rozwiń zwiń

Na chwilę przed końcem

Zicocu Zicocu
25.09.2019
Okładka książki Zaraz będzie po wszystkim Grzegorz Uzdański
Średnia ocen:
6,7 / 10
305 ocen
Czytelnicy: 716 Opinie: 58

Nie jestem, drodzy Państwo, zdania, że literatura – czy jakikolwiek inny tekst kultury – musi komentować bieżące wydarzenia. Ba, wracanie do klasyków uważam za jeden z najważniejszych obowiązków każdego czytelnika pragnącego odpowiednio uchwycić kontekst, a może i dokonać oceny dzieła. Nie oznacza to jednak, żebym miał coś przeciwko komentowaniu aktualnych zjawisk, szczególnie gdy są one doniosłe, ważne i globalne.

Nie trzeba nawet czytać blurba, aby dowiedzieć się, że „Zaraz będzie po wszystkim” traktuje o bliskiej śmierci – świadczy o tym sam tytuł. I przy nim warto się na moment zatrzymać, bo to za jego sprawą co delikatniejsi uznają jeszcze przed lekturą, że Grzegorz Uzdański pozuje na brutala, że wykazuje się bezdusznością, że czego jak czego, lecz empatii to nie ma tu za grosz. Niżej podpisany, na ten przykład, aż tak się nie zagalopował, ale łatwość tytułowego stwierdzenia przypisał potencjalnemu sztubactwu autora.

To błąd, do czego przyznaję się bez szczególnego wstydu, bo taka to właściwość założeń czynionych a priori, że wcale nie muszą się spełniać. Zacznijmy może od tego, o ile można trzeci akapit uznać za początek, że „Zaraz będzie po wszystkim” ze śmiercią tańczy, ale nie traktuje o niej bezpośrednio. To powieść z czasów starzejącego się i starego społeczeństwa, powieść o zniedołężnieniu, powieść o tym, jak brzydko jest stać krok przed końcową przepaścią, ale uparcie tego ostatniego kroku odmawiać. Proszę mnie źle nie zrozumieć, „brzydko” nie odnosi się tu do oceny moralnej, lecz do kategorii estetycznych – każdy chyba, kto spędził więcej niż kilka godzin z osobą niedołężną, wie doskonale, że jest to doświadczenie pod wieloma względami wymagające i przykre.

I Uzdański nie tylko zdaje sobie z tego sprawę, ale też potrafi doskonale o tym pisać. Szybko okazuje się, że w „Zaraz będzie po wszystkim” brutalności nie ma za grosz, wręcz przeciwnie – wylewa się z tej krótkiej powieści empatia, którą autor potrafi wykazać przede wszystkim wobec tych, którym współczuć najciężej. Jadzia, główna bohaterka, to pacjentka domu opieki pozbawiona przez upadek z drabiny możliwości chodzenia, za to dysponująca żywym wciąż i niezmąconym umysłem. Umysłem regularnie używanym do kpienia z towarzyszy swojej niedoli, nieraz znajdujących się w znacznie gorszym stanie. W skrócie – bohaterka bez ustanku wystawia się na cios, bo jest złośliwa, wymagająca i szorstka. Pisarz w żaden sposób nie wykorzystuje jednak jej potknięć, ani razu nie zniżając się do krytykowania cierpiącej kobiety. Ofiaruje jej zrozumienie, nie tylko swoje, ale i czytelnika, którego wprowadza w jej świat wewnętrzny przy pomocy kolejnych intro- i retrospekcji. Niekiedy, co najwyżej, zdobędzie się na ciepłą ironię, która nadaje powieści charakter. Portret Jadzi, choć nie jest jedynym w książce (uzupełniają go te poświęcone Tomkowi, młodemu wolontariuszowi, oraz Agacie, pracownicy domu opieki), to stanowi jej kluczową część – z pewnością ma siłę, by otwierać oczy. Przekonać, że osoba niedołężna pozostaje człowiekiem, co dla wielu ludzi stanowi wielkie zaskoczenie, i jako taki potrzebuje nie tylko pomocy medycznej, ale i bliskości.

Zabrakło mi nieco w „Zaraz będzie po wszystkim” tego, czym urzekło mnie jakieś dwa lata temu „Echo słońca” Waldemara Bawołka, powieść tematycznie zbliżona do książki Uzdańskiego – mianowicie brudu. Zaznaczałem wcześniej, że ten się pojawia, ale trudno uznać go za brud autentyczny, brud prawdziwy, brud, który pisarz gotów jest przeanalizować, i taki, w którym odważy się zanurzyć. Jest kilka fragmentów o przykrym zapachu, o defekacji, o wymianie pieluch i cewników, ale wszystko to, o ironio, sterylne i mało przekonujące. Autor zdecydowanie lepiej czuje się w świecie idei, w którym Jadzi brakuje drugiego człowieka, a najpoważniejszą fizyczną bolączką jest niemożność chodzenia o własnych siłach, niż w rzeczywistości śmierdzącej kałem i moczem. A przecież w granicach tej drugiej umieścił akcję swojej powieści.

Mimo tej drobnej bolączki „Zaraz będzie po wszystkim” to jeden z najlepszych polskich tekstów przeczytanych przeze mnie w tym roku. To doskonale napisana (powtórzę: ta ciepła, absolutnie pozbawiona dystansu ironia!), poruszająca niezwykle ważny temat, daleka od ferowania wyroków i mamienia łatwymi rozwiązaniami książka. W „Wakacjach” Grzegorz Uzdański pokazał, że ma potencjał, w „Zaraz będzie po wszystkim” zaczyna go realizować.

Bartek Szczyżański

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja