OPINIE UŻYTKOWNIKÓW

Dodaliście już:
3
7
8
1
7
6
9
opinii o książkach

Najnowsze opinie

Video-opinia Diuna Frank Herbert
10,0 / 10
18.04.2024
Opinia Czas krwawego księżyca. Zabójstwa Osagów i narodziny FB... David Grann
6,0 / 10
19.04.2024

Warto zaznaczyć, że historia opisana w książce to nie fikcja literacka, choć może się wydawać najlepszym kryminałem, lecz najprawdziwszy reportaż przedstawiający, do czego może posunąć się człowiek, którym kieruje pieniądz. Autor przeprowadził własne, niezwykle drobiazgowe śledztwo, poparte niepodważalnymi dowodami, które wyjawiło okrutną...

Czytaj więcej
Filtry

Opinie i Video-opinie [3 781 769]

Sortuj:

Na półkach:

Warto zaznaczyć, że historia opisana w książce to nie fikcja literacka, choć może się wydawać najlepszym kryminałem, lecz najprawdziwszy reportaż przedstawiający, do czego może posunąć się człowiek, którym kieruje pieniądz. Autor przeprowadził własne, niezwykle drobiazgowe śledztwo, poparte niepodważalnymi dowodami, które wyjawiło okrutną zbrodnię. Książka zawiera mnóstwo źródeł, miejsc odwiedzonych przez autora oraz nazwisk, do których udało mu się dotrzeć. Ponadto wiele w niej również szczegółów dotyczących metod śledczych stosowanych w tamtym czasie.
Kiedy w niewyjaśnionych okolicznościach zaczęli ginąć Indianie z plemienia Osegów, nikt nie przypuszczał, że to początek jednego z najmroczniejszych spisków w historii Ameryki. Po tym jak zostali przesiedleni na teren rezerwatu, który jak się potem okazało, bogaty był w złoża ropy naftowej, stali się majętni, zaczęli mieszkać w luksusowych domach z służbą, mogli sobie pozwolić na kosztowną edukację dzieci. Jednak, co mnie najbardziej uderzyło, prawnie nie mogli sami decydować o swoich finansach, mieli przydzielonych opiekunów, którzy dysponowali ich majątkiem. To prowadziło do wielu nadużyć.
Nie bez powodu książka stała się bestsellerem New York Times, Wall Street Journal, Waszington Post, Los Angeles Times, Entertainment Weekly. Rok temu doczekała się także ekranizacji w reżyserii Martina Scorsese, w obsadzie Leonadra di Caprio i Roberta de Niro. Film otrzymał liczne nagrody i wyróżnienia, w tym 7 nominacji do Złotych Globów i 10 nominacji do Oskarów. Kto oglądał? Podzielcie się wrażeniami.

Warto zaznaczyć, że historia opisana w książce to nie fikcja literacka, choć może się wydawać najlepszym kryminałem, lecz najprawdziwszy reportaż przedstawiający, do czego może posunąć się człowiek, którym kieruje pieniądz. Autor przeprowadził własne, niezwykle drobiazgowe śledztwo, poparte niepodważalnymi dowodami, które wyjawiło okrutną zbrodnię. Książka zawiera mnóstwo...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka to dziesięć poruszających i jednocześnie motywujących historii kobiet z dziesięciu różnych krańców świata, które pokazują, że niezależnie od pochodzenia, koloru skóry, języka czy zamożności, każda pragnie żyć z godnością, być kochana, bezpieczna i szanowana. W XXI wieku kobiety z różnych szerokości geograficznych dalej spotykają się z niesprawiedliwością, nietolerancją, cierpieniem, przemocą domową i bezsilnością. Czytając ten reportaż, czułam wielką niesprawiedliwość świata, ale jednocześnie wdzięczność do tych kobiet, które odważyły się opowiedzieć głośno, co im się przytrafiło i mimo wszystko nie poddały się, walczyły o siebie i swoją przyszłość.
Książka wzrusza, zmusza do refleksji, przewartościowania pewnych spraw oraz większego docenienia tego, co mamy.
„Dziewczynki od najmłodszych lat są uczone, że uroda jest ważna, że mają być grzeczne, że jak komentują coś za głośno, to są wyszczekane i bezczelne, a jak czegoś chcą, to zachłanne i mało skromne. Dlatego dziś mówię „dość”. Po prostu. Dość. Dość tego, co neutralne, bezpieczne, nijakie. Dość zmuszania kobiet do milczenia. Dość tego, że inni są traktowani jak obcy. Dość dzielenia ludzi na lepszych i gorszych. Dość stereotypów, strachu i nietolerancji. Dość mówienia, co można, a czego nam nie wypada”.
A Ty co chcesz powiedzieć światu?

Ta książka to dziesięć poruszających i jednocześnie motywujących historii kobiet z dziesięciu różnych krańców świata, które pokazują, że niezależnie od pochodzenia, koloru skóry, języka czy zamożności, każda pragnie żyć z godnością, być kochana, bezpieczna i szanowana. W XXI wieku kobiety z różnych szerokości geograficznych dalej spotykają się z niesprawiedliwością,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Ta książka to fantastyczne migawki nie tylko z podróży po Afganistanie, ale przede wszystkim z poszukiwania dawno utraconej miłości, która przecież była kiedyś na wyciągnięcie ręki oraz wydobywania z siebie takich pokładów siły, o które się nie podejrzewamy. To migawki z toczącej się codziennie walki o przetrwanie w kraju ogarniętym wojną, analfabetyzmem, skrajnym ubóstwem i nędzą, gdzie fanatyzm religijny nie pozwala na poszanowanie podstawowych praw kobiet. Dlatego tak bardzo doceniam moją wolność i poczucie bezpieczeństwa.

Autorka zgrabnie przemyciła także do opisywanych wydarzeń motyw przyjaźni, poszukiwania sensu życia, odnajdywania poczucia własnej wartości, które zostało zachwiane w dzieciństwie i pogłębione przez apodyktycznego męża. Pokazała także do czego jest w stanie posunąć się człowiek, który znajdzie sie w sytuacji bez wyjścia i któremu wydaje się, że działa w słusznej sprawie.

Czytając, sama uśmiechałam się do siebie, że pomiędzy tak pięknie nakreślonymi, z jednej strony trudnymi, a z drugiej ulotnymi historiami głównych bohaterów, które niczym kadry z filmu odbijały się w mojej głowie, udało mi się odnaleźć tytułowe kamienie i motyle:

„Miłość wydawała mi się tak nierealna jak motyl na pustyni”;

„W swoim kamiennym sercu poczułam trzepot skrzydeł motyla”;

„Szczęśliwe chwile to motyle”;

„W sercu miałam pustynię, na której utrzymał się tylko jeden żywy organizm. Nie miał prawa tu żyć, a jednak trwał. Wśród kamieni latał samotny motyl, uosobienie mojego nieokreślonego uczucia do Tomka”;

„Jego słowa sprawiły, że motyle w moim brzuchu oszalały”;

„Pierwszy raz w życiu Poli nadzieja zatrzepotała niczym wzbijający się w powietrze motyl. Jednak po chwili poczuła, jakby ktoś naładował do jej żołądka kamieni”;

„W głębi duszy z tych wszystkich ciężkich jak kamienie przeżyć zaczęła kiełkować myśl, że może wreszcie wszystko zaczyna się układać tak jak powinno”.

Który podoba Wam się najbardziej?

Ta książka to fantastyczne migawki nie tylko z podróży po Afganistanie, ale przede wszystkim z poszukiwania dawno utraconej miłości, która przecież była kiedyś na wyciągnięcie ręki oraz wydobywania z siebie takich pokładów siły, o które się nie podejrzewamy. To migawki z toczącej się codziennie walki o przetrwanie w kraju ogarniętym wojną, analfabetyzmem, skrajnym ubóstwem...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka napisana dla nastolatków i udająca ich język i sposób myślenia niestety z mojego punktu widzenia nieudolnie. Dlatego pewnie ta formuła bardzo utrudniła zanużnie się w księżycowej atmosferze, jednak po trudnych początkach, fabuła zaczyna się rozkręcać i daje się odnaleźć między słowami, autora "Hail Mary" i "Marsjanina" z jego dobrze przemyślanymi, wyglądającymi całkiem realistycznie wizjami życia poza ziemią. Zgadzam się z opinią że Artemis jest najsłabsza z tych trzech najbardziej znanych powieści. Audiobook dobrze czytany przez Annę Szymańczyk, która świetnie odegrała rolę wkurzającej nastolatki. Książka jest pisana w pierwszej osobie dlatego efekt był spotęgowany, łącznie z poirytowaniem na główną bohaterkę. Czekam na ekranizację ma potencjał, żeby być lepsza od książki.

Książka napisana dla nastolatków i udająca ich język i sposób myślenia niestety z mojego punktu widzenia nieudolnie. Dlatego pewnie ta formuła bardzo utrudniła zanużnie się w księżycowej atmosferze, jednak po trudnych początkach, fabuła zaczyna się rozkręcać i daje się odnaleźć między słowami, autora "Hail Mary" i "Marsjanina" z jego dobrze przemyślanymi, wyglądającymi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Rozmawiajmy z naszymi nastoletnimi dziećmi. Kiedy będą się czuły kochane i rozumiane nie będą szukały akceptacji tam gdzie nie powinny.
W 1992 roku Ada nawiązała flirt przez popularne w tamtych czasach CB radio. Kiedy na co dzień wstydziła się swojego ciała przed rówieśnikami to w tajemniczym świecie fal radiowych mogła podreperować swoje poczucie wartości. Któregoś dnia jednak Ada zostaje zamordowana. Mija prawie trzydzieści lat, zgłoszone zostaje zaginięcie nastoletniej Liwii. Dziewczyna ostatnio zachowywała się bardzo tajemniczo. Poznała kogoś przez Internet, jakiegoś starszego faceta, który sprawił, że czuła się idealna i kochana. Dziennikarka Alicja znajduje powiązanie między tymi odległymi sprawami. Dziewczyny łączy figura thicc, nieśmiałość i ogromna potrzeba akceptacji i miłości. Pytanie, czy uda się znaleźć Liwię żywą?
Także rozmawiajmy z naszymi dziećmi aby znały swoją wartość i nie musiały przeglądać się w oczach innych, nie zawsze mających szczere intencje.

Rozmawiajmy z naszymi nastoletnimi dziećmi. Kiedy będą się czuły kochane i rozumiane nie będą szukały akceptacji tam gdzie nie powinny.
W 1992 roku Ada nawiązała flirt przez popularne w tamtych czasach CB radio. Kiedy na co dzień wstydziła się swojego ciała przed rówieśnikami to w tajemniczym świecie fal radiowych mogła podreperować swoje poczucie wartości. Któregoś dnia...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Dziś opowiem wam o drugim tomie powieści obyczajowej "Sekrety domu Bille". Autorka skupiła się przede wszystkim na kobiecych postaciach, pokazując losy córek mecenasa i odkrywając sekrety obydwu pań Bille. Rywalki czy przyjaciółki? Kim dla siebie były Ewelina i Zuzanna? Czy siostry Bille miały powody, by z dużą ostrożnością podchodzić do swojej macochy?
Agnieszka Janiszewska stworzyła barwną paletę bohaterów i relacji międzyludzkich. Pokazała czym jest samotność i nieszczęśliwa miłość. Pokazała pragnienia i potrzeby ludzkie w konfrontacji z rzeczywistością. Pokazała jak trudne mogą być wybory i jakie konsekwencje mogą za sobą nieść.
To nie jest łatwa książka. Ma w sobie dużo smutku i melancholii, ale jest w niej też światło i nadzieja. Jej mottem mogą być słowa mecenasa skierowane do Zuzanny: "Nigdy nie po­win­no się pod­da­wać. Za­wsze warto spró­bo­wać."
Historia, w której tajemnice przeplatają się z ważnymi tematami społecznymi, wciąga czytelnika bez reszty, ale też skłania do refleksji.
Opowiada o przewrotności losu i przeznaczeniu. O tym, że nigdy nie wolno się poddawać i nigdy nie jest za późno na wybaczenie i nowy początek.
"Sekrety domu Bille" z pewnością docenią osoby, które wolą spokojne i refleksyjne, ale nie pozbawione ciekawych zwrotów akcji, powieści.

Dziś opowiem wam o drugim tomie powieści obyczajowej "Sekrety domu Bille". Autorka skupiła się przede wszystkim na kobiecych postaciach, pokazując losy córek mecenasa i odkrywając sekrety obydwu pań Bille. Rywalki czy przyjaciółki? Kim dla siebie były Ewelina i Zuzanna? Czy siostry Bille miały powody, by z dużą ostrożnością podchodzić do swojej macochy?
Agnieszka...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Cała historia muszę przyznać wciągająca i trzymająca w napięciu.
Jednakże zakończenie trochę niedopracowane i, gdzieś z tyłu głowy czułam, że tak się ona zakończy.
Całość polecam.

Cała historia muszę przyznać wciągająca i trzymająca w napięciu.
Jednakże zakończenie trochę niedopracowane i, gdzieś z tyłu głowy czułam, że tak się ona zakończy.
Całość polecam.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Gdy przeczytałem pierwszy tom Sekretów domu Bille, wiedziałem, że jak najszybciej muszę przeczytać drugi tom. I tak się stało. Wciągająca powieść obyczajowa z elementami psychologicznymi wciągnęła mnie od pierwszych stron. Pani Agnieszka Janiszewska tak umiejętnie zakończyła pierwszy tom, że niemożliwym jest nieprzeczytanie kontynuacji powieści.

Autorka studiowała historię na Uniwersytecie Warszawskim. Mieszka pod Warszawą i cały czas rozwija swoje pasje w kierunku, w jakim studiowała. Jest wykładowczynią historii w liceum ogólnokształcącym. Dużo pisze, nie tylko powieści, ale też monografie i biografie historyczne.

Okładki z obu tomów bardzo do siebie pasują. Obie oddają scenerię warszawskiego Żoliborza. Nie wiem tylko, czy dom, który widzimy na okładkach, to ten dom, w którym autorka umieściła w powieści rodzinę państwa Bille. I czy to jest właśnie ulica Potocka. Jednak obie okładki są bardzo piękne.

Przypomnę kilka słów o pierwszym tomie. Akcja powieści rozgrywa się właśnie tam, na ulicy Potockiej w domu państwa Bille. Najpierw, po ciężkiej chorobie, umiera Ewelina, żona mecenasa Juliana Bille. Wkrótce pan domu powiadamia swoje córki, Różę i Urszulę, że ponownie wejdzie na ślubny kobierzec, a wybranką będzie... Zuzanna, gosposia, która od wielu lat pracowała dla rodziny. Obie córki są przeciwne temu. Julian postanawia na swoim, to jego życie i on sam decyduje, co będzie dla niego najlepsze.

Przejdźmy do drugiego tomu. Mija już chwila od śmierci mecenasa, po której ciężko było się wszystkim otrząsnąć. Dochodzi sprawa testamentu pana Bille. Róża i Urszula muszą spotkać się z Zuzanną. Od tego momentu stosunki pomiędzy kobietami ulegają pewnym zmianom. Długo skrywane tajemnice domu wychodzą na światło dzienne. Wiele z nich będą zaskoczeniem dla córek mecenasa, jak i dla czytelnika. Czy Zuzanna znajdzie wreszcie po wielu latach zrozumienie i aprobatę pasierbic, które od pierwszych dni pracy w domu państwa Bille nie pałały sympatią do nowej gosposi, a następnie żony ich ojca?

Agnieszka Janiszewska wyraźnie nakreśliła postaci powieści. Umiejętnie przekazała czytelnikom tajemnice, które mogły zaszokować, które mogły wzruszyć. Mimo że na kartach powieści problemy piętrzyły się lawinowo, to koniec na pewno da satysfakcję wszystkim, którzy zdecydują się przeczytać dwutomową powieść.

Gdy przeczytałem pierwszy tom Sekretów domu Bille, wiedziałem, że jak najszybciej muszę przeczytać drugi tom. I tak się stało. Wciągająca powieść obyczajowa z elementami psychologicznymi wciągnęła mnie od pierwszych stron. Pani Agnieszka Janiszewska tak umiejętnie zakończyła pierwszy tom, że niemożliwym jest nieprzeczytanie kontynuacji powieści.

Autorka studiowała historię...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

To wbrew pozorom nie książka o malowniczej wyspie, a opowieść o wielkich i małych kryzysach klimatycznych. To historia o trudnościach, z którymi musiał się zmierzyć sam Paolo. To też opowieść o obsesyjnym pragnieniu napisania książki o bombie atomowej i skutkach jej użycia. Bohater, autor przybliża czytelnikowi historie projektu i powstania bomby atomowej, nie pomija też naszej rodaczki Mari Curie-Skłodowskiej i skutków promieniowania oraz znaczenia chmur. Czytamy też o bezpiecznych miejscach i ludziach, których spotkał w czasie swoich podróży i o przyszłości, której pragniemy, choć tak bardzo się jej obawiamy. Pozostaje w pamięci czytelnika na długo po zakończeniu lektury

To wbrew pozorom nie książka o malowniczej wyspie, a opowieść o wielkich i małych kryzysach klimatycznych. To historia o trudnościach, z którymi musiał się zmierzyć sam Paolo. To też opowieść o obsesyjnym pragnieniu napisania książki o bombie atomowej i skutkach jej użycia. Bohater, autor przybliża czytelnikowi historie projektu i powstania bomby atomowej, nie pomija też...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Może i fabuła nie jest wybitna, ale w tym komiksie nie o nią chodzi. Piękne szczegółowe rysunki, brutalny, zabawny. Czytając, a raczej oglądając zapomina się że nie ma tu fabuły.

Może i fabuła nie jest wybitna, ale w tym komiksie nie o nią chodzi. Piękne szczegółowe rysunki, brutalny, zabawny. Czytając, a raczej oglądając zapomina się że nie ma tu fabuły.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Nie mam pojęcia, jakie intencje przyświecały Lechowi Kostrzewie podczas pisania „Firmy”, ale jeśli chodziło mu o ośmieszenie polskiego kontrwywiadu cywilnego, to mu się udało. Ta powieść nie jest komedią, nie jest groteską, ale przedstawia jakże ważną dla Polski służbę specjalną w fatalnym świetle.

Kontrwywiad jawi się tu jako grupa oficerów, a właściwie: urzędników rezydujących w biurze na Rakowieckiej w Warszawie przez przepisowe osiem godzin, od ósmej do szesnastej. Teoretycznie ludzie ci powinni się zajmować wykrywaniem i eliminowaniem szpiegów obcych wywiadów, ale to robią oni – o ile robią – niejako przy okazji. Najważniejszym zajęciem jest plotkowanie, spiskowanie przeciwko sobie i pilnowanie, by nie zostać przeniesionym do wydziału logistyki („liczenie gaci”) albo na dyżurkę.

Doświadczony oficer operacyjny Roman dostaje do poprowadzenia sprawę, którą bez większego powodzenia zajmował się ktoś inny. Choć jest wypalony i znudzony bezowocną od lat służbą, przykłada się tym razem do pracy, ponieważ zmienił się jego przełożony, a nowy chce sukcesów. Ściślej: może i chce, ale zapewne nie zależy mu szczególnie na tym, by Roman zyskał status wydziałowej gwiazdy, bo może wtedy zamarzyłby mu się naczelnikowski stołek. I tak to Roman wraz z przydzielonym mu oficerem zostaje wciągnięty w grę MI6, CIA, a także wywiadów Białorusi i Rosji. Z dość nieoczekiwanym zaskoczeniem.

Także jego praca obfituje we wpadki, jak choćby na oficjalnym raucie w British Council, dokąd idzie samowolnie i gdzie – zwracając na siebie powszechną uwagę – koncertowo wywija orła, paćkając sobie garnitur obfitą zawartością talerza.

