rozwiń zwiń

Panna C.

Punnuf Punnuf
25.04.2014
Okładka książki Candy Mason Hoffenberg, Terry Southern Patronat Logo
Średnia ocen:
5,9 / 10
56 ocen
Czytelnicy: 254 Opinie: 8

Nie takie już młode, bo prawie pięcioletnie, łódzkie wydawnictwo Officyna postanowiło nasycić polski rynek czytelniczy pozycjami wywodzącymi się z rozmaitych ruchów kontrkulturowych: hippisowskich, bitnikowskich czy punkowych. Skutkiem tego trafiła do naszych rąk słodka „Candy”, dobroduszna przyrodnia siostra Lolity i Emmy Bovary. Na co dzień pomieszkuje ona raczej w poślednich motelowych pokojach i chociaż nigdy nie zazna blasku chwały, w którym rozkwitają bohaterki Nabokova oraz Flauberta to dobrze, że ktoś pozwolił małej trochę pobrykać na świeżym powietrzu.

Zrodzona z dwóch ojców (Terry Southern współpisał scenariusze do „Doctora Strangelove’a” i „Swobodnego jeźdźca”, natomiast Mason Hoffenberg dużo pił) Candy jest urocza jak ciepły letni poranek. Raczej atrakcyjna niż piękna nosi w sobie wielkie pokłady dobra, którymi pragnie obdarowywać cały świat, skupiając swoją uwagę na pełnych magnetyzmu mężczyznach. Jej imię to oczywiste nawiązanie do Kandyda – dzieli z nim filozofię naiwnego optymizmu i satyryczno-slapstikowe przygody – nazwisko Christian z pozoru mówi o niej wszystko, jednak autorzy zdają się kierować czytelnika także na trop Fletchera Christiana, przywódcy buntowników z Bounty, co sugeruje próbę nadania bohaterce większej głębi poprzez zaszczepienie w duszy targających nią sprzeczności.

Tak czy inaczej Candy szybko staje się obiektem pożądania: meksykańskiego ogrodnika, wujka Jacka, doktorów Dunlapa i Krankeita, bezdomnego garbusa, ginekologa i kilku innych. Pełne napięcia stosunki łączą ją też z ojcem. Mężczyzn tych charakteryzuje wspólna cecha – dramatycznie pragną być przez pannę Christian uratowani, przynajmniej tak jej się wydaje, kiedy rozszyfrowuje najbardziej skrywane zakamarki ich osobowości bazując na dość skromnym materiale: dotyku – Candy mimo woli lekko zadrżała i popatrzyła na spoczywającą na swojej nodze wielką, tłustą łapę – chociaż oczywiście nie widziała jej w ten sposób, lecz jako dużą, ekspresyjną dłoń Mistrza, którą tak często oglądała wzniesioną na mównicy w pięknym geście, sławiącym wartość i godność człowieczeństwa, w tym także, ma się rozumieć, wartość i godność Candy., czy spojrzeniu – Candy wyciągnęła szyję, odwróciła się i spojrzała prosto w tragiczne, piwne oczy młodzieńca, do którego gabinetu weszła przypadkowo tego popołudnia. Tyle wystarczy, żeby uznać, że on przecież właściwie nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo i jak boleśnie mnie potrzebuje. Skoro Candy potrafi wygrać z rzeczywistością, po prostu ją ignorując, świetnie poradzi sobie także z tarapatami, w jakie pakują ją co chwilę autorzy. Do rzucanych przez los przeciwności podchodzi z dumną niewinnością, oddając swoje ciało w akcie litości dla świata. Jej życiowa filozofia wydaje się być niezachwiana przez całą powieść; nie osłabiają jej żadne przemyślenia ani rozterki. W zakończeniu „Kandyda” Voltaire sugeruje, aby uprawiać nasz ogródek. Candy idzie o krok dalej, pozwala uprawiać swój ogródek tym, którzy mają na to ochotę – wystarczy, żeby byli wystarczająco uduchowieni.

Jak w każdej dobrej satyrze tak i tutaj dostaje się wszystkim. Lekarzom, profesorom, policjantom, mieszczuchom, artystom, a nawet samym kontrkulturowcom. Z literackiego punktu widzenia Candy nie jest arcydziełem; język spełnia swoje zadania, ale nigdy nie przenosi nas do wyrazistego świata namacalnych kształtów, zamiast tego ślizgamy się po powierzchni scenek odgrywanych przez cienie na papierowej ścianie. Taki był zamiar Southerna i Hoffenberga, nie ma więc mowy o braku wyobraźni. Przyjemność z lektury zależy wyłącznie od świadomości czytelnika oraz jego zgody na wybór dokonany przez autorów. Momentów za to jest wiele, wszystkie opisane słowami godnymi rozmemłanego soft porno skrywanego za maskami społecznymi, które tak bardzo lubimy. Jeżeli są jeszcze tacy, których ta zachęta nie przekonała do sięgnięcia po „Candy”, niech spróbują zaszczepić w sobie czysto badawczo-literacką ciekawość obcowania z atmosferą paryskiego wydawcy powieści, bo właśnie w Olympia Press po raz pierwszy światu ukazała się słodka Lo.

Rafał Łukasik

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja