OPINIE UŻYTKOWNIKÓW

Dodaliście już:
3
7
8
1
9
9
1
opinii o książkach

Najnowsze opinie

awatar Dawid Gawał...
1603
1603
Video-opinia Wieczne szczęście Bartosz Bokuju
7,0 / 10
19.04.2024
awatar GZal
976
854
Opinia Kobieta z wydm Kōbō Abe
6,0 / 10
19.04.2024

Gdy po latach ponownie sięgnąłem po Zamek Franza Kafki zdumiało mnie, jak bardzo dobrze opisuje współczesny korpoświat. Z tymi wszystkimi bezsensownymi i niepotrzebnymi procedurami, spotkaniami, które w wielu przypadkach zdają się uzasadniać istnienie różnego rodzaju działów, pionów i projektów. O Abe Kōbō wprost pisze się, że nawiązuje...

Czytaj więcej
Filtry

Opinie i Video-opinie [3 781 991]

Sortuj:

Na półkach:

Dał bym 6,5. Jak do tej pory najsłabszy tom ale trzyma poziom.

Dał bym 6,5. Jak do tej pory najsłabszy tom ale trzyma poziom.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Gdy po latach ponownie sięgnąłem po Zamek Franza Kafki zdumiało mnie, jak bardzo dobrze opisuje współczesny korpoświat. Z tymi wszystkimi bezsensownymi i niepotrzebnymi procedurami, spotkaniami, które w wielu przypadkach zdają się uzasadniać istnienie różnego rodzaju działów, pionów i projektów. O Abe Kōbō wprost pisze się, że nawiązuje w swojej twórczości do Kafki. Tytuł Kobieta z wydm istniał w moim umyśle, ale chyba nie czytałem, a jeśli nawet to nie pozostał nawet ślad jakichkolwiek wrażeń.

Tak, to bardzo kafkowskie i tak, znów można się zastanowić, czy całość nie stanowi metafory w świecie, w którym człowiek uwikłany jest w jakąś pracę, której nienawidzi, ale nie potrafi, nie umie, nie chce z niej zrezygnować.
[...]
całość:
https://www.speculatio.pl/kobieta-z-wydm/

Gdy po latach ponownie sięgnąłem po Zamek Franza Kafki zdumiało mnie, jak bardzo dobrze opisuje współczesny korpoświat. Z tymi wszystkimi bezsensownymi i niepotrzebnymi procedurami, spotkaniami, które w wielu przypadkach zdają się uzasadniać istnienie różnego rodzaju działów, pionów i projektów. O Abe Kōbō wprost pisze się, że nawiązuje w swojej twórczości do Kafki. Tytuł...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Trzecia część serii "7 grzechów głównych" Anny Krystaszek.
Na plus:
+ mocne, otwarte zakończenie wzbudzające w czytelniku spore emocje (za to podwyższyłam książce ocenę);
+ fabuła;
+ w pewien sposób kontrowersyjna postać mordercy (motywy, przeszłość, wychowanie).
Na minus:
- dość infantylny język autorki;
- bardzo irytujące postaci:
Czarnego - wulgarny typ, prostak, frustrat;
Jana - autorka zepsuła tę postać, w pierwszej części darzyłam go sympatią a od dwóch książek głównie mnie irytuje, męski szowinista: "gospodynię, która pomagała księżom w sprzątaniu, gotowaniu i tym wszystkim, co zazwyczaj WYKONUJE KOBIETA", ręce opadają, ta jego gwara też mi działa na nerwy;
Aniela - infantylna, z beznadziejną manierą odpowiadania poprzez podśpiewywanie utwór pasujących według niej do sytuacji;
Katarzyna - te jej problemy związane m.in. z macierzyństwem były przesadzone i łatwe do rozwiązania (laktator, odpuszczenie nakładania na siebie presji, pomoc ze strony innych osób, karmienie dziecka butelką), do tego była nierozsądna przez co naraziła się na niebezpieczeństwo;
- nieścisłości w fabule - Jan miał się spotkać z pewną bohaterką NASTĘPNEGO DNIA (w czwartek) a do spotkania doszło w środę (chociaż z fabuły i wypowiedzi postaci wynikało coś innego).
Mieszane uczucia:
* pojawienie się postaci z poprzednich serii, dość kontrowersyjnej, cały wątek z nią związany, zobaczymy jak potoczą się jej losy w kolejnej części, nie jestem na nie, bo dzięki niej w końcówce autorka zafundowała nam sporą dawkę emocji, nie jestem też na tak, bo pewne kwestie trącą mi oparami absurdu;
* praktycznie od początku znana tożsamość sprawcy, zabrakło elementu zaskoczenia, jednak nie wpłynęło to aż tak negatywnie na fabułę abym dała minusa.


Moja ocena to 8/10. Zabieram się od razu za kolejną część.

Trzecia część serii "7 grzechów głównych" Anny Krystaszek.
Na plus:
+ mocne, otwarte zakończenie wzbudzające w czytelniku spore emocje (za to podwyższyłam książce ocenę);
+ fabuła;
+ w pewien sposób kontrowersyjna postać mordercy (motywy, przeszłość, wychowanie).
Na minus:
- dość infantylny język autorki;
- bardzo irytujące postaci:
Czarnego - wulgarny typ, prostak,...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

"Dolina Szpiegów" to powieść, którą nazwałabym klasyką gatunku literatury szpiegowskiej. Znajdziemy w niej wielu bohaterów, wątków i intryg. Słowem - dużo się dzieje!

Sposób prowadzenia narracji przez autora niestety nie do końca do mnie trafił - krótkie (nie raz na pół strony!) rozdziały sprawiły, że przebrnięcie przez pierwszą połowę powieści stanowiło dla mnie małe wyzwanie. Gdy już jednak udało mi się zapamiętać wszystkich bohaterów oraz poukładać w głowie wszystkie wątki, czytanie stało się prawdziwą przyjemnością. Miałam też wrażenie, że w drugiej połowie książki akcja przyspieszyła; narracja stała się bardziej dynamiczna.

Za największą wartość tej książki uważam szczegółowe zagłębienie się w pracę wywiadów z okresu II wojny światowej.

"Dolina Szpiegów" to powieść, którą nazwałabym klasyką gatunku literatury szpiegowskiej. Znajdziemy w niej wielu bohaterów, wątków i intryg. Słowem - dużo się dzieje!

Sposób prowadzenia narracji przez autora niestety nie do końca do mnie trafił - krótkie (nie raz na pół strony!) rozdziały sprawiły, że przebrnięcie przez pierwszą połowę powieści stanowiło dla mnie małe...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Jako fanka serialu muszę dać taką ocenę. Pierwszy tom jeszcze jakoś dało się czytać.

Jako fanka serialu muszę dać taką ocenę. Pierwszy tom jeszcze jakoś dało się czytać.

Pokaż mimo to


Na półkach: , , ,

W fabule pobrzmiewają jakby echa dawnych Samochodzików. Głównie Fantomasa. Czyta się nieźle, choć to nie to samo co Nienacki.

