Niby to wszystko już było. Niby temat banalny, a jednak autor dojrzały potrafi zaskoczyć czytelnika.

Ewa, główna bohaterka jest matką i żoną. Pracuje w szkole podstawowej jako nauczycielka języka polskiego. W domu coraz częściej czuje się jak robot wieloczynnościowy, który coraz trudniej wykonuje swoje obowiązki. Ciąży jej codzienność. Zdaje sobie sprawę, że relacje rodzinne psują się coraz bardziej.

Mirek, jej mąż buduje między małżonkami ogromny mur. Ewa jest coraz bardziej pewna, że mąż ją zdradza. Nie potrafi poradzić sobie z zaistniałą sytuacją.

Klaudia, córka bohaterki zamyka się w sobie, nie wpuszczając matki do swojego świata. Problemy w życiu dziewczyny widać gołym okiem, a ona sama o niczym nie chce rozmawiać. Traktuje Ewę jak intruza, wroga, jako zło konieczne.

Dość! Bohaterka postanawia zmienić swoje życie. Zaczyna od wprowadzenia zdrowego trybu życia. W domu, Ewa wprowadza modę na odchudzanie.

Powieść bardzo współczesna. Tematyka, tak jak wspomniałam wcześniej banalna, a jednak autorka potraktowała swoją opowieść bardzo poważnie. Dzięki temu konstrukcja jest niesamowicie przemyślana i dopracowana w najdrobniejszych szczegółach. Bohaterowie są bardzo realni. Odnosiłam wrażenie, że znam ich od lat. Budzili we mnie sympatię, złość i współczucie. Traktowałam ich jak swoich znajomych, dlatego tym bardziej emocjonalnie podchodziłam do ich problemów.

Powieść porusza bardzo wiele trudnych tematów. Wątek małżeństwa, które wisi na włosku. Relacje matki z dojrzewającą córką. Młodzież w szkole z rodzicami w tle. Motyw tolerancji i dopasowania się do grupy. Pogoń za codziennością z walką o własną rodzinę.

Jestem pod wrażeniem „Szczęścia na wagę”. Jest to doskonała opowieść osadzona w polskich realiach. Książka o nas, o nas samych i o naszych znajomych. To jakby poradnik jak radzić sobie z problemami. Można się w niej zapomnieć. Można ją przeczytać jednym tchem. Ja tak zrobiłam i trochę żałuję, że nie dałam sobie czasu na dokładniejsze przeanalizowanie życia bohaterów. Mogłam się nią delektować, bo zasługuje na to.

Polecam bardzo gorąco. Uważam, że głównym odbiorcą tej opowieści powinny być współczesne żony i matki. Drogie Panie, dzięki Agnieszce Olejnik zrozumiecie, przypomnicie sobie, że każda z nas zasługuje na szczęście, chwile oddechu. Każda z nas ma siłę i wielką moc, aby uzdrowić swoją rodzinę. Wystarczy tylko chcieć i zacząć ten trudny proces.

Jestem przekonana, że każda kobieta, która sięgnie po „Szczęście na wagę” Agnieszki Olejnik zapamięta tę książkę na długo jako wspaniałą lekcję życia.

Iwona Migowska