie, da ona wiele skarbów i pomoże w potrzebie. Matko Gietrzwałdzka wstawiaj się za nami!

Książka jest ułożona w sześć rozdziałów, z każdym kolejnym, autor odkrywa nowe treści objawień, równocześnie wplata w nie swoje intymne doświadczenia. Częste cytaty, wspomnienia, fragmenty listów sprawiają, że podróż kartami książki jest pasjonująca. Na szczególną uwagę zasługuje "Wywiad z Matka Bożą", co według mnie jest doskonałym pomysłem na przekazanie fragmentów przesłania dla polskiego narodu.

Na zakończenie dodam, że książka wywarła na mnie bardzo duże wrażenie. Jak mogłam wcześniej nie interesować się objawieniami w Gietrzwałdzie? To nasze, polskie, święte miejsce maryjne. I już zaplanowałam na wrzesień, razem z moją siostrą, podróż do tych opisanych miejsc. Mamy wiele intencji do wymodlenia, mamy także za co dziękować. Kierunek - Kraków - Gietrzwałd :)

Jak inaczej mogłabym zakończyć tę recenzję?
https://matkimiejsce.blogspot.com/

Zanim rozpocznę recenzję, muszę wspomnieć, że o Gietrzwałdzie, przed przeczytaniem książki pana Grzegorza, wiedziałam tyle co nic. Mimo tego, że wiara jest ważna w moim życiu. To chyba dowodzi tego, jak bardzo ta książka była potrzebna na polskim rynku wydawniczym. Liczę, że będzie tłumaczona i dostępna także w innych krajach.

To bardzo osobista książka. Dopracowana, z...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

http://www.mama-rekomenduje.pl/2014/08/po-tamtej-stronie-nocy-m-schalesky.html

http://www.mama-rekomenduje.pl/2014/08/po-tamtej-stronie-nocy-m-schalesky.html

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Na rynku wydawniczym można znaleźć wiele książek o charakterze poradnikowym dla matek. Dzieje się tak pewnie dlatego, że to trudna życiowa rola i wiele kobiet potrzebuje pomocy by się w niej odnaleźć. A i doradców jest wielu, tyle czy warto czytać każdą radę? Ja, mama dwójki dzieci już wiem, że nie. Mam przed sobą wyjątkową pozycję, której nikomu nie pożyczę! O, nie! To książką Pani Aliny Wieja, która sama jest mamą. Na kartach książki "Być mądrą mamą" przytacza przykłady ze swojego macierzyńskiego doświadczenia. Ponieważ to książka dla wierzących w Boga jest dużo cytatów, które pozwalają zatrzymać się w refleksji. Cała książka ma logiczny układ - autorka na początku pisze dla mam niemowlaków, poprzez kolejne etapy rozwoju dziecka dochodzi do nastolatków i dorosłych dzieci, które ciągle są dziećmi dla swojej mamy. W czytaniu krótkiego ale bardzo treściwego rozdziału o korzeniach warto zastanowić jak możemy pomóc dzieciom w budowaniu silnych korzeni. Podobnie i mocne skrzydła, same nie urosną.

Gdy doszłam do rozdziału o sposobach na bycie mamą...nie znalazłam opisu same siebie. Bo jaką ja jestem właściwie mamą? Oj, Pani Alina sprawiła, że do dziś mnie to frapuje. Zapewne większość kobiet będzie miało podobne odczucia, a to dobry moment do wprowadzania zmian w swoim "stylu matkowania". Bo któryś z tych opisów jest blisko obrazu nas samych, pytanie tylko czy powinien być to powód do dumy? Część pierwszą książki kończy rozdział o potrzebach własnych matki oraz o wadze priorytetów w życiu.

Część druga książki " Wołanie z serca każdego dziecka", którą rozpoczęłam czytać kilka tygodni temu jest równie ciekawa i pouczająca jak pierwsza. Z pewnych przyczyn musiałam zostawić lekturę na dłuższy czas. Teraz wiem, że bardzo dobrze się złożyło. Przemyślałam wiele tematów z części pierwszej. Popatrzyłam na swoje rodzicielstwo i rodzicielstwo mojej mamy. Jej błędy stały się dla mnie nauką, a jej sukcesy dla mnie wysoką poprzeczką. Kocham moją mamę, dzięki tej książce dostrzegłam jak bardzo!

Wspomniana już część druga książki o wołaniu serca dziecka to dowód na to, że dziecko samo nie nauczy cię życia. Miłości, szacunku, wdzięczności i przebaczania uczy rodzicielka. Podobnie ona ustala mądre granice. Dziecka nikt inny nie nuczy jak okazywać wdzięczność. Mądra matka modli się za swoje dzieci, a w latach starości zbiera owoce swojego macierzyństwa. Autorka przekonuje nas, że relacje w rodzinie bez zaufania Jezusowi nigdy nie będą pełne, a nauka życia w rodzinie tylko dzięki matkom, które czerpią od najmądrzejszego może odnieść sukces. Jestem pewna, że to właściwa droga do bycia taką matką, jaką chcą widzieć w nas dzieci. A niniejsza w sam raz objętościowo książka powinna zagościć w domu każdej mądrej mamy.

Recenzję tej książki piszę, gdy rośnie we mnie nowe życie... a dla niego można wszystko!
http://megosia.blogspot.com/2013/10/byc-madra-mama-alina-wieja.html

Na rynku wydawniczym można znaleźć wiele książek o charakterze poradnikowym dla matek. Dzieje się tak pewnie dlatego, że to trudna życiowa rola i wiele kobiet potrzebuje pomocy by się w niej odnaleźć. A i doradców jest wielu, tyle czy warto czytać każdą radę? Ja, mama dwójki dzieci już wiem, że nie. Mam przed sobą wyjątkową pozycję, której nikomu nie pożyczę! O, nie! To...

więcej Pokaż mimo to

Więcej opinii

Aktywność użytkownika Gosia

z ostatnich 3 m-cy

Tu pojawią się powiadomienia związane z aktywnością użytkownika w serwisie


statystyki

W sumie
przeczytano
212
książek
Średnio w roku
przeczytane
16
książek
Opinie były
pomocne
32
razy
W sumie
wystawione
51
ocen ze średnią 7,5

Spędzone
na czytaniu
832
godziny
Dziennie poświęcane
na czytanie
12
minut
W sumie
dodane
0
cytatów
W sumie
dodane
6
książek [+ Dodaj]