W fabule pobrzmiewają jakby echa dawnych Samochodzików. Głównie Fantomasa. Czyta się nieźle, choć to nie to samo co Nienacki.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Spoiler bez kontekstu: evil św. Mikołaj. Kto przeczytał do końca, ten wie.
Gdyby ktoś chciał mi wmówić, że nie ma w „Demonie i mrocznej toni” inspiracji Sherlockiem – nie uwierzyłabym. Moim zdaniem duch angielskiego detektywa unosi się nad tą książką tak, że nie sposób go w końcu nie dostrzec. W końcu, bo w trakcie czytania książki może i jest niewyraźny, jakby brakowało mu Rutinoscorbinu, zamazany przez odmienną epokę, inne realia, ale gdy już się pozna całość… Uważam jednak, że promowanie książki tym podobieństwem to nieporozumienie. O wiele bardziej zatopiłabym się w dusznej atmosferze mroku i tajemnicy, gdybym nie przypominała sobie w przypadkowych momentach tekstów z polecajek i nie próbowała wszystkiego racjonalizować jak mój brytolski idol z dzieciństwa. Poza tym: „Demon i mroczna toń nadaje nowy wymiar duetom detektywistycznym w stylu Holmesa i Watsona!” – to jest zwyczajny spoiler. No, ale ja tak mam, że jak nie mam czego w książce krytykować, to patrzę na wątpliwe strategie promocyjne.
No bo co tu krytykować? Bawiłam się podczas tej przygody bardzo dobrze, atmosfera jest kapitalna, postacie są zbudowane świetnie (Arent dodatkowo fizycznie całkiem nieźle – hehe, bo Turton lubił to podkreślać), pozorne wielowątkowość i chaos zmierzają ku jednemu finałowi, dziwne porównania powtarzane co kilka stron bardzo mi przypadły do gustu, a autor jest tak samoświadomy, że wszystkie swoje niedociągnięcia wskazał w zakończeniu i jeszcze stwierdził, że były zamierzone i koniec tematu. Nie mogę nawet skrytykować, że fabuła spięła się tak, a nie inaczej, że pod koniec było może za szybko, bo jaki ma znaczenie taki procencik wobec całości podczas której bawiłam się przeważnie doskonale? Intrygę można było przewidzieć, owszem, ale nie ze stuprocentową pewnością. To było super. Wymyślanie alternatywnych zakończeń było super. Jest dalej, bo nie zrezygnowałam z tej części zabawy po lekturze. Ciekawam bardzo, która z kombinacji była zakończeniem w pierwotnej formie powieści, autor twierdzi przecież, że inna…
Ogółem – dobra, przyjemna rozrywka bez niedociągnięć, które mogą czytelnika frustrować. Nawet może wzbudzić głębsze refleksje, jak ktoś jest na to otwarty.
Bujam się w Arencie, ale moim ulubionym bohaterem jest Saardam.
Ukłon w stronę pana Kowalika od audiobooka, bo do każdej postaci dostosowywał głos, czasem tylko Sara i Creisije się ze sobą zlewały.

Spoiler bez kontekstu: evil św. Mikołaj. Kto przeczytał do końca, ten wie.
Gdyby ktoś chciał mi wmówić, że nie ma w „Demonie i mrocznej toni” inspiracji Sherlockiem – nie uwierzyłabym. Moim zdaniem duch angielskiego detektywa unosi się nad tą książką tak, że nie sposób go w końcu nie dostrzec. W końcu, bo w trakcie czytania książki może i jest niewyraźny, jakby brakowało mu...

więcej Pokaż mimo to

Okładka książki Pax Jon Klassen, Sara Pennypacker
Ocena 7,8
Pax Jon Klassen, Sara P...

Na półkach: , ,

Książka ta to piękna opowieść o chłopcu i jego lisku którzy zostają rozdzieleni przez pobór jego ojca na do wojska. Autorka bardzo ciekawie przedstawiła książkę ponieważ jest ona podzielona na dwie perspektywy chłopca oraz lisa. Według mnie autorka przez ciekawą i zabawną opowieść o lisku który chce wrócić do swojego ludzkiego przyjaciela, chce nam pokazać jakie szkody stwarzają wojny np. zostawione miasta lub zwierzęta na pastwę losu bez jedzenie oraz picia. W książce zostały też zawarte elementy mówiące o ludziach którzy przez wojnę ''stracili umysł'' i zapomnieli kim naprawdę są. Autorka możliwe że chciała pokazać prawdziwe oblicze lisów i to że w tych czasach nie szkodliwe jak kiedyś i bardziej boją się nas niż my ich. Bardzo polecam

Książka ta to piękna opowieść o chłopcu i jego lisku którzy zostają rozdzieleni przez pobór jego ojca na do wojska. Autorka bardzo ciekawie przedstawiła książkę ponieważ jest ona podzielona na dwie perspektywy chłopca oraz lisa. Według mnie autorka przez ciekawą i zabawną opowieść o lisku który chce wrócić do swojego ludzkiego przyjaciela, chce nam pokazać jakie szkody...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Do świata Rozkrzyczanych Krain powróciłem po około roku przerwy. Czas nie zatarł pozytywnych wspomnień z poprzednich odwiedzin, dlatego też miałem nadzieję na udaną lekturę. I okazało się, że faktycznie jest dobrze. Nawet bardzo.

Marcin Mortka zamyka rozpoczęte w dwóch poprzednich częściach wątki i robi to w świetnym stylu. "Widmowy zagon" jest emocjonujący, bardzo dobrze napisany (czyta się tę powieść błyskawicznie) i zapełniony bohaterami z krwi kości. Tym razem lepiej wypadły postaci drugoplanowe, za co autorowi należą się słowa uznania, bo poprzednio było w tej materii nieco gorzej.

