Porwanie generała

Okładka książki Porwanie generała Demetrio Aguilera Malta
Okładka książki Porwanie generała
Demetrio Aguilera Malta Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie Seria: Proza Iberoamerykańska literatura piękna
227 str. 3 godz. 47 min.
Kategoria:
literatura piękna
Seria:
Proza Iberoamerykańska
Tytuł oryginału:
El secuestro del general
Wydawnictwo:
Wydawnictwo Literackie
Data wydania:
1975-01-01
Data 1. wyd. pol.:
1975-01-01
Liczba stron:
227
Czas czytania
3 godz. 47 min.
Język:
polski
Tłumacz:
Hanna Igalson-Tygielska
Tagi:
Ekwador literatura iberoamerykańska literatura ekwadorska
Średnia ocen

7,0 7,0 / 10

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,0 / 10
8 ocen
Twoja ocena
0 / 10

OPINIE i DYSKUSJE

Sortuj:
avatar
270
269

Na półkach:

Po naprawdę genialnym i pełnym magii „Don Goyo” sięgnąłem po jeszcze jedną książkę autorstwa Demetrio Aguilera-Malta, która została przetłumaczona na język polski. W powieści „Porwanie generała” ekwadorski pisarz bezlitośnie rozprawia się z pewnym etapem w politycznym rozwoju kontynentu południowoamerykańskiego. Chodzi tutaj oczywiście o caudillizm, a więc system rządów opartych na dwóch filarach - przemocy i demagogii. Już od czasów zrzucenia hiszpańskiego zwierzchnictwa system ów stał się przekleństwem praktycznie wszystkich państw kontynentu, ale swoje prawdziwie zbrodnicze oblicze ukazał w czasach Zimnej Wojny. Właśnie wtedy caudillizm przekształcił się w jeszcze bardziej opresyjny sposób sprawowania władzy, stając się formą odpowiedzi na ekspansję ideologii komunistycznej. W zimnowojennych zmaganiach - jak to zwykle bywa - najbardziej ucierpieli zwykli ludzie, którzy zostali „uwięzieni” w państwach, w których jakakolwiek poprawa własnego losu nie była możliwa w żaden inny sposób, jak tylko w wiernopoddańczym i ślepym oddaniu się na usługi aktualnego dyktatora.

Powieść Demetrio Aguilera-Malta to ostra krytyka ówczesnych stosunków społecznych, ukryta pod płaszczykiem politycznego pastiszu i farsy. Oto znajdujemy się w fikcyjnym państwie - Babelandii, w którym odnaleźć możemy wszystkie składowe elementy opresyjnego systemu caudillizmu. Na czele państwa stoi Prezydent, szkielet-w-ludzkim-przebraniu, którego otacza cała zgraja pomagierów i usłużnych podnóżków, a wśród nich postać najważniejsza - generał Jonasz Pitekantrop, głównodowodzący armii i najsolidniejsza podpora prezydenta. Niezastąpiony wojskowy jest w pełni oddany swojej misji tłumienia wszelkich przejawów oporu wobec władzy aż do czasu, gdy pewien przypadkowo podrzucony na jego drodze banan oddał go w ręce Amautów, idealistycznych bojowników, których głównym celem jest wywrócenie babelandzkiej dyktatury. Porwanie generała Jonasza wprowadza popłoch i zamieszanie w najwyższych kręgach władzy, a system, pozbawiony swej głównej podpory, zaczyna się chwiać.