Akcja rozgrywa się najwyraźniej w nieodległej, acz bliżej niesprecyzowanej przeszłości. Działają jeszcze Wojskowe Służby Informacyjne (zlikwidowane w 2006 roku), już jeździ metro, ale w lokalach gastronomicznych wolno jeszcze palić. No właśnie, gastronomia. Włos się czytelnikowi jeży na głowie, gdy czyta o kawiarni położonej blisko siedziby „firmy”. Klientelę tejże stanowią w dni powszednie niemal wyłącznie oficerowie kontrwywiadu spotykający się, rzec by można, nie tylko rutynowo, ale i hurtowo ze swoimi agentami, także zagranicznymi.

Firma wyraźnie narzeka na deficyt fachowców, stąd np. oficer operacyjny woli czasem nie występować o przydzielenie komuś „ogona”, bo dobrze wie, że jeśli przeciwnik przeszedł przeszkolenie, to taki ogon bez większego trudu wykryje, a może i zgubi. Niedofinansowanie służb odbija się nawet na niedostatkach papieru. Choć na korytarzach działają elektroniczne śluzy, w pokojach plombuje się szafy kapslami wypełnionymi plasteliną i zabezpieczonymi odciskiem referentki.

Sam nie wiem, co o tym myśleć. Książka robi wrażenie pisanej „na serio”, ale przedstawia tak obraz kontrwywiadu tak groteskowy i żałosny, że aż się wierzyć nie chce. Może to próba rozliczenia się z czymś, co było, ale na szczęście się skończyło? Oby, bo inaczej należałoby przyznać rację krążącemu tu i ówdzie twierdzeniu, że w Polsce działają służby specjalne wszystkich krajów, tylko nie nasze.

W książce zabrakło mi posłowia, które być może wyjaśniłoby co nieco. Zabrakło też noty o autorze. Próbowałem sprawdzić w Google, kim jest Lech Kostrzewa, ale albo źle szukałem, albo nic tam nie ma. Autor robi wrażenie dobrze zorientowanego w sprawach, o których pisze, ale równie dobrze może to być perfekcyjna wyobraźnia pisarza, wspomagana researchem i rozmową z jakimś „byłym”.

Niestaranna jest redakcja, co owocuje wpadkami typu okulary z bardzo silnymi szkłami kontaktowymi albo chałat jako określenie tradycyjnego stroju… Turkmena.

Podczas lektury mimowolnie nasuwały mi się porównania do powieści szpiegowskich Vincenta V. Severskiego. Różnica jest zasadnicza: tam bohaterowie są oddanymi sprawie, gotowymi nawet ryzykować życie profesjonalistami szanowanymi przez kolegów z sojuszniczych służb. Tutaj oficerowie to karierowicze, nieudacznicy albo miernoty starające się jedynie dotrwać do fajrantu, zaliczyć co parę lat wynikający z regulaminu awans na wyższy stopień i nie dać się usunąć z pionów operacyjnych do pomocniczych. Tam jest mrożąca krew w żyłach, wciągająca akcja, tu – niemrawe grzebanie w sprawie, okupione tonami papieru na raporty i załączniki, a także wyręczanie się w skomplikowanych operacjach dopiero co zwerbowanymi agentami.

Nie wiem, bo i skąd miałbym wiedzieć, jak to wygląda naprawdę. Nie wiem, czy tak jak u Severskiego, czy tak jak w „Firmie”. Czytelnik raczej się tego nie dowie.

I może dobrze, w końcu służby lubią ciszę.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.

Nie mam pojęcia, jakie intencje przyświecały Lechowi Kostrzewie podczas pisania „Firmy”, ale jeśli chodziło mu o ośmieszenie polskiego kontrwywiadu cywilnego, to mu się udało. Ta powieść nie jest komedią, nie jest groteską, ale przedstawia jakże ważną dla Polski służbę specjalną w fatalnym świetle.

Kontrwywiad jawi się tu jako grupa oficerów, a właściwie: urzędników...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Z miłą chęcią powróciłem do Severskiego. Chyba jedyny Polak w tej branży którego da się czytać. Polecam lekturę.

Z miłą chęcią powróciłem do Severskiego. Chyba jedyny Polak w tej branży którego da się czytać. Polecam lekturę.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Jakoś nie potrafiłam się w nią wczuć. Akcja wolna. Bohaterowie dziwni, dowiadują się, że umrą w ciągu 24 godzin i nic z tym tak naprawdę nie robią. W prawdziwym życiu raczej każdy z nas próbował by oszukać przeznaczenie.

Jakoś nie potrafiłam się w nią wczuć. Akcja wolna. Bohaterowie dziwni, dowiadują się, że umrą w ciągu 24 godzin i nic z tym tak naprawdę nie robią. W prawdziwym życiu raczej każdy z nas próbował by oszukać przeznaczenie.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Cudowny klasyk o miłości pokonującej wszelkie przeszkody, o rozczarowaniu, dążeniu do wolności, itp. Nastrojowe opisy przyrody nie irytowały mnie za bardzo, aczkolwiek potrafiły spowolnić czytanie. Z drugiej strony przez wiele lat pracowałam z osobą, która urodziła się na tych terenach i od niej wiem, że Eliza Orzeszkowa wiernie oddała ich opis. Plus za pokazanie historii i punktu widzenia różnych bohaterów. Podziwiam też autorkę za to, jak subtelnie napisała o tak trudnych sprawach, jak upadek powstania styczniowego (tak, wiem, że to też kwestia ówczesnej cenzury, ale i tak to podziwiam). Poza tym pięknie pokazała zainteresowanie Janka Justyną, tak czułe, z podziwem, ale także z pasją.

