Dwa włosy blond
- Kategoria:
- kryminał, sensacja, thriller
- Cykl:
- Porucznik Szczęsny (tom 4)
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej
- Data wydania:
- 1960-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 1960-01-01
- Liczba stron:
- 198
- Czas czytania
- 3 godz. 18 min.
- Język:
- polski
- Tagi:
- Dwa włosy blond
„Dwa włosy blond” to druga po „Srebrzystej śmierci” książka Anny Kłodzińskiej, którą recenzuję dla Klubowiczów. Powieść ta również należy do wczesnego okresu twórczości kobiety, która wymyśliła postać kapitana Szczęsnego. Wszystko zaczyna się, jak w klasycznym kryminale Agaty Christie. W zamieszkałej przez kilka osób willi popełnione zostaje morderstwo na osobie nie byle kogo, bo kierownika 17 Wydziału Finansowego Stanisława Okołowicza. Ciało milicjanci znajdują przy biurku. Tkwi w nim kula wystrzelona z pistoletu Sauer-Sohn, kaliber 7,65. Mogłaby to być ciekawa zagadka kryminalna typu „wyspa”, gdzie mamy ściśle określony teren (w tym wypadku budynek) i kilka osób, z których jedna musi być sprawcą. Niestety Kłodzińska zaraz weksluje w stronę typowej powieści milicyjnej i dalej idzie jak po sznurku swoim utartym szlakiem. Pistoletu nie ma na miejscu zbrodni. Znajdują go robotnicy naprawiający nieczynny kanał ściekowy. Przestępcy u Kłodzińskiej przeważnie są podobnie głupi. Kto wyrzuca broń do kanału. Trzeba było zakopać i nikt by nie znalazł. W powieści „Dzieci milionerów”, sprawca wyrzuca pistolet z mostu do Wisły. Trafia jednak w pokład barki. Och ta logika. Cała chmara milicjantów węszy po mieście sprawdzając różne tropy. Szczęsny jak zwykle posługuje się głównie intuicją (typowa cecha kobiet, można więc sądzić że Kłodzińska dokonuje tu czystej projekcji wyposażając Szczęsnego w dar, który sama posiada) , korzysta z przypadków i zbiegów okoliczności, które niejako siłą bezwładu posuwają śledztwo do przodu. Popatrzmy tylko. „Miał niejasne przeczucie, że wyjazd pani Danuty łączy się w jakiś sposób z prowadzoną przez niego sprawą”. Trop prowadzi ni mniej ni więcej tylko do Centralnego Zarządu Dostaw Materiałów Rolnych. Popełniane są tu wielkie nadużycia i okazuje się, że Okołowicz musiał umrzeć, gdyż za dużo wiedział.