Nie do końca spodobało mi się tylko poprowadzenie finałowej potyczki - miałem wrażenie, że wszystko poszło szybko i nieco za łatwo. Niewykluczone, że inni czytelnicy odbiorą to inaczej, mnie jednak rzecz odrobinę zgrzytała. Nie na tyle jednak, by przesłonić jakość całości.

W obliczu rzeczonej jakości bardzo mnie cieszy, że przede mną nadal sequel i dwa prequele tego cyklu. Raczej nie od razu, ale na pewno przyjdzie na nie czas.

Do świata Rozkrzyczanych Krain powróciłem po około roku przerwy. Czas nie zatarł pozytywnych wspomnień z poprzednich odwiedzin, dlatego też miałem nadzieję na udaną lekturę. I okazało się, że faktycznie jest dobrze. Nawet bardzo.

Marcin Mortka zamyka rozpoczęte w dwóch poprzednich częściach wątki i robi to w świetnym stylu. "Widmowy zagon" jest emocjonujący, bardzo dobrze...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Nie rozumiem zachwytu nad tą książką. Pomysł dobry, otoczenie (alpaczki i dom zastępczy). Ale totalnie zabrakło mi w tym serca. Ani się nie wzruszyłam, ani specjalnie nie zżyłam z bohaterami. Przyjemna lektura, ale bez uronionej łzy czy szybszego bicia serca.

Nie rozumiem zachwytu nad tą książką. Pomysł dobry, otoczenie (alpaczki i dom zastępczy). Ale totalnie zabrakło mi w tym serca. Ani się nie wzruszyłam, ani specjalnie nie zżyłam z bohaterami. Przyjemna lektura, ale bez uronionej łzy czy szybszego bicia serca.

Pokaż mimo to


Na półkach:

Czemu to nie jest lektura? Czemu ja dopiero po 30tce trafiam na taką książkę? Czemu Nikodem Dyzma jest tak magnetyczny?

Czemu to nie jest lektura? Czemu ja dopiero po 30tce trafiam na taką książkę? Czemu Nikodem Dyzma jest tak magnetyczny?

Pokaż mimo to


Na półkach:

Bardzo lubię tą serię nadmorską autorki, najbardziej oczarowała mnie pierwsza i to do niej mam największy sentyment.
Głównymi bohaterami książki jest Maria, która jest ornitologiem, która uwielbia swoją pracę oraz Łukasz, którego pasją jest taniec . Ich pierwsze przypadkowe spotkanie na plaży, powoduje że nie potrafią o sobie zapomnieć, pomimo tego, że mieszkają w różnych zakątkach Polski i różni ich status finansowy bo jak się okazuje Maria staje się spadkobierczynią majątku ojca i jego nowoczesnego hotelu nad morzem. Nie ma tu jakiś spektakularnych zwrotów akcji, jednak ma ona w sobie to coś, czym przykuwa uwagę czytelnika. Ja uwielbiam styl pisania autorki i przy każdej książce strony uciekają nie wiadomo kiedy i tu też tak było.
Zdecydowanie książka uświadamia, że warto walczyć o swoje marzenia i to jest główne przesłanie tej książki, wątek miłosny jest autentycznie przedstawiony i historia mogły by się wydarzyć w życiu codziennym.
Nie obędzie się bez pojawiających się problemów, które wiele skomplikują ale też wiele wniosą w ich życie.

Idealna pozycja dla romantycznych duszyczek z morzem w tle ✨

Bardzo lubię tą serię nadmorską autorki, najbardziej oczarowała mnie pierwsza i to do niej mam największy sentyment.
Głównymi bohaterami książki jest Maria, która jest ornitologiem, która uwielbia swoją pracę oraz Łukasz, którego pasją jest taniec . Ich pierwsze przypadkowe spotkanie na plaży, powoduje że nie potrafią o sobie zapomnieć, pomimo tego, że mieszkają w różnych...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wysłuchane jako audiobook
Książka 7/10
Lektor 6/10 (Mateusz Drozda)
Jak dla mnie familijny kryminał.
Porwanie, zwłoki, szkielety. Może to przerażać
Ale z drugiej strony książka tchnie miłością do bliskich, zaangażowaniem w poszukiwanie prawdy.
Nie lubię świąt, ale tutaj na prawdę fajnie zostało to przedstawione
Nie straciłem czasu. A tu gdzie mieszkam brakuje mi śniegu (takiego skrzypiącego....)