Wspaniałe było wrócić do "Nad Niemnem" po latach. Jestem pewna, że to nie ostatni mój powrót. Dla mnie to jedna z tych książek, które od razu chce czytać kolejny raz po jej skończeniu.

Cudowny klasyk o miłości pokonującej wszelkie przeszkody, o rozczarowaniu, dążeniu do wolności, itp. Nastrojowe opisy przyrody nie irytowały mnie za bardzo, aczkolwiek potrafiły spowolnić czytanie. Z drugiej strony przez wiele lat pracowałam z osobą, która urodziła się na tych terenach i od niej wiem, że Eliza Orzeszkowa wiernie oddała ich opis. Plus za pokazanie historii i...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

CO BYŚ ZROBIŁ/A GDYBYŚ PRZEZ JEDEN DZIEŃ NIE MUSIAŁ/A PRZEJMOWAĆ SIE ZOBOWIĄZANIAMI I MÓGŁ/A ZADBAĆ JEDYNIE O SIEBIE?
.
Współpraca reklamowa z @wydawnictwopapieroweserca
.
19/2024
"Nie potrzebuję obietnic i nie będę stawiała żądań. Będę zadowolona z każdej chwili, jaką zdołamy dla siebie wykraść".
.
Ta historia przyniosła mi ulgę...
Dotąd byłam przekonana, że nie wolno myśleć tylko o sobie, gdy jest się rodzicem. Ale czy nie należy się nam wtedy szczęście? Czy musimy udawać, że nie potrzebujemy więcej niż tylko uśmiechu dziecka?
Zawsze jest jeszcze druga strona. To, czego potrzebujemy jako kobieta/mężczyzna. Nie mówię tylko o fizyczności, ale o zaspokojeniu takich potrzeb jak pragnienie akceptacji, czułości, bezpieczeństwa... Skąd mamy brać siłę, jeśli nie właśnie z poczucia, że komuś zależy na naszym szczęściu?
.
Jeśli istnieje najlepsze połączenie, są nim właśnie Mack i Frannie. Ich odmienne charaktery, dwie tak różne dusze, tworzą coś pięknego, będąc razem... Wzajemnie się uzupełniają, przez co zrozumienie siebie przychodzi im z łatwością. Trudniej jest im jednak pogodzić własne przekonania.
On twierdzi, że kobieta zasługuje na coś lepszego, na kogoś, kto obdarzy ją wszystkim, czego potrzebuje.
Ona nie pragnie niczego, poza nim.
.
Czy uda jej się przekonać go, że wcale nie będzie jego kolejnym obowiązkiem?
.
Podoba mi się pióro autorki, wiele razy mile mnie zaskoczyła. Jestem bardzo ciekawa, co wydarzy się w kolejnej części, ponieważ tu główny wątek został zamknięty w przecudny sposób. Aż cieplutko zrobiło mi się na sercu 🤗
.
#czytam #recenzja #współpraca #książka #debiut #premiera #bookstagram #ootd #polishgirl #book #poland #teatr #polskadziewczyna #warszawa #czytambolubie #nature #motywacja #film #boho #spring #movie #bookstagrampl #fashion #książki #music #musical #beauty #booklover #blogerka

CO BYŚ ZROBIŁ/A GDYBYŚ PRZEZ JEDEN DZIEŃ NIE MUSIAŁ/A PRZEJMOWAĆ SIE ZOBOWIĄZANIAMI I MÓGŁ/A ZADBAĆ JEDYNIE O SIEBIE?
.
Współpraca reklamowa z @wydawnictwopapieroweserca
.
19/2024
"Nie potrzebuję obietnic i nie będę stawiała żądań. Będę zadowolona z każdej chwili, jaką zdołamy dla siebie wykraść".
.
Ta historia przyniosła mi ulgę...
Dotąd byłam przekonana, że nie wolno...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

CARLY SCHABOWSKI „ZEGARMISTRZ Z DACHAU” *****
Tłum. Robert Ginalski
KSIĄŻKA PRZEKAZANA PRZEZ WYD. ŚWIAT KSIĄŻKI
Isaac Schuller trafił do obozu w Dachau. Dzięki swoim umiejętnościom przydzielono go do domu Sturmbannfuhrera Bechera, pasjonata zegarków. Niewyobrażalnie bolesny kontrast między tym jak żyją Niemcy, borykając się z codziennymi obowiązkami, a ludzie w obozie żyjący w dramatycznych warunkach, niedożywieni i odarci z człowieczeństwa, sprawia, że Isaac nie czuje się szczęściarzem. Nie może bowiem do końca cieszyć się swoją szansą na przeżycie obozu w inny, trochę lżejszy sposób. Wydaje się, że Isaac ma dużo szczęścia, ale czy ta nadzieja nie jest złudna? Zegarmistrz podczas pracy u Bechera poznaje Annę, a ta znajomość pozwoli mu chwycić się nadziei ostatkiem sił.
Ogrom emocji, od strachu o jutro, przez cierpienie z głodu, po przywiązanie do osoby, która pojawiła się w życiu Isaaca niespodziewanie.

