Czytałem pierwszy raz Złego mając kilkanaście lat, z wypiekami na twarzy, zachwycony i pochłonięty historią. Sięgając po książkę Tyrmanda prawie 30 lat później czytałem ją z nie mniejszym entuzjazmem. A to świadczy o wielkiej potędze pióra Tyrmanda. Bo to co się tam dzieje, to mieszanina wielu rzeczy. Esencją jest sam język, bezpośredni, czasem wulgarny, prosty ale nie pozbawiony humoru. To język nie papierowych a bohaterów z krwi i kości. W Złym jest i strasznie i zabawnie. Poza tym jest świetnie skrojona postać bohatera głównego, ale równie ciekawi są bohaterowie drugoplanowi. W mieście pojawia się tajemniczy obrońca-mściciel, broni niewinnych i bezbronnych przed rzezimieszkami, awanturnikami i złodziejami. Nikt nie wie kim jest wybawca, a przestępczy światek czuje zagrożenie.Tyrmand jest tu piewcą powojennej Warszawy lat pięćdziesiątych, opisuje ponure kamienice, podejrzane bary, zniszczone ulice. A przede wszystkim opisuje ludzi. I wymaga od nas zadania sobie pytania czym jest dobro a czym zło. Tajemnica peerelowskiej Warszawy bardzo wciąga. To po prostu bardzo dobra książka. Nie tylko kryminał, ale i studium osobowości i podróż sentymentalna w jednym. Godna polecenia!

Czytałem pierwszy raz Złego mając kilkanaście lat, z wypiekami na twarzy, zachwycony i pochłonięty historią. Sięgając po książkę Tyrmanda prawie 30 lat później czytałem ją z nie mniejszym entuzjazmem. A to świadczy o wielkiej potędze pióra Tyrmanda. Bo to co się tam dzieje, to mieszanina wielu rzeczy. Esencją jest sam język, bezpośredni, czasem wulgarny, prosty ale nie...