Mierzyć się ze strachem, by zachować wiarę

VenusInFur VenusInFur
12.05.2016

Do dziś jadowite węże zabiły co najmniej setkę osób uczestniczących w nabożeństwach religijnych, podczas których zanurzeni w ekstazie wyznawcy sekciarskiego kultu ocierają pot z czoła grzechotnikami, piją strychninę i wkładają ręce w ogień. Ta egzotyczna praktyka rozwinęła się niezależnie na płaskowyżu Sand Mountain w Appalachach mniej więcej w 1912 roku, wśród pierwszych ofiar tych fanatycznych rytuałów był zaś George Went Hensley, który w 1955 roku zmarł, wymiotując krwią w szopie na północy Florydy. Od momentu, gdy po raz pierwszy wziął gada do ręki, aż do momentu śmierci został ugryziony ponad czterysta razy. Przykład ten unaocznia, w jakim stopniu poszukiwanie Boga może być niebezpieczne oraz podkreśla rozmycie granicy między mistycyzmem a szaleństwem.

„Zbawienie na Sand Mountain” to zatem wstrząsające świadectwo – jak pisze profesor Mikołejko – spotkania z ludźmi, wedle których pojęcie duchowości oscyluje zwykle na niejasnej, chwiejnej granicy między dziką przemocą a pokutą za winy. Dennis Covington napisał nie tyle reportaż, choć spora część tekstu to przecież relacja jego oraz świadków z wydarzeń stanowiących trzon książki, co zautobiografizowaną narrację z elementami prozy fabularnej o poszukiwaniu kulturowych, tożsamościowych korzeni – spotkanie z „wężownikami” stało się dla niego bowiem pretekstem do postawienia pytań o genealogię własnej rodziny oraz kulturową spuściznę. To także próba przyglądnięcia się Południu Stanów Zjednoczonych poprzez wgląd w hermetyczną komunę złożoną z rodzin walczących o awans do klasy średniej, z ludzi ubogich, wywodzących się niejednokrotnie z marginesu społecznego, których połączyła potrzeba bycia we wspólnocie. Charakteryzując zgromadzenie „wężowników” Covington niebezpośrednio podsuwa obraz Południa – to obszar z bodaj największym skupiskiem sekt w USA – gdzie przeszłość jest kwestią problematyczną i kłopotliwą, ponieważ składały się na nią bieda, ignorancja, rasizm i odrzucenie. Ta spuścizna historii Południa jest równie niebezpieczna, jak jakikolwiek jadowity wąż. Duchowni od węży wywodzili się z odciętych od świata osad, zapadłych dziur, dlatego swoje przybycie do Scottsboro – miejsca, gdzie założyli swój Kościół Jezusa ze Znakami – tłumaczyli jako swoiste podjęcie ryzyka: w ich opinii Scottsboro stanowiło część zepsutego, wielkiego, przemysłowego świata, wodziło na pokuszenie, by porzucić Boga. Ich misją było zatem głoszenie Prawdy i doświadczanie zsyłanych przez Ducha Świętego łask.

Kościoły „wężowników” w centrum swoich wierzeń stawiają wiarę w znaki i dary Ducha Świętego, których podczas nabożeństw doświadczają ich uczestnicy. Jak podkreśla Covington są to niezwykle widowiskowe spektakle. Przejmujące sceny popadania w mrożący krew w żyłach trans, posługiwanie się bliżej nieokreślonymi językami, wypędzania demonów, czy przekazywanie sobie z rąk do rąk rozwścieczonych węży w nirwanicznym tańcu to tylko niektóre z opisanych w książce amerykańskiego dziennikarza przykładów na to, jak niebezpieczna może być ufność w to, że wiara bez pasji, ryzyka i tajemnic nie może być wiarą prawdziwą. Choć relacja Covingtona nie jest w pełni obiektywna – z czasem on sam zaangażował się w działalność wspólnoty – uświadamia, że amerykańska religijność potrafi zadziwić. Kościoły, o których autor wspomina to miejsca wstrętne, czuć w nich prymitywizm, jakiś mroczny i brudny egzotyzm idealnie pasujący do stereotypowo pojmowanego zapyziałego Południa. Brzydota miejsc kultu, gdzie odbywają się niezwykle hałaśliwe „msze” snake handlers wpasowuje się w styl bycia wyznawców pentekostalizmu (ruch wężowników to radykalny odłam zielonoświątkowców). Wśród nich nie brak bimbrowników, nałogowców wszelkiej maści, mizoginów, oszustów i innej maści autoramentu z marginesu społecznego. I tu dochodzimy do sedna – branie jadowitych węży do ręki stanowi realizację idei skruchy za popełniane grzechy.

Kontrowersyjny proces kaznodziei „wężowników”, który w pijackim szale próbował zabić żonę poprzez włożenie jej ręki w kłębowisko grzechotników i późniejszy strzał w głowę dał Covingtonowi asumpt do tego, by zmierzyć się z tajemniczą i niebezpieczną spuścizną historyczno-społecznych przemian amerykańskiego Południa. Próba zrozumienia, „wejścia” w samo serce kultu, gdzie pije się truciznę i naraża na śmierć w męczarniach okazała się dla autora trudną podróżą w głąb mroków ludzkiej duszy po to, by przekroczyć własne ograniczenia, stać się przedmiotem własnej obserwacji. „Zbawienie na Sand Mountain” – reportaż, autobiografia, powieść drogi, powieść inicjacyjna – to kawałek amerykańskiej egzotyki podany bez socjologicznego czy teologicznego zadęcia. Wstrząsająca lektura.

Justyna Anna Zanik 

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja