Natalii 5

Okładka książki Natalii 5
Olga Rudnicka Wydawnictwo: Prószyński i S-ka Cykl: Natalii 5 (tom 1) kryminał, sensacja, thriller
560 str. 9 godz. 20 min.
Kategoria:
kryminał, sensacja, thriller
Cykl:
Natalii 5 (tom 1)
Wydawnictwo:
Prószyński i S-ka
Data wydania:
2011-04-19
Data 1. wyd. pol.:
2011-04-19
Liczba stron:
560
Czas czytania
9 godz. 20 min.
Język:
polski
ISBN:
9788376486826
Tagi:
morderstwo ciało ofiara

Oceń książkę
i
Dodaj do biblioteczki

Porównaj ceny

i
Porównywarka z zawsze aktualnymi cenami
W naszej porównywarce znajdziesz książki, audiobooki i e-booki, ze wszystkich najpopularniejszych księgarni internetowych i stacjonarnych, zawsze w najlepszej cenie. Wszystkie pozycje zawierają aktualne ceny sprzedaży. Nasze księgarnie partnerskie oferują wygodne formy dostawy takie jak: dostawę do paczkomatu, przesyłkę kurierską lub odebranie przesyłki w wybranym punkcie odbioru. Darmowa dostawa jest możliwa po przekroczeniu odpowiedniej kwoty za zamówienie lub dla stałych klientów i beneficjentów usług premium zgodnie z regulaminem wybranej księgarni.
Za zamówienie u naszych partnerów zapłacisz w najwygodniejszej dla Ciebie formie:
• online
• przelewem
• kartą płatniczą
• Blikiem
• podczas odbioru
W zależności od wybranej księgarni możliwa jest także wysyłka za granicę. Ceny widoczne na liście uwzględniają rabaty i promocje dotyczące danego tytułu, dzięki czemu zawsze możesz szybko porównać najkorzystniejszą ofertę.
Ładowanie Szukamy ofert...

Patronaty LC

Książki autora

Mogą Cię zainteresować

Oceny

Średnia ocen
7,4 / 10
1617 ocen
Twoja ocena
0 / 10

Opinia

avatar
1753
1752

Na półkach:

