Bajki robotów
- Kategoria:
- fantasy, science fiction
- Wydawnictwo:
- Wydawnictwo Literackie
- Data wydania:
- 2004-01-01
- Data 1. wyd. pol.:
- 2004-01-01
- Liczba stron:
- 157
- Czas czytania
- 2 godz. 37 min.
- Język:
- polski
- ISBN:
- 830803411X
- Tagi:
- Literatura młodzieżowa polska XX wiek fantastyczna
"Bajki robotów" to zabawne skrzyżowanie literatury science fiction i tradycyjnej baśni. Ich wyjątkowość polega na tym, że baśniowe fabuły rozgrywają się w kosmicznej scenerii, bohaterami są istoty mechaniczne, natomiast rolę czarowników i wróżek pełnią uczeni konstruktorzy.
Porównaj ceny
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Mogą Cię zainteresować
Wyróżniona opinia
Bajki robotów
Pełen zachwyt, znowu (mowa o BAJKACH ROBOTÓW). I wcale nie idzie tutaj o to, że Lem robi świetną literaturę (bo robi i to wcale nie zaskakuje. Sięgasz po Lema tak, jak sięga się po dżem truskawkowy – w najgorszym razie będzie bardzo dobry, w najlepszym, wyśmienity). Bajki to literatura nie tyle świetna, co niebywała, trochę inna płaszczyzna. Pojawia się nieczęsto, rarytas, pewnego rodzaju zjawisko, ewenement. Miał Lem kaprys napisać baśnie, nie opuszczając swojego podwórka. W tym cała cudowność Bajek. Jeden z największych fantastów w dziejach, trzy lata po wydaniu Solaris, powieści epokowej, jednocześnie tworzący Niezwyciężonego, mroczne i ciężkie echo swojego Opus Magnum, ma sporo, naprawdę sporo na głowie. W gatunku science-fiction trzeba oddzielić światło od ciemności, trzeba rozmyślać nad mechanizmami działania świata, sensem istnienia, żywotem ludzkim, przyszłością… Zgodzicie się chyba, że to całkiem sporo? A Lem siada i pisze książkę wypełnioną baśniowymi, pełnymi humoru historiami – innego słowa niż „kaprys” na to nie znajduję. I właśnie ten kaprys, czyni Bajki Robotów, jak już napisałem – literaturą niebywałą, niespotykaną. Wyobraźnia mistrza, spuszczona z łańcucha, biega i sieje zamęt. Wszak rygor formy dotyczy raczej literatury „dorosłej”, gdzie spełnić trzeba wymagania dorosłego czytelnika, bardziej przecież niż dziecko kapryśnego, żądającego od literatury pewnej konsekwencji, spójności. Forma baśni natomiast, pozwala na wyłączenie wszystkich hamulców (o ile Lem w ogóle znał takie słowo i odnosił je do swojego pisania), na wrzucenie do tego wora wszystkich możliwych (i niemożliwych, tych zwłaszcza) absurdów, dziwactw, niemożliwości! Niechże ktoś go zatrzyma! Jak ocalał świat, jedna z baśni. Trurl, wielki konstruktor, buduje maszynę, mogącą stworzyć wszystko, o ile tworzona rzecz zaczyna się na literę „n”. Nausznice, neutrony, nurty, nosy, nimfy… problem pojawia się, gdy maszyna dostaje rozkaz stworzenia NICZEGO, co skutkuje zapoczątkowaniem destrukcji całego świata. W innej baśni, Król Murdas, chcąc być wielkim, ale jednocześnie wszystkiego się bojąc, postanawia rozbudowywać się tak długo, aż w końcu staje się całym miastem i otaczającymi je terenami, wszystko to jego ciało. Na miasto nikt zamachu nie przeprowadzi, prawda? Wielki smok stworzony ze złomu, robot-przyjaciel wciskany do ucha, zachęcający do odebrania sobie życia w beznadziejnej sytuacji, ośmiopiętrowa maszyna licząca, według której dwa i dwa to siedem… Wyliczać można by dalej, baśni jest piętnaście, żadna nie zawodzi, w każdej pomysłów, humoru, abstrakcji żonglerka. I tak oto literatura, która w kategorii jakości byłaby „tylko” świetna, za sprawą całej tej otoczki, staje się rzeczą niezwykłą, wymykającą się ocenie, wchodzi w kategorię pewnej niezwykłości, niecodzienności, w kategorię rzeczy jedynych w swoim rodzaju i niespotykanych. Przeczytać wypada, najlepiej z kaprysu, bez zbędnego planowania, niejako na marginesie innych lektur. Gorąco polecam. ________________________________________ https://www.facebook.com/statekglupcow/
Książka na półkach
- 9 290
- 2 850
- 1 847
- 232
- 193
- 187
- 159
- 70
- 67
- 66
Opinia
Mam wrażenie, że na liście lektur szkoły podstawowej tę wspaniałą książkę umieścił ktoś, kto w ogóle jej nie czytał... To dzieło absolutnie nie nadaje się dla dzieci!!! A już tym bardziej dla tych emocjonalnych i bardziej wrażliwych. Mamy w niej postać króla, który morduje całą swoją rodzinę po czym umiera we śnie spalony żywcem. Mamy postać Wucha - małej istotki niby-przyjaciela, który umieszczony w uchu robota namawia go do samobójczej śmierci, po czym do końca życia jest ścigany przez niego w ramach zemsty i na różne sposoby próbuje się go uśmiercić. Człowiek w BR jest przedstawiony jako zagrożenie dla cywilizacji robotów, zły potworek, którym straszy się niegrzeczne latorośle. Faktycznie wspaniała lektura dla dzieci na dobranoc.
Poza tym dziecko nie ma prawa zrozumieć samej gry konwencją jaką uprawia Lem. Książka jest fenomenalna, miejscami przezabawna. Krótkie historyjki napisane w formie "jak mama robot opowiadałaby bajki swoim dzieciom" czyta się jednym tchem. Często podnoszą kwestie uniwersalne jak klasyczne bajki, jednak zazwyczaj w ironiczny sposób, sparodiowany. Dla entuzjastów fantastyki naukowej baaardzo polecam, a dla fanów Lema - pozycja obowiązkowa.
Mam wrażenie, że na liście lektur szkoły podstawowej tę wspaniałą książkę umieścił ktoś, kto w ogóle jej nie czytał... To dzieło absolutnie nie nadaje się dla dzieci!!! A już tym bardziej dla tych emocjonalnych i bardziej wrażliwych. Mamy w niej postać króla, który morduje całą swoją rodzinę po czym umiera we śnie spalony żywcem. Mamy postać Wucha - małej istotki...
więcej Pokaż mimo to