Nieocalone

Monika Adamczyk Monika Adamczyk
23.01.2015
Okładka książki Mała zagłada Anna Janko
Średnia ocen:
8,0 / 10
1042 ocen
Czytelnicy: 3191 Opinie: 202

Nie uwierzysz. Nie ogarniesz umysłem. Pokręcisz głową i usuniesz ze świadomości tę myśl. Twój system samoobrony podświadomie odepchnie tragedię. Ale wiem, będzie Ci oczywiście żal. Będzie Ci żal tych czeskich Lidic. Tego jednego, konkretnego, policzalnego przypadku. On Cię wzruszy. Choć już inaczej zadumasz się nad losem spacyfikowanych polskich wiosek, spalonych domów, zabitych ludzi, osieroconych dzieci… U nas były setki takich wsi, tysiące dzieci, więc się mówi ogólnie wszystko naraz. I to nie jest takie nośne. Bo gdy słyszysz: sto dziesięć wsi na Zamojszczyźnie, tysiące w całej Polsce, i że Polacy wycierpieli po Żydach najbardziej ze wszystkich narodów, to niczego nie widzisz. Powiesz, że przecież to wszystko wiesz i to też Tobą wzrusza. Ale nie przywołuje obrazów. Bo jakże to? Aż sto dziesięć wsi na Zamojszczyźnie? Tysiące w całej Polsce? Aż tyle? Naprawdę, chce się nie wierzyć.

Lecz Anna Janko ma konkret. Ma swoje Sochy. Prawdziwą wieś na Zamojszczyźnie, w której zostało spalonych wiele domów, zabito wielu mieszkańców i osierocono małe dzieci. Na końcu „Małej zagłady” przytacza dokładną listę domów i ofiar – dziewięć skrzętnie spisanych stron. Jest mała Renia. Jej los na tle wydarzeń w całej Polsce, na tle wydarzeń w Sochach nie jest niczym wyjątkowym. To jednak konkretny przykład, indywidualna historia, osobista, którą w przeciwieństwie do ogółu masakry można poczuć czy zobaczyć. Nic w tym wyjątkowego, że ojciec został zastrzelony w tył głowy u progu swojego domu. Że matkę powalił strzał w usta, gdy trzymała jeszcze na rękach najmłodszą córkę. Ocaleli dziewięcioletnia Renia, jej młodszy brat Jasiek i mała Kropka. W gruncie rzeczy można przyznać, że nie mieli najgorzej. Nawet, że mieli szczęście. Szybka śmierć rodziców, bez męki, cierpienia. A dzieci przeżyły. Choć w późniejszym czasie doroślejsza już Teresa Ferenc wyznaje w wierszu: Ja, której wciąż od nowa rodzi się ojciec, matka i esesman, której powstają wsie, żeby się wreszcie dopalić, ja prowadzona na rzeź przez trzydzieści trzy lata – która nie ocalałam…

W jej osobistej opowieści, przemyśleniach o wojnie, Niemcach, osieroconych dzieciach, zabitych, Janko z rozpaczą stara się zadośćuczynić i choć trochę zrozumieć tamten świat. Nie mówić „naziści”, bo to słowo zbyt abstrakcyjne. To esesman, konkretny człowiek zabił jej dziadka, zabił jej babcię. Jakiś inny Niemiec mógł ulitować się i ponieść w drodze małą Renię choć kawałek. Inny Niemiec mógł być dobry, ocalić dziecko, odsunąć broń, zachować się inaczej… Nie wszyscy musieli być źli. Jest teoria, że wcale nie byli – tylko diabeł nimi kierował. Jakże często używa się form bezosobowych czasownika: uduszono, zamordowano, zabito. Jakby to wszystko nie konkretni ludzie robili, ale jakieś ogólne zło. Próbuje się Niemców tłumaczyć, że mieli trudne dzieciństwa, szorstkie wychowanie. Próbuje się pozostawiać ich w spokoju, nie przypisywać odpowiedzialności konkretnym osobom konkretnych przypadków, bo oni też muszą, też musieli jakoś potem żyć. Muszą jakoś żyć ich dzieci, dziedziczące w genach odpowiedzialność za ofiary ojców.

Można twierdzić, że o wojnie pisze się tak dużo, że najwyższy czas już przestać. Trzeba się pogodzić. Był Baczyński, Borowski, „Medaliony”. Tysiące filmów, z których każdy młody człowiek może „dowiedzieć się”, czym była wojna. Ale ani te filmy i książki, ani wybaczenie i zapomnienie nie koją dziedziczonego bólu, nie dotykają prawdy, nie dają odpowiedzi i nie pozwalają zrozumieć. Ludzie ludziom zgotowali ten los. Smutna prawda, przy której wypada jedynie wzruszyć ramionami i nie trzeba dodawać nic więcej. Ale mało kto pamięta, mało kto rozumie te dzieci. Patrzą one ze zdjęć z okresu wojny, ze ścian Auschwitz, Treblinki, Majdanka, Płaszowa. Patrzą i pytają, czy rzeczywiście umarły. A Ty, który oglądasz te fotografie, stoisz i nie umiesz odpowiedzieć, bo nie rozumiesz dlaczego. Nie potrafisz wytłumaczyć. Wytłumaczenia nie ma. Czemu potrafiono spalić stodołę z małymi dziećmi w środku? Jak można kopnąć twardym esesmańskim butem niemowlę w głowę? I dlaczego można zrównać z ziemią rodzinny dom, zabić matkę, ojca, rodzeństwo, a zostawić maleńką istotę na nieocalenie? Anna Janko mówi o małej zagładzie, o niewinnych, małych dzieciach - zabitych, pozostawionych – wszystkich nieocalonych.

Czymże jest dziecko? Tak bezbronne, że wyrządzenie mu krzywdy to doprawdy żaden trud. Za krótko jest na świecie, by zrozumieć. Za mało, by pamiętać przeżyte masakry, choć tkwią one głęboko we wnętrzu i mimo braku wspomnień nie puszczają. Dziewięcioletnia Renia nie pamięta wszystkiego. Przemienia rzeczywistość, bo woli nie puszczać ręki siostry, woli wyprzeć to, co nie jest jak należy. Chce pamiętać, a jednocześnie woli nie wiedzieć, nie widzieć, nie czuć. Chciałabym zdążyć wszystko zrozumieć…, wyznaje Anna Janko. Dowiedzieć się, kim jesteś, dziewczynko, która straciłaś matkę, ojca, dom, całą wieś, słońce i księżyc, i wszystkie bajki.

„Mała zagłada” to książka o masakrze. Nie tym terminie nowoczesnym, potocznie używanym. Ale o prawdziwej tragedii. To płacz po utraconym dzieciństwie, po utraconym życiu. Książka trudna, szczera, bardzo osobista. Przesiąknięta bólem, strachem, fobiami. Potrzebna zapewne samej autorce jako autoterapia. Potrzebna innym jako krzyk z minionego świata. Zbyt straszna to opowieść, by mogło się w nią uwierzyć. A jednocześnie tak bardzo wciągająca i poruszająca, że chce się ją zrozumieć.

Monika Samitowska-Adamczyk

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja