Niezwykłe bitwy i co zadecydowało o ich wyniku

Okładka książki Niezwykłe bitwy i co zadecydowało o ich wyniku
Erik Durschmied Wydawnictwo: Amber historia
286 str. 4 godz. 46 min.
Kategoria:
historia
Tytuł oryginału:
The Hinges of Batle
Wydawnictwo:
Amber
Data wydania:
2002-01-01
Data 1. wyd. pol.:
2002-01-01
Liczba stron:
286
Czas czytania
4 godz. 46 min.
Język:
polski
ISBN:
8372459304
Tłumacz:
Maciej Antosiewicz
Tagi:
custer napoleon attyla aecjusz historyczne bitwy taktyka wojskowa
Średnia ocen

                5,9 5,9 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
5,9 / 10
9 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
331
303

Na półkach: ,

Napis na odwrocie okładki głosi „Erik Durschmied – autor bestsellerowych książek o historii wojskowości”. Niestety nie mogę się zgodzić z taką opinią. „Niezwykłe bitwy i co zadecydowało o ich wyniku” świetnie wpisują się w schemat, że wszystko co lekkostrawne, łatwe i podane w prosty sposób ma dużą szansę stać się popularne i zdobyć sobie rzeszę fanów. Autorowi na pewno nie można odmówić wykonania sporej pracy przy zbieraniu materiałów do książki, bo ilość szczegółów powinna zadowolić nawet wybrednego historyka. Podobnie opisy i objaśnienia zjawisk, które towarzyszyły dowódcom i żołnierzom biorącym udział w omawianych bitwach są sprecyzowane w sposób zrozumiały, co dla kogoś kto zupełnie nie miał pojęcia o danym wydarzeniu, jest o tyle cenne, iż pomaga posiąść przynajmniej podstawową wiedzę o tym, co zaszło.

Durschmied stosuje pewien kontrowersyjny zabieg – spotykany np. u Wołoszańskiego – a mianowicie wprowadza do opisów bitew (oraz zdarzeń je poprzedzających i następujących po nich) elementy fabularne. Obok więc suchej charakterystyki i faktów mamy dialogi, elementy humorystyczne, dygresje nie do końca związane z tematem, ale utrzymujące atmosferę specyficzną dla tamtych czasów czy też obszerne komentarze samego autora. Z pewnością tego rodzaju urozmaicenia czyta się przyjemnie, bo stanowią odmianę od typowego wymieniania dat i incydentów, a przy tym sprawiają, że książka rzekomo historyczna jest po prostu ciekawa. Może stąd popularność autora? Problemem jest fakt, że nie jest to podejście historyczne. O ile na fabularyzowanie powszechnie znanych faktów można jeszcze przymknąć oko („bo wszyscy wiedzą jak było”), o tyle wkładanie w usta postaci słów, które niekoniecznie musiały paść jest już nadużyciem. Teoretycznie wszystko do siebie pasuje, bo zostało tak splecione, że późniejsze wydarzenia to potwierdzają, lecz mimo wszystko jest to nieprofesjonalne. Pod względem warsztatu pisarskiego autora się zawiodłem.

Dobór opisywanych bitew również jest zastanawiający. Dlaczego właśnie taki? Oczywiście Durschmied miał w tym względzie pełną dowolność i to jego prywatna sprawa, które walki wydały mu się interesujące, ale z racji ograniczonej objętości (nie sposób opisać wszystkiego) i zobowiązującego wprowadzenia, że w książce ukazano potyczki historycznie istotne, jego decyzje po części dziwią. Pola Katalaunijskie, zdobycie Konstantynopola, walki z Zulusami czy powstanie irlandzkie przeciwko brytyjskim opresorom – w porządku. Rzeczywiście były to ważne wydarzenia, które pomimo tego, że osiągnęły status „oklepanych” ciągle potrafią zainteresować, zwłaszcza przy masie ciekawostek, które autor wynajduje. Ale Ulm? Faktycznie był to triumf umysłu nad przewagą liczebną, ale Napoleon odnosił inne, ciekawsze zwycięstwa. Gdzie Marengo, Arcoli, Jena/Auerstadt czy nawet Wagram, Lipsk albo któraś z bitew już na terenie Francji w 1814 roku? To samo dotyczy oblężenia Dien Bien Phu? Dlaczego od razu nie Wietnam? Podobnie jedna z wielu klęsk rosyjskich w Afganistanie. Nawet prowokacja gliwicka średnio wpisuje się w schemat wielkich bitew. Lepszym wyborem byłaby Wizna, Westerplatte tudzież Hel. Można odnieść wrażenie, że autor przypadkowo sięgał po bitwy, które mu się napatoczyły i opisywał je w miarę swoich możliwości (czyli tak żeby wszyscy zrozumieli) na czym niestety ucierpiała historyczna rzetelność.

