rozwiń zwiń

Tam nie ma miejsca na nadzieję*

Inegrette Inegrette
04.03.2019
Okładka książki Śpiewajcie, z prochów, śpiewajcie Jesmyn Ward
Średnia ocen:
7,3 / 10
625 ocen
Czytelnicy: 2020 Opinie: 107

Choć luty był w tym roku miesiącem wielu premier książkowych, to nietrudno wybrać z nich te, które najbardziej rozgrzewają czytelnicze serca i powodują, że nasze palce drżą niecierpliwie, chcąc już przerzucać pierwsze strony. Jedną z nich jest niewątpliwie „Śpiewajcie, z prochów, śpiewajcie” autorstwa Jesmyn Ward. W Polsce pisarka ta jest całkiem nieznana, a jedyna informacja, jaka pojawiła się w internecie na kilka miesięcy przed premierą, była taka, że autorka dwukrotnie zdobyła National Book Award, w tym jedną właśnie za wspomnianą książkę.

Na co więc zwrócić uwagę, gdy o autorce wiemy tak mało? Może być okładka, w tym wypadku bardzo minimalistyczna, albo tłumacz, która podjął się przełożenia historii na język narodowy. W tym wypadku jest to Jędrzej Polak. I jeśli mam być szczera, to ta informacja całkowicie mnie kupiła. Zdradzę wam, że na nazwiska tłumaczy zwracam uwagę dopiero od niedawna. Jednak nazwisko pana Polaka kojarzę (i to nie z powodu jego specyfiki) i jestem w stanie wymienić kilka tytułów, które mieliśmy okazję przeczytać dzięki niemu. Jego przekład „Kronik portowych” skradł moje serce i wiem, że jego nazwisko na okładce jest gwarancją rozrywki literackiej na najwyższym poziomie.

Głównym bohaterem jest trzynastoletni Jojo, który razem ze swoimi dziadkami, matką i siostrą mieszka na południu Stanów Zjednoczonych. Chłopiec był tak naprawdę wychowywany przez dziadków, których nazywa Mamcią i Tatkiem, ponieważ jego matka, Leonie, nigdy tak naprawdę nie dorosła do tej roli, trwoniąc najlepsze lata swojej młodości. Natomiast ojciec chłopca, Michael, siedzi w owianym złą sławą więzieniu Parchman, w którym swoją młodość spędził też dziadek chłopca. Fabuła skupia się na podróży Leonie i jej dzieci do Parchman, gdzie mają odebrać wychodzącego z więzienia Michaela.

Autorka z wielką surowością przedstawia dysfunkcyjną rodzinę, w której wychowywał się Jojo. I gdyby Ward poruszyła tylko ten wątek, byłaby ona równie szokująca. Leonie to kobieta pozbawiona instynktu macierzyńskiego, która nigdy nie chciała być matką i w głębi serca wie, że się do tego nie nadaje. To z kolei wywołuje w niej dodatkową złość. Centrum jej wszechświata jest siedzący w więzieniu Michael i gdyby mogła, to porzuciłaby dzieci, aby w spokoju przeżyć dni na ćpaniu i podróżowaniu z nim.

Mam za sobą już wiele książek, których autorzy próbowali poruszyć mnie wizją zepsutej do cna rodziny, ale żadna tak mocno nie trafiła w moje serce jak „Śpiewajcie, z prochów, śpiewajcie”. Przewracając koleje strony, ma się wrażenie, że cała rodzina gnije od środka, zatruwana złością i niespełnionymi oczekiwaniami – zarówno tymi, jakie mają dziadkowie wobec Leonie, jak i tymi, jakie ona ma wobec swoich dzieci, a także Jojo wobec niej.

Ward jednak na tym nie poprzestaje. W swojej opowieści przywołuje najgorsze duchy Ameryki. W odważny sposób przedstawia kwestię segregacji rasowej, a poprzez wspomnienia Bogasia pokazuje, że współczesne Stany Zjednoczone wciąż nie uporały się ze swoimi problemami i pewnie długo jeszcze tego nie zrobią. A zakopywanie ich głęboko sprawia, że smród zgnilizny jest coraz bardziej natarczywy.

Zrecenzowanie tej książki nie należy do najłatwiejszych zadań. Gdy sięgałam po nią, nie wiedziałam prawie nic o autorce i mogłam polegać jedynie na rekomendacji Margaret Atwood zamieszczonej na okładce: „Głęboka wiwisekcja amerykańskich koszmarów. Przeczytajcie koniecznie”. Nie sposób się z tym nie zgodzić. Czytając tę książkę, czułam ciężkie powietrze Missisipi i kurz. Najlepiej jednak czytać ją, gdy wiedza o fabule nie wybiega poza te dwa zdania z okładki. Jak więc ją zrecenzować, by nikomu nie popsuć zabawy? Najchętniej napisałabym: „Po prostu to przeczytajcie!”. Albo przytoczyła słowa Margaret Atwood. Lub Marlona Jamesa, Ann Patchett czy Celeste Ng. Bo również ich nazwiska pojawiają się na okładce. I nie dziwota, bo powieść ta, choć napisana prostym i pozbawionym emocji językiem, wzbudza odczucia jakie powinna wywoływać literatura najwyższych lotów. Nie sposób jej odłożyć, jedynie przewertować, a już na pewno nie da się jej zapomnieć. Nawet jeśli ta powieść nie znajdzie się w waszych topkach najlepszych książek roku, to na pewno zapamiętacie ją na długo.

Kinga Kolenda

_____

* Cytat z książki.

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Poczekaj, szukamy dla Ciebie najlepszych ofert

Pozostałe księgarnie

Informacja