Wysłuchane jako audiobook
Książka 7/10
Lektor 6/10 (Mateusz Drozda)
Jak dla mnie familijny kryminał.
Porwanie, zwłoki, szkielety. Może to przerażać
Ale z drugiej strony książka tchnie miłością do bliskich, zaangażowaniem w poszukiwanie prawdy.
Nie lubię świąt, ale tutaj na prawdę fajnie zostało to przedstawione
Nie straciłem czasu. A tu gdzie mieszkam brakuje mi śniegu...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

27/52/2024 ig: @Liber.tinea

Dzielenie przez “Zero” w sensacyjnej książce Joanny Łopusińskiej [recenzja]

“Pamiętaj cholero, nie dziel przez zero”. Wiadomo, że przez zero się nie dzieli, ale Joanna Łopusińska w swojej książce “Zero” stawia całkowicie odmienną tezę i pokazuje oblicze “nowej algebry”.

Chyba każde polskie dziecko poznało na lekcjach matematyki przysłowie “pamiętaj cholero, nie dziel przez zero”. Przyjmujemy niesioną przez nie tezę za prawdę. A co, gdyby się okazało, że jednak takie dzielenie jest możliwe? Ava Majewska, główna bohaterka książki “Zero” autorstwa Joanny Łopusińskiej dokonała przełomowego odkrycia matematycznego.

Nie wszystkim jednak jest na rękę ujawnienie tego fenomenu, zaś jeszcze inni chcą przypisać sobie autorstwo tego boskiego równania. Avie zaczyna grozić ogromne niebezpieczeństwo. Dziewczyna musi uciekać, a jej śladem kroczy wiele osób... Nie wiadomo komu może zaufać, a kogo powinna się obawiać. Czy młoda kobieta dokończy opracowywanie swojego odkrycia i czy w ogóle uda jej się przeżyć? W tym doskonale dopracowanym thrillerze naukowym, w którym trup ściele się gęsto, a dynamiczna akcja goni wyśmienicie skonstruowaną fabułę wszystko jest możliwe. Zwykle nie przepadam za tego rodzaju literaturą i jestem pozytywnie zaskoczona, że ta książka naprawdę przypadła mi do gustu.

“Zero” to drugi tom serii o Avie Majewskiej

Podczas czytania tej powieści miałam wrażenie, że coś mi umknęło. Nieustannie na ustach, bądź w myślach bohaterów pojawiało się wspomnienie “masakry w Zollikon” i zdarzeń, o których zdaje się powinnam już coś wiedzieć. Zaczęłam więc drążyć i wyszło na to, że “Zero” jest drugą częścią serii, choć opis na odwrocie książki w ogóle tego nie sugerował. Pierwszym tomem jest “Zderzacz” i odrobinę żałuję, że nie wiedziałam wcześniej o tym powiązaniu. Czuję, że straciłam trochę z przyjemności czytania tej historii od początku.

Teraz już nie będę do niego wracać, ponieważ mam za dużo spoilerów. Na szczęście obie części nie są ze sobą bardzo ściśle powiązanie. Akcja “Zera” rozgrywa się ledwie pół roku po wydarzeniach ze “Zderzacza”. Pomimo tego drobnego dyskomfortu braku doświadczeń z pierwszej z książek, drugi tom czyta się dosyć swobodnie jako oddzielną opowieść. Autorka zadbała o to, aby luźno nawiązać do wcześniejszej fabuły, więc po jakimś czasie już mniej więcej orientowałam się w przeszłości najważniejszych bohaterów.

Sensacja na miarę “Kodu Da Vinci” Dana Browna?