Najpoważniejszym zarzutem jaki mam wobec „Niezwykłych bitew” jest niesamowita miejscami naiwność autora. Część jego opinii jest naprawdę solidnie uargumentowana i widać różnicę w sposobie pisania historii przez współczesnych, a np. 20-30 lat temu. Warto tu napomknąć o niewybielaniu dowódców Wehrmachtu w stosunku do SS, na których to zrzucało się całą winę za zbrodnie i okrucieństwa wojenne. Durschmied, co ciekawe Niemiec, potrafi przyznać, iż po obu stronach trafiali się zwyczajni bandyci i mordercy. Boli natomiast częste popełnianie błędów merytorycznych: stosowanie zamiennie pojęć „kohorta” i „manipuł”, mylenie lansjerów z kirasjerami, broni odtylcowo ładowanej z gwintowaną (to zupełnie dwie odmienne kategorie i jedno nie wyklucza drugiego, ale też nie determinuje tego), mylenie tytułu marszałka Bernadotte’a, który był przecież królem, a nie tylko księciem Szwecji (wszak założył nową dynastię), wkładanie w ręce Indian walczących z Custerem kusz czy robienie z Neville’a Chamberline’a przebiegłego polityka, o którym przecież wiadomo, że został wymanewrowany przez praktycznie wszystkich wielkich przywódców okresu dwudziestolecia międzywojennego. Do tego dochodzą niczym nie potwierdzone opinie o wątłych umiejętnościach Napoleona pod Wagram, który na pole bitwy miał jakoby dotrzeć bez większych wysiłków (a gdzie bitwa pod Aspern-Essling i próby przeprawy przez most pod ostrzałem artyleryjskim?!), ambicjach wodza Wizygotów Teodoryka, który z kolei w historiografii zapisał się mierny i słaby władca bez żadnych wizji albo nadanie Gehlenowi mocy wróżki, który jako jedyny Niemiec domyślał się prawdziwych rezerw jakie Stalin zgromadził pod Stalingradem. Można tego wymieniać więcej, ale nie w tym sens. Świadczy to tylko o tym, że autor bardzo pobieżnie potraktował historię i kosztem solidności wolał postawić na opowieść. Innymi słowy: nieważne czy ma sens to co mówi, liczy się, aby było ładnie opakowane i napisane możliwie prosto.
Nie tędy droga, panie Durschmied.

Napis na odwrocie okładki głosi „Erik Durschmied – autor bestsellerowych książek o historii wojskowości”. Niestety nie mogę się zgodzić z taką opinią. „Niezwykłe bitwy i co zadecydowało o ich wyniku” świetnie wpisują się w schemat, że wszystko co lekkostrawne, łatwe i podane w prosty sposób ma dużą szansę stać się popularne i zdobyć sobie rzeszę fanów. Autorowi na pewno nie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    10
  • Chcę przeczytać
    9
  • Posiadam
    8
  • Teraz czytam
    1
  • Artur - poczekalnia
    1
  • Historia
    1
  • Posiadam/Moja biblioteczka
    1
  • Militaria
    1
  • Historia/Biografie
    1
  • 01 Posiadam
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Niezwykłe bitwy i co zadecydowało o ich wyniku


Podobne książki

Przeczytaj także

Ciekawostki historyczne