CD opinii
https://www.facebook.com/photo/?fbid=930045638918222&set=a.530574228865367

CARLY SCHABOWSKI „ZEGARMISTRZ Z DACHAU” *****
Tłum. Robert Ginalski
KSIĄŻKA PRZEKAZANA PRZEZ WYD. ŚWIAT KSIĄŻKI
Isaac Schuller trafił do obozu w Dachau. Dzięki swoim umiejętnościom przydzielono go do domu Sturmbannfuhrera Bechera, pasjonata zegarków. Niewyobrażalnie bolesny kontrast między tym jak żyją Niemcy, borykając się z codziennymi obowiązkami, a ludzie w obozie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Syn Pastora" Andrzeja F. Paczkowskiego to fascynująca opowieść o poszukiwaniu własnego miejsca w świecie, zmaganiach z przeznaczeniem oraz niewyjaśnionych tajemnicach, które otulają życie głównego bohatera, Mateusza. Siedemnastoletni syn pastora, zdając sobie sprawę z konieczności opuszczenia rodzinnego domu, decyduje się na pracę guwernera w odległym dworze w Kornwalii. Już na wstępie autor skutecznie buduje napięcie, wprowadzając nas w oniryczny świat snów o uciekającej sarnie oraz spotkanie z czarownicą, która przepowiada młodzieńcowi spotkanie z demonem.
Przeniesienie akcji do Kornwalii to strzał w dziesiątkę. Paczkowski z dużą dbałością oddaje atmosferę tego miejsca – od tajemniczych wrzosowisk po niepokojące, gęste mgły, które zdają się być idealnym tłem dla rozgrywających się wydarzeń. Dwór, w którym zamieszkuje Mateusz, staje się areną nie tylko jego osobistego rozwoju, ale i centrum tajemnic, które skrywają pozostali mieszkańcy.
Relacje między postaciami są zręcznie skonstruowane, a rozwój emocjonalny bohaterów, zwłaszcza Mateusza, jest przedstawiony w sposób, który pozwala czytelnikowi głęboko zanurzyć się w ich przeżycia. Zderzenie się z demonem, które można interpretować dosłownie lub metaforycznie, staje się punktem zwrotnym nie tylko dla Mateusza, ale także dla całego dworu, wyzwalając serię wydarzeń, które prowadzą do dramatycznych konsekwencji.
Autor nie stroni od głębokich, uniwersalnych tematów, takich jak przeznaczenie, miłość i zdrada. Miłość, która pojawia się między bohaterami, jest przedstawiona jako silna, ale tragiczna siła, zdolna zniweczyć dotychczasowy porządek i spokój.
"Syn Pastora" to doskonale napisany, emocjonalnie naładowany thriller psychologiczny z elementami gotyckimi, który trzyma w napięciu do ostatniej strony. Książka może szczególnie przypaść do gustu czytelnikom ceniącym głębokie, psychologiczne portrety postaci, a także miłośnikom atmosferycznych opowieści z dawką nadprzyrodzonych elementów.

"Syn Pastora" Andrzeja F. Paczkowskiego to fascynująca opowieść o poszukiwaniu własnego miejsca w świecie, zmaganiach z przeznaczeniem oraz niewyjaśnionych tajemnicach, które otulają życie głównego bohatera, Mateusza. Siedemnastoletni syn pastora, zdając sobie sprawę z konieczności opuszczenia rodzinnego domu, decyduje się na pracę guwernera w odległym dworze w Kornwalii....

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Lubię, jak tytuł odzwierciedla to, co możemy odnaleźć w treści.
W tym przypadku jest trafiony idealnie.

Znowu przychodzę z fantasy, znowu z debiutem - ale!
Jest całkiem inna niż wszystkie!

No bo w zasadzie jak dużo znacie książek, w których są anioły i demony, wróżki, gobliny itp. ?

Narida, anielica, zostaje wygnana z nieba i zrzucona na Ziemię.
Niebo nie jest tym, co zapewne pierwsze sobie pomyślicie.

Ta książka mnie zachwyciła totalnie.
Jestem nią ciągle oczarowana a już minęło ciut czasu od przeczytania.
Cały czas pamiętam fabułę, pamiętam tą akcję, która się toczyła ciągle, raz szybciej raz wolniej ale cały czas coś się działo.

Autorka nas czaruje swoim stylem pisania, który jest przyjemny w odbiorze, zachęcający do dalszej lektury, niepozbawiony wspaniałego poczucia humoru.

Intrygi, układy, walka o władzę, zdrady, zbro*nie, magia - mieszanka a jednak tworzy całość

Postacie są wprost wybornie wykreowane, każda ma silny charakter a także niektóre z nich są obdarzone wprost niezwykłymi mocami.

Wiecie, że jest nawet archanioł, który jednocześnie jest magiem?

W opisie książki znajdujemy informację, że Narida ma tatuaż wilka, który się potrafi zmaterializować obok niej i ją wspomagać.

Jednak czy to jej jedyna umiejętność?
Czy Narida odkryje, kto ją wrobił w mor*erstwo?
Czy odnajdzie swoje ja?
Co zrobi, gdy prawda wyjdzie na jaw?

