Charlaine Harris międzynarodową sławę zyskała dzięki bestsellerowej serii książek o losach Sookie Stackhouse. Na podstawie powieści o barmance o niezwykłej zdolności czytania w myślach, otoczonej istotami nadprzyrodzonymi – wampirami i zmiennokształtnymi, powstał serial, „Czysta krew”, który zyskał miliony fanów na całym świecie. Pisarka jednak nie pisze jedynie o krwiopijcach, ale też i tworzy znakomite kryminały, które otrzymują pozytywne opinie wśród krytyków. Niedawno księgarskie półki zapełniły powieści z serii kryminalnej o Lily Bard – sprzątaczce, która ma talent do znajdowaniu się w miejscu przestępstwa. Czytałam już pierwszą część tego cyklu – „Czysta jak łza”, natomiast teraz przyszedł czas na „Czyste intencje”.

Lily Bard jest sprzątaczką, która pracuje w małej miejscowości, gdzie praktycznie nikt nie ma żadnych tajemnic. Kobieta jednak nie ujawnia swojej przeszłości, powodując, że mieszkańcy są do niej dosyć sceptycznie nastawieni. Lily w końcu, po kilku latach odkładania wizyty, musi pojawić się w rodzinnym mieście, gdzie ma odbyć się ślub jej siostry. Bohaterka nie przepada za tego typu imprezami, zwłaszcza, że Varena planuje wyprawić wielkie i huczne wesele. Sprzątaczka dosyć niechętnie postanawia pojawić się na tej zabawie, wiedząc, iż jej rodzina będzie robiła wszystko, by zaangażować ją w przygotowania i wciągnąć w wir ślubnego szaleństwa. Akcja zaczyna nabierać tempa w chwili, kiedy Lily i Varena odnajdują ciała miejscowego lekarza i pielęgniarki, którzy zostali brutalnie zamordowani. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, gdy przyjaciel Lily, Jack, który jest detektywem, otrzymuje zadanie odszukanie dziewczynki, która zniknęła kilka lat temu. Tropy przyciągają go do rodzinnej mieściny kobiety, a śmierć służb zdrowia wydaje się być powiązane z zaginięciem dziecka. Podejrzenia padają na przyszłego szwagra Lily, który wychowuje córkę o wieku podobnym do zaginionej Summer. Przewrotna pomoc domowa ma kilka dni, aby dowiedzieć się, kim naprawdę jest Dill.

Przyznam, że bardzo polubiłam osobę głównej bohaterki. Lily Bard jest osobą, która w swoim życiu przeżyła ogromną tragedię, o której można przeczytać w „Czystej jak łza”, a pomimo tego biją od niej pewnego rodzaju pozytywne emocje. Niekiedy również odnosiłam, że cała jej postać jest utrzymana w chłodnym stylu, jednak po kilkunastu stronach można się przekonać, iż tak po prostu funkcjonuje w społeczeństwie. Podoba mi się fakt, że żyje praktycznie na własnym rachunku, nie musząc polegać na nikim ani też nie licząc na nikogo. Jej postawa oraz stosunek do ludzi nieraz potrafił zaskoczyć, ale też i wywołać ciekawe odczucia. Pewność siebie, ogromna odwaga i obojętność, ukryta pod maską opiekuńczości, tworzą mieszankę wybuchową temperamentu niepozornej sprzątaczki. Można zauważyć, że Lily ma wręcz talent do odkrywania kolejnych trupów i pojawiania się w miejscach, w których dokonano krwawej zbrodni. Przypadek powoduje, że zawsze znajduje się w centrum wydarzeń, próbując pomoc detektywom i policjantom rozwiązać trudne zagadki. Sam pomysł na utworzenie serii kryminalnej, gdzie główną rolę odgrywa amerykańska pomoc domowa, niewątpliwie jest wyjątkowy i ukazuje, że nawet osoba, która nie ma zbyt ambitnej pracy, może pomóc w odnalezieniu mordercy. Lily to osoba godna naśladowania, gdyż akceptuje w całości samą siebie – nie dąży do żadnych zmian i zna własną wartość. Jej wariacje miłosne nadają temu kryminałowi nieco innego wyrazu, który powoduje, że oprócz rozwoju akcji śledzimy również życie prywatne panny Bard. Pani Harris w sposób nietuzinkowy przedstawia perypetie mieszkanki małego miasta, której dni należą do części intrygującej przygody.

Charlaine Harris posiada lekki i przyjemny styl, który sprawia, że historię Lily i okolicznych morderstw obserwuje się z jeszcze większą fascynacją. Książka „Czyste intencje” nie jest kryminałem, który czyta się jednym tchem – nie znajdziecie w niej bardzo szybkiej akcji czy też wydarzeń, które sprawiają, że ciężko się poruszyć. Ta powieść to lektura, którą czyta się bardzo szybko i przede wszystkim – łatwo, jednak na pewno nie nazwałabym tego ambitnym dziełem. Pani Harris ma talent do tworzenia fenomenalnych bohaterów, szczególnie właśnie pierwszoplanowych, co wyszło jej w tym przypadku znakomicie. Pozostałe postacie również należą do wyjątkowych i każda z nich posiada swój własny, odrębny charakter. Opisy zaprezentowała pisarka bardzo dobrze, dzięki czemu możemy zapoznać się odczuciami Lily i jej pomysłach na rozwiązanie tej sprawy. Dialogi są bardzo naturalne i ukazują zażyłość pomiędzy poszczególnymi osobami, występującymi w tym utworze. Powiązania postaci ze zdarzeniami, mającymi niekiedy miejsce w przeszłości, sprawiło, że historia przedstawiona w „Czystych intencjach” tworzy dobrze zbudowany kryminał, w którym do końca nie wiadomo, kto może być mordercom ani jaki też będzie miało finał śledztwo prowadzone przez detektywa.

Seria kryminalna o Lily Bard powoli staje się cyklem, który zaczynam darzyć szczególnym uczuciem. Charlaine Harris ujmuje mnie swoim piórem, ale też i niezwykłą kreatywnością, która widoczna jest niemal cały czas. Zachęcam do zapoznania się z przygodami intrygującej sprzątaczki. Dodam tylko, że na stronie wydawnictwa Znak jest promocja na książki, wchodzące w skład tej sagi. ;)

Charlaine Harris międzynarodową sławę zyskała dzięki bestsellerowej serii książek o losach Sookie Stackhouse. Na podstawie powieści o barmance o niezwykłej zdolności czytania w myślach, otoczonej istotami nadprzyrodzonymi – wampirami i zmiennokształtnymi, powstał serial, „Czysta krew”, który zyskał miliony fanów na całym świecie. Pisarka jednak nie pisze jedynie o...