Odczytanie przejaskrawionych i nienaturalnie wykrzywionych realiów systemu dyktatorskiego, mimo nieubłaganego upływu czasu, nie sprawiają jakiejś większej trudności. Zamykanie uniwersytetów, kontrola prasy, zwalczanie opozycji, mordy polityczne i wszechobecne donosicielstwo - to elementy składowe każdej dyktatury tego typu, której przedstawicieli Aguilera-Malta porównuje do gorilas, czyli goryli. Jest w tym porównaniu coś adekwatnego. Pisarz daje jednak jasno do zrozumienia, że wszelkie zabiegi dyktatorów dla utrzymania swojej władzy są w dłuższej perspektywie pozbawione szans powodzenia. Najlepszym tego przykładem jest scena, w której generał Pitekantrop zawzięcie próbuje zniszczyć maszyny drukarskie. Te jednak jakimś cudownym sposobem stają się niezniszczalne i za nic robią sobie pociski i gąsienice nacierających na nie czołgów. Morał stąd taki, że nigdy nie uda się dyktaturze w pełni zawłaszczyć środków przekazu, bo te zawsze znajdą swój azyl w postaci nielegalnych wydawnictw i serwisów, które w podziemiu będą opisywać rzeczywistość taką, jaka ona jest, a nie taką, jaka chcieliby prezentować dyktatorzy. Ale pisarz nie jest tutaj bezkrytyczny i dostrzega inne zagrożenie dla świata mediów, a więc lojalność nie wobec władzy - niezależnie od tego, czy mamy do czynienia z dyktaturą czy demokracją - ale przede wszystkim wierność pieniądzu. Media tego rodzaju zdolne są do stworzenia każdego przekazu, jaki tylko zażyczy sobie opłacający. Warto o tym pamiętać.

„Porwanie generała” ma także drugą warstwę znaczeniową, której odczytanie nie jest już takie łatwe. Oto bowiem gdzieś obok istnieje Labirynt, a więc rzeczywistość zwykłych ludzi. Labirynt jest oczywiście częścią Babelandii, z wszelkimi tego faktu konsekwencjami. Życie w Labiryncie oddaje bowiem realia egzystencji w świecie caudillizmu. W Labiryncie toczy się zwykłe, codzienne życie, zawiązują się miłości i rodzą się dzieci, ale wszystko to odbywa się w określonych uwarunkowaniach społecznych. Labirynt jest zatem obrazem społeczeństwa, któremu przyszło żyć w cieniu dyktatury. Dominuje tutaj bierność oraz postawa niwelacji wszelkich indywidualności. Nie mówić za dużo, nie robić za dużo i bacznie obserwować swoje otoczenie. W Labiryncie żyją wszyscy, a więc nie tylko ci, których władza uciska, ale także ci, którzy stanowią jej podporę, oraz cała rzesza tzw. zwykłych obywateli, którzy potulnie przyjmują realia takimi, jakimi przedstawia je im władza. To w Labiryncie toczy się cały czas walka o to, aby ludzie przejrzeli na oczy; aby wzniecić w nich gniew, który dosięgnie w końcu ciemiężców. Również w tej warstwie powieści ekwadorski pisarz dokonuje wykrzywień oraz nawiązania do ówczesnej rzeczywistości społecznej. Dopatrzyć tutaj możemy się krytyki instytucji takich jako kościół, ale także społeczeństwa jako takiego, którego bierność zawsze i wszędzie jest podstawą dla istnienia dyktatury. Dopiero bunt uciemiężonych daje szansę na dokonanie zmiany. Aby jednak on nastąpił, ktoś musi dać przykład i poderwać ludzi do działania.

Zasadniczo nie dziwi mnie, że w okresie PRL przetłumaczono tę powieść. Ostra krytyka stosunków społecznych w Ameryce Łacińskiej, jakiej dokonuje tutaj ekwadorski pisarz, doskonale wpisuje się w narrację ówczesnych komunistów o burżuazyjnym ucisku i wsparciu dla krwawych dyktatur, a zaprezentowana w powieści partyzantka Amautów jak nic jest odwołaniem do formacji guerilla, a więc lewicowych bojowników, zbrojnie walczących o obalenie ówczesnych dyktatur. „Porwanie generała” posiada wyraźne zabarwienie antyamerykańskie, gdyż to właśnie w Stanach Zjednoczonych autor upatruje źródła nowego oblicza caudillizmu. Nie jest to osąd błędny, choć warto pamiętać, że sprawa jest tutaj o wiele bardziej skomplikowana. Natomiast jakąś formą rechotu historii jest fakt, że powieść wydana w czasach PRL okazała się niejako prorocza i dla naszego „podwórka”, na którym to nie tak długo po jej wydaniu pojawił się pewien generał w ciemnych okularach.