Właśnie sobie przypomniałam, demony.
Co się ich tyczy - oj wodzą na pokuszenie.

Także nie są tacy jak sobie ludzie zwykle wyobrażają co mi się bardzo podoba i śmiało mogę stwierdzić, że oprócz Naridy, były moimi ulubionymi postaciami.

Rimon - ciut się do niego pomyliłam w sprawach miłosnych ale niczego nie żałuję.
Kaim mi to stanowczo wynagrodził.

Książka śmiało czerpie z różnych rodzajów fantastyki i jednocześnie jest bardzo spójna, kompletna bym rzekła.

Bardzo, naprawdę bardzo jestem ciekawa kolejnego tomu.
W sumie z jednej strony mamy historię, która by mogła być jednotomówką i nie byłoby się do czego przyczepić a z drugiej strony, autorka tak sprytnie ją napisała, że jest duże pole do popisu przy rozwinięciu historii i niektórych wątków.

Lubię, jak tytuł odzwierciedla to, co możemy odnaleźć w treści.
W tym przypadku jest trafiony idealnie.

Znowu przychodzę z fantasy, znowu z debiutem - ale!
Jest całkiem inna niż wszystkie!

No bo w zasadzie jak dużo znacie książek, w których są anioły i demony, wróżki, gobliny itp. ?

Narida, anielica, zostaje wygnana z nieba i zrzucona na Ziemię.
Niebo nie jest tym, co...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka przygnębiająca, ale interesująca i napisana w dobrym stylu. Podczas czytania cały czas miałem świadomość, że podobne wydarzenia miały miejsce dziesiątki razy na naszym kontynencie. Tutaj jest to opisane bardziej emocjonalnie niż w krótkich wzmiankach medialnych.

Autor nie podejmuje się bezpośredniego wartościowania akcji bohaterów, nie opisuje tych wydarzeń w kontekście kryzysu migracyjnego. Opisuje historię dwóch chłopaków, którzy znaleźli się w strasznym położeniu i są zmuszeni do najbardziej elementarnej walki o przetrwanie.

Książkę polecam szczególnie osobom, które patrzą na sytuację w Europie jako procesy skali makro. U podłoża tych procesów są historie pojedynczych osób - zapewne często podobne do tych opisanych tutaj.

Książka przygnębiająca, ale interesująca i napisana w dobrym stylu. Podczas czytania cały czas miałem świadomość, że podobne wydarzenia miały miejsce dziesiątki razy na naszym kontynencie. Tutaj jest to opisane bardziej emocjonalnie niż w krótkich wzmiankach medialnych.

Autor nie podejmuje się bezpośredniego wartościowania akcji bohaterów, nie opisuje tych wydarzeń w...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Książka "Szef wymagający i wyrozumiały" autorstwa Kim Scott to znakomita lektura dla każdego, kto stawia sobie za zadanie nie tylko kierowanie ludźmi, ale przede wszystkim rozwijanie ich potencjału i osiąganie wspaniałych rezultatów. Scott, opierając się na swoim bogatym doświadczeniu związanym z pracą w tak renomowanych firmach jak Google i Apple, oraz w różnych startupach, udziela praktycznych wskazówek na temat skutecznego przywództwa.

Jednym z kluczowych elementów, którym autorka poświęca szczególną uwagę, jest Radykalna Szczerość - podejście, które znajduje złoty środek między byciem zbyt agresywnym a zbyt empatycznym. Wskazuje, że skuteczne kierowanie ludźmi polega na umiejętnym łączeniu pochwał z krytyką, co pomaga pracownikom osiągać lepsze wyniki.

Scott podkreśla również trzy kluczowe zasady budowania silnych relacji z zespołem: osobiste zaangażowanie, skuteczność oraz zrozumienie znaczenia. Jej książka jest nie tylko doskonałym przewodnikiem dla szefów, ale także dla wszystkich pracowników, którzy mają nad sobą kierownika. Dzięki licznie ilustrowanym przykładom z życia oraz doświadczeń autorki, czytelnik może z łatwością zastosować zawarte w niej wskazówki w praktyce.

Podsumowując, "Szef wymagający i wyrozumiały" to niezwykle wartościowa pozycja dla wszystkich zainteresowanych rozwojem osobistym i zawodowym w obszarze przywództwa. Kim Scott prezentuje w niej klarowne i przystępne metody, jak skutecznie zarządzać zespołem, opierając się na wartościach takich jak szczerość, zaangażowanie i zrozumienie. Gorąco polecam tę książkę wszystkim, którzy pragną stać się lepszymi liderami i osiągać wybitne wyniki w pracy zespołowej.

Książka "Szef wymagający i wyrozumiały" autorstwa Kim Scott to znakomita lektura dla każdego, kto stawia sobie za zadanie nie tylko kierowanie ludźmi, ale przede wszystkim rozwijanie ich potencjału i osiąganie wspaniałych rezultatów. Scott, opierając się na swoim bogatym doświadczeniu związanym z pracą w tak renomowanych firmach jak Google i Apple, oraz w różnych...

więcej Oznaczone jako spoiler Pokaż mimo to