Co do postaci, to czasem zdarza mi się czytać pozycje, w których ich mnogość potrafi skutecznie utrudnić lekturę. W “Zerze” ten problem został rozwiązany zanim jeszcze się pojawił. Już na samym wstępie powieści powitał mnie spis bohaterów. Tak niewiele, a tak dużo. Tym sposobem książka zrobiła na mnie wyśmienite pierwsze wrażenie. Ogólnie “Zero” czytało mi się dobrze, stylem powieść przypominała mi pisane z dużym rozmachem sensacyjne książki Dana Browna. Nie mogę powiedzieć, że wywarła ona na mnie wrażenie, którego nie zapomnę do końca życia, ale spędziłam z nią ciekawy czas. Spiski, tajemnice, przenoszenie akcji z miejsca na miejsce na całym świecie - nie ma tutaj czasu na nudę. Jeśli jesteś fanem gatunku, obie książki z pewnością Ci się spodobają :)

Współpraca z KulturalneMedia.pl

27/52/2024 ig: @Liber.tinea

Dzielenie przez “Zero” w sensacyjnej książce Joanny Łopusińskiej [recenzja]

“Pamiętaj cholero, nie dziel przez zero”. Wiadomo, że przez zero się nie dzieli, ale Joanna Łopusińska w swojej książce “Zero” stawia całkowicie odmienną tezę i pokazuje oblicze “nowej algebry”.

Chyba każde polskie dziecko poznało na lekcjach matematyki przysłowie...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach:

Wsi spokojna, wsi wesoła
Ale pojawiasię pewien dysonans.
Najpierw panna przed drzwiami zadająca pytania, a później jej zwłoki przed drzwiami..
Grupa emerytowanych agentów z CIA to taki klub czytelniczy. Do czasu.......
Znakomicie się czyta i drogi Czytelniku nie będziesz się nudzić.
Mnie zabrało 2 wieczory . Gorąco polecam

Wsi spokojna, wsi wesoła
Ale pojawiasię pewien dysonans.
Najpierw panna przed drzwiami zadająca pytania, a później jej zwłoki przed drzwiami..
Grupa emerytowanych agentów z CIA to taki klub czytelniczy. Do czasu.......
Znakomicie się czyta i drogi Czytelniku nie będziesz się nudzić.
Mnie zabrało 2 wieczory . Gorąco polecam

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Strasznie nudna. Zaczęłam ją czytać, bo znałam Normalnych ludzi. Gdyby nie to, odłożyłabym po kilkunastu stronach. Tu liczyłam, że COŚ zaskoczy. Więc czytałam dalej. W pewnym momencie straciłam nadzieję, na to COŚ, ale brnęłam dalej, bo może jednak. I nie. Nie polecam, a jak ktoś zaczął i się zastanawia czy odłożyć to radzę czas poświęcić na coś innego.

Strasznie nudna. Zaczęłam ją czytać, bo znałam Normalnych ludzi. Gdyby nie to, odłożyłabym po kilkunastu stronach. Tu liczyłam, że COŚ zaskoczy. Więc czytałam dalej. W pewnym momencie straciłam nadzieję, na to COŚ, ale brnęłam dalej, bo może jednak. I nie. Nie polecam, a jak ktoś zaczął i się zastanawia czy odłożyć to radzę czas poświęcić na coś innego.

Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Rewelacyjna książka, którą czyta się jak najlepszy thriller .
To takie "must have" dla tych, co zapominają dlaczego demokracja i wolność słowa są tak istotne w naszym życiu.
Świetnie napisany dokument opierający się na wspomnieniach uciekinierów z Korei Północnej. Spojrzenie na ten kraj od wewnątrz, oczami tych, którzy tam żyli i walczyli o przeżycie.
Do tego jest napisany rewelacyjnie, z wyczuciem, bez dłużyzn i zapychaczy i jest ogromną skarbnicą wiedzy o tym hermetycznie zamkniętym kraju dla gości z innych krajów.
Warto się nad nią pochylić. Polecam gorąco.

Rewelacyjna książka, którą czyta się jak najlepszy thriller .
To takie "must have" dla tych, co zapominają dlaczego demokracja i wolność słowa są tak istotne w naszym życiu.
Świetnie napisany dokument opierający się na wspomnieniach uciekinierów z Korei Północnej. Spojrzenie na ten kraj od wewnątrz, oczami tych, którzy tam żyli i walczyli o przeżycie.
Do tego jest ...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: , ,

Chyba najsłabsza młodzieżówka jaką czytałam.
Skusiłam się że względu na miano bestsellera i popularność filmu, ale teraz już wiem, że należy do tego podchodzić z dystansem. I o ile ekranizacja jak najbardziej w porządku - typowa komedia młodzieżowa, o tyle książka - nijaka. Płytkie dialogi i płascy bohaterowie. Jeszcze ta pierwsza cześć serii OK, ale im dalej tym gorzej.