Trzeba było mi przeczytać szóstą powieść w dorobku autorki tej książki, aby odkryć pewną prawidłowość, stałą i niezmienną, a którą wcześniej brałam za rozwój zdolności operowania słowem i wspinanie się na wyżyny warsztatu literackiego. Otóż, kiedy czytałam pierwsze powieści z ich kontynuacjami,za każdym razem twierdziłam, że część druga jest lepsza. Co oczywiście nie oznaczało marnej jakości pierwszej, ale widoczny kontrast między statycznością początku, a dynamiką końca. Nie zauważyłam tej prawidłowości tylko w Lilith, historii wydanej w jednym tomie, która zachowała jednorodność napięcia akcji od pierwszej strony do ostatniej. Kiedy więc sięgnęłam po najnowszą powieść, spodziewałam się tego samego. Wszak tego oczekuję po dobrze skonstruowanym kryminale, którego autor miał czas rozwinąć się, osiągając absolutną władzę nad uwagą czytającego. W tym przypadku komedii kryminalnej.
Zagłębiłam się więc w opowieść o pięciu siostrach przyrodnich jednego imienia i nazwiska, których wspólny ojciec zaplanował samobójstwo w obliczu nieuleczalnej choroby i zrealizował je z pedantyczną dokładnością. Znałam więc przyczynę śmierci znalezionego trupa, przeszłość denata, jak i pozostawiony córkom testament z prośbą o dokończenie rozpoczętego dzieła jego życia. Czegoś niezwykle pasjonującego – odkrycia skarbu na podstawie wskazówek i możliwości wzajemnego poznania siebie, nawiązania nigdy nienarodzonych więzi siostrzanych. Oczywiście z winy ojca. Tym samym naprawienie krzywd wyrządzonych córkom i odkupienie winy za jego niemalże bigamiczne i na pewno samolubne, egoistyczne życie.
Rzuciłam się do odkrywania tej tajemnicy, tych skarbów, tych zakamarków i skrytek, tego ukrytego wejścia do Sezamu w odziedziczonym domu, jak głodny pies na kość, uzbrojona w mentalny kilof.
A tu – nie! A tu – stop!
Bo jedna z nich powiedziała – "Proponuję najpierw rozwiązać wszystkie problemy z policją, pogrzebem, włamaniem, sejfem, spadkiem." Ten czas potraktujemy jako okres próbny, a reszta, ku mojej rozpaczy, się jej posłuchała i się z nią zgodziła!
Najpierw poznać musiałam bohaterki oddalającej się za horyzont przygody i ich sytuacje rodzinne. No dobrze! – przyznałam. To też jest konieczne, zwłaszcza jeśli każda nazywa się tak samo, a trzeba będzie je potem jakoś rozróżnić, co przy mojej pamięci wzrokowej bez używania wzroku jest dużo trudniejsze. A kiedy już je poznałam, odróżniać zaczęłam i moje szczęśliwe myśli zaczęły dryfować w stronę machającej do mnie, cierpliwie czekającej przygody, nieodkrytych tajemnych przejść, by móc zacząć krzyczeć – Znalazłam!, a właściwie – Znalazłyśmy!, wtedy akcja zbaczała na tematy ich wspólnego mieszkania w ojcowskim domu i układania planów zasad funkcjonowania w nim w celu pokojowej egzystencji, a trzymany radośnie przeze mnie kilof w zupełnie innym celu, bo rozwalania ścian, smętnie opadał wraz z ręką. Ale kiedy już wysłuchałam „Zasad kilka wróbla Ćwirka” (to oryginalna nazwa regulaminu przymusowych współlokatorek), mając nadzieję na przystąpienie do upragnionych poszukiwań, z ponownie radośnie uniesionym kilofem szykując się do kucia, przebijania, szukania skrytek, zapadek, ruchomych ścian, dowiadywałam się, że teraz pora na pilną wizytę w Poznaniu, na komisariacie, u antykwariusza i inne temu podobne sprawy, niecierpiące nomen omen zwłoki. Stałam więc smętnie z tym kilofem u nogi, którego nie chciało mi się już podnosić za każdym razem, kiedy najmłodsza z dziewczyn odkrywała rąbek tajemnicy, by potem wrócić do niekończących się kłótni współlokatorek. Wiedziałam, że to fałszywy alarm, a bicepsów mózgu, wyćwiczonych stale unoszonym i opadającym kilofem, zamiaru mieć nie miałam. Zawsze jakaś żyłka może z irytacji pęknąć i wylew gotowy. Raczej chciało mi się krzyczeć za jedną z Natalii – "Niech mnie ktoś zabije!"
I tak to się toczyło przez ponad połowę książki.
Dokładnie tyle, ile zmieściłoby się w pierwszej części, gdyby powieść tę wydano w dwóch tomach. Akcja, w której mogłam wymachiwać kilofem do utraty tchu i paznokci (z powodu obgryzania z emocji), pochłaniająca moją uwagę, pozwalająca nareszcie działać, szukać, rozwiązywać zagadkę, rozegrała się na ostatnich stu stronach. I gdyby ten kryminał został wydany w dwóch częściach, na pewno tradycyjnie stwierdziłabym, że autorka się rozwija, bo kontynuacja jest lepsza.
Ale została wydana w jednej i wniosek nasunął mi się zupełnie odmienny od dotychczasowego. Gdyby uszczuplić treść o jakieś sto pięćdziesiąt stron (z 560 do 400), osiągając objętość "Lilith", to snuta historia tej komedii kryminalnej, byłaby bardziej skondensowana w wydarzenia, dla których to kłócące się siostry byłyby tłem, a nie na odwrót. A tak do połowy nad nią się irytowałam, a od połowy o mało rąk sobie nie pogryzłam i nie poraniłam pod wpływem emocji.
No i jak teraz polecić tę książkę moim znajomym?
Świetna, będziesz się dobrze bawić!
A może.
Daj sobie spokój. Przez większość akcji, a właściwie jej społeczno-obyczajowej części, będziesz świadkiem docierania się pięciu zjadliwych sekutnic.
A może.
Czytaj. Przebij się przez pierwszą połowę, żeby w drugiej zapomnieć o otaczającej ciebie rzeczywistości i gotujących się ziemniakach na kuchence.
Gdyby mi ktoś tak zarekomendował tę książkę, miałabym ogromny problem z podjęciem decyzji.
http://naostrzuksiazki.pl/

Trzeba było mi przeczytać szóstą powieść w dorobku autorki tej książki, aby odkryć pewną prawidłowość, stałą i niezmienną, a którą wcześniej brałam za rozwój zdolności operowania słowem i wspinanie się na wyżyny warsztatu literackiego. Otóż, kiedy czytałam pierwsze powieści z ich kontynuacjami,za każdym razem twierdziłam, że część druga jest lepsza. Co oczywiście nie...

więcej Pokaż mimo to

Książka na półkach

  • Przeczytane
    3 835
  • Chcę przeczytać
    1 743
  • Posiadam
    543
  • Ulubione
    196
  • 2018
    56
  • 2013
    49
  • Teraz czytam
    48
  • 2021
    48
  • 2014
    39
  • Z biblioteki
    38

Cytaty

Więcej
Olga Rudnicka Natalii 5 Zobacz więcej
Olga Rudnicka Natalii 5 Zobacz więcej
Olga Rudnicka Natalii 5 Zobacz więcej
Więcej

Podobne książki

Przeczytaj także