Lektura „Porwania generała” wymaga pewnego samozaparcia. Już sama forma powieści, a więc ostra satyra polityczna z elementami farsy z pewnością nie każdemu przypadnie do gustu. Do tego przeplatające się wątki fabularne między Babelandią a Labiryntem mogą powodować pewne problemy z uporządkowaniem toku fabuły. Również pełne odczytanie wszystkich aluzji pisarza wydaje się już być mocno utrudnione, szczególnie dla odbiorców nie znających realiów życia w latynoamerykańskiej dyktaturze. Mimo to warto podkreślić, że ogólny przekaz powieści pozostaje jak najbardziej aktualny, a przerysowane i wykrzywione w zwierciadle satyry zjawiska i postawy nadal są i pozostaną pożywką dla każdej autorytarnej dyktatury w każdym rejonie świata.

Reasumując, książka raczej dla wielbicieli Ameryki Łacińskiej oraz zaangażowanego pisarstwa politycznego.

Po naprawdę genialnym i pełnym magii „Don Goyo” sięgnąłem po jeszcze jedną książkę autorstwa Demetrio Aguilera-Malta, która została przetłumaczona na język polski. W powieści „Porwanie generała” ekwadorski pisarz bezlitośnie rozprawia się z pewnym etapem w politycznym rozwoju kontynentu południowoamerykańskiego. Chodzi tutaj oczywiście o caudillizm, a więc system rządów...

więcej Pokaż mimo to

avatar
465
24

Na półkach: ,

Karykaturalna opowieść o życiu w dyktaturze.

Akcja toczy się równolegle na dwóch płaszczyznach: stolicy kraju, Babelandii oraz w wiejskim krajobrazie Labiryntu. Ta pierwsza, opowiada o skorumpowanej maszynerii politycznej, która państwo przekształca w niby swoją własność. Druga, o mentalności ludzi nauczonych mówić jak najmniej, słyszeć jak najmniej, myśleć jak najmniej. Na tym tle rozgrywają się uniwersalne historie o miłości, zdradzie, społecznym odrzuceniu.

W kraju skostniałych dyktatorów, skorumpowanych urzędników i dowódców wojskowych, gdy wszyscy przeciwnicy polityczni zostali już wyeliminowani, do walki z dyktaturą wkraczają rzeczy martwe, sterowane przez partyzanckie niby-duchy.

Choć czarny humor i groteska stanowią trzon powieści, nie przesłania to siły rażenia brutalnej codzienności zastraszenia, gwałtów i podejrzliwości.

Karykaturalna opowieść o życiu w dyktaturze.

Akcja toczy się równolegle na dwóch płaszczyznach: stolicy kraju, Babelandii oraz w wiejskim krajobrazie Labiryntu. Ta pierwsza, opowiada o skorumpowanej maszynerii politycznej, która państwo przekształca w niby swoją własność. Druga, o mentalności ludzi nauczonych mówić jak najmniej, słyszeć jak najmniej, myśleć jak najmniej....

więcej Pokaż mimo to

avatar
398
88

Na półkach:

Jak dla mnie zbyt abstrakcyjna historia.

Jak dla mnie zbyt abstrakcyjna historia.

Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Chcę przeczytać
    18
  • Przeczytane
    13
  • Posiadam
    9
  • Proza iberoamerykańska
    2
  • W 80 książek dookoła świata
    2
  • Ameryka Łacińska
    1
  • Na półce, oczekujące
    1
  • Iberoamerykańska
    1
  • Ibero
    1
  • Na sprzedaż
    1

Cytaty

Bądź pierwszy

Dodaj cytat z książki Porwanie generała


Podobne książki

Przeczytaj także