Cytaty
Ślub daje gwarancję na bezkolizyjne, milutkie współistnienie na góra parę lat [...]. A ty się próbujesz wyłamać, szarpiesz siły na coś, z czym i tak sobie nie dasz rady. To tak, jakbyś chciała szampana pić przez całe życie [...]. Potem to już znacznie bardziej adekwatny jest kompot z rozgotowanymi truskawkami. Swojski, od lat ten sam. Pewny. Nie jest może jakoś specjalnie wykwi...
RozwińKiedy rozkłada się wspólny ciężar na dwoje, jest łatwiej, choćby tak naprawdę było bardzo ciężko. Można też oprzeć głowę na ramieniu tej drugiej osoby i cieszyć się, że wreszcie nie jest to poduszka czy zagłówek fotela.
W jakiś paradoksalny sposób jesteśmy z Renatą do siebie podobne. Obie nie umiałyśmy postawić twardych warunków, podjąć decyzji. Tyle że ona nie potrafiła jej podjąć pomimo braku uczucia, a ja właśnie tym uczuciem miałam związane ręce”.
- Wasza miłość, to szaleństwo. Jesteś królem. - Ty, księże, nazywasz to szaleństwem, ja miłością.
Aleksander Kwaśniewski, wspominając Leppera, mówi mi: - Jego dramat zaczął się, gdy wszedł do rządu Kaczyńskiego i przyjął rolę poważnego polityka. Był politykiem antyestablishmentowym. To problem każdej takiej osoby wchodzącej do rządu. Staje się wtedy częścią tego, co krytykuje.
Nie da się żyć w dwóch światach.
Plany to przecież jedno, a co po nich zostaje, drugie. Więc na logikę, najlepiej zająć się dostępną w danym czasie i miejscu życia chwilą. Tylko ona ma namacalny smak i zapach. Nie zastąpią jej wyobrażenia. Wspomnienia też nie.
Czas rządzi się swoimi regułami, gdy zaczyna być dostrzegany. Ciągnie się w nieskończonych minutach albo skraca je do sekund. Jest obojętny, jeśli ludzie są na niego obojętni. Bezpieczna powtarzalność uczy ich lekceważyć czas, który kiedyś się zrewanżuje. Precyzyjnie dobierze moment, zniszczy przymusem czekania lub właśnie poczekać nie pozwoli.
Rodzina jest najważniejsza.
Tam, we Francji, będę królem, nie to, co tutaj, w tym dziwnym kraju, którego żadną miarą nie mogę zrozumieć.
Kształtuję cię myślą, słowem i czynami. Dziergam ząbki twoich paluszków, modeluję muszelki uszu, żeby potem wkładać w nie świat. Twoim oczom obiecuję morze kolorów: sino-fioletowe niebo, biel śniegu za oknem i czerwoną kropkę biedronki, która zajada się teraz zupą z cukru. I smaki ci obiecuję. Ten najsłodszy, czekoladowo-pocałunkowy, i ten słony, którego nie chcę ci obiecać, a ...
Rozwiń- Wie pani? - Lekarz pomagał jej wstać. - Praktykuję już ze czterdzieści lat. Słyszałem tysiące pierwszych krzyków dzieci, słyszałem bicie ich serca jeszcze tam, w brzuchu matki. Ale za każdym razem to dla mnie prawdziwy cud. Nieporównywalny z niczym innym".
Zastanowił się, jak by to było tak po prostu trzymać dziecko za rękę. Usłyszeć słowo ‘tato’. W końcu, jak by to było mieć rodzinę. Przyjść razem nad rzekę. Podjadać przygotowane w domu kanapki. Rozmawiać o wszystkim i o niczym. Łaskotać się i słyszeć ‘Tato, przestań! Tato’.
Król skinął głową, ale jeszcze przez jakiś czas był niepocieszony. -Wiesz, jak wyobrażam sobie szczęście? Móc stać w środku tłumu, w którym nikt nie zwraca na mnie uwagi".