Chyba najsłabsza młodzieżówka jaką czytałam.
Skusiłam się że względu na miano bestsellera i popularność filmu, ale teraz już wiem, że należy do tego podchodzić z dystansem. I o ile ekranizacja jak najbardziej w porządku - typowa komedia młodzieżowa, o tyle książka - nijaka. Płytkie dialogi i płascy bohaterowie. Jeszcze ta pierwsza cześć serii OK, ale im dalej tym gorzej.

Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Oszałamiająca. Porażająca. Piękna. Rozdzierająco prawdziwa, wywracająca emocje na lewą stronę. Rozpacz i smutek, czułość, miłość i nienawiść. Proza tak intensywna, że aż boli.
"(...) mój los zawisł w próżni. Ani kochany, ani chciany, ani do wyrzucenia - coś w rodzaju lampki nocnej w kształcie tulipana, którą ktoś przyniósł do domu ślepców. (...) Gdyby istniały targi staroci z ludźmi, mama z tatą wymieniliby mnie na konewkę albo po prostu porzucili pod straganem i uciekli."

Oszałamiająca. Porażająca. Piękna. Rozdzierająco prawdziwa, wywracająca emocje na lewą stronę. Rozpacz i smutek, czułość, miłość i nienawiść. Proza tak intensywna, że aż boli.
"(...) mój los zawisł w próżni. Ani kochany, ani chciany, ani do wyrzucenia - coś w rodzaju lampki nocnej w kształcie tulipana, którą ktoś przyniósł do domu ślepców. (...) Gdyby istniały targi...

więcej Pokaż mimo to


Na półkach: ,

Do elitarnej szkoły średniej,gdzie nastolatki żyją według określonego kodeksu dołącza Angela, która została wychowana w sierocińcu.

Dziewczyna nie zamierza się podporządkować,chce żyć na swoich zasadach i przede wszystkim skupić się na nauce. Jednak nie wiedziała, o tym że gdy przekroczy próg Drumford zacznie się dla niej piekło. Podpada czołowym osobom w szkole.

Jednak poznaje Matta,kapitana szkolnej drużyny koszykówki. Od razu padają sobie w oko jednak jest pewien problem. Chłopak ma dziewczynę - królową szkoły Jess.

Czy w świecie pełnym układów jest szansa na miłość?


♠️♠️♠️♠️♠️♠️♠️♠️♠️♠️♠️♠️♠️♠️♠️

Lubicie serial “Plotkara”? Jeśli tak to ta książka jest zdecydowanie dla was.


Ja osobiście nie oglądałam serialu więc do książki miałam neutralne podejście. Mimo wszystko dość mocno nastawiłam się na dobrą historię. Gdy zaczęłam czytać odrobinę się rozczarowałam.


Totalnie nie mogłam się połapać w postaciach. Nie mogłam ułożyć ich sobie w głowie przez co nie wyciągnęłam się w tą historię tak jak planowałam na początku.


Gdy wreszcie wiedziałam kto jest kim i jakie cechy go prezentują nużyła mnie fabuła. Przez pół książki miałam wrażenie że czytam o niczym.

Dni w szkole przeplatane odpowiednimi jak na wiek bohaterów sytuacjami.
Były momenty w których miałam zaskoczenie jednak było to chwilowe.


Duży plus tej książce należy się za przedstawienie historii z różnych perspektyw bohaterów przez co akcja była urozmaicona.

Przeczytałam, nie była zła jednak nastawiłam się na wiele bum. Nie wykluczam że te bum dostanę w drugim i trzecim tomie które planuję przeczytać.

Nie najlepsza i nie najgorsza książka w tym roku. Myślę że jestem w stanie polecić ale z nie nastawieniem się na akcje pędzącą w zawrotnym tempie.

Do elitarnej szkoły średniej,gdzie nastolatki żyją według określonego kodeksu dołącza Angela, która została wychowana w sierocińcu.

Dziewczyna nie zamierza się podporządkować,chce żyć na swoich zasadach i przede wszystkim skupić się na nauce. Jednak nie wiedziała, o tym że gdy przekroczy próg Drumford zacznie się dla niej piekło. Podpada czołowym osobom w szkole.

Jednak...

więcej Pokaż mimo to