rozwiń zwiń

Rozmowa Dona DeLillo ze Śmiercią

Zicocu Zicocu
07.10.2017
Okładka książki Zero K Don DeLillo
Średnia ocen:
6,9 / 10
56 ocen
Czytelnicy: 214 Opinie: 10

O czym jest „Zero K”? Na pierwszym poziomie próbą policzenia się ze śmiercią, Toż to śmieszne, zakrzyknie czytelnik przyzwyczajony do krytykowania książki przed lekturą, przecież temat zużyty jak buty doświadczonego piechura – nie sposób czegokolwiek nowego w tej kwestii powiedzieć. Cóż, Don DeLillo jako wybitny amerykański erudyta zapewne zdaje sobie sprawę z popularności tego motywu, ale – tym razem jako wybitny amerykański postmodernista – niezbyt się tym przejmuje; podejmuje się pisania o śmierci, bo choć jej doniosłości nie sposób wypowiedzieć, to warto próbować. Trzeba od razu zaznaczyć, że mimo wyraźnych związków (koncepcyjnych, nie fabularnych) ze swoją wczesną twórczością, w „Zero K” DeLillo pisze z perspektywy wcześniej niespotykanej: liczy ponad osiemdziesiąt lat i umieranie stało się dla niego sprawą intymną. Świadczy o tym ścisłe splecenie wątku Konwergencji – miejsca, w którym przy pomocy hibernacji walczy się ze śmiercią – z dwoma głównymi bohaterami próbującymi na nowo zdefiniować swoją tożsamość w kontekście eschatologicznym. Charakterystyczną cechą owego intymnego spojrzenia amerykańskiego pisarza jest wewnętrzna walka ze strachem przy użyciu nastawionego filozoficznie umysłu: pierwsza połowa „Zera K” traktuje o próbie ucieczki przed śmiercią, ale cały czas, bez chwili przerwy, DeLillo powtarza pytanie o to, czy nie powinno jej się po prostu przyjąć z całym dobrodziejstwem inwentarza; zastanawia się czy życie będzie cokolwiek warte, kiedy przekształci się z odcinka w półprostą. Odpowiedzi nie udziela, bo Ross Lockhart, powieściowy ojciec i mąż odchodzącej kobiety, gubi się w nawale szalejących emocji.

Drugim ważnym tematem powieści jest kondycja współczesnej rodziny. I znowu – brzmi to pretensjonalnie, ale tym razem DeLillo wykazuje się zaskakującą wrażliwością (zaskakującą, bo charakterystyczne dla niego jest raczej ostre spojrzenie). Z wielką delikatnością dotyka pokancerowanej grupy ludzi, wśród których nic nie jest jasne: Jeffrey potrafi przyznać, że Ross jest jego ojcem, ale nie umie zrozumieć roli syna (świetny cytat: „Jeszcze do tego nie dojrzałem. (…) Ze wszystkich sił staram się przyjąć do wiadomości, że jesteś moim ojcem. Jeszcze nie jestem gotów być twoim synem”), co staje się bardziej zrozumiałe, kiedy wypowie swój nieukojony żal związany ze śmiercią matki i późniejszym milczeniem starszego Lockharta. Zresztą wizerunek tego ostatniego ewoluuje przez całą powieść: na początku DeLillo czyni z niego współczesnego herosa, człowieka o niewyobrażalnym majątku i dysponującego nadnaturalnym darem do zarządzania pieniędzmi; dopiero zestawiony z dwójką najbliższych sobie osób, Jeffem i nieuleczalnie chorą Artis, staje się realnym człowiekiem, który nie ze wszystkim potrafi sobie poradzić. Na tym jednak rodzinne zawirowania w „Zerze K” się nie kończą, bo przecież młodszy Lockhart próbuje zaznać szczęścia u boku kobiety i jej adoptowanego syna. Trudno uznać w tym przypadku DeLillo za szczególnie odkrywczego, ale jego najnowsza powieść co do jednej sprawy nie pozostawia złudzeń: rodzina nie jest tym, czym była jeszcze kilkadziesiąt lat temu.

Trzecim głównym tematem powieści jest język. Amerykanin wraca do klasycznej definicji prawdy, która mówi, że jest ona zgodnością rzeczy i myśli. W świecie „Zera K” nagle zasada ta przestaje obowiązywać, bo Jeff chciałby zastąpić „myśli” „słowami”. I tutaj zaczynają się problemy, bo oba pojęcia jednoznacznie nie są, przez co mężczyzna traci jakikolwiek punkt oparcia w otaczającej go rzeczywistości. DeLillo nie eksploatuje tego motywu zbyt mocno – sam woli wykorzystywać słowa żeby sformułować jedną z tak charakterystycznych dla siebie obserwacji dotyczących tego, co czeka człowieka w bliskiej przyszłości – ale kilkukrotnie do ograniczeń języka powraca, odwołując się do klasyka gatunku, Ludwiga Wittgensteina.

Co może w „Zerze K” przeszkadzać? Nawet czytelnicy przyzwyczajeni do fragmentaryczności prozy DeLillo mogą być zaskoczeni tym, jak poszarpana jest jego najnowsza opowieść; pisarz bardzo rzadko pozwala jakiejkolwiek scenie czy nawet sekwencji scen rozwijać się dłużej (choć trzeba przyznać, że kiedy to robi, to naprawdę dobrze). A szkoda, bo powieść jest bardzo krótka i wydaje się, iż kilka zagadnień Amerykanin mógłby opisać nieco szerzej.

„Zero K” to bardzo dobra lektura, po którą sięgnąć powinni przede wszystkim Ci, którzy pisarstwo Dona DeLillo lubią – dla nich to decyzja nieodzowna (cóż, czyli brak decyzji). Myślę jednak, że to także niezła okazja, żeby się z tym wielkim pisarzem zapoznać, bo w naszym kraju jego twórczość nie jest szczególnie popularna, a z pewnością na to zasługuje.

Bartosz Szczyżański

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja